Małgorzata Żaryn, inicjatorka Narodowego Marszu Papieskiego: Chcemy, by znowu „zstąpił Duch Twój i odnowił oblicze tej ziemi”

– Kościół w Polsce ma tę specyfikę, że zawsze budował naszą wolność i patriotyzm, podtrzymywał kulturę narodową. Uderzenie w Jana Pawła II i Kościół to ogromne osłabienie naszego morale – mówi Małgorzata Żaryn, historyk, inicjatorka Narodowego Marszu Papieskiego, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Małgorzata Żaryn, inicjatorka Narodowego Marszu Papieskiego Małgorzata Żaryn, inicjatorka Narodowego Marszu Papieskiego: Chcemy, by znowu „zstąpił Duch Twój i odnowił oblicze tej ziemi”
Małgorzata Żaryn, inicjatorka Narodowego Marszu Papieskiego / fot. z arch. M. Żaryn

– Profesor Paweł Skibiński twierdzi, że Ekke Overbeek oparł zarzuty wobec Jana Pawła II wyłącznie na wycinku materiałów źródłowych oraz nie sięgnął po wszystkie dostępne w tej sprawie źródła. Jak Pani jako historyk to ocenia?

– Każda nauka ma swoją metodologię, która powoduje, że staje się ona wiarygodna lub nie. Rzetelne badanie – szukanie wszystkich dostępnych materiałów na dany temat, konfrontacja źródeł – to absolutne fundamenty dla historyka. Krytyka źródeł to żmudna i czasochłonna praca i nie starczyłoby nam miejsca, by o tym opowiedzieć. One bowiem zawierają tyle odpowiedzi, ile badacz zada im pytań. A zatem podstawowe pytanie, czy chcemy dotrzeć do prawdy, czy też badamy pod tezę, determinuje dalszy ciąg rozumowania. Istotnym elementem badania archiwaliów jest kontekst historyczny, czyli w jakich okolicznościach interesujące nas wydarzenia się działy. Tego wszystkiego nie dopełnił pan Overbeek, który zresztą we wstępie do swojej książki się do tego przyznaje. To dość szokujące dla historyka. Widzimy dziennikarza siedzącego w czytelni IPN-u, przeglądającego teczki, w których nic nie ma (już samo to jest zadziwiające). A aż w końcu otwiera trzy ostatnie i znajduje skarb, bo pasują do jego tezy. To jest zbrodnia przeciwko historii. Przecież materiały SB służyły nie do pokazywania prawdy, tylko były tworzone na potrzeby niszczenia ludzi. Zawartość teczek kompletowano pod ewentualne procesy księży, zbierano do nich materiały kompromitujące zgodnie z hasłem: „worek, korek i rozporek”. W teczkach bezpieki często mamy do czynienia z wymuszonymi zeznaniami osób, które zostały zatrzymane, zastraszone i tylko tym skłonione do współpracy z komunistycznym aparatem represji. To powinno powodować podejrzliwość współczesnego badacza co do treści zawartych w teczkach. Pan Overbeek najwidoczniej nie zadawał sobie niektórych pytań, a nawet, jeśli je zadał, to odpowiadał z wcześniej postawioną tezą.

– Powstał tekst Overbeeka i reportaż „Franciszkańska 3” uderzający w Jana Pawła II, po czym liczne grona ekspertów orzekły, że są to publikacje bardzo nierzetelne. Dlaczego strona lewicowa nie chce stanąć do debaty, tylko chce już zmieniać nazwy ulic z Janem Pawłem II i uznaje go winnym?

– Tamta strona nie chce prawdy, nie interesuje jej badanie niuansów, wyjaśnienie sprawy, oni już mają swoją tezę i teraz mogą dekonstruować postać Jana Pawła II. Ale weźmy też osobę kard. Sapiehy, który jakoby miał być drapieżcą seksualnym i będąc schorowanym w wieku 83 lat, molestować 34-letniego księdza. Po pierwsze kard. Sapieha zmarł dawno temu, po drugie nie ma za sobą takiego zaplecza, które mogłoby go bronić i które ma Jan Paweł II. Chodzi o to, by, mówiąc kolokwialnie, smród pozostał, by jak najbardziej laicyzować nasze społeczeństwo i odciągać je od Kościoła, co niestety dzieje się już z dużym sukcesem. W epoce mediów społecznościowych i szybkich informacji mało kto zadaje sobie trud szukania prawdy. Gdy wpiszemy teraz w wyszukiwarkę internetową hasło: „Jan Paweł II”, to pojawiają się zdania oznajmiające, że „Jan Paweł II krył pedofilię” lub „nie pomagał pokrzywdzonym”, bądź „Jan Paweł II wiedział”. Bardzo łatwo budować dzisiaj subiektywny, bezrefleksyjny, ale mocno emocjonalny utwierdzający w danej tezie przekaz. Mi osobiście przypomina to kampanię związaną z rzekomym polskim antysemityzmem. Z książkami Grossa lewa strona też nie chciała dyskutować, tylko przyjęła je z dobrą wiarą.

– Tomasz Krzyżak twierdzi, że kard. Wojtyła działał ponadstandartowo ws. pedofilii podległych mu duchownych. Na czym to polegało?

– Nie przechodził do porządku dziennego, gdy dowiadywał się o różnych nadużyciach w podległych sobie strukturach kościelnych, bo nie mówimy tylko o przypadkach pedofilii. Działał stanowczo, suspendował takich księży. Mówiąc o tych sprawach, musimy pamiętać, że kard. Karol Wojtyła pełnił swoją posługę w czasach komunistycznego reżimu i że stosunki państwo-Kościół były bardzo skomplikowane. W końcu Departament IV MSW i inne wydziały aparatu władzy stosowały przemoc wobec księży, a nawet zabójstwa, i było tak aż do upadku komunizmu w 1989 roku. SB przez cały okres swojego funkcjonowania miała specjalne „zamówienie” na księży. Karol Wojtyła, poruszając się w tym świecie, zawsze musiał dobrze wywarzyć, które zarzuty są wyssane z palca, wymuszone na księżach, a które to istotne i prawdziwe oskarżenia. W przypadku prawdziwych oskarżeń działał natychmiast i stanowczo.

– Odczytywanie archiwów SB jest specyficzne. Nie zawsze to, co tam zawarte, jest prawdziwe.

– Trzeba umieć to czytać. Tutaj wracamy do pierwszego punktu naszej rozmowy, czyli metodologii pracy nad źródłami. Najgorsze jest to, że pewne polskie autorytety natychmiast podchwyciły tezy, hipotezy i przypuszczenia Overbeeka i roztrząsają tę sprawę, głośno orzekając swoje wyroki na papieżu.

– Atak na Jana Pawła II jest elementem wojny kulturowej?

– Oczywiście, to bardzo poważny element tej wojny. Gdy spojrzymy na różne ataki podważające nasz patriotyzm, lekceważące naród jako wspólnotę, niszczące autorytet rodziny, Kościoła, państwa i nakazujące nam przepraszać wszystkich za wszystko, to zobaczymy zdumiewającą konsekwencję w dekonstruowaniu polskości. Kościół w Polsce ma tę specyfikę, że zawsze budował naszą wolność i patriotyzm, był głosem zniewolonych Polaków i podtrzymywał kulturę narodową. Uderzenie w niego to ogromne osłabienie naszego morale.

– „Ośmieszajcie jego Boga, wiarę i szargajcie tradycję i obrzędy, umniejszajcie znaczenie świąt państwowych. Łamcie ducha i autorytet przewodników” – pisał Sun Tzu.

– To jest przeniesienie 1:1. Najgorsze jest to, że bardzo długo przyjmowaliśmy te ataki z tzw. dobrodziejstwem inwentarza, dając możliwość naszym przeciwnikom plucia i obrażania największych świętości bez żadnych reakcji. Gdy Jan Paweł II został papieżem, to nas uwspólnotowił, odbudował w nas potrzebę bycia razem. Jego kolejne pielgrzymki wyzwalały w nas poczucie wzajemnej miłości, miłości do ojczyzny, do wartości chrześcijańskich. Papież uświadomił nam, że ponurość komunizmu może być poza naszym światem, że możemy się wewnętrznie od niego uwalniać. Potem, gdy odzyskaliśmy niepodległość, uczył nas na czym polega wolność, jak brać za nią odpowiedzialność, czyli swoją nauką niweczył to wszystko, co z narodem starali się zrobić komuniści. Dlatego nie mogli mu tego wybaczyć, oni z nim przegrali i nigdy się z tym nie pogodzili. Ataki na Jana Pawła II mają pozbawić nas pewnego oparcia moralnego, sprawić, byśmy przestali żyć duchowo, a skupili się tylko na stronie materialnej. To wzbudza mój sprzeciw, a ponieważ mimo wszystko jako katolicy jesteśmy w większości mentalnej, deklaratywnej, dlaczego zatem pozwalamy na to, by odbierano nam ostatni autorytet, który nam pozostał?

– Może atak na Jana Pawła II przebudzi w końcu tego śpiącego olbrzyma, czyli polski laikat, i katolicy zaczną w końcu odważnie działać w przestrzeni publicznej?

– Po śmierci papieża uczestniczyłam w Białym Marszu w Warszawie, było mnóstwo ludzi, paliliśmy świece, śpiewaliśmy pieśni. Po ostatnich wydarzeniach w poczuciu złości i bezsilności pomyślałam, że można by reaktywować taki znak. Niech Polacy znowu wyjdą na ulice i poczują wspólnotę. Policzmy się ponownie, jak potrafiliśmy się policzyć w czasach PRL-u. To zawsze dawało nam siłę. Współorganizując ten marsz, widzę, że ludzie mają potrzebę zamanifestowania miłości do Jana Pawła II.

– Jakie będzie hasło tego marszu?

– Podstawowym hasłem będzie: „Jesteśmy mu to winni”, to także idea marszu. To będzie marsz konstrukcji – ma odbudować naszą wspólnotę, którą dostaliśmy w darze od Jana Pawła II. Chcemy, by znowu „zstąpił Duch Twój i odnowił oblicze tej ziemi”. Zapraszam wszystkich na marsz. Zróbmy pospolite ruszenie. Zbieramy się na Rondzie Dmowskiego w Warszawie w niedzielę, 2 kwietnia, do godziny 11.00. Punkt 11.00 wyruszamy. Idziemy Marszałkowską do Królewskiej, później do Krzyża papieskiego na placu Piłsudskiego, następnie złożymy hołd Prymasowi Tysiąclecia na Krakowskim Przedmieściu, później pójdziemy do kościoła św. Anny przed tablicę Jana Pawła II i dojdziemy na Mszę Świętą do Archikatedry św. Jana na godzinę 12.30. Niech nas będzie dużo. Naszemu Janowi Pawłowi II się to po prostu od nas należy.

– Czy katolicy w Polsce powinni zacząć budować swoje lobby jak każda inna grupa? Za kilka lat katolików w Polsce dopadnie „syndrom kąta”.

– Najwyższy czas, by zacząć to robić. Najważniejsze, by katolicy zaczęli traktować siebie poważnie, bo mam wrażenie, że dali sobie wmówić, iż kwestie religii to sprawy prywatne. W zaciszu domowym, owszem, są dobrymi katolikami i Jana Pawła II kochają, ale nie widzą powodu, by propagować to w sferze publicznej. Jesteśmy wytresowani w sposobie myślenia narzuconym przez lewicę. Nie można nazywać tolerancją czegoś, co jest kompletną nietolerancją.

– Dlaczego te ataki na Jana Pawła II zaczęły się akurat teraz?

– Dobre pytanie, mam trochę dystans do tego, co teraz powiem, ale też nie do końca. Otóż jest Agenda 2030 i ogólne światowe tendencje dążą do istotnego ograniczenia osobistej wolności człowieka. Tego jest dużo, wszystkie prawa antydyskryminacyjne godzące m.in. w rodzinę, miasta 15-minutowe, zastąpienie gotówki kartami płatniczymi. To wszystko wpisuje się w zniewolenie jednostki. Kościół w prawdzie prowadzi nas do zbawienia, Jan Paweł II walczył o wolność człowieka, stąd atak na niego i jego nauki.

Tekst pochodzi z 12 (1782) numeru „Tygodnika Solidarność”.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta z ostatniej chwili
Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta

Administracja prezydenta Joe Bidena odrzuciła wezwanie do ujawnienia dokumentów wizowych księcia Harry'ego.

Rozważałem odebranie sobie życia - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii z ostatniej chwili
"Rozważałem odebranie sobie życia" - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii

Były reprezentant Anglii Stephen Warnock przyznał, że rozważał popełnienie samobójstwa po tym, jak skorzystał on ze złych porad finansowych.

WP: Kurski i Obajtek z jedynkami w ważnych regionach. Jest decyzja PiS z ostatniej chwili
WP: Kurski i Obajtek z "jedynkami" w ważnych regionach. Jest decyzja PiS

Komitet Polityczny PiS w czwartek po południu zatwierdził start Jacka Kurskiego i Daniela Obajtka w wyborach do Parlamentu Europejskiego – twierdzi serwis Wirtualna Polska.

Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości z ostatniej chwili
Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości

Podejrzany w sprawie korupcyjnej ukraiński minister polityki rolnej i żywności Mykoła Solski podał się do dymisji – poinformował w czwartek przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Rusłan Stefanczuk.

Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK z ostatniej chwili
Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK

PE w głosowaniu w Strasburgu poparł zaktualizowaną listę strategicznych projektów infrastrukturalnych w Unii Europejskiej. Znalazł się na niej Centralny Port Komunikacyjny. Oznacza to, że budowa CPK będzie współfinansowana ze środków UE.

Wicepremier Gawkowski stracił 100 tysięcy złotych z ostatniej chwili
Wicepremier Gawkowski stracił 100 tysięcy złotych

- Wczoraj dowiedziałem się, że auto, które legalnie kupiłem za 100 tys. zł. ma swojego „bliźniaka” we Francji, a mi sprzedano podrobioną w Polsce wersje. Finał jest taki, że samochód został zajęty przez Policję i Prokuraturę, a my z żoną straciliśmy 100 tys. zł - napisał w mediach społecznościowych Krzysztof Gawkowski.

Szokujące doniesienia ws. Dagmary Kaźmierskiej. Jest reakcja Polsatu z ostatniej chwili
Szokujące doniesienia ws. Dagmary Kaźmierskiej. Jest reakcja Polsatu

Polsat po cichu zareagował na doniesienia o mrocznej przeszłości celebrytki Dagmary Kaźmierskiej – informuje serwis plejada.pl.

Kaczyński reaguje na słowa Sikorskiego: Polska suwerenność ma stać się incydentem historycznym z ostatniej chwili
Kaczyński reaguje na słowa Sikorskiego: Polska suwerenność ma stać się incydentem historycznym

W ocenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego projektowane zmiany w traktatach UE "oznaczają, że Polska właściwie we wszystkich ważnych sprawach całkowicie i zupełnie traci suwerenność". Podkreślił, że PiS takim zmianom traktatowym w UE mówi "jasno i twardo: nie".

Hiszpańskie media: FC Barcelona chce zastąpić Roberta Lewandowskiego z ostatniej chwili
Hiszpańskie media: FC Barcelona chce zastąpić Roberta Lewandowskiego

Władze FC Barcelony są zainteresowane sprowadzeniem jednego z zawodników angielskiego klubu Newcastle na miejsce polskiego napastnika Roberta Lewandowskiego” - napisał w czwartek wydawany w Madrycie dziennik “Que!”.

Niemieckie media: Rząd w Berlinie oszukany ws. elektrowni atomowych z ostatniej chwili
Niemieckie media: Rząd w Berlinie oszukany ws. elektrowni atomowych

Pracownicy niemieckiego Ministerstwa Gospodarki i Środowiska mieli ignorować obawy dotyczące wycofania się z energii jądrowej zgodnie z harmonogramem – informuje magazyn "Cicero". Ministerstwo Gospodarki zaprzecza oskarżeniom.

REKLAMA

Małgorzata Żaryn, inicjatorka Narodowego Marszu Papieskiego: Chcemy, by znowu „zstąpił Duch Twój i odnowił oblicze tej ziemi”

– Kościół w Polsce ma tę specyfikę, że zawsze budował naszą wolność i patriotyzm, podtrzymywał kulturę narodową. Uderzenie w Jana Pawła II i Kościół to ogromne osłabienie naszego morale – mówi Małgorzata Żaryn, historyk, inicjatorka Narodowego Marszu Papieskiego, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Małgorzata Żaryn, inicjatorka Narodowego Marszu Papieskiego Małgorzata Żaryn, inicjatorka Narodowego Marszu Papieskiego: Chcemy, by znowu „zstąpił Duch Twój i odnowił oblicze tej ziemi”
Małgorzata Żaryn, inicjatorka Narodowego Marszu Papieskiego / fot. z arch. M. Żaryn

– Profesor Paweł Skibiński twierdzi, że Ekke Overbeek oparł zarzuty wobec Jana Pawła II wyłącznie na wycinku materiałów źródłowych oraz nie sięgnął po wszystkie dostępne w tej sprawie źródła. Jak Pani jako historyk to ocenia?

– Każda nauka ma swoją metodologię, która powoduje, że staje się ona wiarygodna lub nie. Rzetelne badanie – szukanie wszystkich dostępnych materiałów na dany temat, konfrontacja źródeł – to absolutne fundamenty dla historyka. Krytyka źródeł to żmudna i czasochłonna praca i nie starczyłoby nam miejsca, by o tym opowiedzieć. One bowiem zawierają tyle odpowiedzi, ile badacz zada im pytań. A zatem podstawowe pytanie, czy chcemy dotrzeć do prawdy, czy też badamy pod tezę, determinuje dalszy ciąg rozumowania. Istotnym elementem badania archiwaliów jest kontekst historyczny, czyli w jakich okolicznościach interesujące nas wydarzenia się działy. Tego wszystkiego nie dopełnił pan Overbeek, który zresztą we wstępie do swojej książki się do tego przyznaje. To dość szokujące dla historyka. Widzimy dziennikarza siedzącego w czytelni IPN-u, przeglądającego teczki, w których nic nie ma (już samo to jest zadziwiające). A aż w końcu otwiera trzy ostatnie i znajduje skarb, bo pasują do jego tezy. To jest zbrodnia przeciwko historii. Przecież materiały SB służyły nie do pokazywania prawdy, tylko były tworzone na potrzeby niszczenia ludzi. Zawartość teczek kompletowano pod ewentualne procesy księży, zbierano do nich materiały kompromitujące zgodnie z hasłem: „worek, korek i rozporek”. W teczkach bezpieki często mamy do czynienia z wymuszonymi zeznaniami osób, które zostały zatrzymane, zastraszone i tylko tym skłonione do współpracy z komunistycznym aparatem represji. To powinno powodować podejrzliwość współczesnego badacza co do treści zawartych w teczkach. Pan Overbeek najwidoczniej nie zadawał sobie niektórych pytań, a nawet, jeśli je zadał, to odpowiadał z wcześniej postawioną tezą.

– Powstał tekst Overbeeka i reportaż „Franciszkańska 3” uderzający w Jana Pawła II, po czym liczne grona ekspertów orzekły, że są to publikacje bardzo nierzetelne. Dlaczego strona lewicowa nie chce stanąć do debaty, tylko chce już zmieniać nazwy ulic z Janem Pawłem II i uznaje go winnym?

– Tamta strona nie chce prawdy, nie interesuje jej badanie niuansów, wyjaśnienie sprawy, oni już mają swoją tezę i teraz mogą dekonstruować postać Jana Pawła II. Ale weźmy też osobę kard. Sapiehy, który jakoby miał być drapieżcą seksualnym i będąc schorowanym w wieku 83 lat, molestować 34-letniego księdza. Po pierwsze kard. Sapieha zmarł dawno temu, po drugie nie ma za sobą takiego zaplecza, które mogłoby go bronić i które ma Jan Paweł II. Chodzi o to, by, mówiąc kolokwialnie, smród pozostał, by jak najbardziej laicyzować nasze społeczeństwo i odciągać je od Kościoła, co niestety dzieje się już z dużym sukcesem. W epoce mediów społecznościowych i szybkich informacji mało kto zadaje sobie trud szukania prawdy. Gdy wpiszemy teraz w wyszukiwarkę internetową hasło: „Jan Paweł II”, to pojawiają się zdania oznajmiające, że „Jan Paweł II krył pedofilię” lub „nie pomagał pokrzywdzonym”, bądź „Jan Paweł II wiedział”. Bardzo łatwo budować dzisiaj subiektywny, bezrefleksyjny, ale mocno emocjonalny utwierdzający w danej tezie przekaz. Mi osobiście przypomina to kampanię związaną z rzekomym polskim antysemityzmem. Z książkami Grossa lewa strona też nie chciała dyskutować, tylko przyjęła je z dobrą wiarą.

– Tomasz Krzyżak twierdzi, że kard. Wojtyła działał ponadstandartowo ws. pedofilii podległych mu duchownych. Na czym to polegało?

– Nie przechodził do porządku dziennego, gdy dowiadywał się o różnych nadużyciach w podległych sobie strukturach kościelnych, bo nie mówimy tylko o przypadkach pedofilii. Działał stanowczo, suspendował takich księży. Mówiąc o tych sprawach, musimy pamiętać, że kard. Karol Wojtyła pełnił swoją posługę w czasach komunistycznego reżimu i że stosunki państwo-Kościół były bardzo skomplikowane. W końcu Departament IV MSW i inne wydziały aparatu władzy stosowały przemoc wobec księży, a nawet zabójstwa, i było tak aż do upadku komunizmu w 1989 roku. SB przez cały okres swojego funkcjonowania miała specjalne „zamówienie” na księży. Karol Wojtyła, poruszając się w tym świecie, zawsze musiał dobrze wywarzyć, które zarzuty są wyssane z palca, wymuszone na księżach, a które to istotne i prawdziwe oskarżenia. W przypadku prawdziwych oskarżeń działał natychmiast i stanowczo.

– Odczytywanie archiwów SB jest specyficzne. Nie zawsze to, co tam zawarte, jest prawdziwe.

– Trzeba umieć to czytać. Tutaj wracamy do pierwszego punktu naszej rozmowy, czyli metodologii pracy nad źródłami. Najgorsze jest to, że pewne polskie autorytety natychmiast podchwyciły tezy, hipotezy i przypuszczenia Overbeeka i roztrząsają tę sprawę, głośno orzekając swoje wyroki na papieżu.

– Atak na Jana Pawła II jest elementem wojny kulturowej?

– Oczywiście, to bardzo poważny element tej wojny. Gdy spojrzymy na różne ataki podważające nasz patriotyzm, lekceważące naród jako wspólnotę, niszczące autorytet rodziny, Kościoła, państwa i nakazujące nam przepraszać wszystkich za wszystko, to zobaczymy zdumiewającą konsekwencję w dekonstruowaniu polskości. Kościół w Polsce ma tę specyfikę, że zawsze budował naszą wolność i patriotyzm, był głosem zniewolonych Polaków i podtrzymywał kulturę narodową. Uderzenie w niego to ogromne osłabienie naszego morale.

– „Ośmieszajcie jego Boga, wiarę i szargajcie tradycję i obrzędy, umniejszajcie znaczenie świąt państwowych. Łamcie ducha i autorytet przewodników” – pisał Sun Tzu.

– To jest przeniesienie 1:1. Najgorsze jest to, że bardzo długo przyjmowaliśmy te ataki z tzw. dobrodziejstwem inwentarza, dając możliwość naszym przeciwnikom plucia i obrażania największych świętości bez żadnych reakcji. Gdy Jan Paweł II został papieżem, to nas uwspólnotowił, odbudował w nas potrzebę bycia razem. Jego kolejne pielgrzymki wyzwalały w nas poczucie wzajemnej miłości, miłości do ojczyzny, do wartości chrześcijańskich. Papież uświadomił nam, że ponurość komunizmu może być poza naszym światem, że możemy się wewnętrznie od niego uwalniać. Potem, gdy odzyskaliśmy niepodległość, uczył nas na czym polega wolność, jak brać za nią odpowiedzialność, czyli swoją nauką niweczył to wszystko, co z narodem starali się zrobić komuniści. Dlatego nie mogli mu tego wybaczyć, oni z nim przegrali i nigdy się z tym nie pogodzili. Ataki na Jana Pawła II mają pozbawić nas pewnego oparcia moralnego, sprawić, byśmy przestali żyć duchowo, a skupili się tylko na stronie materialnej. To wzbudza mój sprzeciw, a ponieważ mimo wszystko jako katolicy jesteśmy w większości mentalnej, deklaratywnej, dlaczego zatem pozwalamy na to, by odbierano nam ostatni autorytet, który nam pozostał?

– Może atak na Jana Pawła II przebudzi w końcu tego śpiącego olbrzyma, czyli polski laikat, i katolicy zaczną w końcu odważnie działać w przestrzeni publicznej?

– Po śmierci papieża uczestniczyłam w Białym Marszu w Warszawie, było mnóstwo ludzi, paliliśmy świece, śpiewaliśmy pieśni. Po ostatnich wydarzeniach w poczuciu złości i bezsilności pomyślałam, że można by reaktywować taki znak. Niech Polacy znowu wyjdą na ulice i poczują wspólnotę. Policzmy się ponownie, jak potrafiliśmy się policzyć w czasach PRL-u. To zawsze dawało nam siłę. Współorganizując ten marsz, widzę, że ludzie mają potrzebę zamanifestowania miłości do Jana Pawła II.

– Jakie będzie hasło tego marszu?

– Podstawowym hasłem będzie: „Jesteśmy mu to winni”, to także idea marszu. To będzie marsz konstrukcji – ma odbudować naszą wspólnotę, którą dostaliśmy w darze od Jana Pawła II. Chcemy, by znowu „zstąpił Duch Twój i odnowił oblicze tej ziemi”. Zapraszam wszystkich na marsz. Zróbmy pospolite ruszenie. Zbieramy się na Rondzie Dmowskiego w Warszawie w niedzielę, 2 kwietnia, do godziny 11.00. Punkt 11.00 wyruszamy. Idziemy Marszałkowską do Królewskiej, później do Krzyża papieskiego na placu Piłsudskiego, następnie złożymy hołd Prymasowi Tysiąclecia na Krakowskim Przedmieściu, później pójdziemy do kościoła św. Anny przed tablicę Jana Pawła II i dojdziemy na Mszę Świętą do Archikatedry św. Jana na godzinę 12.30. Niech nas będzie dużo. Naszemu Janowi Pawłowi II się to po prostu od nas należy.

– Czy katolicy w Polsce powinni zacząć budować swoje lobby jak każda inna grupa? Za kilka lat katolików w Polsce dopadnie „syndrom kąta”.

– Najwyższy czas, by zacząć to robić. Najważniejsze, by katolicy zaczęli traktować siebie poważnie, bo mam wrażenie, że dali sobie wmówić, iż kwestie religii to sprawy prywatne. W zaciszu domowym, owszem, są dobrymi katolikami i Jana Pawła II kochają, ale nie widzą powodu, by propagować to w sferze publicznej. Jesteśmy wytresowani w sposobie myślenia narzuconym przez lewicę. Nie można nazywać tolerancją czegoś, co jest kompletną nietolerancją.

– Dlaczego te ataki na Jana Pawła II zaczęły się akurat teraz?

– Dobre pytanie, mam trochę dystans do tego, co teraz powiem, ale też nie do końca. Otóż jest Agenda 2030 i ogólne światowe tendencje dążą do istotnego ograniczenia osobistej wolności człowieka. Tego jest dużo, wszystkie prawa antydyskryminacyjne godzące m.in. w rodzinę, miasta 15-minutowe, zastąpienie gotówki kartami płatniczymi. To wszystko wpisuje się w zniewolenie jednostki. Kościół w prawdzie prowadzi nas do zbawienia, Jan Paweł II walczył o wolność człowieka, stąd atak na niego i jego nauki.

Tekst pochodzi z 12 (1782) numeru „Tygodnika Solidarność”.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe