Kazimierz Paczesny: Interesy Kremla
H. Meyer, karykatura, 1898
Oglądając emitowany wczoraj przez TVP 1 program ,,Miliardy z Moskwy” nie mogłem rozstać się z pytaniem dlaczego nie próbuje się ukazać kremlowskim decydentom, iż każda inna ekspansja na zachód niż ekspansja gospodarcza spowoduje zaangażowanie całej uwagi ,,niedźwiedzia” i utratę szans w znacznie ważniejszych dla bezpieczeństwa rosyjskiego obszarach. W Azji, od której niezależności Moskwa zawdzięcza swoją pozycję. Z jednej strony będąca skarbcem Kremla i drogą do kontroli Arktyki Syberia staje się bardziej chińska niż rosyjska, a samo Państwo Środka coraz częściej wspomina o hańbie konwencji pekińskiej czy Traktatu Aiguńskiego z XIX w. Kiedy tylko USA utraci pozycję hegemona konflikt odżyje, bo zniknie ostatnia nić łącząca obydwa kraje. Z drugiej strony miliony islamskich migrantów z Azji Środkowej zalewają Rosjan, których znacznie więcej umiera niż się rodzi. ,,Niedźwiedź” umiera. Jest jeszcze silny, żeruje na pieniądzach z gazu i ropy, ale umiera. Sęk jednak w tym, że ostatki sił kieruje na zachód, zamiast ,,przegrupować” je do obrony przed kolejnym marszem Azji, jakie zalewały już ziemie dzisiejszej Federacji: Scytów w VII w. p.Ch., Hunów w IV w. n.e., czy Mongołów z XIII w. Zamiast użyć dostępnych środków do walki o Bliski Wschód i leżące pod nim złoża węglowodorów od których cen zależy co najmniej kilkadziesiąt najbliższych lat historii, a bogatej, zaawansowanej technologicznie i uzależnionej od dostaw surowców Europy użyć do aprowizacji, dostaw żywności, medykamentów i broni (jak czyni Pekin odbudowując Jedwabny Szlak), Kreml napiętnował się zajmując niewielki cypel Eurazji. Krym. Oczywistą jawi się zatem konstatacja o krótkowzroczności polityki ,,Putina”. Skoro zaś polityce krótkowzrocznej to i w jakimś stopniu bezmyślnej. Dlatego pytam, czemu choćby polskie instytucje wywiadowcze nie uzmysławiają Kremlowi ,,nie tędy droga”? Konflikt z Zachodem, zwłaszcza z Polską i narodami Europy Środkowej to kolejne uwikłanie, jak choćby po pokoju z Persją (1829) kiedy oddziały carskie zamiast ruszyć ku Indiom i dać carom możliwość osiągnięcia splendoru światowego hegemona musiały pacyfikować sytuację nad Wisłą, ziemi jak się okazało Petersburgowi do niczego niepotrzebnej a otwierającej go na opłakaną w skutkach (1917) wojnę z Niemcami. Tymczasem wojna w Azji Środkowej, Afganistanie, na cara przyszła, ale kiedy ,,Perła” (jak określano Indie) ozdabiała już koronę brytyjską, nie carską. Podobnie jeśli Moskwa dziś nie odstąpi od marszu na zachód pożałuje, że nie rzuciła resztek swojej potęgi do walki o bliskowschodnią ropę, a wypaliła na bezsensownym konflikcie z narodami, o których braterstwie słowiańskim jakże chętnie mówi.
#REKLAMA_POZIOMA#