Bogusław Jurgielewicz, przewodniczący „S” w Volvo Polska: Teraz najważniejsze jest wynegocjowanie dobrego pakietu socjalnego

– Wcześniej nie było w ogóle mowy o tym, że jest jakieś zagrożenie związane z zamknięciem fabryki. Można było się domyślać, że ze względu na dość duży spadek produkcji w ostatnim czasie może coś się dziać, że mogą na przykład być zwolnienia. Natomiast nikt nie wspominał o tym, że może dojść do tak daleko idących decyzji – mówi Bogusław Jurgielewicz, przewodniczący MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Volvo Polska sp. z o.o., w rozmowie z Barbarą Michałowską.
Bogusław Jurgielewicz, przewodniczący MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Volvo Polska sp. z o.o.
Bogusław Jurgielewicz, przewodniczący MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Volvo Polska sp. z o.o. / fot. arch.

– Kiedy dowiedzieliście się o tym, że Volvo Buses postanowiło zamknąć na początku przyszłego roku fabrykę we Wrocławiu?

– O zamknięciu fabryki dowiedzieliśmy się 16 marca. Ja zostałem o tym poinformowany o godzinie 8.30 podczas spotkania członków Europejskiej Rady Pracowników Volvo AB. O 9.30 odbyło się spotkanie ze związkami zawodowymi działającymi na terenie zakładu. A o godzinie 12.00 zostali poinformowani wszyscy pracownicy.
My jako Solidarność spotykaliśmy się z kolei z pracownikami w następnym dniu podczas przerw. Wówczas informowaliśmy pracowników o samej decyzji i o tym, co jako Solidarność możemy w tej sytuacji zrobić.

– Ta decyzja była dużym zaskoczeniem dla pracowników?

– Oczywiście! Wcześniej nie było w ogóle mowy o tym, że jest jakieś zagrożenie zamknięciem. Można było się domyślać, że ze względu na dość duży spadek produkcji w ostatnim czasie może coś się dziać, że mogą na przykład być zwolnienia. Natomiast nikt nie wspominał o tym, że może dojść do tak daleko idących decyzji.
Pół roku wcześniej, 31 sierpnia ubiegłego roku, mieliśmy spotkanie z panią Anną Westerberg, prezes Volvo Buses. Wówczas pytaliśmy o przyszłość naszej fabryki. Nawet nie wspomniała o takiej możliwości, jak zamknięcie zakładu.

– O czym wówczas rozmawialiście?

– Pani prezes powiedziała, że zarząd musi podjąć działania, które doprowadzą do poprawy sytuacji finansowej, bo od dłuższego czasu odnotowywana jest strata. Zapytała też, jakie są nasze oczekiwania. Powiedzieliśmy, że nasze oczekiwania to – wiadomo – wzrost wynagrodzeń, bo szaleje inflacja. My pytaliśmy natomiast, czy jest jakieś zagrożenie dla fabryki. Odpowiedziano nam, że nie, normalnie funkcjonujemy. Pół roku później ta sama pani prezes przyjechała i ogłosiła zamknięcie fabryki.

– Gdy fabryka się zamknie, pracę straci 1500 pracowników. Jaka jest w tej chwili struktura zatrudnienia w fabryce?

– Wielu naszych pracowników to osoby, które rozpoczęły tutaj pracę już wówczas, gdy 27 lat temu firma zaczęła funkcjonować. Spora liczba pracowników ma staż 10-, 15-, 20- czy 25-letni. Można powiedzieć, że grupa pracowników z długoletnim stażem to ok. 900-1000 osób. My nie mamy dużych ruchów kadrowych. Z kolei agencje pracy tymczasowej, owszem, były, ale okresowo i obejmowały ok. 100-150 osób. Większość pracowników spośród tych 1500, która jest objęta decyzją o zwolnieniu, to są pracownicy, którzy są zatrudnieni na stałe, często z długoletnim stażem. To jest duża grupa. Części z nich już udało się albo uda się przed zamknięciem firmy przejść na emeryturę. Ale mamy wielu pracowników, którym brakuje roku, dwóch, trzech lub czterech lat do emerytury. To jest też spora grupa.

– Dla nich utrata pracy w tym momencie to pewnie dramat.

– Oczywiście. Szczególnie że przy likwidacji zakładu, pracownicy nie zostaną nigdzie przeniesieni. Wszyscy zostaną zwolnieni.

– Mówi się, że część pracowników może zostać zatrudniona przez Vargas Holding, który ma uruchomić produkcję w miejscu likwidowanego zakładu.

– Jest podpisany list intencyjny w tej sprawie. Vargas Holding ma przejąć tereny pofabryczne. Bo tutaj oprócz części przemysłowej mamy jeszcze część usługową. Tam pracuje drugie 1500 osób. To m.in. działy IT i księgowości. One obsługują cały koncern i one w zamyśle zarządu mają zostać. Zamknięta zostanie tylko część przemysłowa i tereny po niej mają trafić właśnie do Vargas Holding. Jest szansa, że spośród zwolnionych z fabryki 1500 pracowników część właśnie tam znajdzie pracę. Padły takie deklaracje. W najbliższym czasie będę miał spotkanie z szefostwem tej firmy. Oni są zainteresowani rozmowami z udziałem związków zawodowych. Po tym spotkaniu będziemy znać więcej szczegółów. Dzisiaj jest mowa o ok. 400, 500 pracownikach. Natomiast firma, jak zapowiada, jest rozwojowa, czyli zapewne będzie potrzebować dużo więcej osób do pracy. Ale to wszystko wymaga czasu. To się nie stanie z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Proces uruchamiania produkcji wymaga czasu i może to potrwać kilka ładnych miesięcy.

– Solidarność zapowiedziała twarde negocjacje warunków odejścia pracowników z firmy. Jakie kroki zamierzacie podjąć w najbliższym czasie?

– Teraz najważniejszą sprawą jest wynegocjowanie dobrego pakietu socjalnego dla zwalnianych pracowników. Wystąpiliśmy już do zarządu z pismem, które dotyczy decyzji związanej z zamknięciem fabryki, i z prośbą o przedstawienie propozycji pakietu socjalnego z jego strony. Daliśmy zarządowi na to 7 dni. Kiedy będziemy mieli już coś na stole, to dopiero wtedy związek się, jak to się mówi, nad tym pochyli i ewentualnie wysunie swoje postulaty.

Tekst pochodzi z 13 (1783) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Pilna decyzja MSZ ws. ambasadora Polski we Francji z ostatniej chwili
Pilna decyzja MSZ ws. ambasadora Polski we Francji

Rzecznik MSZ Maciej Wewiór przekazał w środę PAP, że decyzją szefa MSZ Radosława Sikorskiego ambasador Polski we Francji Jan R. został zwolniony z kierowania placówką do czasu wyjaśnienia wątpliwości. Sprawa ma związek z medialnymi doniesieniami o jego zatrzymaniu przez CBA.

 „Die Welt” ostro o Unii Europejskiej: „Nie sprawdziła się” z ostatniej chwili
„Die Welt” ostro o Unii Europejskiej: „Nie sprawdziła się”

Na łamach niemieckiego dziennika „Die Welt” opublikowano krytyczny tekst dotyczący kondycji Unii Europejskiej. Autorzy zarzucają Brukseli biurokratyczny autorytaryzm, nieskuteczność w kluczowych kryzysach i oderwanie od realnych problemów gospodarki oraz obywateli. W tekście pojawiają się mocne tezy o Green Deal, polityce migracyjnej i braku demokratycznej legitymacji urzędników w Brukseli.

USA objęły sankcjami wizowymi byłego komisarza UE. Oburzenie w Brukseli z ostatniej chwili
USA objęły sankcjami wizowymi byłego komisarza UE. Oburzenie w Brukseli

Komisja Europejska zdecydowanie potępiła w środę decyzję administracji Donalda Trumpa o nałożeniu zakazu wjazdu do USA na byłego komisarza UE ds. rynku wewnętrznego Thierry'ego Bretona oraz czterech szefów organizacji pozarządowych z Wielkiej Brytanii i Niemiec.

Prezydent Karol Nawrocki odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy SG na granicy z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy SG na granicy

Prezydent RP Karol Nawrocki spotkał się z żołnierzami Wojska Polskiego i funkcjonariuszami Straży Granicznej, stacjonującymi na wschodniej granicy Polski.

Tom Rose przekazał Polakom życzenia świąteczne od prezydenta Trumpa z ostatniej chwili
Tom Rose przekazał Polakom życzenia świąteczne od prezydenta Trumpa

Ambasador USA w Polsce Thomas Rose, składając w środę Polakom życzenia świąteczne w imieniu swoim oraz prezydenta Donalda Trumpa, podkreślił, że Boże Narodzenie to czas, w którym wszyscy ludzie mogą dziękować Bogu za błogosławieństwa wiary, rodziny i wolności.

KO wygrywa wybory, ale nie ma z kim rządzić, spadki największych. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
KO wygrywa wybory, ale nie ma z kim rządzić, spadki największych. Zobacz najnowszy sondaż

W środę opublikowano najnowsze badanie poparcia dla partii politycznych. Z sondażu United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski wynika, że Koalicja Obywatelska wygrałaby wybory, jednak Donald Tusk właściwie nie miałby z kim utworzyć rząd - potencjalni koalicjanci właściwie nie wchodzą do Sejmu.

Zełenski ujawnił amerykański plan pełnego porozumienia pokojowego. Co zawiera? z ostatniej chwili
Zełenski ujawnił amerykański plan pełnego porozumienia pokojowego. Co zawiera?

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że amerykański plan pokojowy, dotyczący zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, przewiduje zamrożenie konfliktu na obecnych liniach kontaktowych - poinformowały w środę media, w tym m.in. agencja AFP. Ukraiński prezydent rozmawiał z dziennikarzami we wtorek, ale wypowiedzi ze spotkania zostały opublikowane dopiero w środę. 

W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy z ostatniej chwili
W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy

W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia na straży bezpieczeństwa państwa polskiego i naszych sojuszników stoi około 20 tysięcy żołnierzy - powiedział w środę wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas spotkania z żołnierzami służącymi w Centrum Logistycznym Rzeszów-Jasionka.

Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ]

W Wigilię portal Onet.pl opublikował grudniowy sondaż zaufania do polityków. Na pierwszym miejscu ponownie znalazł się prezydent Karol Nawrocki. W badaniu widać też powrót Jarosława Kaczyńskiego do pierwszej dziesiątki oraz pogarszającą się sytuację Mateusza Morawieckiego.

„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej z ostatniej chwili
„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej

Para Prezydencka skierowała do Polaków w kraju i za granicą życzenia świąteczne. W bożonarodzeniowym przesłaniu podkreślono znaczenie wspólnoty, tradycji oraz nadziei płynącej z Narodzenia Pańskiego. W komunikacie znalazły się także słowa wdzięczności dla osób pełniących służbę w święta.

REKLAMA

Bogusław Jurgielewicz, przewodniczący „S” w Volvo Polska: Teraz najważniejsze jest wynegocjowanie dobrego pakietu socjalnego

– Wcześniej nie było w ogóle mowy o tym, że jest jakieś zagrożenie związane z zamknięciem fabryki. Można było się domyślać, że ze względu na dość duży spadek produkcji w ostatnim czasie może coś się dziać, że mogą na przykład być zwolnienia. Natomiast nikt nie wspominał o tym, że może dojść do tak daleko idących decyzji – mówi Bogusław Jurgielewicz, przewodniczący MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Volvo Polska sp. z o.o., w rozmowie z Barbarą Michałowską.
Bogusław Jurgielewicz, przewodniczący MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Volvo Polska sp. z o.o.
Bogusław Jurgielewicz, przewodniczący MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Volvo Polska sp. z o.o. / fot. arch.

– Kiedy dowiedzieliście się o tym, że Volvo Buses postanowiło zamknąć na początku przyszłego roku fabrykę we Wrocławiu?

– O zamknięciu fabryki dowiedzieliśmy się 16 marca. Ja zostałem o tym poinformowany o godzinie 8.30 podczas spotkania członków Europejskiej Rady Pracowników Volvo AB. O 9.30 odbyło się spotkanie ze związkami zawodowymi działającymi na terenie zakładu. A o godzinie 12.00 zostali poinformowani wszyscy pracownicy.
My jako Solidarność spotykaliśmy się z kolei z pracownikami w następnym dniu podczas przerw. Wówczas informowaliśmy pracowników o samej decyzji i o tym, co jako Solidarność możemy w tej sytuacji zrobić.

– Ta decyzja była dużym zaskoczeniem dla pracowników?

– Oczywiście! Wcześniej nie było w ogóle mowy o tym, że jest jakieś zagrożenie zamknięciem. Można było się domyślać, że ze względu na dość duży spadek produkcji w ostatnim czasie może coś się dziać, że mogą na przykład być zwolnienia. Natomiast nikt nie wspominał o tym, że może dojść do tak daleko idących decyzji.
Pół roku wcześniej, 31 sierpnia ubiegłego roku, mieliśmy spotkanie z panią Anną Westerberg, prezes Volvo Buses. Wówczas pytaliśmy o przyszłość naszej fabryki. Nawet nie wspomniała o takiej możliwości, jak zamknięcie zakładu.

– O czym wówczas rozmawialiście?

– Pani prezes powiedziała, że zarząd musi podjąć działania, które doprowadzą do poprawy sytuacji finansowej, bo od dłuższego czasu odnotowywana jest strata. Zapytała też, jakie są nasze oczekiwania. Powiedzieliśmy, że nasze oczekiwania to – wiadomo – wzrost wynagrodzeń, bo szaleje inflacja. My pytaliśmy natomiast, czy jest jakieś zagrożenie dla fabryki. Odpowiedziano nam, że nie, normalnie funkcjonujemy. Pół roku później ta sama pani prezes przyjechała i ogłosiła zamknięcie fabryki.

– Gdy fabryka się zamknie, pracę straci 1500 pracowników. Jaka jest w tej chwili struktura zatrudnienia w fabryce?

– Wielu naszych pracowników to osoby, które rozpoczęły tutaj pracę już wówczas, gdy 27 lat temu firma zaczęła funkcjonować. Spora liczba pracowników ma staż 10-, 15-, 20- czy 25-letni. Można powiedzieć, że grupa pracowników z długoletnim stażem to ok. 900-1000 osób. My nie mamy dużych ruchów kadrowych. Z kolei agencje pracy tymczasowej, owszem, były, ale okresowo i obejmowały ok. 100-150 osób. Większość pracowników spośród tych 1500, która jest objęta decyzją o zwolnieniu, to są pracownicy, którzy są zatrudnieni na stałe, często z długoletnim stażem. To jest duża grupa. Części z nich już udało się albo uda się przed zamknięciem firmy przejść na emeryturę. Ale mamy wielu pracowników, którym brakuje roku, dwóch, trzech lub czterech lat do emerytury. To jest też spora grupa.

– Dla nich utrata pracy w tym momencie to pewnie dramat.

– Oczywiście. Szczególnie że przy likwidacji zakładu, pracownicy nie zostaną nigdzie przeniesieni. Wszyscy zostaną zwolnieni.

– Mówi się, że część pracowników może zostać zatrudniona przez Vargas Holding, który ma uruchomić produkcję w miejscu likwidowanego zakładu.

– Jest podpisany list intencyjny w tej sprawie. Vargas Holding ma przejąć tereny pofabryczne. Bo tutaj oprócz części przemysłowej mamy jeszcze część usługową. Tam pracuje drugie 1500 osób. To m.in. działy IT i księgowości. One obsługują cały koncern i one w zamyśle zarządu mają zostać. Zamknięta zostanie tylko część przemysłowa i tereny po niej mają trafić właśnie do Vargas Holding. Jest szansa, że spośród zwolnionych z fabryki 1500 pracowników część właśnie tam znajdzie pracę. Padły takie deklaracje. W najbliższym czasie będę miał spotkanie z szefostwem tej firmy. Oni są zainteresowani rozmowami z udziałem związków zawodowych. Po tym spotkaniu będziemy znać więcej szczegółów. Dzisiaj jest mowa o ok. 400, 500 pracownikach. Natomiast firma, jak zapowiada, jest rozwojowa, czyli zapewne będzie potrzebować dużo więcej osób do pracy. Ale to wszystko wymaga czasu. To się nie stanie z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Proces uruchamiania produkcji wymaga czasu i może to potrwać kilka ładnych miesięcy.

– Solidarność zapowiedziała twarde negocjacje warunków odejścia pracowników z firmy. Jakie kroki zamierzacie podjąć w najbliższym czasie?

– Teraz najważniejszą sprawą jest wynegocjowanie dobrego pakietu socjalnego dla zwalnianych pracowników. Wystąpiliśmy już do zarządu z pismem, które dotyczy decyzji związanej z zamknięciem fabryki, i z prośbą o przedstawienie propozycji pakietu socjalnego z jego strony. Daliśmy zarządowi na to 7 dni. Kiedy będziemy mieli już coś na stole, to dopiero wtedy związek się, jak to się mówi, nad tym pochyli i ewentualnie wysunie swoje postulaty.

Tekst pochodzi z 13 (1783) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane