„Białoruscy partyzanci” wysadzili rosyjski samolot. Białoruś odpowiada „totalną kontrolą” granicy z Polską

Dziś media obiegła informacja o wybuchach, do których doszło na białoruskim lotnisku w Maczuliszczach. W ich wyniku uszkodzeniu uległ jeden z rosyjskich samolotów wojskowych.
– Samolot na pewno nigdzie nie poleci – napisano w oświadczeniu białoruskiej opozycyjnej inicjatywy BYPOL.
Z kolei szef BYPOL Alaksandr Azarau potwierdził w rozmowie z serwisem „Naszej Niwy”, że w akcji dywersyjnej na lotnisku w Maczuliszczach brali udział „białoruscy partyzanci”.
Reakcja władz Białorusi
Ministerstwo Obrony Białorusi nie odniosło się oficjalnie do wydarzeń z lotniska w Maczuliszczach. Jedynie pracownik białoruskiego MON wybuchy określił mianem „trzasków” i oświadczył, że nie doszło do niczego poważnego.
Innego zdania na ten temat są niezależne białoruskie media, które informują o „totalnych kontrolach” na granicy z Polską po wydarzeniach na lotnisku w Maczuliszczach.