Niemiecki historyk: Niemcy mają obowiązek spłaty odszkodowania. Ta sytuacja jest ewidentna
- mówi niemiecki historyk.-Zniszczenia w Polsce miały bez wątpienia największy rozmiar. Poprzez akty przemocy nazistowskiego okupanta zginęło 5,4 mln ludności cywilnej. W Grecji – 330 tys. Ta ilościowa różnica widoczna jest także w innych obszarach. Zarówno Polska, jak i Grecja podzieliły los tzw. małych aliantów. W polityce reparacyjnej zostały zepchnięte na margines. I tak jest do dziś.
Dr Roth uważa, że odszkodowania dla Polski to nie tylko sprawa finansowa ale i etyczna.
- uważa Roth.- Instrument bazowy wszystkich zniszczeń i strat ludzkich spowodowanych przez Niemcy w czasie II wojny światowej to prawie 500 mld dolarów w warunkach z 1938 r. Obecnie to prawie 7,5 bilionów euro. Bez oprocentowania. Dla Polski straty materialne, ludzkie i niewynagrodzoną pracę przymusową wyceniliśmy na 78 mld dolarów w roku 1938. Dzisiaj to ponad 1 bilion euro.
Twierdzi, że uregulowanie całego długu jest niemożliwe, co nie zmienia faktu, że państwo niemieckie ma obowiązek jego spłaty.
- wskazuje historyk.- Nigdy nie będzie możliwe spłacenie całego długu i zawsze będzie chodziło tylko o niewielką część. Może jedną dziesiątą, może jedną piątą. Niemcy mają obowiązek spłaty odszkodowania. Dla Polski ta sytuacja jest ewidentna.
Zapytany o indywidualne roszczenia poszczególnych krajów wobec Niemiec, odpowiada, że tylko i wyłącznie zbiorowy nacisk na Republikę Federalną Niemiec może przynieść poszkodowanym krajom oczekiwany rezultat.
- twierdzi Roth.- Dla mnie jest jasne, że żaden kraj samodzielnie, czy to Polska, czy Grecja, nie jest w stanie wywrzeć presji na potęgę hegemonialną, jaką są Niemcy, aby wyraziła gotowość do takich dyskusji. Tylko skoordynowane działanie ma szansę.
Uważa także, że Niemcy są w stanie uporać się finansowo ze spłatą reparacyjnych długów.
- uważa historyk.- Taką sumę można uiścić w ciągu 10-20 lat bez uszczerbku dla społeczeństwa, kas socjalnych, a nawet systemu podatkowego. To ekonomicznie możliwe.
Źródło: dw.com
kp