Premier Morawiecki: Deputinizacja to warunek konieczny suwerenności Europy

„Czasem boję się, że na Zachodzie jest naprawdę dużo ludzi, dla których lunch w ulubionej kawiarni albo serial na Netflixie są ważniejsze niż życie i śmierć tysięcy Ukraińców” - podkreślił polski premier.
Zaznaczył, że Rosja dokonując zbrojnej napaści na Ukrainę zniszczyła ład, zbudowany po okresie zimnej wojny.
„Bezpieczeństwo i dobrobyt, budowane wysiłkiem kilku pokoleń Europejczyków, znalazły się na krawędzi upadku. Rosja ruszyła na imperialny podbój, a jej cel jest jeden: odbudować dawną, sowiecką strefę wpływów. Bez względu na koszty i ofiary. Musimy zrobić wszystko, aby ten największy geopolityczny koszmar XXI wieku się wreszcie skończył”- stwierdził premier.
"Rosjanie nie oszczędzają nikogo"
Napisał, że 12 minionych miesięcy to czas „niesłychanego wręcz okrucieństwa Rosji”; „miesiące odmierzane regularnymi bombardowaniami szkół, szpitali, budynków cywilnych”.
„Miesiące, gdy zamiast dni liczono ofiary. Rosjanie nie oszczędzają nikogo – mężczyzn, kobiet, osób starszych ani dzieci. Ludobójstwa w Buczy, Irpieniu i innych miejscowościach to przerażający dowód, że Rosja dopuszcza się najgorszych zbrodni. Zbiorowe mogiły, komory tortur, gwałty, porwania – to prawdziwy obraz rosyjskiej napaści”- dodał.
Premier RP wskazał, że jest to także „rok wielkiego bohaterstwa narodu ukraińskiego, który pod przywództwem Wołodymyra Zełenskiego stawia czoło rosyjskiemu imperium zła”, „rok wiary, wytrwałości i determinacji”.
Następnie wymienił lekcje, które w jego ocenie kraje Zachodu powinny wziąć sobie do serca, jeśli chcą żyć w pokoju i bezpieczeństwie.
„Już na samym początku musimy pozbyć się fałszywego wyobrażenia o rosyjskiej inwazji. To nie jest lokalny konflikt. Rosja próbuje podpalić Europę. Mamy do czynienia z destabilizacją całego światowego ładu gospodarczego”- wyjaśnił. Wskazał, że atak na Ukrainę to część dawno obmyślonego planu, który Putin realizuje co najmniej od dekady.
„Z odległości setek kilometrów nie słychać odgłosów wybuchających pocisków, syren alarmowych ani płaczu rodziców, którzy w bombardowaniu właśnie utracili swoje ukochane dziecko. Odległość od Kijowa nie może jednak uspokajać naszego sumienia”- zauważył Mateusz Morawiecki.
Jak zaznaczył, wszyscy są świadkami tej wojny i nikt nie będzie mógł powiedzieć: „Nie wiedziałem o ludobójstwie w Buczy”.
"Nie wolno nam być obojętnym. Imperialne plany Rosji sięgają dalej niż Ukraina. Ta wojna dotyczy nas wszystkich”- podkreślił.
Premier położył nacisk na to, że Rosja napędza światowy kryzys gospodarczy.
Przypomniał: „kryzys energetyczny i globalna inflacja, z którymi mierzymy się wszyscy, mają swoje źródło w imperialnej agresji Rosji”.
Ocenił również, że uzależnienie od rosyjskich surowców energetycznych, „dwuznaczne interesy z rosyjskimi oligarchami oraz kompletnie niezrozumiałe ustępstwa Europy w sprawie chociażby budowy Nord Stream 2” to „obraz patologicznych relacji Zachodu z Rosją”.
Przestrzegł, że powrót do „business as usual” z Rosją jest niemożliwy, bo „nie można normalizować stosunków ze zbrodniczym reżimem”.
Jako kolejną lekcję wymienił to, że rosyjskim groźbom i szantażom należy przeciwstawić solidarność, która jest „silniejsza niż strach”.
Polski premier położył też nacisk na to, że po to, aby wygrać wojnę z Rosją, należy zbudować nową architekturę bezpieczeństwa w wymiarze politycznym i gospodarczym.
„Równo rok po wybuchu wojny mamy jeden wspólny, solidarny cel: odbudować Ukrainę, wzmocnić Europę” - napisał.
Najnowsza odsłona projektu „Opowiadamy Polskę światu” realizowana jest przez Instytut Nowych Mediów, wydawcę miesięcznika „