Chronić chroniących

Horrendalna błazenada w polityce. Szef Nowoczesnej wraz ze swoją zastępczynią balował na Maderze.nPosłanka z tejże Nowoczesnej kłamała w żywe oczy, że Rysiu do Hiszpanii to przecież służbowo w sprawach partyjnych. Przywódca KOD-u bezrobotny alimenciarz „przygarnął” 90 tys. zł. Umęczeni rotacyjnymi dyżurami „puczyści” świętowali Wigilię przy nagrobnym zniczu i pasztecie. Upadły Rzepliński sięgnął bez oporów po 150 tys. zł za niewykorzystany urlop. Młode wilczyce i wilczki z PO walczą o koryto ze starym Schetyną itd., itp. Słowem żenada!
 Chronić chroniących
/ screen YouTube
Chronić chroniących
Horrendalna błazenada w polityce. Szef Nowoczesnej wraz ze swoją zastępczynią balował na Maderze.
Posłanka z tejże Nowoczesnej kłamała w żywe oczy, że Rysiu do Hiszpanii to przecież służbowo w sprawach partyjnych. Przywódca KOD-u bezrobotny alimenciarz „przygarnął” 90 tys. zł. Umęczeni rotacyjnymi dyżurami „puczyści” świętowali Wigilię przy nagrobnym zniczu i pasztecie. Upadły Rzepliński sięgnął bez oporów po 150 tys. zł za niewykorzystany urlop. Młode wilczyce i wilczki z PO walczą o koryto ze starym Schetyną itd., itp. Słowem żenada!
Natomiast w pierwszych dniach 2017 roku pewien mój znajomy usilnie starał się zainteresować mnie ciekawym - jego zdaniem – tematem, działalnością firm ochroniarskich w Polsce. No i faktycznie temat okazał się bardzo ciekawy. 
Firmy zajmujące się ochrona mienia i ludzi powstawały w III RP, już w latach dziewięćdziesiątych, jak przysłowiowe grzyby po deszczu.
Kiedy zamykano masowo zakłady pracy i pozostawały po nich często całkiem okazałe budynki, parcele, magazyny, całe, na klucz zamknięte, linie produkcyjne, zjawiały się firmy ochroniarskie, które strzegły tego upadłego, zaprzepaszczonego majątku. Kiedy powstawały wielkie super i hiper markety, to oczywiście również było sporo roboty dla firm ochroniarskich. A zatem hossa, czy bessa i tak firmy te miewały się zawsze dobrze. Zarabiały na powodzeniu gospodarki i na jej klęskach. Żyć, nie umierać, można powiedzieć. Powstawały małe, lokalne firmy ochroniarskie, jak i ogólnopolskie, zatrudniające dziś po kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Wyjątkowo intratne były i są usługi ochroniarskie, polegające na zabezpieczaniu konkretnych osób, vipów, milionerów itd.
Firmy ochroniarskie, dzięki zręcznemu lobbingowi zyskały sobie też szybko sporo uprawnień. Pracownik kwalifikowany ochrony może dziś dokonywać tymczasowych zatrzymań, używać przymusu bezpośredniego, a w określonych okolicznościach nawet używać broni palnej. Takich uprawnień na przykład nie ma w pełni straż miejska.
Tajemnicą Poliszynela jest to, że wiodące w Polsce firmy ochroniarskie stworzyli byli esbecy i funkcjonariusze milicji. I rynek w zakresie usług ochroniarskich zdominowali właśnie owi byli funkcjonariusze. Z upływem czasu zjawili się w tych firmach ludzie już całkiem niezwiązani z byłym aparatem przymusu i prześladowań politycznych. Legitymowali się i legitymują życiorysami już nie z komuny, ale z III RP. Ten historyczny proces deubekizacji firm ochroniarskich sprzyja wzrostowi ich wiarygodności. I dobrze!
Źle się natomiast dzieje w tych firmach w sprawach pracowniczych. Szczególnie w sprawach tyczących pracowników niekwalifikowanych, czyli niemających uprawnień ochroniarskich, licencji itd. Ci pracownicy, to prawdziwa mierzwa owych firm ochroniarskich. To zazwyczaj starsi i wręcz starzy ludzie, na lichych emeryturach lub rentach, którzy zarabiają nędzne pieniądze za ochronę niewymagającą uprawnień. Nie zobaczycie ich Państwo w supermarketach, czy też przywożących do banku „utarg” jakiejś dużej firmy. Oni pracują w rozpadających się magazynach, albo nieznajdujących nabywców budynkach biurowych. Płaci się im po 3 – 7 złotych za godzinę. Zatrudnieni na umowę zlecenie, pracują po 12 godzin. Zdarza się, że mają dyżury 24-godzninne.
I właśnie z jednym z takich pracowników, 63-letnim, rencistą z pewnej firmy, (której nazwy świadomie nie wymieniam) rozmawiam i pytam o owe dyżury i wynagrodzenia. Prosi o zachowanie anonimowości, bo gdyby się szefowie dowiedzieli, to starci i tę lichą, bo lichą, ale jednak pracę, a ma kredyty, chorą żonę… Mówi: - Zdarzają się dyżury nawet 36-godzinne. Tak bywa. Tu jest dużo ludzi chorych. Naprawdę chorych. Ktoś zachoruje, to trzeba go zastąpić. Taka praca… Dopytuję o wynagrodzenia. Mówię, że 3 czy 3.50 złotych za godzinę, to mało, licho… - Ludzie często się dziwią, że dostajemy takie małe stawki. Nie mamy jednak wyjścia, bierzemy co dają, bo jak się nie podoba, to won!... – A co na to związki zawodowe? – pytam. Śmieje się. Tu nie ma związków zawodowych. Jest zakaz ich zakładania…
Przypomnę, że utrudnianie działalności związkom zawodowym w Polsce jest objęte Kodeksem Karnym. Tropienie takich przypadków naruszania praw pracowniczych, utrudniania pracy czy wręcz powstawania związków zawodowych jest dziś ważnym zadaniem, które stoi przed „Solidarnością”. Związkowcy nie powinni odpuszczać! Mniej, bądź bardziej formalne, zakazy tworzenia i działalności związków zawodowych istnieją w wielkich korporacjach, w sieciach supermarketów.
I taki to mało świąteczny i mało noworoczny mój tekst pewnie się ukaże w pierwszym numerze „Wolnej Drogi” w roku 2017.  Mimo wszystko życzę sobie i nam wszystkim optymizmu na cały 2017 rok.
(mr)
 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych z ostatniej chwili
Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych

47-letnia Polka jest jedną z ofiar śmiertelnych wypadku autobusowego, do którego doszło w środę na autostradzie A9 w pobliżu Lipska na wschodzie Niemiec. Policja przekazała w czwartek informacje na temat tożsamości trzech spośród czterech osób zabitych w wypadku.

Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra z ostatniej chwili
Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra

W środę i w czwartek przedstawiciele resortów infrastruktury, funduszy, rozwoju, finansów, aktywów państwowych oraz rolnictwa uczestniczyli w spotkaniach ze stroną ukraińską. W sieci Ukraińcy opublikowali zdjęcie z nietypową pozą Michała Kołodziejczaka. Jest reakcja wiceministra.

Zełenski: Nie mamy już prawie artylerii z ostatniej chwili
Zełenski: Nie mamy już prawie artylerii

Rosja na 100 proc. wykorzystuje przerwę we wsparciu USA dla Ukrainy; nie mamy już prawie w ogóle artylerii - powiedział w wyemitowanym w czwartek wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ostrzegł, że bez amerykańskiego wsparcia Ukraina przegra, a wojna bardzo szybko może "przyjść do Europy".

Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry

"Choroba bardzo przyspieszyła. W ciągu miesiąca schudłem 10 kilogramów, pojawiły się bardzo mocne bóle i towarzyszył mi coraz większy problem z głosem" - powiedział w programie "Debata Dnia" o stanie swojego zdrowia Zbigniew Ziobro.

Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Przez 10 lat Polak nominował do Nobla z fizyki Wiadomości
Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Przez 10 lat Polak nominował do Nobla z fizyki

Przez ponad 10 lat Polak formalnie nominował do Nagród Nobla z fizyki! To pierwszy przypadek, gdy opinia publiczna się o tym dowiaduje.

Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: Bedzie miał proces z ostatniej chwili
Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: "Bedzie miał proces"

Były minister finansów, Jan Vincent Rostowski zaatakował na Twitterze [X] Dominika Tarczyńskiego. "Będzie miał proces za publikowanie obrzydliwych fake newsów" - odpowiada europoseł Prawa i Sprawiedliwości

Adam Bodnar powinien podać się do dymisji z ostatniej chwili
"Adam Bodnar powinien podać się do dymisji"

Radosław Fogiel, poseł PiS uważa, że służby złamały prawo, wchodząc do domu b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak mówił w czwartek w Studiu PAP, w jego ocenie prokurator Marzena Kowalska i szef MS Adam Bodnar powinni za to ponieść odpowiedzialność i podać się do dymisji.

Ukraińcy opublikowali specyficzne zdjęcie Kołodziejczaka. Zachowywał się dziwnie. Wybiegał z pokoju, pociągał nosem z ostatniej chwili
Ukraińcy opublikowali specyficzne zdjęcie Kołodziejczaka. "Zachowywał się dziwnie. Wybiegał z pokoju, pociągał nosem"

W środę i w czwartek przedstawiciele resortów infrastruktury, funduszy, rozwoju, finansów, aktywów państwowych oraz rolnictwa uczestniczyli w spotkaniach ze stroną ukraińską. W sieci Ukraińcy opublikowali zdjęcie z nietypową pozą Michała Kołodziejczaka.

Zastępca Bodnara: Co Pan zamierza zrobić Panie Ministrze? Wiadomości
Zastępca Bodnara: Co Pan zamierza zrobić Panie Ministrze?

Dziś opinią publiczną wstrząsnęły fakty przedstawione w artykule Patryka Słowika "Sienkiewicz, Wrzosek, Wolne Sądy i wniosek. Jak prokurator walczyła o wolne media". Neoprokuratura opublikowała komunikat o tym, że zajmuje się opisanym w artykule wątkami. Do sprawy odniósł się również prokurator Michał Ostrowski, powołany za czasów Zbigniewa Ziobry, ale pełniący nadal obowiązki, zastępca Prokuratora Generalnego. Prokuratorem Generalnym, wbrew zapowiedziom rozdzielenia tych funkcji, jest obecnie minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Rosyjski myślwiec zestrzelony z ostatniej chwili
Rosyjski myślwiec zestrzelony

Rosyjski myśliwiec Su-35 runął w czwartek do morza w pobliżu Sewastopola na okupowanym przez Rosję Krymie; według wstępnych doniesień pilot przeżył, a maszyna mogła zostać zestrzelona omyłkowo przez rosyjską obronę przeciwlotniczą - podało Radio Swoboda.

REKLAMA

Chronić chroniących

Horrendalna błazenada w polityce. Szef Nowoczesnej wraz ze swoją zastępczynią balował na Maderze.nPosłanka z tejże Nowoczesnej kłamała w żywe oczy, że Rysiu do Hiszpanii to przecież służbowo w sprawach partyjnych. Przywódca KOD-u bezrobotny alimenciarz „przygarnął” 90 tys. zł. Umęczeni rotacyjnymi dyżurami „puczyści” świętowali Wigilię przy nagrobnym zniczu i pasztecie. Upadły Rzepliński sięgnął bez oporów po 150 tys. zł za niewykorzystany urlop. Młode wilczyce i wilczki z PO walczą o koryto ze starym Schetyną itd., itp. Słowem żenada!
 Chronić chroniących
/ screen YouTube
Chronić chroniących
Horrendalna błazenada w polityce. Szef Nowoczesnej wraz ze swoją zastępczynią balował na Maderze.
Posłanka z tejże Nowoczesnej kłamała w żywe oczy, że Rysiu do Hiszpanii to przecież służbowo w sprawach partyjnych. Przywódca KOD-u bezrobotny alimenciarz „przygarnął” 90 tys. zł. Umęczeni rotacyjnymi dyżurami „puczyści” świętowali Wigilię przy nagrobnym zniczu i pasztecie. Upadły Rzepliński sięgnął bez oporów po 150 tys. zł za niewykorzystany urlop. Młode wilczyce i wilczki z PO walczą o koryto ze starym Schetyną itd., itp. Słowem żenada!
Natomiast w pierwszych dniach 2017 roku pewien mój znajomy usilnie starał się zainteresować mnie ciekawym - jego zdaniem – tematem, działalnością firm ochroniarskich w Polsce. No i faktycznie temat okazał się bardzo ciekawy. 
Firmy zajmujące się ochrona mienia i ludzi powstawały w III RP, już w latach dziewięćdziesiątych, jak przysłowiowe grzyby po deszczu.
Kiedy zamykano masowo zakłady pracy i pozostawały po nich często całkiem okazałe budynki, parcele, magazyny, całe, na klucz zamknięte, linie produkcyjne, zjawiały się firmy ochroniarskie, które strzegły tego upadłego, zaprzepaszczonego majątku. Kiedy powstawały wielkie super i hiper markety, to oczywiście również było sporo roboty dla firm ochroniarskich. A zatem hossa, czy bessa i tak firmy te miewały się zawsze dobrze. Zarabiały na powodzeniu gospodarki i na jej klęskach. Żyć, nie umierać, można powiedzieć. Powstawały małe, lokalne firmy ochroniarskie, jak i ogólnopolskie, zatrudniające dziś po kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Wyjątkowo intratne były i są usługi ochroniarskie, polegające na zabezpieczaniu konkretnych osób, vipów, milionerów itd.
Firmy ochroniarskie, dzięki zręcznemu lobbingowi zyskały sobie też szybko sporo uprawnień. Pracownik kwalifikowany ochrony może dziś dokonywać tymczasowych zatrzymań, używać przymusu bezpośredniego, a w określonych okolicznościach nawet używać broni palnej. Takich uprawnień na przykład nie ma w pełni straż miejska.
Tajemnicą Poliszynela jest to, że wiodące w Polsce firmy ochroniarskie stworzyli byli esbecy i funkcjonariusze milicji. I rynek w zakresie usług ochroniarskich zdominowali właśnie owi byli funkcjonariusze. Z upływem czasu zjawili się w tych firmach ludzie już całkiem niezwiązani z byłym aparatem przymusu i prześladowań politycznych. Legitymowali się i legitymują życiorysami już nie z komuny, ale z III RP. Ten historyczny proces deubekizacji firm ochroniarskich sprzyja wzrostowi ich wiarygodności. I dobrze!
Źle się natomiast dzieje w tych firmach w sprawach pracowniczych. Szczególnie w sprawach tyczących pracowników niekwalifikowanych, czyli niemających uprawnień ochroniarskich, licencji itd. Ci pracownicy, to prawdziwa mierzwa owych firm ochroniarskich. To zazwyczaj starsi i wręcz starzy ludzie, na lichych emeryturach lub rentach, którzy zarabiają nędzne pieniądze za ochronę niewymagającą uprawnień. Nie zobaczycie ich Państwo w supermarketach, czy też przywożących do banku „utarg” jakiejś dużej firmy. Oni pracują w rozpadających się magazynach, albo nieznajdujących nabywców budynkach biurowych. Płaci się im po 3 – 7 złotych za godzinę. Zatrudnieni na umowę zlecenie, pracują po 12 godzin. Zdarza się, że mają dyżury 24-godzninne.
I właśnie z jednym z takich pracowników, 63-letnim, rencistą z pewnej firmy, (której nazwy świadomie nie wymieniam) rozmawiam i pytam o owe dyżury i wynagrodzenia. Prosi o zachowanie anonimowości, bo gdyby się szefowie dowiedzieli, to starci i tę lichą, bo lichą, ale jednak pracę, a ma kredyty, chorą żonę… Mówi: - Zdarzają się dyżury nawet 36-godzinne. Tak bywa. Tu jest dużo ludzi chorych. Naprawdę chorych. Ktoś zachoruje, to trzeba go zastąpić. Taka praca… Dopytuję o wynagrodzenia. Mówię, że 3 czy 3.50 złotych za godzinę, to mało, licho… - Ludzie często się dziwią, że dostajemy takie małe stawki. Nie mamy jednak wyjścia, bierzemy co dają, bo jak się nie podoba, to won!... – A co na to związki zawodowe? – pytam. Śmieje się. Tu nie ma związków zawodowych. Jest zakaz ich zakładania…
Przypomnę, że utrudnianie działalności związkom zawodowym w Polsce jest objęte Kodeksem Karnym. Tropienie takich przypadków naruszania praw pracowniczych, utrudniania pracy czy wręcz powstawania związków zawodowych jest dziś ważnym zadaniem, które stoi przed „Solidarnością”. Związkowcy nie powinni odpuszczać! Mniej, bądź bardziej formalne, zakazy tworzenia i działalności związków zawodowych istnieją w wielkich korporacjach, w sieciach supermarketów.
I taki to mało świąteczny i mało noworoczny mój tekst pewnie się ukaże w pierwszym numerze „Wolnej Drogi” w roku 2017.  Mimo wszystko życzę sobie i nam wszystkim optymizmu na cały 2017 rok.
(mr)
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe