Jerzy Bukowski: Dzielni żołnierze zamiast sowieckich formacji

Wiele razy zabierałem publicznie głos w dyskusjach na temat potrzeby oddzielenia bohaterstwa żołnierzy, którzy znaleźli się w szeregach podporządkowanych Moskwie ugrupowań zbrojnych od zdrady jej dowódców.
 Jerzy Bukowski: Dzielni żołnierze zamiast sowieckich formacji
/ Wikipedia CC BY-SA 3.0 Kekator
            Z bardzo dużym opóźnieniem w stosunku do innych polskich miast Warszawa pozbyła się wreszcie większości (bo jeszcze nie wszystkich) kompromitujących stolicę niepodległego państwa patronów ulic. Ponieważ nie kwapiły się do tego władze samorządowe, decyzję podjął - na mocy ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego - wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera.
            Najbardziej spektakularną zmianą jest z pewnością zastąpienie Armii Ludowej Lechem Kaczyńskim. Swoją ulicę utracił m.in. Leon Kruczkowski na rzecz Zbigniewa Herberta, Małego Franka (Zubrzyckiego) zastąpiła Danuta Siedzikówna-„Inka”, Stanisława Wrońskiego - Anna Walentynowicz, Wincentego Rzymowskiego - Przemysław Gintrowski, Sylwestra Bartosika - Grzegorz Przemyk, Zygmunta Modzelewskiego - Jacek Kaczmarski,  Antoniego Kacpurę - Stefan Melak, 17 Stycznia - Komitet Obrony Robotników, Związek Walki Młodych - Andrzej Romocki-„Morro”, Stanisława Kulczyńskiego - Rodzina Uhlmów, Teodora Duracza - Zbigniew Romaszewski.
            W trzech przypadkach formację zbrojną, której dowództwo było zaprzedane Sowietom zastąpili jej żołnierze. Mamy więc teraz w stolicy ulice Platerówek, Żołnierzy 1. Praskiego Pułku Wojska Polskiego i Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego. Utraciła też ulicę - o czym wspomniałem wyżej - Armia Ludowa.
            Właśnie te zmiany są dla mnie najbardziej interesujące. Wiele razy zabierałem publicznie głos w dyskusjach na temat potrzeby oddzielenia bohaterstwa żołnierzy, którzy znaleźli się w szeregach podporządkowanych Moskwie ugrupowań zbrojnych od zdrady jej dowódców. Nie było przecież winą tych, którzy nie zdążyli do armii generała Władysława Andersa, że bili się potem z Wehrmachtem pod komendą gen. Zygmunta Berlinga, ani wstępujących do Gwardii czy Armii Ludowej, aby walczyć z niemieckim okupantem, iż zostali podporządkowani sowieckiemu.
            Każdego z tych kombatantów należy oceniać nie tylko za udział w podporządkowanych obcej władzy formacjach podczas II wojny światowej, ale także za to, co robili później, kiedy już zorientowali się, że służą złej sprawie. Jedni uciekali do lasu (zdarzyło się to nawet całemu 31. pułkowi piechoty z większością oficerów), drudzy wracali do cywila, nie brakło też jednak takich, którzy z własnej woli pozostawali w wojsku bądź przechodzili do milicji i urzędów bezpieczeństwa.
            Pierwsi kontynuując patriotyczną działalność stali się głównymi wrogami Polski Ludowej, która prześladowała ich, represjonowała, więziła, torturowała i mordowała, losy drugich toczyły się w zależności od tego, czy byli po 1945 roku lojalnymi obywatelami, czy też zasilali szeregi opozycji, ostatni pełnili niechlubną rolę pretorianów komunizmu we własnej Ojczyźnie.
            Dlatego bardzo podoba mi się decyzja wojewody mazowieckiego o zachowaniu w pamięci wojennego trudu (często bohaterstwa) żołnierzy 1. Praskiego Pułku Wojska Polskiego i II Armii Wojska Polskiego, a także dzielnych Platerówek. Z pewnością należą im się ulice, tak jak na pewno trzeba je odbierać sowieckim z ducha formacjom militarnym i ich dowódcom - zdrajcom polskiej racji stanu.
           
 
 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Proces Donalda Trumpa: mężczyzna podpalił się przed sądem [WIDEO] z ostatniej chwili
Proces Donalda Trumpa: mężczyzna podpalił się przed sądem [WIDEO]

Nieznany mężczyzna podpalił się pod budynkiem sądu na Manhattanie, gdzie odbywa się proces Donalda Trumpa. Jego tożsamość i przyczyny podpalenia nie są dotąd znane.

To wyrok dla europejskich producentów samochodów? Mocne wejście Chin z ostatniej chwili
To wyrok dla europejskich producentów samochodów? Mocne wejście Chin

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez otworzył w piątek symbolicznie pierwszą europejską fabrykę chińskich samochodów. Będą one produkowane w dawnym zakładzie Nissana w Barcelonie.

Jeden z liderów Polski 2050 ma wystartować w wyborach do Europarlamentu z ostatniej chwili
Jeden z liderów Polski 2050 ma wystartować w wyborach do Europarlamentu

Z dużym prawdopodobieństwem wystartuję w wyborach do Parlamentu Europejskiego - przekazał szef klubu Polska2050-TD Mirosław Suchoń. Polityk ma kandydować z województwa śląskiego.

Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską

Według katalońskiego dziennika "Mundo Deportivo" były trener Realu i Madryt i jedna z największych gwiazd piłki nożnej w historii Zinedine Zidane wkrótce wróci na ławkę trenerską. Według ich ustaleń ma on objąć niemiecki Bayern Monachium.

Nie żyje ceniony polski reżyser z ostatniej chwili
Nie żyje ceniony polski reżyser

Media obiegła informacja o śmierci cenionego polskiego reżysera i scenarzysty. Andrzej Szczygieł odszedł 17 kwietnia 2024 roku w wieku 88 lat.

Dramat w Neapolu. 30 osób zostało rannych z ostatniej chwili
Dramat w Neapolu. 30 osób zostało rannych

Około 30 osób odniosło w piątek obrażenia, gdy w porcie w Neapolu statek pasażerski uderzył o nabrzeże - podała agencja Ansa.

Wystawa Michała Wiertla Przebłysk w Centrum Sztuki Współczesnej Wiadomości
Wystawa Michała Wiertla "Przebłysk" w Centrum Sztuki Współczesnej

Wystawa Michała Wirtela jest czwartą ekspozycją z cyklu prezentacji młodych twórców {Project Room} 23/24, w ramach którego dostają szansę zrealizowania indywidualnej wystawy w jednej z najważniejszych instytucji sztuki współczesnej w Polsce. Wystawę można oglądać w CSW Zamek Ujazdowski do 19 maja.

Uczestnik programu Gogglebox przekazał radosną wiadomość z ostatniej chwili
Uczestnik programu "Gogglebox" przekazał radosną wiadomość

"Gogglebox. Przed telewizorem" to program cieszący się popularnością wśród polskich widzów. Jeden z uczestników show podzielił się właśnie radosną wiadomością.

Akcja służb w Paryżu: Mężczyzna groził, że się wysadzi w konsulacie Iranu z ostatniej chwili
Akcja służb w Paryżu: Mężczyzna groził, że się wysadzi w konsulacie Iranu

Zatrzymano mężczyznę, który groził, że się wysadzi w konsulacie Iranu w Paryżu –Według informacji podanych przez media, około godz. 11 widziano mężczyznę, który wszedł do irańskiego konsulatu około godz. 11 z czymś, co przypominało granat i kamizelkę z materiałami wybuchowymi. Niedługo potem policja przekazała, że jest na miejscu zdarzenia, a ruch na linii metra nr 6, położonej koło konsulatu, został zawieszony. Zatrzymano mężczyznę grożącego wysadzeniem się w konsulacie Jak podkreśla stacja BFM, policja zatrzymała mężczyznę, który groził, że wysadzi się w irańskim konsulacie. Dodano, że zatrzymany nie miał przy sobie materiałów wybuchowych. informuje telewizja BFM. Zatrzymany nie miał przy sobie materiałów wybuchowych.

Wyciek niebezpiecznej substancji. Dwie osoby w szpitalu z ostatniej chwili
Wyciek niebezpiecznej substancji. Dwie osoby w szpitalu

W zakładzie piekarniczym w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dziesięć osób skarżyło się na złe samopoczucie, dwie z nich trafiły do szpitala. Na miejscu w pierwszej fazie akcji działało dziewięć zastępów straży pożarnej. Wyciek został szybko zatrzymany.

REKLAMA

Jerzy Bukowski: Dzielni żołnierze zamiast sowieckich formacji

Wiele razy zabierałem publicznie głos w dyskusjach na temat potrzeby oddzielenia bohaterstwa żołnierzy, którzy znaleźli się w szeregach podporządkowanych Moskwie ugrupowań zbrojnych od zdrady jej dowódców.
 Jerzy Bukowski: Dzielni żołnierze zamiast sowieckich formacji
/ Wikipedia CC BY-SA 3.0 Kekator
            Z bardzo dużym opóźnieniem w stosunku do innych polskich miast Warszawa pozbyła się wreszcie większości (bo jeszcze nie wszystkich) kompromitujących stolicę niepodległego państwa patronów ulic. Ponieważ nie kwapiły się do tego władze samorządowe, decyzję podjął - na mocy ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego - wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera.
            Najbardziej spektakularną zmianą jest z pewnością zastąpienie Armii Ludowej Lechem Kaczyńskim. Swoją ulicę utracił m.in. Leon Kruczkowski na rzecz Zbigniewa Herberta, Małego Franka (Zubrzyckiego) zastąpiła Danuta Siedzikówna-„Inka”, Stanisława Wrońskiego - Anna Walentynowicz, Wincentego Rzymowskiego - Przemysław Gintrowski, Sylwestra Bartosika - Grzegorz Przemyk, Zygmunta Modzelewskiego - Jacek Kaczmarski,  Antoniego Kacpurę - Stefan Melak, 17 Stycznia - Komitet Obrony Robotników, Związek Walki Młodych - Andrzej Romocki-„Morro”, Stanisława Kulczyńskiego - Rodzina Uhlmów, Teodora Duracza - Zbigniew Romaszewski.
            W trzech przypadkach formację zbrojną, której dowództwo było zaprzedane Sowietom zastąpili jej żołnierze. Mamy więc teraz w stolicy ulice Platerówek, Żołnierzy 1. Praskiego Pułku Wojska Polskiego i Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego. Utraciła też ulicę - o czym wspomniałem wyżej - Armia Ludowa.
            Właśnie te zmiany są dla mnie najbardziej interesujące. Wiele razy zabierałem publicznie głos w dyskusjach na temat potrzeby oddzielenia bohaterstwa żołnierzy, którzy znaleźli się w szeregach podporządkowanych Moskwie ugrupowań zbrojnych od zdrady jej dowódców. Nie było przecież winą tych, którzy nie zdążyli do armii generała Władysława Andersa, że bili się potem z Wehrmachtem pod komendą gen. Zygmunta Berlinga, ani wstępujących do Gwardii czy Armii Ludowej, aby walczyć z niemieckim okupantem, iż zostali podporządkowani sowieckiemu.
            Każdego z tych kombatantów należy oceniać nie tylko za udział w podporządkowanych obcej władzy formacjach podczas II wojny światowej, ale także za to, co robili później, kiedy już zorientowali się, że służą złej sprawie. Jedni uciekali do lasu (zdarzyło się to nawet całemu 31. pułkowi piechoty z większością oficerów), drudzy wracali do cywila, nie brakło też jednak takich, którzy z własnej woli pozostawali w wojsku bądź przechodzili do milicji i urzędów bezpieczeństwa.
            Pierwsi kontynuując patriotyczną działalność stali się głównymi wrogami Polski Ludowej, która prześladowała ich, represjonowała, więziła, torturowała i mordowała, losy drugich toczyły się w zależności od tego, czy byli po 1945 roku lojalnymi obywatelami, czy też zasilali szeregi opozycji, ostatni pełnili niechlubną rolę pretorianów komunizmu we własnej Ojczyźnie.
            Dlatego bardzo podoba mi się decyzja wojewody mazowieckiego o zachowaniu w pamięci wojennego trudu (często bohaterstwa) żołnierzy 1. Praskiego Pułku Wojska Polskiego i II Armii Wojska Polskiego, a także dzielnych Platerówek. Z pewnością należą im się ulice, tak jak na pewno trzeba je odbierać sowieckim z ducha formacjom militarnym i ich dowódcom - zdrajcom polskiej racji stanu.
           
 
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe