Poruszająca historia z małopolskich Dominikowic. 25-letnia Ewa Przybyło oddała życie za swe dziecko. Była chora na raka, ale zrezygnowała z radioterapii. Wszystko po to, aby mógł się urodzić jej synek.
Rdzeniaka (raka mózgu) IV stopnia wykryto u niej w grudniu 2016 roku. Jedyną skuteczną terapią mogła być w tej sytuacji radioterapia głowy i kręgosłupa, jednak nie ulegało wątpliwości, że takich zabiegów nie przeżyje 16-tygodniowy synek, którego nosiła pod sercem. Kobieta postanowiła zaczekać z leczeniem aby móc urodzić syna. Przyszedł on na świat 24 kwietnia. Niecałe trzy i pół miesiąca później Ewa Przybyło zmarła.
Teraz zaczęłam protonoterapię, jest ciężko, ale muszę walczyć dla rodziny. Jak pomyślę, że będę długo chora to się załamuję, ale jak pomyślę o spacerze po łące z synem i mężem to od razu jest mi lepiej
- pisała Ewa na Facebooku. Niestety był to jej ostatni wpis. Wygrała życie syna, ale sama zapłaciła za to najwyższą cenę. Zmarła 8 sierpnia.
źródło: gosc.pl, facebook