Ewa Zarzycka dla "TS": Potyczki z mózgiem

W ponury deszczowy poranek w autobusie komunikacji miejskiej mój zaspany mózg zaatakowały dwie migające na przemian plansze. Gdy pojawiły się po raz kolejny, mózg obudził się już na tyle, iż zdążył zarejestrować, że jedna nawoływała do udziału w organizowanym w przez Platformę Obywatelską marszu wolności (rzecz jasna przez wielkie „W”), druga zaś do rzecz jasna niepartyjnej Parady Schumana pod hasłem „chcemy Europy”.
 Ewa Zarzycka dla "TS": Potyczki z mózgiem
/ fragment plakatu
Niestety, mózg uaktywnił się już nieco, więc zamiast poprzestać na rejestracji zmusił mnie, bym zaczęła w popłochu się zastanawiać, czy aby ze mną wszystko w porządku, bowiem nie zauważyłam, by na wolność umiłowanej ojczyzny naszej ktoś się zamachnął. Za tym pojawiły się skojarzenia z wojennych filmów i seriali, i wyniesiona z nich nauka, że w okupowanym, a więc niewolnym kraju, trzeba stosowne dokumenty mieć. I kolejne pytanie – czy mój bilet uprawniający do korzystania z komunikacji publicznej od ewentualnych represji mnie uchroni? Aby nie wpadać w panikę, postanowiłam myśleć o czym innym. I tu mózg mój przeskoczył na drugą reklamę.

Nie był to dobry wybór. Bo wprawdzie przez całe lata nauki szkolnej konsekwentnie udawałam, że przedmiotu geografia w moim programie nauczania nie ma (a były to jeszcze czasy, gdy musieliśmy wiedzieć, ile kwintali ryżu z hektara zbiera się np. w CHRL), to jednak udało się nauczycielom wbić mi do głowy, że Polska właśnie w Europie leży.

I tu przeraziłam się na dobre – bo jeżeli nic się pod tym względem od moich lat szkolnych nie zmieniło, to wychodzi na to, że nie tylko nie zarejestrowałam utraty wolności, ale i tego, że ten, kto wolność nam zabrał, za jednym zamachem z Europy nas wykreślił.
Na szczęście, zanim całkiem się pogubiłam w tych mózgowych harcach, autobus dojechał do mojego przystanku. Wysiadłam. Rozejrzałam się wokół. Na murze kamienicy jak zawsze widniał napis „Legia Pany” sąsiadujący z opinią jakiegoś obywatela o policji, podaną w pełnych ekspresji, acz nie do zacytowania tu słowach. Na słupie ogłoszeniowym nadal powiewał naderwany anons firmy, co pierwszej pożyczki udziela za darmo. A i pani w kiosku jak zwykle obsługiwała klientów, nie przestając konwersować przez telefon komórkowy. Byłam u siebie. W wolnej Polsce, która leży w Europie.

Ewa Zarzycka

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (18/2017) dostępnego także w wersji cyfrowej tutaj.

#REKLAMA_POZIOMA#

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Marcin Najman trafił do szpitala z ostatniej chwili
Marcin Najman trafił do szpitala

Marcin Najman trafił do szpitala. Sportowiec musi przejść operację.

Rewolucyjne zmiany na Euro? UEFA wysłucha głosu kadr z ostatniej chwili
Rewolucyjne zmiany na Euro? UEFA wysłucha głosu kadr

UEFA zapowiedziała, że wysłucha trenerów reprezentacji narodowych, jeśli chcą mieć kadry składające się z 26 piłkarzy, zamiast 23, na mistrzostwa Europy w Niemczech. W kwietniu w Duesseldorfie odbędą się warsztaty z selekcjonerami i działaczami uczestników turnieju.

Będzie naprawdę niebezpiecznie. Te regiony są szczególnie zagrożone z ostatniej chwili
Będzie naprawdę niebezpiecznie. Te regiony są szczególnie zagrożone

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed silnym wiatrem. Alert dotyczy pięciu województw, najmocniej będzie wiało w Małopolsce i wschodniej części Podkarpacia. Z prognoz wynika, że miejscami pojawią się też burze.

Burza w Pałacu Buckingham. Lekarz przerywa milczenie w sprawie Kate Middleton z ostatniej chwili
Burza w Pałacu Buckingham. Lekarz przerywa milczenie w sprawie Kate Middleton

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu, księcia Williama, poinformowała w piątek, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej, była związana z wykrytym u niej rakiem. Lekarz zabrała głos.

Przyjaciel Putina Gerhard Schröder chce negocjować zakończenie wojny z ostatniej chwili
"Przyjaciel Putina" Gerhard Schröder chce negocjować zakończenie wojny

Były kanclerz Niemiec Gerard Schröder kolejny raz zaproponował swoją pomoc w "wynegocjowaniu końca wojny na Ukrainie". Polityk ten cały czas z dumą ogłasza, że jest przyjacielem Vladimira Putina.

Poważny kłopot Rosji. To skutek ukraińskich ataków z ostatniej chwili
Poważny kłopot Rosji. To skutek ukraińskich ataków

Rosja znacznie zwiększyła w marcu import białoruskiej benzyny, by uniknąć braków na rynku z powodu ukraińskich ataków dronami na rosyjskie rafinerie – poinformowała agencja Reutera, powołując się na cztery różne źródła.

Dramat znanej aktorki. „Mam 30 zmian w mózgu i drgawki” z ostatniej chwili
Dramat znanej aktorki. „Mam 30 zmian w mózgu i drgawki”

Znana aktorka jest poważnie chora. W najnowszym wywiadzie wyznała, jak się czuje.

„New York Times”: CIA ostrzegało Kreml z ostatniej chwili
„New York Times”: CIA ostrzegało Kreml

Amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) przekazała 6 marca rosyjskim władzom prywatne ostrzeżenie, że organizacja terrorystyczna Państwo Islamskie Prowincji Chorasan planuje zamach w Rosji; Kreml jednak zlekceważył te doniesienia – powiadomił w czwartek dziennik „New York Times”.

Eksport zbóż z Ukrainy. Premier Szmyhal przedstawił swoją wizję z ostatniej chwili
Eksport zbóż z Ukrainy. Premier Szmyhal przedstawił swoją wizję

– Nasz rząd wprowadził weryfikację eksportu kukurydzy, rzepaku, słonecznika i pszenicy; bez licencji eksport tych kategorii nie będzie dokonywany – powiedział w czwartek premier Ukrainy Denys Szmyhal. Jak dodał, wydawanie pozwoleń będzie następowało we współpracy ze stroną polską.

Polityk „koalicji 13 grudnia” skomentowała sprawę prok. Wrzosek. Wpis skasowała, ale w internecie nic nie ginie z ostatniej chwili
Polityk „koalicji 13 grudnia” skomentowała sprawę prok. Wrzosek. Wpis skasowała, ale w internecie nic nie ginie

Szefowa klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska zaskakująco skomentowała aferę z prokurator Ewą Wrzosek, która wybuchła po publikacji Wirtualnej Polski w czwartek. Wpis swój dosyć szybko usunęła. Zanim to jednak nastąpiło, odniosła się do niego sama prokurator Wrzosek.

REKLAMA

Ewa Zarzycka dla "TS": Potyczki z mózgiem

W ponury deszczowy poranek w autobusie komunikacji miejskiej mój zaspany mózg zaatakowały dwie migające na przemian plansze. Gdy pojawiły się po raz kolejny, mózg obudził się już na tyle, iż zdążył zarejestrować, że jedna nawoływała do udziału w organizowanym w przez Platformę Obywatelską marszu wolności (rzecz jasna przez wielkie „W”), druga zaś do rzecz jasna niepartyjnej Parady Schumana pod hasłem „chcemy Europy”.
 Ewa Zarzycka dla "TS": Potyczki z mózgiem
/ fragment plakatu
Niestety, mózg uaktywnił się już nieco, więc zamiast poprzestać na rejestracji zmusił mnie, bym zaczęła w popłochu się zastanawiać, czy aby ze mną wszystko w porządku, bowiem nie zauważyłam, by na wolność umiłowanej ojczyzny naszej ktoś się zamachnął. Za tym pojawiły się skojarzenia z wojennych filmów i seriali, i wyniesiona z nich nauka, że w okupowanym, a więc niewolnym kraju, trzeba stosowne dokumenty mieć. I kolejne pytanie – czy mój bilet uprawniający do korzystania z komunikacji publicznej od ewentualnych represji mnie uchroni? Aby nie wpadać w panikę, postanowiłam myśleć o czym innym. I tu mózg mój przeskoczył na drugą reklamę.

Nie był to dobry wybór. Bo wprawdzie przez całe lata nauki szkolnej konsekwentnie udawałam, że przedmiotu geografia w moim programie nauczania nie ma (a były to jeszcze czasy, gdy musieliśmy wiedzieć, ile kwintali ryżu z hektara zbiera się np. w CHRL), to jednak udało się nauczycielom wbić mi do głowy, że Polska właśnie w Europie leży.

I tu przeraziłam się na dobre – bo jeżeli nic się pod tym względem od moich lat szkolnych nie zmieniło, to wychodzi na to, że nie tylko nie zarejestrowałam utraty wolności, ale i tego, że ten, kto wolność nam zabrał, za jednym zamachem z Europy nas wykreślił.
Na szczęście, zanim całkiem się pogubiłam w tych mózgowych harcach, autobus dojechał do mojego przystanku. Wysiadłam. Rozejrzałam się wokół. Na murze kamienicy jak zawsze widniał napis „Legia Pany” sąsiadujący z opinią jakiegoś obywatela o policji, podaną w pełnych ekspresji, acz nie do zacytowania tu słowach. Na słupie ogłoszeniowym nadal powiewał naderwany anons firmy, co pierwszej pożyczki udziela za darmo. A i pani w kiosku jak zwykle obsługiwała klientów, nie przestając konwersować przez telefon komórkowy. Byłam u siebie. W wolnej Polsce, która leży w Europie.

Ewa Zarzycka

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (18/2017) dostępnego także w wersji cyfrowej tutaj.

#REKLAMA_POZIOMA#


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe