19-20 czerwca 1574 r. - ucieczka króla Henryka Walezego z Polski

444 lata temu, w nocy z 19 na 20 czerwca 1574 r., król Polski Henryk z rodu Walezjuszy zbiegł ze stołecznego Krakowa i wraz z kilkoma zaufanymi osobami uciekł do rodzinnej Francji, by objąć tron po zmarłym bracie Karolu IX.
 19-20 czerwca 1574 r. - ucieczka króla Henryka Walezego z Polski
/ "Ucieczka Henryka Walezego z Polski" Artur Grottger Wikipedia domena publiczna


Artur Grottger "Ucieczka Henryka Walezego z Polski", 1860 r. Źródło obrazu: Wikipedia.


Maciej Orzeszko

Historia stosunków polsko-francuskich w popularnej wizji zaczyna się w XVII w., gdy przez polski tron przewinęły się dwie francuskie królowe: Maria Kazimiera Gonzaga, żona królów Władysława IV i jego młodszego brata Jana II Kazimierza z dynastii Wazów, oraz jej dwórka, Maria Kazimiera d'Arquien, osławiona jako królowa Marysieńka, małżonka Jana III Sobieskiego. Liczny i urodziwy fraucymer królowej z rodu Gonzagów, będący zresztą instrumentem do realizacji jej politycznych celów, spowodował w Polsce prawdziwą rewolucję obyczajową, upowszechniając cały szereg różnych francuskich „wynalazków” – jednych mniej udanych, innych bardziej, ale o nich tu pisać nie będziemy ;-) Później miała nastąpić epoka napoleońska, która bardziej zbliżyła oba kraje (czy raczej – przybliżyła Polskę do Francji).

Jednak pierwszym, dodajmy mało udanym rozdziałem było krótkie, bo zaledwie kilkumiesięczne panowanie króla Henryka Walezego, pierwszego władcy elekcyjnego Rzeczpospolitej i jedynego Francuza na tronie polskim.
 

I. Tron polski w polu zainteresowania Walezjuszy


7 lipca 1572 r. zmarł bezpotomnie król Polski i wielki książę litewski Zygmunt II August, kończąc prawie 200-letni okres panowania dynastii Jagiellonów. Dzięki polityce ostatnich dwóch przedstawicieli rodu, od 1569 r. Polska i Litwa utworzyły unię realną (Unia Lubelska), co b. wzmocniło trwałość państwa, Zygmunt II zdołał również m.in. zawrzeć pokój z Moskwą i uporządkować kwestię Gdańska. Bezpotomna śmierć ostatniego Jagiellona otworzyła kwestię obsadzenia tronu w Krakowie, co dawało wielu europejskim dynastiom szansę na znaczne rozszerzenie swojego władztwa. Z okazji tej zamierzały skorzystać przede wszystkim władcy państw ościennych – rosyjscy Rurykowiczowie, szwedzcy Wazowie, pruscy Hohenzollernowie oraz Habsburgowie.
 


Jan Matejko "Śmierć Zygmunta Augusta w Knyszynie", 1886 r. Źródło zdjęcia Wikipedia.


Zbliżająca się pierwsza w historii Polski wolna elekcja zainteresowała także rządzących wówczas Francją Walezjuszy. Był to b. specyficzny okres w dziejach Francji i Europy Zachodniej. W latach 60-tych i 70-tych XVI w. Francja doświadczyła kryzysu władzy. Panujący katoliccy Walezjusze musieli zmagać się z protestantami, na których czele stali ich dalecy krewni, Burbonowie. Jakby tego było mało, po drugiej stronie stała Liga Katolicka - ultrakatolickie stronnictwo Gwizjuszy, krytykujące rodzinę panującą za nadmierną ugodowość w stosunku do innowierców.

Punktem kulminacyjnym trwającej trzy lata i niezwykle krwawej trzeciej wojny religijnej we Francji był pokój w Saint-Germain, podpisany 8 sierpnia 1570 r. Obie strony, w tym król Karol IX i jego matka, Katarzyna Medycejska, dążyły wówczas do jak najszybszego zakończenia konfliktu, który rujnował kraj. Hugenotom przywrócono część praw publicznych, natomiast Gwizjusze popadli w niełaskę. Istotnym punktem porozumienia była kwestia małżeństwa przywódcy Hugenotów, Henryka de Bourbon, z siostrą króla, Małgorzatą de Valois.

Porozumienie wywołało ostre protesty w świecie katolickim. Papież Grzegorz XIII nie wydał zgody na małżeństwo, w opozycji stanęła także Liga Katolicka. Ostatecznie ślub odbył się w Paryżu 18 sierpnia, zjechały na niego tysiące przedstawicieli szlachty i arystokracji hugenockiej, której król zapewnił bezpieczeństwo. Tymczasem we Francji narastało napięcie.

Nocą z 23 na 24 sierpnia 1572 r. (Noc św. Bartłomieja) królewska gwardia szwajcarska wraz z podburzonym tłumem uderzyła śpiących hugenotów. Rozpoczęła się trzydniowa rzeź, w wyniku której śmierć poniosło ok. 3 tys. osób. W całej Francji zginęło ok. 20 tys. ludzi. Zamordowany został m.in. admirał de Coligny, a sam Henryk de Bourbon ocalał jedynie dzięki wstawiennictwu swojej żony. Do dziś nie jest jasne, kto wydał rozkaz rozpoczęcia masakry, powszechnie oskarża się o to Katarzynę Medycejską, która pełniła wówczas realną władzę (23-letni król Karol IX pozostawał pod jej całkowitym wpływem) oraz Henryka de Guise, przywódcę Ligi Katolickiej. Masakra paryska odbiła się szerokim echem w całym ówczesnym świecie. W krajach protestanckich, ale też w wielu katolickich, wywołała oburzenie.
 


Édouard Debat-Ponsan "Poranek pod bramami Luwru po Nocy św. Bartłomieja". Ubrana na czarno królowa Katarzyna Medycejska. Źródło obrazu: Wikipedia.

Zanim doszło do Nocy św. Bartłomieja, Walezjusze snuli szeroko zakrojone plany dynastyczne. Szczególnie wiązały się one z osobą księcia Henryka de Valois, czwartego z synów króla Henryka II i Katarzyny Medycejskiej. Przyszły francuski król Polski urodził się 19 września 1551 r. Na chrzcie nadano mu imiona Edward Aleksander, jego ojcem chrzestnym był król Anglii Edward VI Tudor. Jednak w 1564 r. na bierzmowaniu przyjął imię Henryk, którego używał. Jako ośmiolatek został księciem Angoulême i Orleanu, później także Andegawenii.

Henryk był dość specyficznym przedstawicielem rodziny panującej. Znany z zamiłowania do literatury i sztuki, biegle znał język włoski, szermierkę, tańce i tym podobne, przydatne na dworze rzeczy. Jednak najbardziej znany był z rozwiązłości seksualnej i upodobań do partnerów obojga płci, a także dziwacznych, niezwykle wystawnych strojów, w tym jedwabnych sukien wysadzanych diamentami. Nosił ogromne ilości biżuterii, w tym potężne kolczyki w uszach i w nosie, naszyjniki ze złota i bursztynu. Nic zatem dziwnego, że nawet we frywolnej Francji uzyskał tytuł „księcia Sodomy”.
 


Henryk de Valois w 1570 r. Portret z XVI w. Źródło obrazu: Wikipedia.

Czwarty syn królewski sprawiał rodzinie panującej spore problemy. Za młodu przeszedł fascynację protestantyzmem, bojkotował Mszę Św., a nawet uszkodził posąg św. Pawła. Później jednak za namową matki nawrócił się, a podczas wojen religijnych w 1569 r. dowodził wojskami królewskimi, wykazując w tej materii nawet pewne zdolności, np. pobił hugenotów 13 marca pod Jarnac i 30 października pod Moncontour.

Henryk pozostawał w kiepskich relacjach z rodzeństwem, przede wszystkim z braćmi – królami Franciszkiem II i Karolem IX oraz młodszym Franciszkiem Herkulesem, królem Nawarry. Początkowo był zżyty z siostrą Małgorzatą, ale w późniejszym okresie także i ona zwróciła się przeciw niemu. Król Karol IX obawiał się Henryka jako zagrożenia dla swojej władzy i próbował się go pozbyć. Kiedy zatem pojawiła się perspektywa osadzenia Henryka na tronie polskim, król Francji chętnie ją poparł.
 

ilustracja
Karol IX z domu Walezjuszy (1550-74), król Francji od 1560 r., starszy brat Henryka de Valois. Wraz z matką, Katarzyną Medycejską, był głównym inicjatorem wydarzeń Nocy św. Bartłomieja oraz wysłania młodszego brata do Polski. Portret nieznanego autora z XVI w. Źródło zdjęcia: Wikipedia.


Kwestia obsadzenia tronu polskiego przez księcia Andegawenii pojawiła się jeszcze za życia Zygmunta II Augusta, który nie posiadał legalnego potomka. Już w 1566 r. propozycję taką wobec Katarzyny Medycejskiej wysunął przebywający na dworze w Paryżu karzeł Jan Krassowski, emisariusz króla polskiego. Pomysł ten wzbudził na dworze francuskim zainteresowanie, gdyż osadzenie księcia Henryka na Wawelu, oprócz pozbycia się go z Wersalu, niosło szereg innych korzyści. Wejście Rzeczpospolitej w krąg wpływów francuskich oznaczał ograniczenie wpływów habsburskich oraz pozyskanie sojusznika w rywalizacji z Cesarstwem. Nie bez znaczenia dla było także uzyskanie przez silną flotę francuską dostępu do portów bałtyckich a także do handlu i rybołówstwa w tym regionie. Na początku 1572 r., gdy stan zdrowia Zygmunta II Augusta znacznie się pogorszył, do Krakowa przybyło poselstwo, kierowane przez Jeana de Balagny, by prosić o zgodę na ślub księcia Henryka z siostrą króla, Anną Jagiellonką. Francuscy posłowie nie zostali jednak nawet dopuszczeni do łoża umierającego króla.

Kolejne francuskie poselstwo zjawiło się na Wawelu wkrótce po śmierci Zygmunta II w sierpniu 1572 r. Na jego czele stał biskup Walencji Jean de Monluc, jeden ze stronników hugenotów, a nieoficjalnie ojciec swojego poprzednika, Jeana de Balagny’ego. De Monluc był przebiegłym dyplomatą, ale moment jego przyjazdu do Krakowa okazał się niezbyt szczęśliwy – wkrótce dotarły do Polski informacje o Nocy św. Bartłomieja. Co prawda Rzeczpospolita była krajem katolickim, ale w XVI w. była ona ostoją tolerancji religijnej i informacje o rzezi hugenotów wywołały powszechne oburzenie. Jak pisał sekretarz de Monluca, Jean Choisnin, było ono tak wielkie, że „…nie godziło się prawie wspominać imion króla, królowej i księcia andegaweńskiego.”
 


Jean de Monluc de Balagny (1545-1603), francuski polityk i dyplomata, w 1572 r. prowadził rokowania w sprawie następstwa tronu w Krakowie dla Henryka de Valois. Portret z XVI w. nieznanego autora. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

 

II. Pierwsza wolna elekcja


Śmierć Zygmunta II Augusta 7 lipca 1572 r., choć spodziewana, wywołała w Rzeczpospolitej nastroje katastroficzne. Była to sytuacja bez precedensu od ponad 200 lat. Obawiano się anarchii, rozpadu urzędów państwowych, a nawet wojny domowej. Sytuację komplikował fakt, że na taką ewentualność nie przygotowano stosownych procedur. Król nie zdążył przed śmiercią uporządkować wszystkich spraw państwowych, ani przeprowadzić reformy ustrojowej. Wciąż trwały spory: pomiędzy ruchem egzekucyjnym a magnatami, katolikami i protestantami oraz pomiędzy magnatami polskimi i litewskimi. Ci ostatni domagali się rewizji postanowień Unii Lubelskiej i m.in. zwrotu wcielonych do Polski Kijowa, Podlasia i Wołynia. Także Korona nie była wolna od konfliktów, m.in. pomiędzy Wielkopolską i Małopolską.

Jakub Uchański
Jakub Uchański h. Radwan (1502-81), arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski, przywódca stronnictwa habsburskiego, pełnił funkcję interreksa podczas bezkrólewi 1572-73 i 1574-75. Anonimowy portret z ok. 1864 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia.


Sytuację w Kraju udało się jednak szybko opanować, głównie dzięki dojrzałości i odpowiedzialności ówczesnej szlachty. Tymczasową władzę jako „zastępca króla” (interreks) objął prymas Polski, arcybiskup gnieźnieński Jakub Uchański, wybrany do tej roli jeszcze za życia Zygmunta II Augusta, wspierany przez katolicką szlachtę (głównie wielkopolską). Kandydatura ta budziła, co prawda, spore kontrowersje wśród protestantów, ostatecznie jednak zawarto kompromis. Kwestiami bezpieczeństwa i sądownictwa zajęły się w całym kraju zjazdy szlacheckie, przekształcone w konfederacje generalne. Jak widać, pod koniec XVI w. system demokracji szlacheckiej działał skutecznie, co nie bez powodów napawało ówczesnych Polaków dumą.

Kwestią najpilniejszą pozostawało zorganizowanie elekcji, pierwszej tego typu w dziejach Polski. Na tym tle także trwały spory, np. senatorowie małopolscy z Piotrem Zborowskim na czele, wspierani przez Jana Zamoyskiego i Mikołaja Sienickiego byli zwolennikami elekcji viritim (wyboru króla przez powszechny zjazd szlachty), natomiast wielmożowie wielkopolscy uważali, że spowoduje to jedynie zamęt i preferowali wybór króla przez reprezentantów.
 


Jan Piotr Norblin "Sejmik szlachty w kościele". Źródło zdjęcia: Wikipedia.


Także w tym przypadku zadecydował głos szlachty, która zmusiła zwaśnionych magnatów do spotkania na zjeździe w Kaskach. Zdecydowano tam wówczas, że o kształcie przyszłej elekcji zadecyduje sejm konwokacyjny, zapowiedziany w Warszawie. Rozpoczął on obrady 6 stycznia 1573 r. Dyskusje na poboczne tematy odłożono na później, ustalono natomiast, że elekcja odbędzie się na Mazowszu w okolicach Warszawy, co stanowiło zwycięstwo obozu katolickiego (szlachta tego wyznania stanowiła na tym terenie zdecydowaną większość). Aby kompromisowi stało się jednak zadość, na sejmie uchwalono akt Konfederacji Warszawskiej, gwarantującej wolność wyznania dla innowierców i chroniącej ich przed prześladowaniami religijnymi.

5 kwietnia 1573 r. rozpoczął obrady pierwszy w historii Rzeczpospolitej sejm elekcyjny we wsi Kamień pod Warszawą (obecnie Kamionek, część dzielnicy Praga-Południe). W tym roku trwała ciężka zima i przedstawicielstwa odległych województw zjawiały się powoli i w dość nielicznym składzie, tłumnie natomiast zjechała okoliczna szlachta mazowiecka. W sumie do maja na sejm dojechało ok. 40 tysięcy delegatów z całego kraju.
 


Jan Matejko "Potęga Rzeczypospolitej u zenitu. Złota wolność. Elekcja", 1889 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Kandydatami na króla, których rozpatrywano byli: Ernest Habsburg, arcyksiążę Austrii, syn cesarza Maksymiliana II, król szwedzki Jan III Waza (mąż Katarzyny Jagiellonki, siostry Zygmunta II Augusta), car moskiewski Iwan IV Groźny, Albrecht II Hohenzollern, książę Prus oraz francuski książę Henryk de Valois.

Początkowo kandydatura Habsburga była uważana za jedną z najsilniejszych. Jego stronnikiem był interreks arcybiskup Jan Uchański oraz wielmożowie katoliccy, arcyksięciu Ernestowi sprzyjała też sytuacja międzynarodowa. Kandydat ten jednak wzbudzał duże wątpliwości szlachty, gdyż Habsburgowie w krajach, w których rządzili, opierali się głównie na arystokracji. Protestanci obawiali się także ograniczenia swobód religijnych. Ostatecznie jednak szanse arcyksięcia Ernesta upadły, gdy wśród szlachty rozeszła się plotka (najprawdopodobniej rozpuszczona przez przeciwników), jakoby planował on wraz z Iwanem IV Groźnym rozbiór Rzeczpospolitej w imię zawarcia sojuszu pomiędzy Cesarstwem a Moskwą.
 

ilustracja
Iwan IV Groźny, car Moskwy, rozpatrywany jako kandydat do tronu polskiego. Portret z pocz. XVIII w. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Popularność uzyskała początkowo kandydatura cara Iwana IV Groźnego lub jego syna Fiodora, wysunięta przez sejmiki litewskie i część szlachty koronnej. W jego wyborze widziano możliwość zakończenia konfliktów z Moskwą. Car jednak nie był zainteresowany tronem polskim, poselstwa litewskie przyjmował, jednak wysuwał żądania nie do przyjęcia, np. połączenie Moskwy, Litwy i Polski w jeden organizm państwowy i inkorporację do Rosji ziem Wielkiego Księstwa aż po Dźwinę. Ostatecznie jego kandydatura upadła.

Król Szwecji Jan III Waza zyskał sobie popularność pośród magnatów i szlachty protestanckich. Jednak ówczesne prawo szwedzkie zabraniało królowi wyjazdu z kraju (chyba, że na wojnę). Jego syn, wychowywany w religii katolickiej książę Zygmunt, siostrzeniec zmarłego króla Zygmunta II Augusta, miał w tym czasie jedynie 7 lat i nie był brany pod uwagę. Kandydatura Wazów straciła szanse, gdy ich stronnik marszałek wielki koronny i protestant Jan Firlej przybył na elekcję z oddziałem wojska i własna artylerią, co wywołało oskarżenia szlachty o próbę narzucenia króla siłą.
 


Jan Firlej h. Lewart (1521-74), marszałek wielki koronny, przywódca stronnictwa protestanckiego, zwolennik wyboru króla szwedzkiego Jana III Wazy na tron polski. Fragment obrazu Jana Matejki "Unia lubelska". Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Pewna grupa wielmożów proponowała wybór „Piasta”, jednak bez wskazania konkretnego kandydata. Opcja ta została całkowicie ośmieszona, gdy Jan Opaliński zaproponował wybór Wawrzyńca Bandury Słupskiego, drobnego szlachcica spod Bydgoszczy, co uznano za żart.

Wraz z przedłużaniem prac sejmu, szanse księcia Henryka rosły, głównie dzięki sprytnie prowadzonej przez Jeana de Monluca kampanii propagandowej. De Montluc sfinansował np. wydruk obietnic i zobowiązań kandydata przetłumaczonych na polski w 1500 egzemplarzach, doprowadził także do przeciągnięcia szlachty i magnatów litewskich łapówkami i obietnicą rewizji Unii Lubelskiej.

Duże znaczenie miało poparcie Anny Jagiellonki, cieszącej się sympatią licznie zgromadzonej szlachty mazowieckiej, oraz przedstawicielstw państw trzecich, np. Wenecji, niektórych krajów Rzeszy Niemieckiej i Turcji, które także poparły kandydaturę francuską. Henryk budził natomiast zastrzeżenia stronnictwa protestanckiego, które obawiało się o zachowanie tolerancji religijnej, niechętni wręcz głosili, że będzie próbował powtórzyć nad Wisłą Noc św. Bartłomieja. De Monluc dołożył jednak wszelkich starań, żeby zaprezentować Henryka jako człowieka tolerancyjnego, a propaganda francuska szerzyła informacje, jakoby książę Andegawenii nie brał udziału w wydarzeniach z sierpnia 1572 r. w Paryżu, a nawet, że wstawiał się za hugenotami, w co jednak nie wierzono.
 

Kober Anna Jagiellon in coronation robes.jpg
Anna Jagiellonka (1523-96), królowa Polski, córka króla Zygmunta I Starego, niedoszła żona Henryka Walezego. Portret autorstwa Marcina Kobera w stroju koronacyjnym, ok. 1576 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia.


Zniecierpliwiona szlachta wymusiła rozpoczęcie głosowania w województwach 3 maja. Przyniosło ono zdecydowane zwycięstwo Henryka de Valois, za którym głosowały 22 województwa, natomiast 10 było przeciw. Jednak 10 maja przeciwnicy wyboru Walezjusza skupieni wokół marszałka Jana Firleja opuścili pole elekcyjne i udali się do Grochowa, grożąc secesją. Udało się jednak temu zapobiec dzięki negocjacjom z udziałem Piotra Zborowskiego i obietnicom poselstwa francuskiego, że nowy król zaprzysięgnie postanowienia Konfederacji Warszawskiej dotyczące pokoju religijnego w Polsce.

Ostatecznie, 11 maja 1573 r. interreks arcybiskup Jakub Uchański oficjalnie ogłosił wybór Henryka z domu Walezjuszy na króla Polski i wielkiego księcia Litwy. Obecny przy tym akcie podskarbi koronny Hieronim Bużeński miał powiedzieć biskupowi de Monlucowi, by ten nie próbował już przekonywać, że król elekt

„...nie brał udziału w rzezi i wcale nie jest okrutnym tyranem, albowiem rządząc w Polsce to będzie musiał raczej on bać się poddanych, a nie poddani jego”.


Kilka dni później posłowie francuscy zaprzysięgli ustalone wcześniej osobiste zobowiązania elekta, znane jako pacta conventa, oraz zbiór praw i obowiązków monarchy, który przeszedł do historii jako artykuły henrykowskie. W ramach tych dokumentów posłowie w imieniu nowego króla zobowiązali się do przestrzegania dotychczasowych praw Rzeczpospolitej, w tym dotyczących swobód religijnych, oraz prawa wypowiedzenia przez szlachtę posłuszeństwa królowi (rokoszu). Innym zobowiązaniem było małżeństwo nowego króla z Anną Jagiellonką. Była to jednak drażliwa kwestia – Henryk w momencie wyboru miał 22 lata, a Anna – 50.
 

III. Król Henryk Walezy


W czerwcu do Paryża udało się poselstwo polskie, które miało oficjalnie zawiadomić Henryka o wyborze na króla, odebrać od niego przysięgę zobowiązań i przywieźć nowego monarchę do Krakowa.

Jednak pertraktacje senatorów z księciem Henrykiem i królem Karolem IX trwały dość długo, gdyż Walezjusze mieli zastrzeżenia do wielu punktów zobowiązań, w szczególności dotyczących swobód religijnych i ograniczeń władzy monarchy. Ostatecznie obaj władcy uznali i zaprzysięgli dawne i nowe prawa 22 sierpnia 1573 r. Wówczas Henrykowi wręczono dokument elekcyjny i został on oficjalnie ogłoszony królem.
 


Gobelin przedstawiający bal z okazji przyjęcia poselstwa polskiego w Paryżu w 1573 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Szybko okazało się, że król elekt wcale nie śpieszy się do objęcia tronu w odległej i obcej Polsce, a tym bardziej do małżeństwa z prawie 30 lat o niego starszą matroną. Henryk był wówczas uwikłany w romans z 20-letnią Marią de Cléves, żoną księcia Condé, i w podróż do swego nowego kraju ruszył dopiero w listopadzie.

Prowadził z sobą wielki orszak, liczący 1200 koni, liczne powozy i karety, eskortowany przez duży oddział gwardii. Wiózł z sobą klejnoty, liczne stroje, wraz z nim jechał cały dwór, damy oraz liczne kobiety lekkich obyczajów. Podróżował przez Lotaryngię, gdzie zatrzymał się na dłuższy czas u swojego szwagra, księcia Karola III, i nawiązał romans z jego bratanicą, Ludwiką de Lorraine-Vaudémont, która później miała zostać jego żoną. Następnie jego droga wiodła przez Niderlandy, Badenię, Torgau, Frankfurt nad Odrą. Na Łużycach został przyjęty przez księcia Jerzego II Brzeskiego z rodu Piastów, który eskortował aż do granicy polskiej. W Międzyrzecu został uroczyście powitany przez biskupa krakowskiego i delegację senatorów, wojewodów i kasztelanów. Następnie, przez Poznań i Częstochowę orszak dotarł 18 lutego 1574 r. do stołecznego Krakowa.
 


Jan Matejko "Wjazd Henryka Walezego do Krakowa", 1853 r. Źródło obrazu: Wikipedia.

Dla króla elekta i przywiezionych przez niego towarzyszy prawdziwym szokiem był klimat Polski. Uroczysty wjazd do Krakowa odbywał się w śnieżnej zawiei, mróz i ciężka zima były czymś, czego Francuzi nie znali. W dodatku orszak zatrzymał się pod Bramą Floriańską, gdzie miało miejsce oficjalne powitanie, na miejscu obecni byli senatorowie, biskupi, najważniejsi dostojnicy świeccy i duchowni, profesorowie Akademii Krakowskiej, żacy, oddziały wojska. Marznący dworzanie nowego króla ponoć klęli w najgorszej francuszczyźnie, podczas gdy kolejni odziani w purpurę i karmazyn oficjele dawali pokaz sztuki oratorskiej i znajomości łaciny w swoich przemówieniach. Nie wiedzieli, że rzucają „perły przed wieprze” – podczas gdy w Polsce znajomość języka antycznych Rzymian była czymś absolutnie podstawowym dla wykształconego człowieka nie tylko z wyższych sfer, we Francji była ona w zaniku.

21 lutego 1574 r. Henryk został oficjalnie koronowany w Katedrze Wawelskiej przez prymasa Jana Uchańskiego. Ceremonia nie przebiegała spokojnie. Król nie chciał zaprzysiąc części postanowień, a marszałek wielki koronny Jan Firlej zwrócił się do niego w przemówieniu o zagwarantowanie praw protestantom. Po koronacji przyszedł czas na bale i turnieje rycerskie, podczas których także nie obyło się bez tarć. Najbardziej znanym był incydent z udziałem hetmana kozackiego i rotmistrza królewskiego Samuela Zborowskiego herbu Jastrzębiec. Podczas turnieju Zborowski wdał się w awanturę z Karwetą, sługą Jana Tęczyńskiego. Próbę rozdzielenia walczących podjął kasztelan przemyski Andrzej Wapowski, który jednak został uderzony przez wściekłego Zborowskiego czekanem w głowę i zmarł.
 


Jan Matejko "Zabójstwo kasztelana przemyskiego Andrzeja Wapowskiego w czasie koronacji Henryka Walezego", 1861 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Także początek rządów króla Henryka nie był zachęcający. Nowy monarcha od samego początku zraził do siebie wiele osób swoją nieprzystępnością i obcością. Co gorsza, już sejm koronacyjny zakończył się fiaskiem, gdyż król nie zaprzysiągł uzgodnionych wcześniej artykułów poza pokojem religijnym. Oburzeni posłowie rozjechali się do domów napominając króla, że może zostać zniesiony z tronu. Kiepsko wyglądała także kwestia ślubu z Anną Jagiellonką. Po przedstawieniu Annie Henryk po kilku wymienionych grzecznościowych zwrotach opuścił jej komnaty Anny, a następnie unikał jej, symulując chorobę bądź zamykając się w swoich komnatach.

Jedyny w historii Francuz na tronie polskim w ogóle nie był zainteresowany sprawowaniem obowiązków monarchy. Henryk de Valois najprawdopodobniej traktował swój pobyt w Polsce jako „zesłanie”, czekając na spodziewaną śmierć swojego brata, króla Karola IX, którego miał być następcą. Tymczasem sprawował władzę głównie przez swoich doradców francuskich i polskich (Zborowskich). Wydał kilka wyroków, rozdawał urzędy, godności i dobra królewskie.
 


Henryk Walezy jako król Polski na portrecie Jana Matejki. Źródło zdjęcia: Wikipedia.


Poddanych uderzyła obcość kulturalna króla, który nie znał języka polskiego, był „zniewieściały”, chodził w miękkich szatach, obnosił się z bogatą biżuterią, malował twarz i używał perfum. Prowadził hulaszczy tryb życia, wydając pieniądze z kasy państwa na uczty i jawnie sprowadzane na dwór prostytutki. Anonimowy krakowski kronikarz pisał:

„Sprowadzał nie tylko do ogrodu blisko Zwierzyńca francuskie rozpustnice, ale nadto włoskim ohydnym nałogom nie przepuścił”.


Jan Długosz także zanotował, że część spośród jego rzekomych dworzan była w rzeczywistości kochankami Henryka. Przez cały okres pobytu w Krakowie Henryk prowadził ożywioną korespondencję z Paryżem, w tym ze swoją metresą Marią de Cléves, do której listy podobno kreślił własną krwią.

Pojawienie się Francuzów na dworze polskim spowodowało obustronny szok kulturowy. Król i jego dworzanie byli zdumieni obyczajami, surowością klimatu i ubóstwem wsi. Niezrozumiałe dla nich były pijatyki i obżarstwo polskich wielmożów, naturalnie polska kuchnia niezbyt przypadła im do gustu. Z kolei Polacy uważali Francuzów za zniewieściałych, wyśmiewano ich kunsztowne, aksamitne stroje i klejnoty, a także popularny we Francji zwyczaj malowania twarzy i używania pachnideł przez mężczyzn. Z drugiej jednak strony pod pewnymi względami ówczesna Rzeczpospolita wyprzedzała Francję, np. króla b. zainteresował zainstalowany na Wawelu… wychodek z instalacją odprowadzającą nieczystości poza mury zamkowe. W tym czasie w ojczyźnie Henryka w pałacach monarchowie i dworzanie załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne na korytarzach, zamkowych sieniach i w kominkach. Francuzi przejęli od Polaków także jedzenie przy pomocy widelca.
 

IV. Ucieczka


30 maja 1574 r. zmarł bezdzietnie starszy brat Henryka, król Francji Karol IX. Wiadomość o tym dotarła do Krakowa kilka dni później.

W tym czasie sytuacja w Rzeczpospolitej była napięta. Henryk zawiódł wszystkich z wyjątkiem znienawidzonego rodu Zborowskich, których faworyzował. Nie śpieszył się ze spełnieniem przyrzeczonych zobowiązań, unikał podejmowania jakichkolwiek kluczowych decyzji, a już szczególnie nie kwapił się do ślubu z Anną Jagiellonką. W tym czasie uaktywniły się w Polsce i na Litwie dwa zwalczające się stronnictwa: prohabsburski i antyhabsburski. Stronnicy Henryka pozostawali w mniejszości.
 

File:Monvoisin-Charles IX.JPG
Raymond Monvoisin "Śmierć Karola IX". Źródło obrazu: Wikipedia.


Na wieść o śmierci brata, Henryk rozpoczął w gronie najbliższych współpracowników przygotowania do ucieczki. Nie był zainteresowany załatwieniem tego w formalny sposób, gdyż wymagałoby to uzyskania zgody Senatu, ustanowienia rządów zastępczych i złożenia przysięgi, że wróci. Tymczasem w przejęciu tronu francuskiego kluczową rolę odgrywał czas, a Henryk nie zamierzał wracać do Krakowa. Dla niepoznaki oficjalnie zgodził się na ślub z Anną Jagiellonką i 16 czerwca wydał wielką ucztę, którą uznano za oficjalne zaręczyny.

Nocą z 18 na 19 czerwca 1574 r. Henryk de Valois w przebraniu zbiegł z Krakowa i ruszył w kierunku granicznego Śląska. Towarzyszyli mu tylko lokaj Jean du Halde, nadworny lekarz Mark Miron, kapitan gwardii Mikołaj de Larchant i jeden z dworzan, ale po drodze już czekały na niego przygotowane zawczasu konie, żywność i inne zaopatrzenie. Wszystko wskazuje, że w ucieczkę zamieszani byli także Habsburgowie i ich stronnicy w Polsce, gdyż uciekający król i jego ludzie zostali gościnnie przyjęci na terenach Cesarstwa. "Życzliwość" cesarza wynikała z rachuby politycznej – wyjazd Henryka oznaczał opróżnienie tronu polskiego.

Ucieczka została prawie natychmiast zauważona i w pogoń za królem wyruszył kasztelan wojnicki Jan Tęczyński z orszakiem. Pościg nie zdołał zatrzymać króla, jego niewielki orszak dostrzeżono dopiero podczas przekraczania granicznej rzeki Pszczynki nocą z 19 na 20 czerwca. Wówczas to podobno starosta oświęcimski zrzucił ubranie i wskoczył do rzeki, a płynąc krzyczał:

„Najjaśniejszy panie, czemu uciekasz?!”
 


Kapliczka „Bądź Wola Twoja” w Pszczynie na prawdopodobnym miejscu, gdzie delegacja polska doścignęła króla Henryka Walezego. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Pościg ostatecznie dogonił Henryka z jego ludźmi, ale stało się to za granicą, już na terenie Rzeszy Niemieckiej – najprawdopodobniej na rogatkach Pszczyny, obok kapliczki „Bądź Wola Twoja”, która istnieje po dziś dzień. Wielmożowie błagali króla o powrót bądź wyznaczenie zastępcy. Król odmówił, zapewnił jednak, że zamierza „uporządkować swoje sprawy” we Francji i wrócić. Następnie, poprzez Wiedeń i Włochy dotarł do Paryża.
 

V. Detronizacja Walezjusza i druga wolna elekcja


Wobec ucieczki króla, prymas Jakub Uchański, który z konieczności ponownie przejął rolę interreksa, zwołał sejm walny (jednoczesne posiedzenie Sejmu i Senatu) na koniec sierpnia 1574 r.

Większość stała na stanowisku, że wyjeżdżając Henryk sam pozbawił się praw do tronu i należy ogłosić bezkrólewie, sprzeciwili się jednak temu senatorowie, liczący na powrót Walezjusza. Ostatecznie przyjęto rozwiązanie kompromisowe. Zdecydowano, że podjęte zostaną próby przekonania Henryka do powrotu.

Jeszcze w sierpniu do Francji udało się poselstwo od biskupa Jana Karnkowskiego z Janem Dymitrem Solikowskim na czele. Spotkało się ono z Henrykiem de Valois w Chambery, król jednak odmówił ponownego przyjazdu do Krakowa. 15 września wyruszyła oficjalna delegacja Sejmu. Henrykowi zawieziono list, w którym otrzymał on czas na stawienie się w Polsce do 12 maja 1575 r. W przeciwnym razie Walezjusz miał zostać pozbawiony korony Rzeczpospolitej. Król i tym razem nie spełnił żądania i tego dnia zostało oficjalnie ogłoszone w Polsce bezkrólewie. W istocie już od wyjazdu króla instytucje w Polsce działały na podobnych zasadach, jak w okresie 1572-73 po śmierci Zygmunta II Augusta.
 


W wyniku drugiej wolnej elekcji na tronie polskim zasiadł w 1576 książę siedmiogrodzki Stefan I Batory. Obraz Marcina Kobera z 1583 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Efektem tych wydarzeń była druga wolna elekcja (listopad 1575 r. – styczeń 1576 r.). Jak się wydawało, skandal z panowaniem na tronie polskim Francuza i jego ucieczką znacznie wzmocnił pozycję obozu prohabsburskiego, który wysunął jako kandydata cesarza Maksymiliana II lub jego brata arcyksięcia Ernesta. Jednak przeciwnicy, w tym m.in. kanclerz wielki koronny Jan Zamoyski, jeden z najbardziej wpływowych ludzi w ówczesnej Rzeczpospolitej, nie dawali za wygraną. Ich nowym kandydatem został energiczny książę Siedmiogrodu, Stefan Batory, który właśnie wygrał walkę o tron w swoim rodzinnym kraju.

Podczas drugiej elekcji po raz pierwszy miało w historii Polski dojść do podwójnego wyboru. 12 grudnia 1575 r. pod naciskiem nuncjusza apostolskiego Vincenzo Lauro prymas Jakub Uchański bez zgody szlachty ogłosił Maksymiliana II królem Polski. Wywołało to oburzenie i mało nie doprowadziło do wybuchu wojny domowej. Jednak cesarz działał powoli i w sposób niezdecydowany, a o sukcesie miał zadecydować „wyścig” do Krakowa. Ostatecznie zwolennicy Batorego, w lutym 1576 r. zajęli bez walki stolicę, w tym samym czasie w Meggesz Stefan Batory zaprzysiągł przed polskimi posłami pacta conventa. Natomiast cesarz, pewien swojego zwycięstwa działał b. opieszale, pozostawiając swoje stronnictwo w Polsce samemu sobie. W tej sytuacji 18 kwietnia Batory uroczyście wjechał do Krakowa, a 1 maja poślubił Annę Jagiellonkę i został koronowany na króla Polski.
 


Potwierdzenie przez Stefana Batorego na sejmie koronacyjnym 4 maja 1576 r. praw i przywilejów szlachty Rzeczypospolitej, Archiwum Główne Akt Dawnych. Źródło zdjęcia: Wikipedia.


Wydarzenia te rozpoczęły niezwykle udany, 11-letni okres panowania Stefana I Batorego, uważanego za jednego z najlepszych (o ile nie najlepszego) spośród władców elekcyjnych I Rzeczpospolitej.
 

VI. Dalsze losy Henryka III z domu Walezjuszy


Ucieczka z Polski Henryka de Valois była dopiero początkiem jego kariery. Walezjusz powrócił do Francji jesienią 1574 r. Był wówczas pierwszym w linii sukcesji, gdyż jego starsi bracia zmarli bezdzietnie, również jego młodszy brat Franciszek Herkules zmarł w 1584 r. nie pozostawiając potomka.

W tym czasie w jego ojczyźnie trwała kolejna, piąta wojna religijna (1574-76) i kraj był pogrążony w chaosie. 13 lutego 1575 r. zbiegły władca Polski został koronowany w Reims na króla Francji jako Henryk III. Pomimo pozbawienia praw do tronu w Rzeczpospolitej, nosił on także do końca życia tytuły króla Polski i wielkiego księcia Litwy.
 


Henryk III de Valois jako król Francji, portret François Quesnela z 1588 r. Źródło obrazu: Wikipedia.


Wobec braku pieniędzy, w 1576 r. doprowadził do pokoju z hugenotami, którzy uzyskali szereg swobód i przywilejów. To z kolei nie podobało się Lidze Katolickiej i stojącym na jej czele Gwizjuszom, którzy rozpoczęli starania o usunięcie Henryka z tronu. Pokój nie trwał długo i w 1577 r. wybuchła kolejna wojna, podczas której na czele wojsk protestanckich stanął ponownie król Nawarry, szwagier francuskiego monarchy, Henryk de Bourbon.

Powracając do Francji Henryk początkowo zamierzał doprowadzić do unieważnienia małżeństwa swojej kochanki Marii de Cléves z mężem, księciem de Bourbon-Condé, a następnie ją poślubić, ta jednak 10 października 1574 r. zmarła w wyniku komplikacji poporodowych. W tej sytuacji kilka dni po koronacji król ożenił się z Ludwiką de Lorraine, poznaną podczas podróży do Polski jesienią 1573 r. Pomimo skłonności biseksualnych Henryka i jego rozlicznych dziwactw, było to udane małżeństwo, jednak nie doczekało się ono dzieci.
 


Henryk III i Ludwika Lotaryńska. Rysunek z XIX w. Źródło zdjęcia: Wikipedia.


W tej sytuacji, zgodnie z prawem francuskim, następcą tronu stawał się król Nawarry Henryk de Bourbon, daleki krewny w linii męskiej Walezjuszy i zarazem mąż Małgorzaty de Valois, przywódca protestantów, popierany m.in. przez królową Anglii Elżbietę I. Taka ewentualność wywołała zdecydowany sprzeciw Ligi Katolickiej, króla Hiszpanii Filipa III oraz papieża Sykstusa V, który rzucił na Burbona klątwę.

W 1585 r. we Francji wybuchła kolejna wojna religijna, znana w historiografii francuskiej jako „wojna trzech Henryków” (franc. la Guerre des trois Henri, od Henryka III de Valois, króla Francji, Henryka de Bourbon, króla Nawarry i przywódcy hugenotów oraz Henryka de Guise, przywódcy Ligi Katolickiej). Walki pomiędzy hugenotami i Ligą Katolicką były b. gwałtowne i krwawe, doszło do prześladowań religijnych z obu stron, jednak król Henryk III przyjął postawę wyczekującą, formalnie wspierając katolików, jednak pozostając na uboczu i obserwując bieg wydarzeń. To spowodowało oskarżenie Walezjusza przez członków Ligi, a szczególnie Gwizjuszy o chwiejność i spiskowanie z protestantami.
 


Henryk I Gwizjusz (Henri de Guise, 1549-88), par Francji, jeden z przywódców Ligi Katolickiej. Źródło obrazu: Wikipedia.


Postawa króla powodowała wzrost napięcia. W efekcie 12 maja 1588 r. w ultrakatolickim Paryżu wybuchł bunt i król wraz z dworem musiał uciekać do Blois, a do stolicy wkroczył tryumfalnie Henryk Gwizjusz na czele wojsk katolickich, entuzjastycznie witany przez tłumy.

W tej sytuacji król postanowił dokonać ogromnej wolty politycznej. W grudniu zwołał Stany Generalne w Blois, na których obrady zaprosił także przywódców Ligi Katolickiej pod pretekstem zawarcia porozumienia. W istocie 23 grudnia Henryk de Guise idąc na posiedzenie Rady Królewskiej został zamordowany przez gwardzistów króla. Następnego dnia aresztowany i stracony został jego brat, kardynał Ludwik de Guise oraz kilku innych prominentnych członków Ligi. Śmierć Gwizjuszy była potężnym ciosem dla katolików i usunęła z drogi Henryka III groźnych przeciwników politycznych. Jednak efektem tego było ostateczne zwrócenie się przeciw królowi katolickiej części Francji i rzucenie na niego klątwy przez papieża Sykstusa V.

Henryk III de Valois przeszedł na stronę hugenotów i w kwietniu 1589 r. zawarł przymierze z Henrykiem Burbonem. W lecie wojska królewskie i protestanckie rozpoczęły oblężenie Paryża.
 


Dominikanin Jacques Clément morduje Henryka III de Valois. Źródło obrazu: Wikipedia.


1 sierpnia 1589 r. w kwaterze królewskiej w Saint-Cloud stawił się mnich z zakonu dominikanów, Jacques Clément twierdząc, że ma list dla monarchy. Dopuszczony przed oblicze Henryka III, zakonnik zaatakował go raniąc nożem w brzuch, po czym został zabity. Ciężko rannemu królowi udzielono najlepszej wówczas pomocy lekarskiej, ale z mizernym skutkiem – nad ranem 2 sierpnia Henryk III de Valois zmarł w wyniku zapalenia otrzewnej. Tym samym dynastia Walezjuszy wygasła. Przed śmiercią król oficjalnie namaścił swojego szwagra, Henryka de Bourbon na następcę. Toczył on później przez kilka lat wojnę z Ligą Katolicką, ostatecznie w 1592 r. na mocy porozumienia ze Stanami Generalnymi nawrócił się na katolicyzm, co było warunkiem uznania go za króla („Paryż wart jest mszy”). Jako Henryk IV rozpoczął trwający ok. 240 lat (z przerwami) okres rządów dynastii Burbonów na tronie Francji, a jego potomkowie do dziś panują w Hiszpanii.
 

VII. Konsekwencje panowania Henryka Walezego w Polsce


Panowanie Henryka Walezego, jedynego w historii Francuza na tronie polskim, zakończyło się fiaskiem i okazało się pomyłką. Zadecydowały o tym jednak nie predyspozycje króla czy jego obcość kulturowa. Henryk, przymuszony do objęcia tronu w obcym i odległym od Francji kraju przez matkę i brata, po prostu nie był zainteresowany byciem królem polskim i czekał jedynie na sposobność powrotu do ojczyzny. Jako niemal absolutny władca Francji, jednego z ówczesnych światowych mocarstw, miał nieporównanie wyższą pozycję niż elekcyjny król Rzeczpospolitej, o b. ograniczonych możliwościach i uprawnieniach.

A jednak zarówno oba wielkie bezkrólewia (przed wyborem Henryka na tron w latach 1572-73 i po jego ucieczce w latach 1574-75) oraz pierwsza wolna elekcja były ważnym i pozytywnym doświadczeniem w dziejach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Wypracowano wówczas mechanizmy rządzenia państwem w warunkach bezkrólewia, które doskonale się sprawdziły, ustalono zakres władzy i obowiązki interreksa – osoby o wysokim zaufaniu społecznym, pełniącej rolę władzy wykonawczej w tym okresie.

Jednym z wielkich osiągnięć pierwszej wolnej elekcji było skodyfikowanie procedur wyboru króla Rzeczpospolitej i wymogów, jakim musiał odpowiadać elekt. Istotnym elementem, wprowadzonym na stałe do porządku prawnego, były pacta conventa (łac. warunki uzgodnione), czyli umowa o charakterze publicznoprawnym, redagowana w czasie sejmu elekcyjnego przez reprezentantów Sejmu i Senatu oraz przez reprezentantów wszystkich kandydatów na tron Rzeczypospolitej z osobna, a następnie podpisywana w czasie sejmu koronacyjnego przez nowo wybranego w drodze wolnej elekcji króla. W paktach konwentach znajdowały się osobiste zobowiązania króla. Ich treść odzwierciedlała program królewski w dziedzinie polityki, gospodarki i kultury.
 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Polityk koalicji 13 grudnia skomentowała sprawę prok. Wrzosek. Wpis skasowała, ale w internecie nic nie ginie z ostatniej chwili
Polityk koalicji 13 grudnia skomentowała sprawę prok. Wrzosek. Wpis skasowała, ale w internecie nic nie ginie

Szefowa klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska zaskakująco skomentowała aferę z prokurator Ewą Wrzosek, która wybuchła po publikacji "Wirtualnej Polski" w czwartek. Wpis swój dosyć szybko usunęła. Zanim to jednak nastąpiło, odniosła się do niego sama prokurator Wrzosek.

Po konsultacjach władz Polski i Ukrainy. Tusk zabiera głos z ostatniej chwili
Po konsultacjach władz Polski i Ukrainy. Tusk zabiera głos

– Kończymy w czwartek rozmowy polsko-ukraińskie z jeszcze głębszym przeświadczeniem, że nie ma takiej siły na świecie, która mogłaby podważyć naszą przyjaźń, solidarność i współpracę, szczególnie w obliczu zagrożenia, jakim jest agresywna polityka Rosji – powiedział w czwartek premier Donald Tusk.

Nie żyje uczestnik znanego programu z ostatniej chwili
Nie żyje uczestnik znanego programu

Media obiegła informacja o śmierci jednego z uczestników znanego programu rozrywkowego "Gogglebox. Przed telewizorem". 40-letni George Gilbey zmarł w wyniku nieszczęśliwego wypadku.

Sprawa Tomasza Komendy. Zaskakujące informacje z ostatniej chwili
Sprawa Tomasza Komendy. Zaskakujące informacje

Sprawa niesłusznie skazanego na 25 lat więzienia Tomasza Komendy wciąż budzi wiele kontrowersji. Śmierć mężczyzny, który odsiedział 18 lat więzienia z zasądzonego mu wyroku, wstrząsnęła opinią publiczną. W sprawie pojawiły się nowe informacje. Okazuje się, że adwokaci chcą zgłębić prawdę dotyczącą jego problemów zdrowotnych.

Wraca skandal wokół przejęcia TVP. Jest komentarz prokurator Wrzosek z ostatniej chwili
Wraca skandal wokół przejęcia TVP. Jest komentarz prokurator Wrzosek

Prokurator Ewa Wrzosek opublikowała w mediach społecznościowych krótki komentarz odnoszący się do afery, jaka wybuchła po publikacji Wirtualnej Polski nt. tego, w jaki sposób „walczyła o wolne media”.

Kongres USA zaakceptował sprzedaż Polsce środków bojowych JASSM-ER, AMRAAM oraz AIM-9X z ostatniej chwili
Kongres USA zaakceptował sprzedaż Polsce środków bojowych JASSM-ER, AMRAAM oraz AIM-9X

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w czwartek, że Kongres USA zaakceptował sprzedaż Polsce lotniczych środków bojowych: JASSM-ER, AMRAAM oraz AIM-9X.

Putin mówił o ataku Rosji na NATO. Padły słowa o Polsce z ostatniej chwili
Putin mówił o ataku Rosji na NATO. Padły słowa o Polsce

Wojna na Ukrainie trwa już trzeci rok. Rosja wiele razy groziła swoim sąsiadom, że konflikt może się rozszerzyć, przybierając nawet formę nuklearnego. Władimir Putin, który w środę spotkał się z żołnierzami w obwodzie twerskim, nawiązał do tej kwestii i przy okazji wspomniał o naszym kraju.

Sondaż: Wojska NATO na Ukrainie? Polacy odpowiedzieli z ostatniej chwili
Sondaż: Wojska NATO na Ukrainie? Polacy odpowiedzieli

Z sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej” wynika, że 74,8 proc. badanych nie chce, aby do Ukrainy zostali wysłani żołnierze polscy oraz z krajów NATO. Za takim rozwiązaniem jest tylko 10,2 proc. pytanych, a 15 proc. nie ma zdania – podaje czwartkowa „Rzeczpospolita”.

Wraca skandal wokół przejęcia TVP. Jest komunikat neoprokuratury z ostatniej chwili
Wraca skandal wokół przejęcia TVP. Jest komunikat neoprokuratury

„W nawiązaniu do dzisiejszego artykułu red. Patryka Słowika pt. «Sienkiewicz, Wrzosek, Wolne Sądy i wniosek. Jak prokurator walczyła o wolne media» informuję, iż Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej prowadzi śledztwo” – brzmi komunikat opublikowany przez prok. Przemysława Nowaka, rzecznika prasowego Prokuratury Krajowej. 

Dramat w Pałacu Buckingham. Ekspert zabrał głos ws. księżnej Kate z ostatniej chwili
Dramat w Pałacu Buckingham. Ekspert zabrał głos ws. księżnej Kate

Kilka miesięcy temu media obiegła informacja o problemach zdrowotnych księżnej Kate, która trafiła do szpitala. Żona księcia Williama musiała przejść pilną operację jamy brzusznej. Brytyjczycy zamartwiają się o swoją ulubienicę, nie brakuje również spekulacji, które mnożą się wśród lekarzy.

REKLAMA

19-20 czerwca 1574 r. - ucieczka króla Henryka Walezego z Polski

444 lata temu, w nocy z 19 na 20 czerwca 1574 r., król Polski Henryk z rodu Walezjuszy zbiegł ze stołecznego Krakowa i wraz z kilkoma zaufanymi osobami uciekł do rodzinnej Francji, by objąć tron po zmarłym bracie Karolu IX.
 19-20 czerwca 1574 r. - ucieczka króla Henryka Walezego z Polski
/ "Ucieczka Henryka Walezego z Polski" Artur Grottger Wikipedia domena publiczna


Artur Grottger "Ucieczka Henryka Walezego z Polski", 1860 r. Źródło obrazu: Wikipedia.


Maciej Orzeszko

Historia stosunków polsko-francuskich w popularnej wizji zaczyna się w XVII w., gdy przez polski tron przewinęły się dwie francuskie królowe: Maria Kazimiera Gonzaga, żona królów Władysława IV i jego młodszego brata Jana II Kazimierza z dynastii Wazów, oraz jej dwórka, Maria Kazimiera d'Arquien, osławiona jako królowa Marysieńka, małżonka Jana III Sobieskiego. Liczny i urodziwy fraucymer królowej z rodu Gonzagów, będący zresztą instrumentem do realizacji jej politycznych celów, spowodował w Polsce prawdziwą rewolucję obyczajową, upowszechniając cały szereg różnych francuskich „wynalazków” – jednych mniej udanych, innych bardziej, ale o nich tu pisać nie będziemy ;-) Później miała nastąpić epoka napoleońska, która bardziej zbliżyła oba kraje (czy raczej – przybliżyła Polskę do Francji).

Jednak pierwszym, dodajmy mało udanym rozdziałem było krótkie, bo zaledwie kilkumiesięczne panowanie króla Henryka Walezego, pierwszego władcy elekcyjnego Rzeczpospolitej i jedynego Francuza na tronie polskim.
 

I. Tron polski w polu zainteresowania Walezjuszy


7 lipca 1572 r. zmarł bezpotomnie król Polski i wielki książę litewski Zygmunt II August, kończąc prawie 200-letni okres panowania dynastii Jagiellonów. Dzięki polityce ostatnich dwóch przedstawicieli rodu, od 1569 r. Polska i Litwa utworzyły unię realną (Unia Lubelska), co b. wzmocniło trwałość państwa, Zygmunt II zdołał również m.in. zawrzeć pokój z Moskwą i uporządkować kwestię Gdańska. Bezpotomna śmierć ostatniego Jagiellona otworzyła kwestię obsadzenia tronu w Krakowie, co dawało wielu europejskim dynastiom szansę na znaczne rozszerzenie swojego władztwa. Z okazji tej zamierzały skorzystać przede wszystkim władcy państw ościennych – rosyjscy Rurykowiczowie, szwedzcy Wazowie, pruscy Hohenzollernowie oraz Habsburgowie.
 


Jan Matejko "Śmierć Zygmunta Augusta w Knyszynie", 1886 r. Źródło zdjęcia Wikipedia.


Zbliżająca się pierwsza w historii Polski wolna elekcja zainteresowała także rządzących wówczas Francją Walezjuszy. Był to b. specyficzny okres w dziejach Francji i Europy Zachodniej. W latach 60-tych i 70-tych XVI w. Francja doświadczyła kryzysu władzy. Panujący katoliccy Walezjusze musieli zmagać się z protestantami, na których czele stali ich dalecy krewni, Burbonowie. Jakby tego było mało, po drugiej stronie stała Liga Katolicka - ultrakatolickie stronnictwo Gwizjuszy, krytykujące rodzinę panującą za nadmierną ugodowość w stosunku do innowierców.

Punktem kulminacyjnym trwającej trzy lata i niezwykle krwawej trzeciej wojny religijnej we Francji był pokój w Saint-Germain, podpisany 8 sierpnia 1570 r. Obie strony, w tym król Karol IX i jego matka, Katarzyna Medycejska, dążyły wówczas do jak najszybszego zakończenia konfliktu, który rujnował kraj. Hugenotom przywrócono część praw publicznych, natomiast Gwizjusze popadli w niełaskę. Istotnym punktem porozumienia była kwestia małżeństwa przywódcy Hugenotów, Henryka de Bourbon, z siostrą króla, Małgorzatą de Valois.

Porozumienie wywołało ostre protesty w świecie katolickim. Papież Grzegorz XIII nie wydał zgody na małżeństwo, w opozycji stanęła także Liga Katolicka. Ostatecznie ślub odbył się w Paryżu 18 sierpnia, zjechały na niego tysiące przedstawicieli szlachty i arystokracji hugenockiej, której król zapewnił bezpieczeństwo. Tymczasem we Francji narastało napięcie.

Nocą z 23 na 24 sierpnia 1572 r. (Noc św. Bartłomieja) królewska gwardia szwajcarska wraz z podburzonym tłumem uderzyła śpiących hugenotów. Rozpoczęła się trzydniowa rzeź, w wyniku której śmierć poniosło ok. 3 tys. osób. W całej Francji zginęło ok. 20 tys. ludzi. Zamordowany został m.in. admirał de Coligny, a sam Henryk de Bourbon ocalał jedynie dzięki wstawiennictwu swojej żony. Do dziś nie jest jasne, kto wydał rozkaz rozpoczęcia masakry, powszechnie oskarża się o to Katarzynę Medycejską, która pełniła wówczas realną władzę (23-letni król Karol IX pozostawał pod jej całkowitym wpływem) oraz Henryka de Guise, przywódcę Ligi Katolickiej. Masakra paryska odbiła się szerokim echem w całym ówczesnym świecie. W krajach protestanckich, ale też w wielu katolickich, wywołała oburzenie.
 


Édouard Debat-Ponsan "Poranek pod bramami Luwru po Nocy św. Bartłomieja". Ubrana na czarno królowa Katarzyna Medycejska. Źródło obrazu: Wikipedia.

Zanim doszło do Nocy św. Bartłomieja, Walezjusze snuli szeroko zakrojone plany dynastyczne. Szczególnie wiązały się one z osobą księcia Henryka de Valois, czwartego z synów króla Henryka II i Katarzyny Medycejskiej. Przyszły francuski król Polski urodził się 19 września 1551 r. Na chrzcie nadano mu imiona Edward Aleksander, jego ojcem chrzestnym był król Anglii Edward VI Tudor. Jednak w 1564 r. na bierzmowaniu przyjął imię Henryk, którego używał. Jako ośmiolatek został księciem Angoulême i Orleanu, później także Andegawenii.

Henryk był dość specyficznym przedstawicielem rodziny panującej. Znany z zamiłowania do literatury i sztuki, biegle znał język włoski, szermierkę, tańce i tym podobne, przydatne na dworze rzeczy. Jednak najbardziej znany był z rozwiązłości seksualnej i upodobań do partnerów obojga płci, a także dziwacznych, niezwykle wystawnych strojów, w tym jedwabnych sukien wysadzanych diamentami. Nosił ogromne ilości biżuterii, w tym potężne kolczyki w uszach i w nosie, naszyjniki ze złota i bursztynu. Nic zatem dziwnego, że nawet we frywolnej Francji uzyskał tytuł „księcia Sodomy”.
 


Henryk de Valois w 1570 r. Portret z XVI w. Źródło obrazu: Wikipedia.

Czwarty syn królewski sprawiał rodzinie panującej spore problemy. Za młodu przeszedł fascynację protestantyzmem, bojkotował Mszę Św., a nawet uszkodził posąg św. Pawła. Później jednak za namową matki nawrócił się, a podczas wojen religijnych w 1569 r. dowodził wojskami królewskimi, wykazując w tej materii nawet pewne zdolności, np. pobił hugenotów 13 marca pod Jarnac i 30 października pod Moncontour.

Henryk pozostawał w kiepskich relacjach z rodzeństwem, przede wszystkim z braćmi – królami Franciszkiem II i Karolem IX oraz młodszym Franciszkiem Herkulesem, królem Nawarry. Początkowo był zżyty z siostrą Małgorzatą, ale w późniejszym okresie także i ona zwróciła się przeciw niemu. Król Karol IX obawiał się Henryka jako zagrożenia dla swojej władzy i próbował się go pozbyć. Kiedy zatem pojawiła się perspektywa osadzenia Henryka na tronie polskim, król Francji chętnie ją poparł.
 

ilustracja
Karol IX z domu Walezjuszy (1550-74), król Francji od 1560 r., starszy brat Henryka de Valois. Wraz z matką, Katarzyną Medycejską, był głównym inicjatorem wydarzeń Nocy św. Bartłomieja oraz wysłania młodszego brata do Polski. Portret nieznanego autora z XVI w. Źródło zdjęcia: Wikipedia.


Kwestia obsadzenia tronu polskiego przez księcia Andegawenii pojawiła się jeszcze za życia Zygmunta II Augusta, który nie posiadał legalnego potomka. Już w 1566 r. propozycję taką wobec Katarzyny Medycejskiej wysunął przebywający na dworze w Paryżu karzeł Jan Krassowski, emisariusz króla polskiego. Pomysł ten wzbudził na dworze francuskim zainteresowanie, gdyż osadzenie księcia Henryka na Wawelu, oprócz pozbycia się go z Wersalu, niosło szereg innych korzyści. Wejście Rzeczpospolitej w krąg wpływów francuskich oznaczał ograniczenie wpływów habsburskich oraz pozyskanie sojusznika w rywalizacji z Cesarstwem. Nie bez znaczenia dla było także uzyskanie przez silną flotę francuską dostępu do portów bałtyckich a także do handlu i rybołówstwa w tym regionie. Na początku 1572 r., gdy stan zdrowia Zygmunta II Augusta znacznie się pogorszył, do Krakowa przybyło poselstwo, kierowane przez Jeana de Balagny, by prosić o zgodę na ślub księcia Henryka z siostrą króla, Anną Jagiellonką. Francuscy posłowie nie zostali jednak nawet dopuszczeni do łoża umierającego króla.

Kolejne francuskie poselstwo zjawiło się na Wawelu wkrótce po śmierci Zygmunta II w sierpniu 1572 r. Na jego czele stał biskup Walencji Jean de Monluc, jeden ze stronników hugenotów, a nieoficjalnie ojciec swojego poprzednika, Jeana de Balagny’ego. De Monluc był przebiegłym dyplomatą, ale moment jego przyjazdu do Krakowa okazał się niezbyt szczęśliwy – wkrótce dotarły do Polski informacje o Nocy św. Bartłomieja. Co prawda Rzeczpospolita była krajem katolickim, ale w XVI w. była ona ostoją tolerancji religijnej i informacje o rzezi hugenotów wywołały powszechne oburzenie. Jak pisał sekretarz de Monluca, Jean Choisnin, było ono tak wielkie, że „…nie godziło się prawie wspominać imion króla, królowej i księcia andegaweńskiego.”
 


Jean de Monluc de Balagny (1545-1603), francuski polityk i dyplomata, w 1572 r. prowadził rokowania w sprawie następstwa tronu w Krakowie dla Henryka de Valois. Portret z XVI w. nieznanego autora. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

 

II. Pierwsza wolna elekcja


Śmierć Zygmunta II Augusta 7 lipca 1572 r., choć spodziewana, wywołała w Rzeczpospolitej nastroje katastroficzne. Była to sytuacja bez precedensu od ponad 200 lat. Obawiano się anarchii, rozpadu urzędów państwowych, a nawet wojny domowej. Sytuację komplikował fakt, że na taką ewentualność nie przygotowano stosownych procedur. Król nie zdążył przed śmiercią uporządkować wszystkich spraw państwowych, ani przeprowadzić reformy ustrojowej. Wciąż trwały spory: pomiędzy ruchem egzekucyjnym a magnatami, katolikami i protestantami oraz pomiędzy magnatami polskimi i litewskimi. Ci ostatni domagali się rewizji postanowień Unii Lubelskiej i m.in. zwrotu wcielonych do Polski Kijowa, Podlasia i Wołynia. Także Korona nie była wolna od konfliktów, m.in. pomiędzy Wielkopolską i Małopolską.

Jakub Uchański
Jakub Uchański h. Radwan (1502-81), arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski, przywódca stronnictwa habsburskiego, pełnił funkcję interreksa podczas bezkrólewi 1572-73 i 1574-75. Anonimowy portret z ok. 1864 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia.


Sytuację w Kraju udało się jednak szybko opanować, głównie dzięki dojrzałości i odpowiedzialności ówczesnej szlachty. Tymczasową władzę jako „zastępca króla” (interreks) objął prymas Polski, arcybiskup gnieźnieński Jakub Uchański, wybrany do tej roli jeszcze za życia Zygmunta II Augusta, wspierany przez katolicką szlachtę (głównie wielkopolską). Kandydatura ta budziła, co prawda, spore kontrowersje wśród protestantów, ostatecznie jednak zawarto kompromis. Kwestiami bezpieczeństwa i sądownictwa zajęły się w całym kraju zjazdy szlacheckie, przekształcone w konfederacje generalne. Jak widać, pod koniec XVI w. system demokracji szlacheckiej działał skutecznie, co nie bez powodów napawało ówczesnych Polaków dumą.

Kwestią najpilniejszą pozostawało zorganizowanie elekcji, pierwszej tego typu w dziejach Polski. Na tym tle także trwały spory, np. senatorowie małopolscy z Piotrem Zborowskim na czele, wspierani przez Jana Zamoyskiego i Mikołaja Sienickiego byli zwolennikami elekcji viritim (wyboru króla przez powszechny zjazd szlachty), natomiast wielmożowie wielkopolscy uważali, że spowoduje to jedynie zamęt i preferowali wybór króla przez reprezentantów.
 


Jan Piotr Norblin "Sejmik szlachty w kościele". Źródło zdjęcia: Wikipedia.


Także w tym przypadku zadecydował głos szlachty, która zmusiła zwaśnionych magnatów do spotkania na zjeździe w Kaskach. Zdecydowano tam wówczas, że o kształcie przyszłej elekcji zadecyduje sejm konwokacyjny, zapowiedziany w Warszawie. Rozpoczął on obrady 6 stycznia 1573 r. Dyskusje na poboczne tematy odłożono na później, ustalono natomiast, że elekcja odbędzie się na Mazowszu w okolicach Warszawy, co stanowiło zwycięstwo obozu katolickiego (szlachta tego wyznania stanowiła na tym terenie zdecydowaną większość). Aby kompromisowi stało się jednak zadość, na sejmie uchwalono akt Konfederacji Warszawskiej, gwarantującej wolność wyznania dla innowierców i chroniącej ich przed prześladowaniami religijnymi.

5 kwietnia 1573 r. rozpoczął obrady pierwszy w historii Rzeczpospolitej sejm elekcyjny we wsi Kamień pod Warszawą (obecnie Kamionek, część dzielnicy Praga-Południe). W tym roku trwała ciężka zima i przedstawicielstwa odległych województw zjawiały się powoli i w dość nielicznym składzie, tłumnie natomiast zjechała okoliczna szlachta mazowiecka. W sumie do maja na sejm dojechało ok. 40 tysięcy delegatów z całego kraju.
 


Jan Matejko "Potęga Rzeczypospolitej u zenitu. Złota wolność. Elekcja", 1889 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Kandydatami na króla, których rozpatrywano byli: Ernest Habsburg, arcyksiążę Austrii, syn cesarza Maksymiliana II, król szwedzki Jan III Waza (mąż Katarzyny Jagiellonki, siostry Zygmunta II Augusta), car moskiewski Iwan IV Groźny, Albrecht II Hohenzollern, książę Prus oraz francuski książę Henryk de Valois.

Początkowo kandydatura Habsburga była uważana za jedną z najsilniejszych. Jego stronnikiem był interreks arcybiskup Jan Uchański oraz wielmożowie katoliccy, arcyksięciu Ernestowi sprzyjała też sytuacja międzynarodowa. Kandydat ten jednak wzbudzał duże wątpliwości szlachty, gdyż Habsburgowie w krajach, w których rządzili, opierali się głównie na arystokracji. Protestanci obawiali się także ograniczenia swobód religijnych. Ostatecznie jednak szanse arcyksięcia Ernesta upadły, gdy wśród szlachty rozeszła się plotka (najprawdopodobniej rozpuszczona przez przeciwników), jakoby planował on wraz z Iwanem IV Groźnym rozbiór Rzeczpospolitej w imię zawarcia sojuszu pomiędzy Cesarstwem a Moskwą.
 

ilustracja
Iwan IV Groźny, car Moskwy, rozpatrywany jako kandydat do tronu polskiego. Portret z pocz. XVIII w. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Popularność uzyskała początkowo kandydatura cara Iwana IV Groźnego lub jego syna Fiodora, wysunięta przez sejmiki litewskie i część szlachty koronnej. W jego wyborze widziano możliwość zakończenia konfliktów z Moskwą. Car jednak nie był zainteresowany tronem polskim, poselstwa litewskie przyjmował, jednak wysuwał żądania nie do przyjęcia, np. połączenie Moskwy, Litwy i Polski w jeden organizm państwowy i inkorporację do Rosji ziem Wielkiego Księstwa aż po Dźwinę. Ostatecznie jego kandydatura upadła.

Król Szwecji Jan III Waza zyskał sobie popularność pośród magnatów i szlachty protestanckich. Jednak ówczesne prawo szwedzkie zabraniało królowi wyjazdu z kraju (chyba, że na wojnę). Jego syn, wychowywany w religii katolickiej książę Zygmunt, siostrzeniec zmarłego króla Zygmunta II Augusta, miał w tym czasie jedynie 7 lat i nie był brany pod uwagę. Kandydatura Wazów straciła szanse, gdy ich stronnik marszałek wielki koronny i protestant Jan Firlej przybył na elekcję z oddziałem wojska i własna artylerią, co wywołało oskarżenia szlachty o próbę narzucenia króla siłą.
 


Jan Firlej h. Lewart (1521-74), marszałek wielki koronny, przywódca stronnictwa protestanckiego, zwolennik wyboru króla szwedzkiego Jana III Wazy na tron polski. Fragment obrazu Jana Matejki "Unia lubelska". Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Pewna grupa wielmożów proponowała wybór „Piasta”, jednak bez wskazania konkretnego kandydata. Opcja ta została całkowicie ośmieszona, gdy Jan Opaliński zaproponował wybór Wawrzyńca Bandury Słupskiego, drobnego szlachcica spod Bydgoszczy, co uznano za żart.

Wraz z przedłużaniem prac sejmu, szanse księcia Henryka rosły, głównie dzięki sprytnie prowadzonej przez Jeana de Monluca kampanii propagandowej. De Montluc sfinansował np. wydruk obietnic i zobowiązań kandydata przetłumaczonych na polski w 1500 egzemplarzach, doprowadził także do przeciągnięcia szlachty i magnatów litewskich łapówkami i obietnicą rewizji Unii Lubelskiej.

Duże znaczenie miało poparcie Anny Jagiellonki, cieszącej się sympatią licznie zgromadzonej szlachty mazowieckiej, oraz przedstawicielstw państw trzecich, np. Wenecji, niektórych krajów Rzeszy Niemieckiej i Turcji, które także poparły kandydaturę francuską. Henryk budził natomiast zastrzeżenia stronnictwa protestanckiego, które obawiało się o zachowanie tolerancji religijnej, niechętni wręcz głosili, że będzie próbował powtórzyć nad Wisłą Noc św. Bartłomieja. De Monluc dołożył jednak wszelkich starań, żeby zaprezentować Henryka jako człowieka tolerancyjnego, a propaganda francuska szerzyła informacje, jakoby książę Andegawenii nie brał udziału w wydarzeniach z sierpnia 1572 r. w Paryżu, a nawet, że wstawiał się za hugenotami, w co jednak nie wierzono.
 

Kober Anna Jagiellon in coronation robes.jpg
Anna Jagiellonka (1523-96), królowa Polski, córka króla Zygmunta I Starego, niedoszła żona Henryka Walezego. Portret autorstwa Marcina Kobera w stroju koronacyjnym, ok. 1576 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia.


Zniecierpliwiona szlachta wymusiła rozpoczęcie głosowania w województwach 3 maja. Przyniosło ono zdecydowane zwycięstwo Henryka de Valois, za którym głosowały 22 województwa, natomiast 10 było przeciw. Jednak 10 maja przeciwnicy wyboru Walezjusza skupieni wokół marszałka Jana Firleja opuścili pole elekcyjne i udali się do Grochowa, grożąc secesją. Udało się jednak temu zapobiec dzięki negocjacjom z udziałem Piotra Zborowskiego i obietnicom poselstwa francuskiego, że nowy król zaprzysięgnie postanowienia Konfederacji Warszawskiej dotyczące pokoju religijnego w Polsce.

Ostatecznie, 11 maja 1573 r. interreks arcybiskup Jakub Uchański oficjalnie ogłosił wybór Henryka z domu Walezjuszy na króla Polski i wielkiego księcia Litwy. Obecny przy tym akcie podskarbi koronny Hieronim Bużeński miał powiedzieć biskupowi de Monlucowi, by ten nie próbował już przekonywać, że król elekt

„...nie brał udziału w rzezi i wcale nie jest okrutnym tyranem, albowiem rządząc w Polsce to będzie musiał raczej on bać się poddanych, a nie poddani jego”.


Kilka dni później posłowie francuscy zaprzysięgli ustalone wcześniej osobiste zobowiązania elekta, znane jako pacta conventa, oraz zbiór praw i obowiązków monarchy, który przeszedł do historii jako artykuły henrykowskie. W ramach tych dokumentów posłowie w imieniu nowego króla zobowiązali się do przestrzegania dotychczasowych praw Rzeczpospolitej, w tym dotyczących swobód religijnych, oraz prawa wypowiedzenia przez szlachtę posłuszeństwa królowi (rokoszu). Innym zobowiązaniem było małżeństwo nowego króla z Anną Jagiellonką. Była to jednak drażliwa kwestia – Henryk w momencie wyboru miał 22 lata, a Anna – 50.
 

III. Król Henryk Walezy


W czerwcu do Paryża udało się poselstwo polskie, które miało oficjalnie zawiadomić Henryka o wyborze na króla, odebrać od niego przysięgę zobowiązań i przywieźć nowego monarchę do Krakowa.

Jednak pertraktacje senatorów z księciem Henrykiem i królem Karolem IX trwały dość długo, gdyż Walezjusze mieli zastrzeżenia do wielu punktów zobowiązań, w szczególności dotyczących swobód religijnych i ograniczeń władzy monarchy. Ostatecznie obaj władcy uznali i zaprzysięgli dawne i nowe prawa 22 sierpnia 1573 r. Wówczas Henrykowi wręczono dokument elekcyjny i został on oficjalnie ogłoszony królem.
 


Gobelin przedstawiający bal z okazji przyjęcia poselstwa polskiego w Paryżu w 1573 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Szybko okazało się, że król elekt wcale nie śpieszy się do objęcia tronu w odległej i obcej Polsce, a tym bardziej do małżeństwa z prawie 30 lat o niego starszą matroną. Henryk był wówczas uwikłany w romans z 20-letnią Marią de Cléves, żoną księcia Condé, i w podróż do swego nowego kraju ruszył dopiero w listopadzie.

Prowadził z sobą wielki orszak, liczący 1200 koni, liczne powozy i karety, eskortowany przez duży oddział gwardii. Wiózł z sobą klejnoty, liczne stroje, wraz z nim jechał cały dwór, damy oraz liczne kobiety lekkich obyczajów. Podróżował przez Lotaryngię, gdzie zatrzymał się na dłuższy czas u swojego szwagra, księcia Karola III, i nawiązał romans z jego bratanicą, Ludwiką de Lorraine-Vaudémont, która później miała zostać jego żoną. Następnie jego droga wiodła przez Niderlandy, Badenię, Torgau, Frankfurt nad Odrą. Na Łużycach został przyjęty przez księcia Jerzego II Brzeskiego z rodu Piastów, który eskortował aż do granicy polskiej. W Międzyrzecu został uroczyście powitany przez biskupa krakowskiego i delegację senatorów, wojewodów i kasztelanów. Następnie, przez Poznań i Częstochowę orszak dotarł 18 lutego 1574 r. do stołecznego Krakowa.
 


Jan Matejko "Wjazd Henryka Walezego do Krakowa", 1853 r. Źródło obrazu: Wikipedia.

Dla króla elekta i przywiezionych przez niego towarzyszy prawdziwym szokiem był klimat Polski. Uroczysty wjazd do Krakowa odbywał się w śnieżnej zawiei, mróz i ciężka zima były czymś, czego Francuzi nie znali. W dodatku orszak zatrzymał się pod Bramą Floriańską, gdzie miało miejsce oficjalne powitanie, na miejscu obecni byli senatorowie, biskupi, najważniejsi dostojnicy świeccy i duchowni, profesorowie Akademii Krakowskiej, żacy, oddziały wojska. Marznący dworzanie nowego króla ponoć klęli w najgorszej francuszczyźnie, podczas gdy kolejni odziani w purpurę i karmazyn oficjele dawali pokaz sztuki oratorskiej i znajomości łaciny w swoich przemówieniach. Nie wiedzieli, że rzucają „perły przed wieprze” – podczas gdy w Polsce znajomość języka antycznych Rzymian była czymś absolutnie podstawowym dla wykształconego człowieka nie tylko z wyższych sfer, we Francji była ona w zaniku.

21 lutego 1574 r. Henryk został oficjalnie koronowany w Katedrze Wawelskiej przez prymasa Jana Uchańskiego. Ceremonia nie przebiegała spokojnie. Król nie chciał zaprzysiąc części postanowień, a marszałek wielki koronny Jan Firlej zwrócił się do niego w przemówieniu o zagwarantowanie praw protestantom. Po koronacji przyszedł czas na bale i turnieje rycerskie, podczas których także nie obyło się bez tarć. Najbardziej znanym był incydent z udziałem hetmana kozackiego i rotmistrza królewskiego Samuela Zborowskiego herbu Jastrzębiec. Podczas turnieju Zborowski wdał się w awanturę z Karwetą, sługą Jana Tęczyńskiego. Próbę rozdzielenia walczących podjął kasztelan przemyski Andrzej Wapowski, który jednak został uderzony przez wściekłego Zborowskiego czekanem w głowę i zmarł.
 


Jan Matejko "Zabójstwo kasztelana przemyskiego Andrzeja Wapowskiego w czasie koronacji Henryka Walezego", 1861 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Także początek rządów króla Henryka nie był zachęcający. Nowy monarcha od samego początku zraził do siebie wiele osób swoją nieprzystępnością i obcością. Co gorsza, już sejm koronacyjny zakończył się fiaskiem, gdyż król nie zaprzysiągł uzgodnionych wcześniej artykułów poza pokojem religijnym. Oburzeni posłowie rozjechali się do domów napominając króla, że może zostać zniesiony z tronu. Kiepsko wyglądała także kwestia ślubu z Anną Jagiellonką. Po przedstawieniu Annie Henryk po kilku wymienionych grzecznościowych zwrotach opuścił jej komnaty Anny, a następnie unikał jej, symulując chorobę bądź zamykając się w swoich komnatach.

Jedyny w historii Francuz na tronie polskim w ogóle nie był zainteresowany sprawowaniem obowiązków monarchy. Henryk de Valois najprawdopodobniej traktował swój pobyt w Polsce jako „zesłanie”, czekając na spodziewaną śmierć swojego brata, króla Karola IX, którego miał być następcą. Tymczasem sprawował władzę głównie przez swoich doradców francuskich i polskich (Zborowskich). Wydał kilka wyroków, rozdawał urzędy, godności i dobra królewskie.
 


Henryk Walezy jako król Polski na portrecie Jana Matejki. Źródło zdjęcia: Wikipedia.


Poddanych uderzyła obcość kulturalna króla, który nie znał języka polskiego, był „zniewieściały”, chodził w miękkich szatach, obnosił się z bogatą biżuterią, malował twarz i używał perfum. Prowadził hulaszczy tryb życia, wydając pieniądze z kasy państwa na uczty i jawnie sprowadzane na dwór prostytutki. Anonimowy krakowski kronikarz pisał:

„Sprowadzał nie tylko do ogrodu blisko Zwierzyńca francuskie rozpustnice, ale nadto włoskim ohydnym nałogom nie przepuścił”.


Jan Długosz także zanotował, że część spośród jego rzekomych dworzan była w rzeczywistości kochankami Henryka. Przez cały okres pobytu w Krakowie Henryk prowadził ożywioną korespondencję z Paryżem, w tym ze swoją metresą Marią de Cléves, do której listy podobno kreślił własną krwią.

Pojawienie się Francuzów na dworze polskim spowodowało obustronny szok kulturowy. Król i jego dworzanie byli zdumieni obyczajami, surowością klimatu i ubóstwem wsi. Niezrozumiałe dla nich były pijatyki i obżarstwo polskich wielmożów, naturalnie polska kuchnia niezbyt przypadła im do gustu. Z kolei Polacy uważali Francuzów za zniewieściałych, wyśmiewano ich kunsztowne, aksamitne stroje i klejnoty, a także popularny we Francji zwyczaj malowania twarzy i używania pachnideł przez mężczyzn. Z drugiej jednak strony pod pewnymi względami ówczesna Rzeczpospolita wyprzedzała Francję, np. króla b. zainteresował zainstalowany na Wawelu… wychodek z instalacją odprowadzającą nieczystości poza mury zamkowe. W tym czasie w ojczyźnie Henryka w pałacach monarchowie i dworzanie załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne na korytarzach, zamkowych sieniach i w kominkach. Francuzi przejęli od Polaków także jedzenie przy pomocy widelca.
 

IV. Ucieczka


30 maja 1574 r. zmarł bezdzietnie starszy brat Henryka, król Francji Karol IX. Wiadomość o tym dotarła do Krakowa kilka dni później.

W tym czasie sytuacja w Rzeczpospolitej była napięta. Henryk zawiódł wszystkich z wyjątkiem znienawidzonego rodu Zborowskich, których faworyzował. Nie śpieszył się ze spełnieniem przyrzeczonych zobowiązań, unikał podejmowania jakichkolwiek kluczowych decyzji, a już szczególnie nie kwapił się do ślubu z Anną Jagiellonką. W tym czasie uaktywniły się w Polsce i na Litwie dwa zwalczające się stronnictwa: prohabsburski i antyhabsburski. Stronnicy Henryka pozostawali w mniejszości.
 

File:Monvoisin-Charles IX.JPG
Raymond Monvoisin "Śmierć Karola IX". Źródło obrazu: Wikipedia.


Na wieść o śmierci brata, Henryk rozpoczął w gronie najbliższych współpracowników przygotowania do ucieczki. Nie był zainteresowany załatwieniem tego w formalny sposób, gdyż wymagałoby to uzyskania zgody Senatu, ustanowienia rządów zastępczych i złożenia przysięgi, że wróci. Tymczasem w przejęciu tronu francuskiego kluczową rolę odgrywał czas, a Henryk nie zamierzał wracać do Krakowa. Dla niepoznaki oficjalnie zgodził się na ślub z Anną Jagiellonką i 16 czerwca wydał wielką ucztę, którą uznano za oficjalne zaręczyny.

Nocą z 18 na 19 czerwca 1574 r. Henryk de Valois w przebraniu zbiegł z Krakowa i ruszył w kierunku granicznego Śląska. Towarzyszyli mu tylko lokaj Jean du Halde, nadworny lekarz Mark Miron, kapitan gwardii Mikołaj de Larchant i jeden z dworzan, ale po drodze już czekały na niego przygotowane zawczasu konie, żywność i inne zaopatrzenie. Wszystko wskazuje, że w ucieczkę zamieszani byli także Habsburgowie i ich stronnicy w Polsce, gdyż uciekający król i jego ludzie zostali gościnnie przyjęci na terenach Cesarstwa. "Życzliwość" cesarza wynikała z rachuby politycznej – wyjazd Henryka oznaczał opróżnienie tronu polskiego.

Ucieczka została prawie natychmiast zauważona i w pogoń za królem wyruszył kasztelan wojnicki Jan Tęczyński z orszakiem. Pościg nie zdołał zatrzymać króla, jego niewielki orszak dostrzeżono dopiero podczas przekraczania granicznej rzeki Pszczynki nocą z 19 na 20 czerwca. Wówczas to podobno starosta oświęcimski zrzucił ubranie i wskoczył do rzeki, a płynąc krzyczał:

„Najjaśniejszy panie, czemu uciekasz?!”
 


Kapliczka „Bądź Wola Twoja” w Pszczynie na prawdopodobnym miejscu, gdzie delegacja polska doścignęła króla Henryka Walezego. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Pościg ostatecznie dogonił Henryka z jego ludźmi, ale stało się to za granicą, już na terenie Rzeszy Niemieckiej – najprawdopodobniej na rogatkach Pszczyny, obok kapliczki „Bądź Wola Twoja”, która istnieje po dziś dzień. Wielmożowie błagali króla o powrót bądź wyznaczenie zastępcy. Król odmówił, zapewnił jednak, że zamierza „uporządkować swoje sprawy” we Francji i wrócić. Następnie, poprzez Wiedeń i Włochy dotarł do Paryża.
 

V. Detronizacja Walezjusza i druga wolna elekcja


Wobec ucieczki króla, prymas Jakub Uchański, który z konieczności ponownie przejął rolę interreksa, zwołał sejm walny (jednoczesne posiedzenie Sejmu i Senatu) na koniec sierpnia 1574 r.

Większość stała na stanowisku, że wyjeżdżając Henryk sam pozbawił się praw do tronu i należy ogłosić bezkrólewie, sprzeciwili się jednak temu senatorowie, liczący na powrót Walezjusza. Ostatecznie przyjęto rozwiązanie kompromisowe. Zdecydowano, że podjęte zostaną próby przekonania Henryka do powrotu.

Jeszcze w sierpniu do Francji udało się poselstwo od biskupa Jana Karnkowskiego z Janem Dymitrem Solikowskim na czele. Spotkało się ono z Henrykiem de Valois w Chambery, król jednak odmówił ponownego przyjazdu do Krakowa. 15 września wyruszyła oficjalna delegacja Sejmu. Henrykowi zawieziono list, w którym otrzymał on czas na stawienie się w Polsce do 12 maja 1575 r. W przeciwnym razie Walezjusz miał zostać pozbawiony korony Rzeczpospolitej. Król i tym razem nie spełnił żądania i tego dnia zostało oficjalnie ogłoszone w Polsce bezkrólewie. W istocie już od wyjazdu króla instytucje w Polsce działały na podobnych zasadach, jak w okresie 1572-73 po śmierci Zygmunta II Augusta.
 


W wyniku drugiej wolnej elekcji na tronie polskim zasiadł w 1576 książę siedmiogrodzki Stefan I Batory. Obraz Marcina Kobera z 1583 r. Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Efektem tych wydarzeń była druga wolna elekcja (listopad 1575 r. – styczeń 1576 r.). Jak się wydawało, skandal z panowaniem na tronie polskim Francuza i jego ucieczką znacznie wzmocnił pozycję obozu prohabsburskiego, który wysunął jako kandydata cesarza Maksymiliana II lub jego brata arcyksięcia Ernesta. Jednak przeciwnicy, w tym m.in. kanclerz wielki koronny Jan Zamoyski, jeden z najbardziej wpływowych ludzi w ówczesnej Rzeczpospolitej, nie dawali za wygraną. Ich nowym kandydatem został energiczny książę Siedmiogrodu, Stefan Batory, który właśnie wygrał walkę o tron w swoim rodzinnym kraju.

Podczas drugiej elekcji po raz pierwszy miało w historii Polski dojść do podwójnego wyboru. 12 grudnia 1575 r. pod naciskiem nuncjusza apostolskiego Vincenzo Lauro prymas Jakub Uchański bez zgody szlachty ogłosił Maksymiliana II królem Polski. Wywołało to oburzenie i mało nie doprowadziło do wybuchu wojny domowej. Jednak cesarz działał powoli i w sposób niezdecydowany, a o sukcesie miał zadecydować „wyścig” do Krakowa. Ostatecznie zwolennicy Batorego, w lutym 1576 r. zajęli bez walki stolicę, w tym samym czasie w Meggesz Stefan Batory zaprzysiągł przed polskimi posłami pacta conventa. Natomiast cesarz, pewien swojego zwycięstwa działał b. opieszale, pozostawiając swoje stronnictwo w Polsce samemu sobie. W tej sytuacji 18 kwietnia Batory uroczyście wjechał do Krakowa, a 1 maja poślubił Annę Jagiellonkę i został koronowany na króla Polski.
 


Potwierdzenie przez Stefana Batorego na sejmie koronacyjnym 4 maja 1576 r. praw i przywilejów szlachty Rzeczypospolitej, Archiwum Główne Akt Dawnych. Źródło zdjęcia: Wikipedia.


Wydarzenia te rozpoczęły niezwykle udany, 11-letni okres panowania Stefana I Batorego, uważanego za jednego z najlepszych (o ile nie najlepszego) spośród władców elekcyjnych I Rzeczpospolitej.
 

VI. Dalsze losy Henryka III z domu Walezjuszy


Ucieczka z Polski Henryka de Valois była dopiero początkiem jego kariery. Walezjusz powrócił do Francji jesienią 1574 r. Był wówczas pierwszym w linii sukcesji, gdyż jego starsi bracia zmarli bezdzietnie, również jego młodszy brat Franciszek Herkules zmarł w 1584 r. nie pozostawiając potomka.

W tym czasie w jego ojczyźnie trwała kolejna, piąta wojna religijna (1574-76) i kraj był pogrążony w chaosie. 13 lutego 1575 r. zbiegły władca Polski został koronowany w Reims na króla Francji jako Henryk III. Pomimo pozbawienia praw do tronu w Rzeczpospolitej, nosił on także do końca życia tytuły króla Polski i wielkiego księcia Litwy.
 


Henryk III de Valois jako król Francji, portret François Quesnela z 1588 r. Źródło obrazu: Wikipedia.


Wobec braku pieniędzy, w 1576 r. doprowadził do pokoju z hugenotami, którzy uzyskali szereg swobód i przywilejów. To z kolei nie podobało się Lidze Katolickiej i stojącym na jej czele Gwizjuszom, którzy rozpoczęli starania o usunięcie Henryka z tronu. Pokój nie trwał długo i w 1577 r. wybuchła kolejna wojna, podczas której na czele wojsk protestanckich stanął ponownie król Nawarry, szwagier francuskiego monarchy, Henryk de Bourbon.

Powracając do Francji Henryk początkowo zamierzał doprowadzić do unieważnienia małżeństwa swojej kochanki Marii de Cléves z mężem, księciem de Bourbon-Condé, a następnie ją poślubić, ta jednak 10 października 1574 r. zmarła w wyniku komplikacji poporodowych. W tej sytuacji kilka dni po koronacji król ożenił się z Ludwiką de Lorraine, poznaną podczas podróży do Polski jesienią 1573 r. Pomimo skłonności biseksualnych Henryka i jego rozlicznych dziwactw, było to udane małżeństwo, jednak nie doczekało się ono dzieci.
 


Henryk III i Ludwika Lotaryńska. Rysunek z XIX w. Źródło zdjęcia: Wikipedia.


W tej sytuacji, zgodnie z prawem francuskim, następcą tronu stawał się król Nawarry Henryk de Bourbon, daleki krewny w linii męskiej Walezjuszy i zarazem mąż Małgorzaty de Valois, przywódca protestantów, popierany m.in. przez królową Anglii Elżbietę I. Taka ewentualność wywołała zdecydowany sprzeciw Ligi Katolickiej, króla Hiszpanii Filipa III oraz papieża Sykstusa V, który rzucił na Burbona klątwę.

W 1585 r. we Francji wybuchła kolejna wojna religijna, znana w historiografii francuskiej jako „wojna trzech Henryków” (franc. la Guerre des trois Henri, od Henryka III de Valois, króla Francji, Henryka de Bourbon, króla Nawarry i przywódcy hugenotów oraz Henryka de Guise, przywódcy Ligi Katolickiej). Walki pomiędzy hugenotami i Ligą Katolicką były b. gwałtowne i krwawe, doszło do prześladowań religijnych z obu stron, jednak król Henryk III przyjął postawę wyczekującą, formalnie wspierając katolików, jednak pozostając na uboczu i obserwując bieg wydarzeń. To spowodowało oskarżenie Walezjusza przez członków Ligi, a szczególnie Gwizjuszy o chwiejność i spiskowanie z protestantami.
 


Henryk I Gwizjusz (Henri de Guise, 1549-88), par Francji, jeden z przywódców Ligi Katolickiej. Źródło obrazu: Wikipedia.


Postawa króla powodowała wzrost napięcia. W efekcie 12 maja 1588 r. w ultrakatolickim Paryżu wybuchł bunt i król wraz z dworem musiał uciekać do Blois, a do stolicy wkroczył tryumfalnie Henryk Gwizjusz na czele wojsk katolickich, entuzjastycznie witany przez tłumy.

W tej sytuacji król postanowił dokonać ogromnej wolty politycznej. W grudniu zwołał Stany Generalne w Blois, na których obrady zaprosił także przywódców Ligi Katolickiej pod pretekstem zawarcia porozumienia. W istocie 23 grudnia Henryk de Guise idąc na posiedzenie Rady Królewskiej został zamordowany przez gwardzistów króla. Następnego dnia aresztowany i stracony został jego brat, kardynał Ludwik de Guise oraz kilku innych prominentnych członków Ligi. Śmierć Gwizjuszy była potężnym ciosem dla katolików i usunęła z drogi Henryka III groźnych przeciwników politycznych. Jednak efektem tego było ostateczne zwrócenie się przeciw królowi katolickiej części Francji i rzucenie na niego klątwy przez papieża Sykstusa V.

Henryk III de Valois przeszedł na stronę hugenotów i w kwietniu 1589 r. zawarł przymierze z Henrykiem Burbonem. W lecie wojska królewskie i protestanckie rozpoczęły oblężenie Paryża.
 


Dominikanin Jacques Clément morduje Henryka III de Valois. Źródło obrazu: Wikipedia.


1 sierpnia 1589 r. w kwaterze królewskiej w Saint-Cloud stawił się mnich z zakonu dominikanów, Jacques Clément twierdząc, że ma list dla monarchy. Dopuszczony przed oblicze Henryka III, zakonnik zaatakował go raniąc nożem w brzuch, po czym został zabity. Ciężko rannemu królowi udzielono najlepszej wówczas pomocy lekarskiej, ale z mizernym skutkiem – nad ranem 2 sierpnia Henryk III de Valois zmarł w wyniku zapalenia otrzewnej. Tym samym dynastia Walezjuszy wygasła. Przed śmiercią król oficjalnie namaścił swojego szwagra, Henryka de Bourbon na następcę. Toczył on później przez kilka lat wojnę z Ligą Katolicką, ostatecznie w 1592 r. na mocy porozumienia ze Stanami Generalnymi nawrócił się na katolicyzm, co było warunkiem uznania go za króla („Paryż wart jest mszy”). Jako Henryk IV rozpoczął trwający ok. 240 lat (z przerwami) okres rządów dynastii Burbonów na tronie Francji, a jego potomkowie do dziś panują w Hiszpanii.
 

VII. Konsekwencje panowania Henryka Walezego w Polsce


Panowanie Henryka Walezego, jedynego w historii Francuza na tronie polskim, zakończyło się fiaskiem i okazało się pomyłką. Zadecydowały o tym jednak nie predyspozycje króla czy jego obcość kulturowa. Henryk, przymuszony do objęcia tronu w obcym i odległym od Francji kraju przez matkę i brata, po prostu nie był zainteresowany byciem królem polskim i czekał jedynie na sposobność powrotu do ojczyzny. Jako niemal absolutny władca Francji, jednego z ówczesnych światowych mocarstw, miał nieporównanie wyższą pozycję niż elekcyjny król Rzeczpospolitej, o b. ograniczonych możliwościach i uprawnieniach.

A jednak zarówno oba wielkie bezkrólewia (przed wyborem Henryka na tron w latach 1572-73 i po jego ucieczce w latach 1574-75) oraz pierwsza wolna elekcja były ważnym i pozytywnym doświadczeniem w dziejach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Wypracowano wówczas mechanizmy rządzenia państwem w warunkach bezkrólewia, które doskonale się sprawdziły, ustalono zakres władzy i obowiązki interreksa – osoby o wysokim zaufaniu społecznym, pełniącej rolę władzy wykonawczej w tym okresie.

Jednym z wielkich osiągnięć pierwszej wolnej elekcji było skodyfikowanie procedur wyboru króla Rzeczpospolitej i wymogów, jakim musiał odpowiadać elekt. Istotnym elementem, wprowadzonym na stałe do porządku prawnego, były pacta conventa (łac. warunki uzgodnione), czyli umowa o charakterze publicznoprawnym, redagowana w czasie sejmu elekcyjnego przez reprezentantów Sejmu i Senatu oraz przez reprezentantów wszystkich kandydatów na tron Rzeczypospolitej z osobna, a następnie podpisywana w czasie sejmu koronacyjnego przez nowo wybranego w drodze wolnej elekcji króla. W paktach konwentach znajdowały się osobiste zobowiązania króla. Ich treść odzwierciedlała program królewski w dziedzinie polityki, gospodarki i kultury.
 




Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe