Maciej Witucki: Oprócz Solidarności nie ma chętnych, by pomóc pracownikom budżetówki

– To bardzo ważne, że Solidarność walczy o podwyżki dla pracowników budżetówki. Sfera budżetowa przez wiele lat borykała się bowiem z zamrożeniem płac, co w efekcie wywołało wyraźne dysproporcje z prywatnym sektorem. Dziś w wielu urzędach spotykam bardzo kompetentnych ludzi, ale wiem, że borykają się oni z nadmiarem zadań, a ze względu na deficyty kadrowe i mało atrakcyjne warunki zatrudnienia, nie ma zbyt wielu chętnych, by ich wspomóc – mówi Maciej Witucki, prezes zarządu Work Service S.A., w rozmowie z Marcinem Koziestańskim.
 Maciej Witucki: Oprócz Solidarności nie ma chętnych, by pomóc pracownikom budżetówki
/ Fot. materiały prasowe

Zapowiedziana podwyżka płacy minimalnej [będzie wynosiła 2250 zł, co oznacza wzrost o 150 zł w stosunku do bieżącego roku-red.] mieści się w warunkach rynkowych. Od ponad 10 miesięcy średnie wynagrodzenie rośnie w tempie zbliżonym do 7 proc. rok do roku, więc utrzymanie porównywalnej dynamiki w przypadku płacy minimalnej należy uznać za neutralne


- mówi w rozmowie z "TS" Maciej Witucki. Podkreślił, że gdy przyjrzymy się zatrudnieniu w obszarach o niskich poziomach bezrobocia, to tam coraz rzadziej można spotkać się z wynagrodzeniem minimalnym. 
 

Oczywiście rynek pracy jest mocno zróżnicowany i w tym kontekście sztywne stosowanie jednej miary minimalnego wynagrodzenia bywa mocno nieadekwatne. Szczególnie wyraźnie to widać w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, gdzie możliwości wzrostu produktywności są ograniczone, a to utrudnia rokroczne podnoszenie podstawowych stawek płacowych


- wskazuje ekspert. W jego opinii pracownicy tzw. budżetówki to grupa niedofinansowana w Polsce.
 

Uważam, że to bardzo ważne, że Solidarność walczy o podwyżki dla pracowników budżetówki. Sfera budżetowa przez wiele lat borykała się bowiem z zamrożeniem płac, co w efekcie wywołało wyraźne dysproporcje z prywatnym sektorem. Jako obywatel patrzę z niepokojem na to zjawisko, bo służby publiczne spełniają bardzo ważną rolę m.in. w zakresie opieki zdrowotnej, która prędzej czy później dotyczy każdego. Jako przedsiębiorca chciałbym mieć do czynienia ze sprawnym systemem administracyjnym. Dziś w wielu urzędach spotykam bardzo kompetentnych ludzi, ale wiem, że borykają się oni z nadmiarem zadań, a ze względu na deficyty kadrowe i mało atrakcyjne warunki zatrudnienia nie ma zbyt wielu chętnych, by ich wspomóc


- powiedział. Jego zdaniem Polacy widzą i czują dobrą koniunkturę na rynku pracy. 
 

Gdy wychodzą z domu, wchodzą do sklepów, przeglądają gazety czy serwisy internetowe, zewsząd docierają do nich informacje o tym, że firmy poszukują pracowników. Popyt na pracę osiągnął niespotykane w ostatnich dekadach poziomy, a to przekłada się siłą rzeczy na większe poczucie stabilności zatrudnienia. To dobra informacja z punktu widzenia gospodarki, bo stabilne zatrudnienie przekłada się na większą skłonność do konsumpcji, a ta napędza już od wielu kwartałów wzrost PKB


- ocenił. Dodał, że Polacy chcą maksymalizować korzyści wynikające z obecnej koniunktury, a do tego jako punkt odniesienia traktują warunki życia panujące w zachodniej Europie.
 

Ten dystans jest jednak bardzo wyraźny i jest związany z ogromnymi zaszłościami historycznymi. Musimy jednak pamiętać, że obecne trendy nie będą panować wiecznie, a podwyżki na dotychczasowych poziomach mogą być trudne do utrzymania w kolejnych latach


- zastrzegł Maciej Witucki. Rozmowa dotyczyła także Polaków, którzy wyemigrowali na Zachód w poszukiwaniu lepszych zarobków.
 

Wielu z 2,5 miliona Polaków, którzy przebywają na emigracji, tam się odnalazło i zakorzeniło. Z biegiem lat ich kompetencje rosną, a to daje większe możliwości poprawy sytuacji zawodowej i materialnej


- mówił. Na pytanie, jak zachęcić ich do powrotu do kraju, odpowiedział:
 

Za wyższe wynagrodzenia odpowiadają rentownie działające przedsiębiorstwa (...) Czesi mają niżej niż w Polsce ustawioną płacę minimalną, a przy tym średnie płace u nich są o kilkanaście procent wyższe niż u nas. A co jeszcze ważniejsze, w tym kraju poziom aktywności zawodowej jest o niemal 10 punktów procentowych wyższy niż w Polsce, która pod tym względem znajduje się w ogonie Europy. Wracając zaś do powrotów, to wydaje się, że potrzebne są zachęty fiskalne. Nasze raporty migracyjne pokazują, że to pieniądze są głównym powodem podejmowania decyzji o wyjazdach, więc również ten sam czynnik może stymulować powroty. Dobrze to widać w ostatnim raporcie NBP, który z jednej strony mówi, że 49 proc. emigrantów nie planuje powrotów. Z kolei ci, którzy dopuszczają taką ewentualność, wskazują na wynagrodzenie na poziomie 5000 zł netto jako ten dolny limit zachęcający do podjęcia decyzji o przeprowadzce do kraju


- podsumował Maciej Witucki.



#REKLAMA_POZIOMA#

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Król Karol III zrezygnował z ostatniej chwili
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Król Karol III zrezygnował

W ostatnim czasie brytyjskie media obiegły niepokojące doniesienia w sprawie stanu zdrowia króla Karola III. Tabloid „In Touch” donosił, że jest coraz gorzej. Monarcha musiał zrezygnować.

Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna nie jest już pojęciem z przeszłości z ostatniej chwili
Tusk: "Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna nie jest już pojęciem z przeszłości"

Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna nie jest już pojęciem z przeszłości. Jest realna, w gruncie rzeczy zaczęła się ponad dwa lata temu. To, co obecnie najbardziej niepokoi, to fakt, że możliwy jest dosłownie każdy scenariusz. Takiej sytuacji nie mieliśmy od 1945 roku – uważa szef polskiego rządu Donald Tusk.

Wojsko poderwało samoloty. Dowództwo Operacyjne wydało komunikat z ostatniej chwili
Wojsko poderwało samoloty. Dowództwo Operacyjne wydało komunikat

Dzisiejszej nocy obserwowana jest intensywna aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, związana z uderzeniami rakietowymi wykonywanymi na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy – przekazało na platformie X Dowództwo Operacyjne.

Odmrożenie cen energii. To uderzy w portfele Polaków z ostatniej chwili
Odmrożenie cen energii. To uderzy w portfele Polaków

Spółdzielnie mieszkaniowe planują od końca czerwca podwyżki opłat, przeważnie wynikające ze wzrostu cen energii elektrycznej i ciepła – informuje w piątkowym wydaniu „Rzeczpospolita”. Drogą ucieczki przed nimi może być fotowoltaika – dodaje.

Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych z ostatniej chwili
Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych

47-letnia Polka jest jedną z ofiar śmiertelnych wypadku autobusowego, do którego doszło w środę na autostradzie A9 w pobliżu Lipska na wschodzie Niemiec. Policja przekazała w czwartek informacje na temat tożsamości trzech spośród czterech osób zabitych w wypadku.

Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra z ostatniej chwili
Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra

W środę i w czwartek przedstawiciele resortów infrastruktury, funduszy, rozwoju, finansów, aktywów państwowych oraz rolnictwa uczestniczyli w spotkaniach ze stroną ukraińską. W sieci Ukraińcy opublikowali zdjęcie z nietypową pozą Michała Kołodziejczaka. Jest reakcja wiceministra.

Zełenski: Nie mamy już prawie artylerii z ostatniej chwili
Zełenski: Nie mamy już prawie artylerii

Rosja na 100 proc. wykorzystuje przerwę we wsparciu USA dla Ukrainy; nie mamy już prawie w ogóle artylerii - powiedział w wyemitowanym w czwartek wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ostrzegł, że bez amerykańskiego wsparcia Ukraina przegra, a wojna bardzo szybko może "przyjść do Europy".

Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry

"Choroba bardzo przyspieszyła. W ciągu miesiąca schudłem 10 kilogramów, pojawiły się bardzo mocne bóle i towarzyszył mi coraz większy problem z głosem" - powiedział w programie "Debata Dnia" o stanie swojego zdrowia Zbigniew Ziobro.

Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Przez 10 lat Polak nominował do Nobla z fizyki Wiadomości
Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Przez 10 lat Polak nominował do Nobla z fizyki

Przez ponad 10 lat Polak formalnie nominował do Nagród Nobla z fizyki! To pierwszy przypadek, gdy opinia publiczna się o tym dowiaduje.

Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: Bedzie miał proces z ostatniej chwili
Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: "Bedzie miał proces"

Były minister finansów, Jan Vincent Rostowski zaatakował na Twitterze [X] Dominika Tarczyńskiego. "Będzie miał proces za publikowanie obrzydliwych fake newsów" - odpowiada europoseł Prawa i Sprawiedliwości

REKLAMA

Maciej Witucki: Oprócz Solidarności nie ma chętnych, by pomóc pracownikom budżetówki

– To bardzo ważne, że Solidarność walczy o podwyżki dla pracowników budżetówki. Sfera budżetowa przez wiele lat borykała się bowiem z zamrożeniem płac, co w efekcie wywołało wyraźne dysproporcje z prywatnym sektorem. Dziś w wielu urzędach spotykam bardzo kompetentnych ludzi, ale wiem, że borykają się oni z nadmiarem zadań, a ze względu na deficyty kadrowe i mało atrakcyjne warunki zatrudnienia, nie ma zbyt wielu chętnych, by ich wspomóc – mówi Maciej Witucki, prezes zarządu Work Service S.A., w rozmowie z Marcinem Koziestańskim.
 Maciej Witucki: Oprócz Solidarności nie ma chętnych, by pomóc pracownikom budżetówki
/ Fot. materiały prasowe

Zapowiedziana podwyżka płacy minimalnej [będzie wynosiła 2250 zł, co oznacza wzrost o 150 zł w stosunku do bieżącego roku-red.] mieści się w warunkach rynkowych. Od ponad 10 miesięcy średnie wynagrodzenie rośnie w tempie zbliżonym do 7 proc. rok do roku, więc utrzymanie porównywalnej dynamiki w przypadku płacy minimalnej należy uznać za neutralne


- mówi w rozmowie z "TS" Maciej Witucki. Podkreślił, że gdy przyjrzymy się zatrudnieniu w obszarach o niskich poziomach bezrobocia, to tam coraz rzadziej można spotkać się z wynagrodzeniem minimalnym. 
 

Oczywiście rynek pracy jest mocno zróżnicowany i w tym kontekście sztywne stosowanie jednej miary minimalnego wynagrodzenia bywa mocno nieadekwatne. Szczególnie wyraźnie to widać w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, gdzie możliwości wzrostu produktywności są ograniczone, a to utrudnia rokroczne podnoszenie podstawowych stawek płacowych


- wskazuje ekspert. W jego opinii pracownicy tzw. budżetówki to grupa niedofinansowana w Polsce.
 

Uważam, że to bardzo ważne, że Solidarność walczy o podwyżki dla pracowników budżetówki. Sfera budżetowa przez wiele lat borykała się bowiem z zamrożeniem płac, co w efekcie wywołało wyraźne dysproporcje z prywatnym sektorem. Jako obywatel patrzę z niepokojem na to zjawisko, bo służby publiczne spełniają bardzo ważną rolę m.in. w zakresie opieki zdrowotnej, która prędzej czy później dotyczy każdego. Jako przedsiębiorca chciałbym mieć do czynienia ze sprawnym systemem administracyjnym. Dziś w wielu urzędach spotykam bardzo kompetentnych ludzi, ale wiem, że borykają się oni z nadmiarem zadań, a ze względu na deficyty kadrowe i mało atrakcyjne warunki zatrudnienia nie ma zbyt wielu chętnych, by ich wspomóc


- powiedział. Jego zdaniem Polacy widzą i czują dobrą koniunkturę na rynku pracy. 
 

Gdy wychodzą z domu, wchodzą do sklepów, przeglądają gazety czy serwisy internetowe, zewsząd docierają do nich informacje o tym, że firmy poszukują pracowników. Popyt na pracę osiągnął niespotykane w ostatnich dekadach poziomy, a to przekłada się siłą rzeczy na większe poczucie stabilności zatrudnienia. To dobra informacja z punktu widzenia gospodarki, bo stabilne zatrudnienie przekłada się na większą skłonność do konsumpcji, a ta napędza już od wielu kwartałów wzrost PKB


- ocenił. Dodał, że Polacy chcą maksymalizować korzyści wynikające z obecnej koniunktury, a do tego jako punkt odniesienia traktują warunki życia panujące w zachodniej Europie.
 

Ten dystans jest jednak bardzo wyraźny i jest związany z ogromnymi zaszłościami historycznymi. Musimy jednak pamiętać, że obecne trendy nie będą panować wiecznie, a podwyżki na dotychczasowych poziomach mogą być trudne do utrzymania w kolejnych latach


- zastrzegł Maciej Witucki. Rozmowa dotyczyła także Polaków, którzy wyemigrowali na Zachód w poszukiwaniu lepszych zarobków.
 

Wielu z 2,5 miliona Polaków, którzy przebywają na emigracji, tam się odnalazło i zakorzeniło. Z biegiem lat ich kompetencje rosną, a to daje większe możliwości poprawy sytuacji zawodowej i materialnej


- mówił. Na pytanie, jak zachęcić ich do powrotu do kraju, odpowiedział:
 

Za wyższe wynagrodzenia odpowiadają rentownie działające przedsiębiorstwa (...) Czesi mają niżej niż w Polsce ustawioną płacę minimalną, a przy tym średnie płace u nich są o kilkanaście procent wyższe niż u nas. A co jeszcze ważniejsze, w tym kraju poziom aktywności zawodowej jest o niemal 10 punktów procentowych wyższy niż w Polsce, która pod tym względem znajduje się w ogonie Europy. Wracając zaś do powrotów, to wydaje się, że potrzebne są zachęty fiskalne. Nasze raporty migracyjne pokazują, że to pieniądze są głównym powodem podejmowania decyzji o wyjazdach, więc również ten sam czynnik może stymulować powroty. Dobrze to widać w ostatnim raporcie NBP, który z jednej strony mówi, że 49 proc. emigrantów nie planuje powrotów. Z kolei ci, którzy dopuszczają taką ewentualność, wskazują na wynagrodzenie na poziomie 5000 zł netto jako ten dolny limit zachęcający do podjęcia decyzji o przeprowadzce do kraju


- podsumował Maciej Witucki.



#REKLAMA_POZIOMA#


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe