Damian Nejman: Miłosierna Kataryna

W poniedziałkowym „Do Rzeczy” Kataryna swym blogerskim okiem spojrzała na sprawę aborcji w Polsce. Autorka w swych krótkich rozważaniach stawiała coraz to śmielsze pytania i hipotezy, by dojść do absurdalnych wniosków.
 Damian Nejman: Miłosierna Kataryna
/ Kataryna, screen YT
W krótkim felietonie blogerka przyznała – budując grunt pod jakąkolwiek dyskusję na ten temat – iż aborcja równa się zabijaniu dzieci. Za punkt wyjścia należy obrać pytanie postawione przez blogerkę – „dlaczego autorzy projektu zakazującego aborcji dzieci ciężko chorych nie chcą zakazać aborcji dzieci pochodzących z gwałtu?”.

Czy faktycznie środowiska pro-life nie chcą zakazu aborcji wynikającej z gwałtu? Otóż chcą, a projekt, który doprowadził do czarnych protestów jest tego najlepszym potwierdzeniem (nie licząc kilkunastoletniej walki w tej sprawie z różnymi rządami i środowiskami). Dlaczego więc ustawa „Zatrzymaj aborcję” wyjmuje spod lekarskiego topora tylko chore dzieci? Autorka tekstu przypisuje im hipokryzję, „wybiórcze miłosierdzie” i „polityczny pragmatyzm”, dochodząc do konkluzji, która zrównuje pro-liferów z obrońcami kompromisu aborcyjnego. Zatrzymajmy się. Czy faktycznie twórcy ustawy to hipokryci, którzy wyżej cenią życie jednych dzieci nad drugie, litują się nad jednymi, zaś inne znaczą dla nich tyle co zeschłe liście? Przez kilkanaście lat, środowiska pro-life bezskutecznie biły głową o mur w walce nad całkowitym zakazem aborcji – dostając kosza od obywateli (wśród nich iluż katolików), polityków (wśród nich iluż przedstawicieli środowisk religijnych), także od niektórych hierarchów i wielu księży wyznających „święty spokój” miast Chrystusa. Zaś każdego roku bicia w mur, ginęło około tysiąca niewinnych dzieci (rok 2015 – 1 aborcja w wyniku gwałtu, zaś 996 aborcji eugenicznych). Dane te pokazują realny problem aborcji w Polsce – należy ratować chore dzieci przed egzekucją, tym bardziej, iż nasze zatwardziałe społeczeństwo akurat w tym przypadku jest sojusznikiem pro-liferów. Dlatego też twórcy tego projektu chcą wykorzystać swoje uprawnienia płynące z demokratycznych zasad i wolą większości zmienić prawo. Czy to ma być ta hipokryzja i „wybiórcze miłosierdzie”? Jednak blogerka posuwa się jeszcze dalej. Skandalicznie zrównuje te środowiska z tchórzliwymi obrońcami kompromisu. Cóż znaczą w jej ustach „polityczni pragmatycy”? Jak słowo „polityczny” ma się do pro-liferów, którzy od lat walczą o egzekwowanie przyrodzonego prawa do życia dla tej grupki małych obywateli. Ścierają się z każdym rządem, bez względu na jego poglądy, gdyż jest to kwestia ponad polityczna – życia i śmierci. Jak więc można porównać ich do obrońców kompromisu i ich absurdalnych tez w stylu „nie ruszajmy tego, bo jak dojdzie lewica do władzy, to przechyli aborcyjną wajchę i dopiero będzie…”. A co jeśli lewica dojdzie do władzy i mimo corocznego poświęcania w ramach zgniłego kompromisu blisko tysiąca niewinnych dzieci i tak przechyli wajchę na europejską modłę? Idąc takim tokiem myślenia, po co Kataryna angażuje swe pióro w spory polityczne, jak może lepiej niczego nie ruszać, bo i tak kiedyś mogą przyjść „inni” i przykręcić śrubę w drugą stronę?

Wraz z końcem felietonu, blogerka osuwa się coraz głębiej w przepaść absurdów. „A może po prostu nawet zagorzali przeciwnicy aborcji rozumieją, choć wstydzą się do tego publicznie przyznać, że nawet dla nich istnieje jakaś granica cierpienia matki, której w antyaborcyjnej krucjacie nie powinno się przekraczać (…) Konieczność donoszenia ciąży będącej skutkiem gwałtu musi być okrutnym cierpieniem i mimo wszystko dobrze, że ustawodawca się kobiecie  w to cierpienie nie wtrąca.” Może warto wreszcie odwrócić pytanie i zapytać, czy czasem sama autorka nie jest „wybiórczo miłosierna”? Blogerka obficie wylewa swe miłosierdzie na cierpiące matki, żałując go na cierpiące dzieci. Co więcej, któż ma czelność twierdzić, iż „donoszenie ciąży będącej skutkiem gwałtu musi być okrutnym cierpieniem”? Czy rzeczywiście nie jesteśmy w stanie (nie zapominajmy także o ojcu, partnerze tej kobiety) pokochać tego dziecka? Czy rzeczywiście za grzech genetycznego ojca ma ono ponieść najwyższy wymiar kary? Czy tak wygląda dzisiejszy humanitaryzm, sprawiedliwość, miłosierdzie? A może to przejawy egoizmu, odczłowieczenia, wygodnictwa? Może Kataryna w swym krótkim tekście wspaniale oddała ducha naszych czasów, którego pięknie scharakteryzował jej sąsiad z tygodnika: „żyjemy w osobliwych czasach – dzieci nie wolno bić, lecz wolno zabijać”.

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT? Wiadomości
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT?

Zaczęło się od homoseksualnego podrywu, a skończyło się na zarzutach defraudacji ponad 100 tys. złotych przez działaczy LGBT. Na naszych oczach dochodzi do rozpadu w polskim środowisku tęczy.

Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus? Wiadomości
Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus?

Polak przeprowadził jedne z najbardziej przełomowych w historii podboju wszechświata badania nad poszukiwaniem życia! W chmurach Wenus dr Janusz Pętkowski wraz z zespołem MIT odkrył fosfinę.

Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci

– Te listy, które układamy do Europarlamentu, będą listami śmierci. Wszystko co mocne będzie tam włożone – powiedział w rozmowie z Anitą Gargas prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce z ostatniej chwili
Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce

Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński poinformował w czwartek, że za kilka dni przedłożona zostanie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, którzy przebywają na terenie Polski.

Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał z ostatniej chwili
Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał

- Religia jest jak pewien męski organ. Jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny. Ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nosem, to już mamy pewien problem  - powiedział poseł Marcin Józefaciuk z sejmowej mównicy.

Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta z ostatniej chwili
Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta

Administracja prezydenta Joe Bidena odrzuciła wezwanie do ujawnienia dokumentów wizowych księcia Harry'ego.

Rozważałem odebranie sobie życia - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii z ostatniej chwili
"Rozważałem odebranie sobie życia" - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii

Były reprezentant Anglii Stephen Warnock przyznał, że rozważał popełnienie samobójstwa po tym, jak skorzystał on ze złych porad finansowych.

WP: Kurski i Obajtek z jedynkami w ważnych regionach. Jest decyzja PiS z ostatniej chwili
WP: Kurski i Obajtek z "jedynkami" w ważnych regionach. Jest decyzja PiS

Komitet Polityczny PiS w czwartek po południu zatwierdził start Jacka Kurskiego i Daniela Obajtka w wyborach do Parlamentu Europejskiego – twierdzi serwis Wirtualna Polska.

Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości z ostatniej chwili
Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości

Podejrzany w sprawie korupcyjnej ukraiński minister polityki rolnej i żywności Mykoła Solski podał się do dymisji – poinformował w czwartek przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Rusłan Stefanczuk.

Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK z ostatniej chwili
Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK

PE w głosowaniu w Strasburgu poparł zaktualizowaną listę strategicznych projektów infrastrukturalnych w Unii Europejskiej. Znalazł się na niej Centralny Port Komunikacyjny. Oznacza to, że budowa CPK będzie współfinansowana ze środków UE.

REKLAMA

Damian Nejman: Miłosierna Kataryna

W poniedziałkowym „Do Rzeczy” Kataryna swym blogerskim okiem spojrzała na sprawę aborcji w Polsce. Autorka w swych krótkich rozważaniach stawiała coraz to śmielsze pytania i hipotezy, by dojść do absurdalnych wniosków.
 Damian Nejman: Miłosierna Kataryna
/ Kataryna, screen YT
W krótkim felietonie blogerka przyznała – budując grunt pod jakąkolwiek dyskusję na ten temat – iż aborcja równa się zabijaniu dzieci. Za punkt wyjścia należy obrać pytanie postawione przez blogerkę – „dlaczego autorzy projektu zakazującego aborcji dzieci ciężko chorych nie chcą zakazać aborcji dzieci pochodzących z gwałtu?”.

Czy faktycznie środowiska pro-life nie chcą zakazu aborcji wynikającej z gwałtu? Otóż chcą, a projekt, który doprowadził do czarnych protestów jest tego najlepszym potwierdzeniem (nie licząc kilkunastoletniej walki w tej sprawie z różnymi rządami i środowiskami). Dlaczego więc ustawa „Zatrzymaj aborcję” wyjmuje spod lekarskiego topora tylko chore dzieci? Autorka tekstu przypisuje im hipokryzję, „wybiórcze miłosierdzie” i „polityczny pragmatyzm”, dochodząc do konkluzji, która zrównuje pro-liferów z obrońcami kompromisu aborcyjnego. Zatrzymajmy się. Czy faktycznie twórcy ustawy to hipokryci, którzy wyżej cenią życie jednych dzieci nad drugie, litują się nad jednymi, zaś inne znaczą dla nich tyle co zeschłe liście? Przez kilkanaście lat, środowiska pro-life bezskutecznie biły głową o mur w walce nad całkowitym zakazem aborcji – dostając kosza od obywateli (wśród nich iluż katolików), polityków (wśród nich iluż przedstawicieli środowisk religijnych), także od niektórych hierarchów i wielu księży wyznających „święty spokój” miast Chrystusa. Zaś każdego roku bicia w mur, ginęło około tysiąca niewinnych dzieci (rok 2015 – 1 aborcja w wyniku gwałtu, zaś 996 aborcji eugenicznych). Dane te pokazują realny problem aborcji w Polsce – należy ratować chore dzieci przed egzekucją, tym bardziej, iż nasze zatwardziałe społeczeństwo akurat w tym przypadku jest sojusznikiem pro-liferów. Dlatego też twórcy tego projektu chcą wykorzystać swoje uprawnienia płynące z demokratycznych zasad i wolą większości zmienić prawo. Czy to ma być ta hipokryzja i „wybiórcze miłosierdzie”? Jednak blogerka posuwa się jeszcze dalej. Skandalicznie zrównuje te środowiska z tchórzliwymi obrońcami kompromisu. Cóż znaczą w jej ustach „polityczni pragmatycy”? Jak słowo „polityczny” ma się do pro-liferów, którzy od lat walczą o egzekwowanie przyrodzonego prawa do życia dla tej grupki małych obywateli. Ścierają się z każdym rządem, bez względu na jego poglądy, gdyż jest to kwestia ponad polityczna – życia i śmierci. Jak więc można porównać ich do obrońców kompromisu i ich absurdalnych tez w stylu „nie ruszajmy tego, bo jak dojdzie lewica do władzy, to przechyli aborcyjną wajchę i dopiero będzie…”. A co jeśli lewica dojdzie do władzy i mimo corocznego poświęcania w ramach zgniłego kompromisu blisko tysiąca niewinnych dzieci i tak przechyli wajchę na europejską modłę? Idąc takim tokiem myślenia, po co Kataryna angażuje swe pióro w spory polityczne, jak może lepiej niczego nie ruszać, bo i tak kiedyś mogą przyjść „inni” i przykręcić śrubę w drugą stronę?

Wraz z końcem felietonu, blogerka osuwa się coraz głębiej w przepaść absurdów. „A może po prostu nawet zagorzali przeciwnicy aborcji rozumieją, choć wstydzą się do tego publicznie przyznać, że nawet dla nich istnieje jakaś granica cierpienia matki, której w antyaborcyjnej krucjacie nie powinno się przekraczać (…) Konieczność donoszenia ciąży będącej skutkiem gwałtu musi być okrutnym cierpieniem i mimo wszystko dobrze, że ustawodawca się kobiecie  w to cierpienie nie wtrąca.” Może warto wreszcie odwrócić pytanie i zapytać, czy czasem sama autorka nie jest „wybiórczo miłosierna”? Blogerka obficie wylewa swe miłosierdzie na cierpiące matki, żałując go na cierpiące dzieci. Co więcej, któż ma czelność twierdzić, iż „donoszenie ciąży będącej skutkiem gwałtu musi być okrutnym cierpieniem”? Czy rzeczywiście nie jesteśmy w stanie (nie zapominajmy także o ojcu, partnerze tej kobiety) pokochać tego dziecka? Czy rzeczywiście za grzech genetycznego ojca ma ono ponieść najwyższy wymiar kary? Czy tak wygląda dzisiejszy humanitaryzm, sprawiedliwość, miłosierdzie? A może to przejawy egoizmu, odczłowieczenia, wygodnictwa? Może Kataryna w swym krótkim tekście wspaniale oddała ducha naszych czasów, którego pięknie scharakteryzował jej sąsiad z tygodnika: „żyjemy w osobliwych czasach – dzieci nie wolno bić, lecz wolno zabijać”.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe