Grzegorz J. Kałuża: Zlazła politura demokracji

Był kiedyś uroczy kawał o polskim biznesmenie – spryciarzu, kupującym we Włoszech kradziony obraz Tintoretta. Paser zaproponował, że aby dało się obraz przewieźć przez granicę, jego malarz namaluje na dziele byle pejzażyk zmywalnymi farbami. Nasz geniusz przemytu poszedł na układ i zapłacił sto tysięcy euro, świadom, że kupuje coś warte miliony. W kraju oddał obraz do zmywania fachowcowi z wydziału konserwacji Akademii Sztuk Pięknych. Po kilku dniach otrzymuje wiadomość : „Landszafcik zmyty, ale Tintoretto też schodzi. Pod spodem jest portret Mussoliniego. Czy mam zmywać dalej?” :) Podobnie wygląda, moim zdaniem, niemiecki duch demokracji. Cholernie łatwo się zmywa.
 Grzegorz J. Kałuża: Zlazła politura demokracji
/ morguefile.com

Wszelka analiza wypowiedzi niemieckich polityków i przekazu mediów pod kątem ich lewicowej, bądź prawicowej afiliacji, mija się z celem i zwiększa naszą konfuzję. Oto kilka faktów:

1. Histeria wokół wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA osiąga w Niemczech apogeum. W publicznej telewizji podczas dyskusji o sytuacji w USA, wydawca i naczelny lewicowego „Die Zeit” Josef Joffe sugeruje, że najlepszym rozwiązaniem „tragicznego wyboru Trumpa” jest…zabójstwo w Białym Domu! Czyli sugeruje mord głowy zaprzyjaźnionego państwa.

W tym samym czasie polityk CDU Norbert Rottgen ogłasza, że udaje się do USA, aby „wykuć sojusz przeciwko Trumpowi”. Kanclerz Angela Merkel, zanim miała okazję na rozmowę z nowym prezydentem USA, publicznie potępia go za plany rozbudowy ogrodzeń na granicy z Meksykiem. Czyli uznaje stosunki niemiecko-meksykańskie za ważniejsze od dobrych relacji z USA! Oburza ją też ograniczenie praw wjazdu do USA obywateli krajów wspierających ekspansję islamu, czy wręcz islamski terroryzm.

Dodatkowym elementem antyamerykańskiej nagonki w Niemczech były protesty przeciwko przejazdowi amerykańskiej brygady pancerno-motorowej z portu Bremerhaven do Polski i częste wspominanie „niewinnych ofiar amerykańskich bombardowań” podczas II wojny światowej.

2. Deklaracja twardego Brexitu ze strony premier Theresy May poprawiła notowania Angeli Merkel i zwiększyła optymizm niemieckiego biznesu. Jest to dziwne z punktu widzenia interesów, bowiem niemiecki eksport na rynek brytyjski jest jednym z głównych kierunków. Wszelkie bariery, jakie mogą powstać, powinny ich martwić. Jednak widać, że Niemcy uważali Anglików za intruzów w „swojej” Unii Europejskiej. Są teraz pełni nadziei na ostateczną dominację gospodarczą i polityczną w Europie. Francja, kraj od kilku lat rządzony przez galerię nieudaczników i doktrynerów, przestał być jakąkolwiek konkurencją, inne nie posiadają porównywalnych gospodarek.

3. Przez ostatni rok, po demokratycznej zmianie władzy w Polsce, byliśmy przedmiotem nieustannego festiwalu wrogości, kłamstw i pogardy w niemieckich mediach. Niemieccy politycy balansowali na krawędzi zerwania normalnych, sąsiedzkich stosunków, ostentacyjnie popierając opozycję. Platforma to w jej finalnym wydaniu partia nie tyle euro-federalistyczna, lecz po prostu proniemiecka, więc Niemcy odczuwają potężne poczucie straty. Ich media nie tylko zaatakowały PiS i nowy rząd oraz prezydenta. Niemcy nagle „odkryli”, że to wręcz całe polskie społeczeństwo jest ksenofobiczne (czyli nie zabierze od Niemców nadwyżki pochopnie wpuszczonych Arabów), nacjonalistyczne (czyli patriotyczne) oraz zaściankowo-katolickie (czyli religijne). Największą naszą wadą stała się dla Niemców po prostu nasza tożsamość narodowa i marzenia o rozwoju własnego państwa, wzmocnieniu jego pozycji w Europie. Naszym grzechem stało się, że już nie chcemy (jakbyśmy kiedykolwiek tego chcieli), kopiować niemieckich wzorców politycznych i kulturowych. Tymczasem niemiecka gospodarka nadal uzyskuje profity ze współdziałania z firmami polskimi i z polskiego rynku. Nikt ich w Polsce nie zaczął dyskryminować. Nowy, polski rząd nie zmienił też polityki wobec praw niemieckiej mniejszości, nie zerwał współpracy w żadnej dziedzinie. Jesteśmy więc winni krnąbrności :)

Do głosu w Niemczech doszły emocjonalne resentymenty Trzeciej Rzeszy. Są one ograniczone zdrowym rozsądkiem i instynktem samozachowawczym, stąd przymilno-oportunistyczny stosunek do Rosji. Wolą nawiązywać do epoki współpracy, czasów porozumienia z Rapallo i traktatu Ribbentrop – Mołotow, gdy dwa pirackie kraje totalitaryzmów zawiązały spisek przeciwko demokratycznej reszcie Europy, niż marzyć o odwecie za poniżające zdobycie Berlina. Nawet w programowo rewizjonistycznych organizacjach niemieckich, jak Związek Wypędzonych, nie ma oddziału dawnych mieszkańców Królewca. Wolno pamiętać o niemieckości naszego Pomorza i Śląska, czy czeskich Sudetów. Nawet naszych Mazur. Tylko nagle na granicy Obwodu Kaliningradzkiego następuje amnezja i skurcz pośladków. Mały Nazista, ukryty we wzorowym Bundesobywatelu Europy, słusznie kombinuje też, że na pomocy w energetycznym uzależnianiu kontynentu przez Rosję, Niemcy mogą liczyć na sutą prowizję. Nie eksponują też tradycji antysemickiej. Interesy z Izraelem idą nazbyt dobrze, a wrogość międzynarodowej finansjery o żydowskich korzeniach, wszelkich Rotszyldów tego świata, byłaby ekonomicznie nieopłacalna. Świetnie też działa w dzisiejszym świecie powszechnej ignorancji szkalowanie i obarczanie swoimi winami Polaków, więc Holocaust musi pozostać zbrodnią, tylko przestać być zbrodnią niemiecką. Jedynym ujściem jest tu egzaltowane poparcie dla Palestyńczyków przeciwko państwu Izrael i wymazanie z pamięci ich zbrodni na Olimpiadzie w Monachium. W sumie stosunek dzisiejszych Niemców do Kościoła Katolickiego i jego wiernych, do Arabów i islamu, jest całkowicie zgodny z poglądami Adolfa Hitlera. Jako apostata nienawidził kleru i chrześcijaństwa, z religii monoteistycznych szanował jedynie islam – właśnie za jego żądzę ekspansji i wojowniczość. Hołubił Wielkiego Muftiego Jerozolimy w Berlinie i prowadził werbunek muzułmanów do SS. W swojej teorii podziału rasowego Trzecia Rzesza uznawała wyższość Arabów nie tylko nad Żydami, ale też nad narodami słowiańskimi. To lepiej od współczucia dla ofiar wojny tłumaczy zadziwiający opór wobec prawa pracy dla Polaków w Niemczech (10 lat) i nagłe „willkommen” dla arabskiego napływu rzekomych „rąk do pracy”. Amerykanie i Brytyjczycy też przestali być gwarantami bezpieczeństwa Republiki Federalnej. To, że przez cały okres istnienia Układu Warszawskiego i potęgi ZSRR tylko bazy dwóch mocarstw nuklearnych dawały Niemcom gwarancje zniechęcenia Sowietów od podboju, już nie ma znaczenia. Dzisiaj są gotowi uznać to za okupację. We wszystkich wspomnieniach historycznych niemieckie media podkreślają obcość i zewnętrzność Anglosasów wobec kontynentalnej Europy. Czyli antybrytyjska i antyamerykańska Festung Europa.

Podsumowując – Trump jest znienawidzony przez elity Niemiec, bo chce przywrócić swojemu państwu rolę czołowego mocarstwa świata. Politycy PiS budzą nienawiść za ambicję przywrócenia pozycji w Europie Rzeczpospolitej. Wielka Brytania w ich oczach to obce, zamorskie królestwo – i wara mu od Europy. Nie jest to wynikiem politycznego pragmatyzmu, rozwój tych krajów nie jest sprzeczny z niemiecką racją stanu i nie zagraża militarnym podbojem. Po prostu zlazła warstwa niemieckiej demokracji i warstwa europejskiej tolerancji – wychodzi portret Führera i strach zmywać dalej :)


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Waldemar Krysiak: Lekarze zmieniający dzieciom płeć zostaną zmuszeni do ujawnienia szczegółów swoich eksperymentów Wiadomości
Waldemar Krysiak: Lekarze "zmieniający dzieciom płeć" zostaną zmuszeni do ujawnienia szczegółów swoich eksperymentów

Kolejny, ciężki cios dla ideologii gender: Szkocja wycofuje się z prób „zmiany płci” u dzieci, a angielscy lekarze, którzy takich procedur się dopuszczali, zostaną zmuszeni do ujawnienia szczegółów eksperymentów. W Wielkiej Brytanii kończy się masowe okaleczanie dzieci motywowane lewicowym szaleństwem.

Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Polacy tworzą urządzenie do badania naszej pozycji względem czasoprzestrzeni Wiadomości
Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Polacy tworzą urządzenie do badania naszej pozycji względem czasoprzestrzeni

Moc polskiej nauki! Polacy tworzą najczulsze na Ziemi urządzenie do badania naszej pozycji względem czasoprzestrzeni! To jest projekt rodem science - fiction.

Polacy na lotnisku w Dubaju: 27 godzin czekania, a linie proponują nam lot za pięć dni z ostatniej chwili
Polacy na lotnisku w Dubaju: 27 godzin czekania, a linie proponują nam lot za pięć dni

Główne lotnisko w Dubaju powoli wraca do normalnej pracy po zakłóceniach związanych z gwałtownymi deszczami. "Dziś odleciał do Warszawy w połowie pusty samolot, a naszych bagaży nie ma. Po 27 godzinach czekania na lotnisku linie proponują nam lot powrotny dopiero 23 kwietnia" - powiedziała PAP Nina, jedna z pasażerek.

Prezydent Duda: Idea włączenia się do tzw. kopuły europejskiej dla nas jest nieco spóźniona z ostatniej chwili
Prezydent Duda: Idea włączenia się do tzw. kopuły europejskiej dla nas jest nieco spóźniona

Prezydent Andrzej Duda ocenił w czwartek, że jeśli chodzi o plan włączenia się Polski tzw. kopuły europejskiej, to "ta idea, kiedy dwa lata temu została ogłoszona, była dla nas nieco spóźniona". Jak przypomniał od kilku lat realizujemy nasz system obrony przeciwlotniczej.

Szokujący tytuł Rzeczpospolitej. Ekspert łapie się za głowę z ostatniej chwili
Szokujący tytuł "Rzeczpospolitej". Ekspert łapie się za głowę

Prokuratura Krajowa podała w czwartek, że na terytorium Polski zatrzymano i postawiono zarzuty Pawłowi K., który zgłosił gotowość do działania dla wywiadu wojskowego Rosji. Jak wynika ze śledztwa, informacje Pawła K. miały pomóc w ewentualnym zamachu na życie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Artykuł w tej sprawie pojawił się na wielu portalach, w tym rownież na stronie "Rzeczpospolitej". Problem w tym, że na portalu "Rzeczpospolitej" okraszono go szokującym tytułem. Głos zabrał ekspert ds. wojskowych Paweł Zariczny.

Polak z poważnymi zarzutami. W tle plan zamachu na Zełenskiego z ostatniej chwili
Polak z poważnymi zarzutami. W tle plan zamachu na Zełenskiego

Prokuratura Krajowa podała w czwartek, że na terytorium Polski zatrzymano i postawiono zarzuty Pawłowi K., który zgłosił gotowość do działania dla wywiadu wojskowego Rosji. Jak wynika ze śledztwa, informacje Pawła K. miały pomóc w ewentualnym zamachu na życie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Dramat w Bydgoszczy. Nie żyje 15-latka z ostatniej chwili
Dramat w Bydgoszczy. Nie żyje 15-latka

Nie żyje 15-letnia dziewczyna, która w czwartek w Bydgoszczy wpadła pod tramwaj na ul. Fordońskiej. Wypadek spowodował poważne utrudnienia w ruchu samochodów i kursowaniu tramwajów - poinformowała kom. Lidia Kowalska z bydgoskiej Komendy Miejskiej Policji.

Mariusz Błaszczak żąda wyjaśnień od kierownictwa MON z ostatniej chwili
Mariusz Błaszczak żąda wyjaśnień od kierownictwa MON

W środę w Warszawie doszło do spotkania generalnego inspektora Bundeswehry gen. Carstena Breuera z szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesławem Kukułą. Wpis niemieckiego generała wywołał burzę. Mariusz Błaszczak żąda wyjaśnień od kierownictwa MON.

Niemcy przejmują odpowiedzialność za wschodnią flankę NATO. Burza po słowach szefa Bundeswehry z ostatniej chwili
"Niemcy przejmują odpowiedzialność za wschodnią flankę NATO". Burza po słowach szefa Bundeswehry

W środę w Warszawie doszło do spotkania generalnego inspektora Bundeswehry gen. Carstena Breuera z szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesławem Kukułą. Wpis niemieckiego generała wywołał burzę.

Oni również musieli zrezygnować z Tańca z gwiazdami z ostatniej chwili
Oni również musieli zrezygnować z "Tańca z gwiazdami"

Na trzy dni przed kolejnym odcinkiem „Tańca z gwiazdami” jedna z uczestniczek ogłosiła, że rezygnuje z dalszego uczestnictwa w programie.

REKLAMA

Grzegorz J. Kałuża: Zlazła politura demokracji

Był kiedyś uroczy kawał o polskim biznesmenie – spryciarzu, kupującym we Włoszech kradziony obraz Tintoretta. Paser zaproponował, że aby dało się obraz przewieźć przez granicę, jego malarz namaluje na dziele byle pejzażyk zmywalnymi farbami. Nasz geniusz przemytu poszedł na układ i zapłacił sto tysięcy euro, świadom, że kupuje coś warte miliony. W kraju oddał obraz do zmywania fachowcowi z wydziału konserwacji Akademii Sztuk Pięknych. Po kilku dniach otrzymuje wiadomość : „Landszafcik zmyty, ale Tintoretto też schodzi. Pod spodem jest portret Mussoliniego. Czy mam zmywać dalej?” :) Podobnie wygląda, moim zdaniem, niemiecki duch demokracji. Cholernie łatwo się zmywa.
 Grzegorz J. Kałuża: Zlazła politura demokracji
/ morguefile.com

Wszelka analiza wypowiedzi niemieckich polityków i przekazu mediów pod kątem ich lewicowej, bądź prawicowej afiliacji, mija się z celem i zwiększa naszą konfuzję. Oto kilka faktów:

1. Histeria wokół wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA osiąga w Niemczech apogeum. W publicznej telewizji podczas dyskusji o sytuacji w USA, wydawca i naczelny lewicowego „Die Zeit” Josef Joffe sugeruje, że najlepszym rozwiązaniem „tragicznego wyboru Trumpa” jest…zabójstwo w Białym Domu! Czyli sugeruje mord głowy zaprzyjaźnionego państwa.

W tym samym czasie polityk CDU Norbert Rottgen ogłasza, że udaje się do USA, aby „wykuć sojusz przeciwko Trumpowi”. Kanclerz Angela Merkel, zanim miała okazję na rozmowę z nowym prezydentem USA, publicznie potępia go za plany rozbudowy ogrodzeń na granicy z Meksykiem. Czyli uznaje stosunki niemiecko-meksykańskie za ważniejsze od dobrych relacji z USA! Oburza ją też ograniczenie praw wjazdu do USA obywateli krajów wspierających ekspansję islamu, czy wręcz islamski terroryzm.

Dodatkowym elementem antyamerykańskiej nagonki w Niemczech były protesty przeciwko przejazdowi amerykańskiej brygady pancerno-motorowej z portu Bremerhaven do Polski i częste wspominanie „niewinnych ofiar amerykańskich bombardowań” podczas II wojny światowej.

2. Deklaracja twardego Brexitu ze strony premier Theresy May poprawiła notowania Angeli Merkel i zwiększyła optymizm niemieckiego biznesu. Jest to dziwne z punktu widzenia interesów, bowiem niemiecki eksport na rynek brytyjski jest jednym z głównych kierunków. Wszelkie bariery, jakie mogą powstać, powinny ich martwić. Jednak widać, że Niemcy uważali Anglików za intruzów w „swojej” Unii Europejskiej. Są teraz pełni nadziei na ostateczną dominację gospodarczą i polityczną w Europie. Francja, kraj od kilku lat rządzony przez galerię nieudaczników i doktrynerów, przestał być jakąkolwiek konkurencją, inne nie posiadają porównywalnych gospodarek.

3. Przez ostatni rok, po demokratycznej zmianie władzy w Polsce, byliśmy przedmiotem nieustannego festiwalu wrogości, kłamstw i pogardy w niemieckich mediach. Niemieccy politycy balansowali na krawędzi zerwania normalnych, sąsiedzkich stosunków, ostentacyjnie popierając opozycję. Platforma to w jej finalnym wydaniu partia nie tyle euro-federalistyczna, lecz po prostu proniemiecka, więc Niemcy odczuwają potężne poczucie straty. Ich media nie tylko zaatakowały PiS i nowy rząd oraz prezydenta. Niemcy nagle „odkryli”, że to wręcz całe polskie społeczeństwo jest ksenofobiczne (czyli nie zabierze od Niemców nadwyżki pochopnie wpuszczonych Arabów), nacjonalistyczne (czyli patriotyczne) oraz zaściankowo-katolickie (czyli religijne). Największą naszą wadą stała się dla Niemców po prostu nasza tożsamość narodowa i marzenia o rozwoju własnego państwa, wzmocnieniu jego pozycji w Europie. Naszym grzechem stało się, że już nie chcemy (jakbyśmy kiedykolwiek tego chcieli), kopiować niemieckich wzorców politycznych i kulturowych. Tymczasem niemiecka gospodarka nadal uzyskuje profity ze współdziałania z firmami polskimi i z polskiego rynku. Nikt ich w Polsce nie zaczął dyskryminować. Nowy, polski rząd nie zmienił też polityki wobec praw niemieckiej mniejszości, nie zerwał współpracy w żadnej dziedzinie. Jesteśmy więc winni krnąbrności :)

Do głosu w Niemczech doszły emocjonalne resentymenty Trzeciej Rzeszy. Są one ograniczone zdrowym rozsądkiem i instynktem samozachowawczym, stąd przymilno-oportunistyczny stosunek do Rosji. Wolą nawiązywać do epoki współpracy, czasów porozumienia z Rapallo i traktatu Ribbentrop – Mołotow, gdy dwa pirackie kraje totalitaryzmów zawiązały spisek przeciwko demokratycznej reszcie Europy, niż marzyć o odwecie za poniżające zdobycie Berlina. Nawet w programowo rewizjonistycznych organizacjach niemieckich, jak Związek Wypędzonych, nie ma oddziału dawnych mieszkańców Królewca. Wolno pamiętać o niemieckości naszego Pomorza i Śląska, czy czeskich Sudetów. Nawet naszych Mazur. Tylko nagle na granicy Obwodu Kaliningradzkiego następuje amnezja i skurcz pośladków. Mały Nazista, ukryty we wzorowym Bundesobywatelu Europy, słusznie kombinuje też, że na pomocy w energetycznym uzależnianiu kontynentu przez Rosję, Niemcy mogą liczyć na sutą prowizję. Nie eksponują też tradycji antysemickiej. Interesy z Izraelem idą nazbyt dobrze, a wrogość międzynarodowej finansjery o żydowskich korzeniach, wszelkich Rotszyldów tego świata, byłaby ekonomicznie nieopłacalna. Świetnie też działa w dzisiejszym świecie powszechnej ignorancji szkalowanie i obarczanie swoimi winami Polaków, więc Holocaust musi pozostać zbrodnią, tylko przestać być zbrodnią niemiecką. Jedynym ujściem jest tu egzaltowane poparcie dla Palestyńczyków przeciwko państwu Izrael i wymazanie z pamięci ich zbrodni na Olimpiadzie w Monachium. W sumie stosunek dzisiejszych Niemców do Kościoła Katolickiego i jego wiernych, do Arabów i islamu, jest całkowicie zgodny z poglądami Adolfa Hitlera. Jako apostata nienawidził kleru i chrześcijaństwa, z religii monoteistycznych szanował jedynie islam – właśnie za jego żądzę ekspansji i wojowniczość. Hołubił Wielkiego Muftiego Jerozolimy w Berlinie i prowadził werbunek muzułmanów do SS. W swojej teorii podziału rasowego Trzecia Rzesza uznawała wyższość Arabów nie tylko nad Żydami, ale też nad narodami słowiańskimi. To lepiej od współczucia dla ofiar wojny tłumaczy zadziwiający opór wobec prawa pracy dla Polaków w Niemczech (10 lat) i nagłe „willkommen” dla arabskiego napływu rzekomych „rąk do pracy”. Amerykanie i Brytyjczycy też przestali być gwarantami bezpieczeństwa Republiki Federalnej. To, że przez cały okres istnienia Układu Warszawskiego i potęgi ZSRR tylko bazy dwóch mocarstw nuklearnych dawały Niemcom gwarancje zniechęcenia Sowietów od podboju, już nie ma znaczenia. Dzisiaj są gotowi uznać to za okupację. We wszystkich wspomnieniach historycznych niemieckie media podkreślają obcość i zewnętrzność Anglosasów wobec kontynentalnej Europy. Czyli antybrytyjska i antyamerykańska Festung Europa.

Podsumowując – Trump jest znienawidzony przez elity Niemiec, bo chce przywrócić swojemu państwu rolę czołowego mocarstwa świata. Politycy PiS budzą nienawiść za ambicję przywrócenia pozycji w Europie Rzeczpospolitej. Wielka Brytania w ich oczach to obce, zamorskie królestwo – i wara mu od Europy. Nie jest to wynikiem politycznego pragmatyzmu, rozwój tych krajów nie jest sprzeczny z niemiecką racją stanu i nie zagraża militarnym podbojem. Po prostu zlazła warstwa niemieckiej demokracji i warstwa europejskiej tolerancji – wychodzi portret Führera i strach zmywać dalej :)



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe