Prezydent z narodem. Andrzej Duda wysłał jasny sygnał: działam w imieniu Polaków
24 lipca prezydent, będący członkiem obozu dobrej zmiany, zawetował jedne z najważniejszych ustaw przygotowanych przez rząd. Reforma sądownictwa została wstrzymana. Prezydent podpisał ustawę o sądach powszechnych, wprowadzającą techniczne zmiany i ulepszającą funkcjonowanie sądów, z którymi najczęściej mają do czynienia zwykli Polacy. Wstrzymane za to zostały reformy Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa.
Pod presją
Przy okazji dość zaskakującej jakby nie było decyzji prezydent zapowiedział przygotowanie własnej wersji obu ustaw. Miał to zrobić w ciągu dwóch miesięcy. Przez cały czas, mimo wakacji, poddawany był silnej presji. Zarówno ze strony opozycji, która usiłowała go przekonać (nazywając go nawet prezydentem, co wcześniej zdarzało się jej przedstawicielom nader rzadko) do zostawienia wszystkiego po staremu, jak i rządzącej koalicji, która nie bardzo mogła w ogóle zaakceptować pomysł mocnego włączenia się prezydenta w spór dotyczący sądów. Ostatnia odsłona walki o duszę głowy państwa rozegrała się tuż przed ogłoszeniem przez Andrzeja Dudę swoich ustaw – 25 września. W „Sieci Prawdy” ukazał się wywiad z Jarosławem Kaczyńskim i jeszcze mocniejszy tekst polityczny, w którym Jacek Karnowski, powołując się na najważniejszych polityków PiS (wszyscy zgodnie przyznają, że chodzi o Jarosława Kaczyńskiego), strofuje prezydenta i wypomina wszystkie jego potknięcia w kontaktach z PiS.
#REKLAMA_POZIOMA#