Legendarny lider Pomarańczowej Alternatywy ostrzega w liście otwartym przed "układem wrocławskim"
Otóż trzeba wiedzieć, iż od 1990 roku Wrocławiem rządzi ten sam układ interesów, tak zwany „układ wrocławski”, którego senator Obremski jest częścią. Układ ten, który ma źródła w prezydenturze Bogdana Zdrojewskiego, został przejęty i wzmocniony za prezydentury Rafała Dutkiewicza. Senator Obremski w latach 1998–2001 zajmował stanowisko przewodniczącego wrocławskiej rady miejskiej, a w latach 2001–2011 był wiceprezydentem Wrocławia. Jest też można by rzec swoistym turystą politycznym: należał kolejno do Partii Konserwatywnej, Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego i Platformy Obywatelskiej. Tę ostatnią opuścił nie dalej jak w styczniu 2009 roku na rzecz Rafała Dutkiewicza, który wówczas wszedł w konflikt z PO. W nagrodę w wyborach w 2011 roku został kandydatem do Senatu z listy współtworzonego przez Rafała Dutkiewicza ruchu Unia Prezydentów – Obywatele do Senatu i jako jedyny kandydat ruchu został wybrany. Będąc w Senacie związał się z kolejnym „dutkiewiczowym” tworem, a mianowicie stowarzyszeniem Obywatelski Dolny Śląsk, które w wyborach samorządowych w 2010 roku wystartowało m.in. do sejmiku jako Komitet Wyborczy Wyborców Rafała Dutkiewicza.
Jego obecny romans z koalicją rządzącą i przyjaźń z Pańskim ugrupowaniem to nic innego jak kolejna próba turystyki politycznej mająca na celu zagwarantowanie przetrwania „układu wrocławskiego” dla dobra Królika i jego przyjaciół. Występując jako kandydat na prezydenta Wrocławia z ramienia obozu „dobrej zmiany”, senator Obremski nie jest „żadną zmianą”, jest natomiast polisą ubezpieczeniową dla ekipy, która wyprzedała i zadłużyła miasto, i winna być rozliczona wpierw przez wyborców, a następnie przez prawo.
Nie przypadkowo kandydatura Jarosława Obremskiego jest nagłaśniana we Wrocławiu przez życzliwe Rafałowi Dutkiewiczowi a tak nieprzychylne „dobrej zmianie” obozu rządzącego media z kapitałem niemieckim. Bowiem, Panie Przewodniczący, tu tylko chodzi o to, by cytując klasyka Andrzeja Rzeplińskiego, tak „zmienić wszystko, żeby wszystko pozostało po staremu”.
Szanowny Panie Przewodniczący, mam nadzieję, iż Zjednoczona Prawica będzie w stanie wyłonić z siebie bardziej wartościowego kandydata.
Z poważaniem,
Waldemar „Major” Fydrych