"Co teraz mogę zrobić?". Kubacki przyznał, że czuje się oszukany

Dawid Kubacki znalazł się w pierwszej dziesiątce konkursu. Ocenił, że gdyby nie pewne niesprzyjające okoliczności, to jego wynik mógłby być lepszy. O swoich wątpliwościach opowiedział w rozmowie z dziennikarzem Eurosportu.
Polski skoczek powiedział, że jego zaniżony wynik może mieć związek z przelicznikami za wiatr.
Kubacki: Nie policzyło mi tak, jak trzeba
Sportowiec został zapytany przed kamerami, czy czuje się pokrzywdzony z racji przeliczników. Nie ukrywał, że tak jest, jednak narzekanie niczego już nie zmieni.
- System liczy średnią. Patrząc z tyłu z prawej strony skoczni, tam przeważnie wiał wiatr pod narty. To się odbijało i leciało po czujnikach. Z tej drugiej strony, gdzie ja niestety lecę, tam przeważnie te chorągiewki były z tyłu. Policzyło, jak policzyło. Wiesz, jak to jest ze średnimi. Razem mamy życiówkę jakieś 118,75 metra. Coś takiego. Co teraz mogę zrobić? Jedynie się pośmiać. Jeżeli chodzi o stronę techniczną i sportową, było okej, ale nie idealnie - zakończył Kubacki z nutą optymizmu.