Trafił prezes na Stachela. Teraz czas na sprawiedliwość

Przez 6 lat walczył ze swoim pracodawcą, który szykanował go za działalność związkową. Był karany, mobbingowany i zwalniany z pracy. Wygrał sprawy we wszystkich instancjach, włącznie z Sądem Najwyższym, który ostatecznie i prawomocnie postawił kropkę nad „i”. Jutro Sąd Rejonowy w Inowrocławiu zdecyduje, czy pracodawca odpowie za swoje bezprawne działania.
 Trafił prezes na Stachela. Teraz czas na sprawiedliwość
/ Fot. Marek Lewandowski
Historia Hieronima Stachela przewodniczącego organizacji zakładowej NSZZ „Solidarność” w Cuiavii Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Inowrocławiu, powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich, którym wydaje się, że egzekucja prawa ma się w Polsce dobrze. Znajdzie się w niej zastraszanie, kontrole osobiste, próba przekupstwa, degradowanie i zwalnianie z pracy. A prezes spółdzielni Jarosław Marciniak zmuszony przez sąd do przywrócenia Stachela do pracy, posunął się nawet do stworzenia mu stanowiska pracy poza zakładem, tak aby nie miał dostępu do reszty załogi. Na szczęście Hieronim Stachel to twardy gość – jak sam siebie określa. Nie tylko wytrzymał, ale teraz zamierza ścigać Marciniaka.

- Nie może być tak, że przez 6 lat prezes Marciniak bezprawnie szykanował mnie za działalność związkową, co potwierdziły wszelkie możliwe sądy, a teraz każdy udaje że nic się nie stało – mówi Stachel, który skierował sprawę do prokuratury o ściganie prezesa Cuiavii OSM w Inowrocławiu.


Policja, która na zlecenie prokuratury zajęła się sprawą, postępowanie umorzyła stąd jutro Sąd Rejonowy w Inowrocławiu rozpatrzy zażalenie na tę decyzję i zdecyduje, czy Marciniakowi zostaną postawione zarzuty.

Hieronim Stachel jest wysokiej klasy elektrykiem/automatykiem. „Solidarność” w spółdzielni założył w 2007 r. bo sam – jako człowiek spełniony zawodowo i rodzinnie – uznał, że warto zrobić coś dla innych. Szybko powstała silna organizacja związkowa, która po partnersku dogadywała się z pracodawcą. Problemy zaczęły się gdy w 2009 r. nowym prezesem – z konkursu – został Jarosław Marciniak. Do pierwszego sporu zbiorowego doszło już w 2010 r., a w 2011 Marciniak zwolnił całą Komisję Zakładową. I choć wycofał się z tej decyzji, z roku na rok było coraz gorzej.

Dzisiaj Hieronim Stachel nie pracuje już  spółdzielni. Założył własną działalność, realizując swoje marzenie, z którym nosił się od lat. Jak twierdzi spór z pracodawcą nie miał tu znaczenia. Wręcz przeciwnie, opóźnił tę decyzję. Chciał najpierw wygrać, a potem iść „na swoje”. Teraz będzie ścigał swojego byłego pracodawcę do skutku.

- Czekamy na decyzję sądu, ale bez względu na to jaka ona będzie, i tak wykorzystam wszelkie możliwości, aby ten człowiek odpowiedział za to co zrobił. Nie tylko mnie, ale też wielu moim kolegom i koleżankom, którzy wspólnie ze mną tworzyli „Solidarność” w „Cuiavii” - mówi jednoznacznie Stachel.


Więcej o historii Hieronima Stachela i decyzji sądu w najnowszym wydaniu Tygodnika Solidarność.

ml

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
USA: Ustawa o pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu. Joe Biden podjął decyzję z ostatniej chwili
USA: Ustawa o pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu. Joe Biden podjął decyzję

Prezydent Joe Biden podpisał w środę ustawę o pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu o wartości 95 mld dolarów. Ustawa daje też chińskiej firmie ByteDance rok na sprzedaż TikToka. Prezydent zapowiedział, że nowe transze uzbrojenia wkrótce trafią na Ukrainę

Jest pierwszy komentarz Sienkiewicza po dymisji z ostatniej chwili
Jest pierwszy komentarz Sienkiewicza po dymisji

– Płynę na nieznane wody, ale w słusznej pirackiej sprawie; trzeba pomóc Europie obronić się przed ryzykiem wojny – powiedział dziennikarzom dotychczasowy szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz, po tym, jak Rada Krajowa PO zatwierdziła go jako "jedynkę" KO do Parlamentu Europejskiego w okręgu obejmującym woj. świętokrzyskie i małopolskie.

Beata Szydło podczas debaty o skrajnie prawicowym ataku na Zielony Ład: Co to ma być? [WIDEO] z ostatniej chwili
Beata Szydło podczas debaty o "skrajnie prawicowym ataku" na Zielony Ład: Co to ma być? [WIDEO]

– W tej kadencji Parlamentu było bardzo wiele kuriozalnych debat, ale w tej chwili lewicowi radykałowie przeszli samych siebie. Co to w ogóle ma być, szanowni państwo? – mówiła podczas środowej debaty w PE była premier Beata Szydło.

Potężna afera finansowa w Niemczech. Żelazna prokurator ma dosyć Wiadomości
Potężna afera finansowa w Niemczech. "Żelazna prokurator" ma dosyć

Anne Brorhilker jest jako prokurator śledczy jednoznacznie kojarzona z jednym z największych skandali finansowych w Niemczech. Niebywale skomplikowany system podatkowy sprawił, że inwestujący w akcje na giełdzie gracze mogli wyłudzić od niemieckiego państwa zwrot podatków, których nigdy nie zapłacili. Ta metoda określana jest przez niemieckie media jako “Cum-Ex”.

Dowództwo Generalne: Na Bałtyku zaginął żołnierz wojsk specjalnych z ostatniej chwili
Dowództwo Generalne: Na Bałtyku zaginął żołnierz wojsk specjalnych

Jak informuje w mediach społecznościowych Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, dziś popołudniu, w trakcie programowego szkolenia nurkowego na Bałtyku, zaginął jeden z żołnierzy wojsk specjalnych.

Kto zastąpi Roberta Lewandowskiego w reprezentacji? Sprawa jest oczywista z ostatniej chwili
Kto zastąpi Roberta Lewandowskiego w reprezentacji? "Sprawa jest oczywista"

Łukasz Piszczek udzielił wywiadu portalowi WP SportoweFakty. Mówił m.in. o Robercie Lewandowskim i polskie reprezentacji.

Trzymałem ją za rękę. Dramat uczestnika znanego programu z ostatniej chwili
"Trzymałem ją za rękę". Dramat uczestnika znanego programu

Uczestnik znanego programu podzielił się trudnym przeżyciem. Przeżył prawdziwy koszmar.

Sensacyjne nazwiska na listach PO do Europarlamentu. Wielka ucieczka z ostatniej chwili
Sensacyjne nazwiska na listach PO do Europarlamentu. "Wielka ucieczka"

Szef Kancelarii Premiera i rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec poinformował w środę po południu oficjalnie, którzy politycy będą kandydować w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego z list KO.

Pierwsza dymisja w rządzie Tuska. Sienkiewicz: Złożyłem rezygnację z ostatniej chwili
Pierwsza dymisja w rządzie Tuska. Sienkiewicz: Złożyłem rezygnację

– W związku z zatwierdzeniem przez Radę Krajową PO list kandydatów do Parlamentu Europejskiego, złożyłem na ręce premiera Donalda Tuska rezygnację z pełnienia funkcji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – poinformował w środę po południu minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz. 

Jest nowy komunikat IMGW z ostatniej chwili
Jest nowy komunikat IMGW

W środę po południu zachmurzenie całkowite, z przejaśnieniami na północnym zachodzie kraju. Na południowym wschodzie i południu opady deszczu do 10 mm, w górach deszczu ze śniegiem i śniegu – poinformowała synoptyczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Anna Woźniak.

REKLAMA

Trafił prezes na Stachela. Teraz czas na sprawiedliwość

Przez 6 lat walczył ze swoim pracodawcą, który szykanował go za działalność związkową. Był karany, mobbingowany i zwalniany z pracy. Wygrał sprawy we wszystkich instancjach, włącznie z Sądem Najwyższym, który ostatecznie i prawomocnie postawił kropkę nad „i”. Jutro Sąd Rejonowy w Inowrocławiu zdecyduje, czy pracodawca odpowie za swoje bezprawne działania.
 Trafił prezes na Stachela. Teraz czas na sprawiedliwość
/ Fot. Marek Lewandowski
Historia Hieronima Stachela przewodniczącego organizacji zakładowej NSZZ „Solidarność” w Cuiavii Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Inowrocławiu, powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich, którym wydaje się, że egzekucja prawa ma się w Polsce dobrze. Znajdzie się w niej zastraszanie, kontrole osobiste, próba przekupstwa, degradowanie i zwalnianie z pracy. A prezes spółdzielni Jarosław Marciniak zmuszony przez sąd do przywrócenia Stachela do pracy, posunął się nawet do stworzenia mu stanowiska pracy poza zakładem, tak aby nie miał dostępu do reszty załogi. Na szczęście Hieronim Stachel to twardy gość – jak sam siebie określa. Nie tylko wytrzymał, ale teraz zamierza ścigać Marciniaka.

- Nie może być tak, że przez 6 lat prezes Marciniak bezprawnie szykanował mnie za działalność związkową, co potwierdziły wszelkie możliwe sądy, a teraz każdy udaje że nic się nie stało – mówi Stachel, który skierował sprawę do prokuratury o ściganie prezesa Cuiavii OSM w Inowrocławiu.


Policja, która na zlecenie prokuratury zajęła się sprawą, postępowanie umorzyła stąd jutro Sąd Rejonowy w Inowrocławiu rozpatrzy zażalenie na tę decyzję i zdecyduje, czy Marciniakowi zostaną postawione zarzuty.

Hieronim Stachel jest wysokiej klasy elektrykiem/automatykiem. „Solidarność” w spółdzielni założył w 2007 r. bo sam – jako człowiek spełniony zawodowo i rodzinnie – uznał, że warto zrobić coś dla innych. Szybko powstała silna organizacja związkowa, która po partnersku dogadywała się z pracodawcą. Problemy zaczęły się gdy w 2009 r. nowym prezesem – z konkursu – został Jarosław Marciniak. Do pierwszego sporu zbiorowego doszło już w 2010 r., a w 2011 Marciniak zwolnił całą Komisję Zakładową. I choć wycofał się z tej decyzji, z roku na rok było coraz gorzej.

Dzisiaj Hieronim Stachel nie pracuje już  spółdzielni. Założył własną działalność, realizując swoje marzenie, z którym nosił się od lat. Jak twierdzi spór z pracodawcą nie miał tu znaczenia. Wręcz przeciwnie, opóźnił tę decyzję. Chciał najpierw wygrać, a potem iść „na swoje”. Teraz będzie ścigał swojego byłego pracodawcę do skutku.

- Czekamy na decyzję sądu, ale bez względu na to jaka ona będzie, i tak wykorzystam wszelkie możliwości, aby ten człowiek odpowiedział za to co zrobił. Nie tylko mnie, ale też wielu moim kolegom i koleżankom, którzy wspólnie ze mną tworzyli „Solidarność” w „Cuiavii” - mówi jednoznacznie Stachel.


Więcej o historii Hieronima Stachela i decyzji sądu w najnowszym wydaniu Tygodnika Solidarność.

ml


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe