Waldemar Krysiak: Kiedy uznamy aktywistów gender za terrorystów?

Okaleczają dzieci, atakują rządowe budynki, blokują naukowe wykłady. W ostatnich dniach zabili sześcioro chrześcijan, w tym trójkę dzieci. Czy czas uznać aktywistów gender za terrorystów?
Masakra w Covenant School. Akcja policji Waldemar Krysiak: Kiedy uznamy aktywistów gender za terrorystów?
Masakra w Covenant School. Akcja policji / EPA/METRO NASHVILLE POLICE DEPARTMENT HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA

Każdy ma prawo protestować i mieć własne poglądy – to dla mnie jasne. Nigdy bym więc nie odebrał aktywistom gender prawa do wyznawania ich szalonej ideologii. Nie ma co się jednak oszukiwać: ideolodzy gender nie gwarantują innym tej łaski. Kiedy gender staje się polityczny, staje się groźny. Oni – lewicowi społecznicy – starają się ingerować w naukę, zakłócają demokratyczne procesy, krzywdzą dzieci i atakują tych, którzy się z ich światopoglądem nie zgadzają.

Jak genderowcy ingerują w naukę? Wystarczy przypomnieć sobie historię dr Grzyb i jej odwołanego wykładu:

Transpłciowi aktywiści zablokowali wykład kryminolog dr Magdaleny Grzyb, jaki na początku grudnia miała wygłosić na Uniwersytecie Jagiellońskim. Sprawę opisuje „Gazeta Wyborcza”, przytaczając reakcje transaktywistów. Rzecz w tym, że temat jej wykładu nawet nie dotyczył transpłciowości

– informowało wtedy TVP.

Wykład miał się odbyć 7 grudnia w ramach kampanii „16 dni przeciw przemocy ze względu na płeć”. Spotkanie dr Magdaleny Grzyb ze studentami Uniwersytetu Jagiellońskiego miało dotyczyć kryminologicznych aspektów zabójstw kobiet i mężczyzn

– czytamy dalej w artykule.

Aktywiści gender nie mają więc problemu z tym, by wykluczać z naukowej debaty naukowców, jeżeli ci prywatnie nie zgadzają się z denializmem płciowym. Gdyby blokować naukowców próbowała jakakolwiek inna grupa – szczególnie religijna – to byłoby słuszne oburzenie. Dlaczego jednak pozwala się na to lewicowym aktywistom?

Wykład dr Grzyb wtedy się odbył – mało jednak brakowało, a blokada by się udała. W sprawie musiał podobno interweniować sam Minister Edukacji (chwała mu za to!), jest jednak pewne, że aktywiści gender będą dalsze wykłady dr Grzyb i innych naukowców blokować. Terror gender na jednej nieudanej blokadzie się nie kończy.

 

Okaleczanie dzieci

W momencie, w którym kończę pisać ten tekst, na międzynarodowym Twitterze trenduje nagranie z holenderskiej telewizji. Przedstawia ono kilku aktywistów gender, którzy w ramach programu obnażają się na żywo przed publiką. Publika składa się z samych dzieci.

Aktywiści gender stoją nago przed nieletnimi – taki to chory format. Jakby tego było jednak mało, aktywiści pokazują blizny po odciętych częściach ciała, których się pozbyli. Kilku kobietom brakuje piersi, kilku mężczyzn nie ma już swoich narządów płciowych. Wszyscy zgodnie reklamują takie okaleczanie ciała jako coś normalnego.

To w sumie CAŁKIEM normalne! – przyznają później dzieci w rozmowach indywidualnych. Na twarzach niektórych widać jeszcze szok po tym, co zobaczyły. Dzieci jednak są w programie po to, by potwierdzać narcyzm aktywistów gender. I żeby potwierdzać, że okaleczanie zdrowego ciała ludzkiego jest czymś akceptowalnym. Tak gender okalecza dzieci – mentalnie. Na duchowym okaleczeniu jednak się nie kończy.

Wczoraj w Kentucky w USA aktywiści gender zajęli lokalne budynki rządowe. I tak jak legalne protesty przed rządowymi budynkami powinny być dozwolone, tak aktywiści gender z legalności nic sobie nie robią. Wtargnęli oni bowiem do lokalnego kapitolu i zaczęli w nim symulować masowe samobójstwo. Aresztowano kilkanaście osób. „Die in events” 0 tak nazywane są w międzyczasie podobne wydarzenia, a swoją nazwę zdobyły, bo jest ich wiele. Polegają one właśnie za zakłócaniu porządku publicznego przez działaczy udających, że nowe ustawy ich zabijają (ang. to die – umierać). Ustawy, przeciwko którym demonstrują aktywiści, nie mają jednak ze śmiercią pozytywnego związku.

Przeciwnie! I Kentucky, i wiele innych stanów Ameryki przygotowuje obecnie prawa zakazujące transowania dzieci. Nie będzie już można podawać najmłodszym szkodliwych blokerów, które powodować mogą ślepotę i obrzęk mózgu. Nie będzie można podawać dzieciom hormonów, które powodują bezpłodność. Nie będzie można wbrew wiedzy i woli rodziców indoktrynować dzieci ideologią gender.

To oczywiście przeszkadza lewicowym działaczom. Bo im nie zależy tylko na mentalnym okaleczaniu dzieci. Oni pragną też okaleczać fizycznie. Czy to nie przypomina terroryzmu?

 

Wolność słowa

Mężczyźni nie zachodzą w ciążę. Kto jeszcze kilka lat temu spodziewałby się, że takie stwierdzenia będą kogokolwiek szokować? Dzisiaj jednak przypominanie o podstawowych faktach biologicznych musi być chronione przez ustawową wolność słowa. Ta jednak nie zawsze wystarcza – najlepiej przekonała się o tym Posie Parker, brytyjska działaczka, która podróżowała w ubiegłym tygodniu do Nowej Zelandii.

Parker jest znana z kampanii afirmującej wszystkie obie płcie. W swojej ojczyźnie zorganizowała akcję billboardową pt. „Kobieta to dorosły człowiek płci żeńskiej”. Za tę kampanię spotkała ją seria ataków, a jej rodzina musiała się ukrywać w obawie o swoje życie i zdrowie. Również w Nowej Zelandii nie było wesoło.

Już z lotniska Paker musiała eskortować policja. Na przemówienie Parker przybyły natomiast tysiące agresywnych działaczy lewicy, którzy postarali się zakłócić legalne przemówienie. I udało im się! Do wykładu Brytyjki nie doszło, a Parker musiała opuścić teren demonstracji otoczona policyjnym kordonem. Ochroniarzom nie udało się też zapewnić jej bezpieczeństwa – kobieta została oblana bliżej niezidentyfikowaną substancją. Mokra, popychana kobieta miała szczęście, że rozkrzyczany tłum jej nie rozdeptał.

Jeżeli aktywiści gender nie respektują legalnie planowanych spotkań, to kim są jak nie terrorystami.

 

Chrześcijanie ofiarą

27 marca – zaledwie trzy dni temu – doszło do strzelaniny w Covenant School, prywatnej prezbiteriańskiej szkole parafialnej w Nashville w stanie Tennessee. Sześć osób – troje dzieci i trzech pracowników – zginęło. Morderca zidentyfikowany został jako 28-letnia była uczennica szkoły, Audrey Hale. Terrorystka została zabita przez funkcjonariuszy policji podczas akcji ratunkowej. Dzieci zastrzelone przez Hale miały po 9 lat. Hale identyfikowała się jako transseksualny mężczyzna, a jej atak miał być prawdopodobnie zemstą na chrześcijańskiej szkole za jej chrześcijańskie nauczanie.

Od momentu tych tragicznych wydarzeń Twitter usunął tysiące tweetów pokazujących plakat promujący „dzień zemsty transseksualistów” w Waszyngtonie w najbliższą sobotę. „Nie wspieramy tweetów, które podżegają do przemocy, niezależnie od tego, kto je publikuje. «Zemsta» nie oznacza pokojowego protestu. Organizowanie lub wspieranie pokojowych protestów jest w porządku” – napisała na Twitterze Ella Irwin, szefowa zaufania i bezpieczeństwa Twittera.

Wśród materiałów promocyjnych, przygotowanych na transowy dzień zemsty było wiele zdjęć aktywistów gender z bronią palną w rękach. Inne materiały przedstawiały groźby wydrukowane na specjalnych koszulkach: „albo dacie nam nasze prawa, albo…”. Pod groźbą widoczne były pistolety.

 

„Mądry Polak po szkodzie”

To prawda, że w Polsce jeszcze nikt nie zginął z rąk aktywistów gender. Już jednak rok temu na łamach „Tygodnika Solidarność” przestrzegaliśmy, że aktywizm gender związany jest z przemocą i jej groźbami.

„Sznury na latarniach, ołów w potylicę. To powinno je czekać”; „Ładnie bulgoczą, gdy się je wrzuci do kwasu”; „Kwas lepszy, ale wapno tańsze” – tak transaktywiści grożą kobietom, które sprzeciwiają się ideologii gender. Teraz do ataków dołączają również lewicowi działacze, którzy niedawno chcieli „zwalczać przemocą” poglądy prawicowe, konserwatywne, wysyłając przeciwnikom… zdjęcia wanny z „trupem” w kwasie

– alarmowaliśmy rok temu na Tysolu, nagłaśniając sprawę aktywistów gender, którzy grozili swoim polskim oponentom przemocą. Wtedy, na szczęście, skończyło się na groźbach i nikomu realna krzywda się nie stała.

Czy musimy jednak czekać, aż się stanie? Czy nie wystarczą nam ostrzeżenia płynące z zagranicy? Lekcja bowiem płynąca z tych ostrzeżeń jest jasna: polityczny aktywizm gender to terroryzm. I za terroryzm właśnie powinien zostać uznany. Nie bądźmy jak przysłowiowy Polak i nie czekajmy, aż zło się wydarzy na naszym podwórku.


 

POLECANE
Urlop w Chorwacji? Przygotuj się na zmiany Wiadomości
Urlop w Chorwacji? Przygotuj się na zmiany

Dotychczas opłaty drogowe w Chorwacji są pobierane tak jak w Polsce, tj. na bramkach. Kierowca pobierał bilet na bramce wjazdowej, a opłatę wnosił na bramce wyjazdowej. Od dzisiaj obowiązuje nowy system, który obejmie całą sieć autostrad do przyszłego roku.

Najpierw zdemontowali, teraz odtworzą. Tomczyk: Polska zbuduje własny system antydronowy z ostatniej chwili
Najpierw zdemontowali, teraz odtworzą. Tomczyk: Polska zbuduje własny system antydronowy

Rząd Donalda Tuska najpierw zdemontował polski system antydronowy SkyCtrl, a teraz zapowiada stworzenie nowego.

Cenzura internetu w Polsce? W Sejmie trwa debata dot. blokowania treści z ostatniej chwili
Cenzura internetu w Polsce? W Sejmie trwa debata dot. blokowania treści

We wtorek o godz. 12 w Sejmie rozpoczęła się debata dot. rządowego projektu ustawy ws. blokowania nielegalnych treści w internecie.

Rozbierał się do „nagiego kalendarza”. Zostanie z-cą dyrektora Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa w Opolu z ostatniej chwili
Rozbierał się do „nagiego kalendarza”. Zostanie z-cą dyrektora Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa w Opolu

Grzegorz Janiczak, były kierowca Roberta Biedronia i koordynator Tęczowej Lewicy, ma objąć stanowisko zastępcy dyrektora ARiMR w Opolu – jak informuje TV Republika. Polityk znany z kontrowersyjnych wpisów w sieci przekonuje, że „wszystkie afery zostały już wyjaśnione”.

Dick Cheney nie żyje gorące
Dick Cheney nie żyje

W wieku 84 lat zmarł Dick Cheney, wiceprezydent USA z ramienia Partii Republikańskiej w latach 2001-2009 - podał we wtorek dziennikarz waszyngtońskiego portalu informacyjnego Punchbowl News Jake Sherman.

Państwo Tuska. Ukrainka, która straszyła Polaków atakami, organizuje konferencję w polskim Sejmie z ostatniej chwili
Państwo Tuska. Ukrainka, która straszyła Polaków atakami, organizuje konferencję w polskim Sejmie

Mowa o Natalii Panczenko, która najpierw groziła atakami na polskie obiekty, później zaś dementowała własne słowa, tłumacząc, iż została źle zrozumiana. Tytuł organizowanej przez nią w Sejmie konferencji to „Między społecznym mandatem a polityczną odpowiedzialnością: polska polityka wobec wojny i Ukrainy”.

Kaczyński stawił się w sądzie. Mocne słowa z ostatniej chwili
Kaczyński stawił się w sądzie. Mocne słowa

– Pojednanie jest możliwe wtedy, jeżeli ktoś coś złego zrobił – mówił we wtorek w sądzie prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Służby zatrzymają Ziobrę zaraz po powrocie do kraju? Nieoficjalne informacje z ostatniej chwili
Służby zatrzymają Ziobrę zaraz po powrocie do kraju? Nieoficjalne informacje

Jak ustalił portal Niezalezna.pl, w prokuraturze zapadła decyzja o zatrzymaniu byłego ministra sprawiedliwości natychmiast po przekroczeniu granicy. Ma to nastąpić jeszcze przed głosowaniem nad uchyleniem immunitetu. Prokuratura zamierza usprawiedliwić to „stanem wyższej konieczności” oraz „obawą ucieczki”.

Szwedzki rząd chce odsyłać imigrantów, gminy protestują: „Nie chcemy, by czuli się niechciani” Wiadomości
Szwedzki rząd chce odsyłać imigrantów, gminy protestują: „Nie chcemy, by czuli się niechciani”

Od 1 stycznia szwedzki rząd znacząco podwyższy świadczenie dla migrantów, którzy zdecydują się dobrowolnie opuścić kraj. Coraz więcej gmin odmawia udziału w rządowej kampanii mającej promować powroty – większość samorządów, które odmówiły współpracy, jest rządzona przez socjaldemokratów, lewicę i zielonych.

Zwrot w sprawie sędziego Jakuba Iwańca. Wraca do pracy z ostatniej chwili
Zwrot w sprawie sędziego Jakuba Iwańca. Wraca do pracy

Sąd Najwyższy uchylił we wtorek decyzję prezes mokotowskiego sądu o przerwie w czynnościach sędziego Jakuba Iwańca. W momencie zarządzenia tej przerwy Iwaniec był już bowiem objęty inną przerwą w czynnościach, zarządzoną przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka.

REKLAMA

Waldemar Krysiak: Kiedy uznamy aktywistów gender za terrorystów?

Okaleczają dzieci, atakują rządowe budynki, blokują naukowe wykłady. W ostatnich dniach zabili sześcioro chrześcijan, w tym trójkę dzieci. Czy czas uznać aktywistów gender za terrorystów?
Masakra w Covenant School. Akcja policji Waldemar Krysiak: Kiedy uznamy aktywistów gender za terrorystów?
Masakra w Covenant School. Akcja policji / EPA/METRO NASHVILLE POLICE DEPARTMENT HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA

Każdy ma prawo protestować i mieć własne poglądy – to dla mnie jasne. Nigdy bym więc nie odebrał aktywistom gender prawa do wyznawania ich szalonej ideologii. Nie ma co się jednak oszukiwać: ideolodzy gender nie gwarantują innym tej łaski. Kiedy gender staje się polityczny, staje się groźny. Oni – lewicowi społecznicy – starają się ingerować w naukę, zakłócają demokratyczne procesy, krzywdzą dzieci i atakują tych, którzy się z ich światopoglądem nie zgadzają.

Jak genderowcy ingerują w naukę? Wystarczy przypomnieć sobie historię dr Grzyb i jej odwołanego wykładu:

Transpłciowi aktywiści zablokowali wykład kryminolog dr Magdaleny Grzyb, jaki na początku grudnia miała wygłosić na Uniwersytecie Jagiellońskim. Sprawę opisuje „Gazeta Wyborcza”, przytaczając reakcje transaktywistów. Rzecz w tym, że temat jej wykładu nawet nie dotyczył transpłciowości

– informowało wtedy TVP.

Wykład miał się odbyć 7 grudnia w ramach kampanii „16 dni przeciw przemocy ze względu na płeć”. Spotkanie dr Magdaleny Grzyb ze studentami Uniwersytetu Jagiellońskiego miało dotyczyć kryminologicznych aspektów zabójstw kobiet i mężczyzn

– czytamy dalej w artykule.

Aktywiści gender nie mają więc problemu z tym, by wykluczać z naukowej debaty naukowców, jeżeli ci prywatnie nie zgadzają się z denializmem płciowym. Gdyby blokować naukowców próbowała jakakolwiek inna grupa – szczególnie religijna – to byłoby słuszne oburzenie. Dlaczego jednak pozwala się na to lewicowym aktywistom?

Wykład dr Grzyb wtedy się odbył – mało jednak brakowało, a blokada by się udała. W sprawie musiał podobno interweniować sam Minister Edukacji (chwała mu za to!), jest jednak pewne, że aktywiści gender będą dalsze wykłady dr Grzyb i innych naukowców blokować. Terror gender na jednej nieudanej blokadzie się nie kończy.

 

Okaleczanie dzieci

W momencie, w którym kończę pisać ten tekst, na międzynarodowym Twitterze trenduje nagranie z holenderskiej telewizji. Przedstawia ono kilku aktywistów gender, którzy w ramach programu obnażają się na żywo przed publiką. Publika składa się z samych dzieci.

Aktywiści gender stoją nago przed nieletnimi – taki to chory format. Jakby tego było jednak mało, aktywiści pokazują blizny po odciętych częściach ciała, których się pozbyli. Kilku kobietom brakuje piersi, kilku mężczyzn nie ma już swoich narządów płciowych. Wszyscy zgodnie reklamują takie okaleczanie ciała jako coś normalnego.

To w sumie CAŁKIEM normalne! – przyznają później dzieci w rozmowach indywidualnych. Na twarzach niektórych widać jeszcze szok po tym, co zobaczyły. Dzieci jednak są w programie po to, by potwierdzać narcyzm aktywistów gender. I żeby potwierdzać, że okaleczanie zdrowego ciała ludzkiego jest czymś akceptowalnym. Tak gender okalecza dzieci – mentalnie. Na duchowym okaleczeniu jednak się nie kończy.

Wczoraj w Kentucky w USA aktywiści gender zajęli lokalne budynki rządowe. I tak jak legalne protesty przed rządowymi budynkami powinny być dozwolone, tak aktywiści gender z legalności nic sobie nie robią. Wtargnęli oni bowiem do lokalnego kapitolu i zaczęli w nim symulować masowe samobójstwo. Aresztowano kilkanaście osób. „Die in events” 0 tak nazywane są w międzyczasie podobne wydarzenia, a swoją nazwę zdobyły, bo jest ich wiele. Polegają one właśnie za zakłócaniu porządku publicznego przez działaczy udających, że nowe ustawy ich zabijają (ang. to die – umierać). Ustawy, przeciwko którym demonstrują aktywiści, nie mają jednak ze śmiercią pozytywnego związku.

Przeciwnie! I Kentucky, i wiele innych stanów Ameryki przygotowuje obecnie prawa zakazujące transowania dzieci. Nie będzie już można podawać najmłodszym szkodliwych blokerów, które powodować mogą ślepotę i obrzęk mózgu. Nie będzie można podawać dzieciom hormonów, które powodują bezpłodność. Nie będzie można wbrew wiedzy i woli rodziców indoktrynować dzieci ideologią gender.

To oczywiście przeszkadza lewicowym działaczom. Bo im nie zależy tylko na mentalnym okaleczaniu dzieci. Oni pragną też okaleczać fizycznie. Czy to nie przypomina terroryzmu?

 

Wolność słowa

Mężczyźni nie zachodzą w ciążę. Kto jeszcze kilka lat temu spodziewałby się, że takie stwierdzenia będą kogokolwiek szokować? Dzisiaj jednak przypominanie o podstawowych faktach biologicznych musi być chronione przez ustawową wolność słowa. Ta jednak nie zawsze wystarcza – najlepiej przekonała się o tym Posie Parker, brytyjska działaczka, która podróżowała w ubiegłym tygodniu do Nowej Zelandii.

Parker jest znana z kampanii afirmującej wszystkie obie płcie. W swojej ojczyźnie zorganizowała akcję billboardową pt. „Kobieta to dorosły człowiek płci żeńskiej”. Za tę kampanię spotkała ją seria ataków, a jej rodzina musiała się ukrywać w obawie o swoje życie i zdrowie. Również w Nowej Zelandii nie było wesoło.

Już z lotniska Paker musiała eskortować policja. Na przemówienie Parker przybyły natomiast tysiące agresywnych działaczy lewicy, którzy postarali się zakłócić legalne przemówienie. I udało im się! Do wykładu Brytyjki nie doszło, a Parker musiała opuścić teren demonstracji otoczona policyjnym kordonem. Ochroniarzom nie udało się też zapewnić jej bezpieczeństwa – kobieta została oblana bliżej niezidentyfikowaną substancją. Mokra, popychana kobieta miała szczęście, że rozkrzyczany tłum jej nie rozdeptał.

Jeżeli aktywiści gender nie respektują legalnie planowanych spotkań, to kim są jak nie terrorystami.

 

Chrześcijanie ofiarą

27 marca – zaledwie trzy dni temu – doszło do strzelaniny w Covenant School, prywatnej prezbiteriańskiej szkole parafialnej w Nashville w stanie Tennessee. Sześć osób – troje dzieci i trzech pracowników – zginęło. Morderca zidentyfikowany został jako 28-letnia była uczennica szkoły, Audrey Hale. Terrorystka została zabita przez funkcjonariuszy policji podczas akcji ratunkowej. Dzieci zastrzelone przez Hale miały po 9 lat. Hale identyfikowała się jako transseksualny mężczyzna, a jej atak miał być prawdopodobnie zemstą na chrześcijańskiej szkole za jej chrześcijańskie nauczanie.

Od momentu tych tragicznych wydarzeń Twitter usunął tysiące tweetów pokazujących plakat promujący „dzień zemsty transseksualistów” w Waszyngtonie w najbliższą sobotę. „Nie wspieramy tweetów, które podżegają do przemocy, niezależnie od tego, kto je publikuje. «Zemsta» nie oznacza pokojowego protestu. Organizowanie lub wspieranie pokojowych protestów jest w porządku” – napisała na Twitterze Ella Irwin, szefowa zaufania i bezpieczeństwa Twittera.

Wśród materiałów promocyjnych, przygotowanych na transowy dzień zemsty było wiele zdjęć aktywistów gender z bronią palną w rękach. Inne materiały przedstawiały groźby wydrukowane na specjalnych koszulkach: „albo dacie nam nasze prawa, albo…”. Pod groźbą widoczne były pistolety.

 

„Mądry Polak po szkodzie”

To prawda, że w Polsce jeszcze nikt nie zginął z rąk aktywistów gender. Już jednak rok temu na łamach „Tygodnika Solidarność” przestrzegaliśmy, że aktywizm gender związany jest z przemocą i jej groźbami.

„Sznury na latarniach, ołów w potylicę. To powinno je czekać”; „Ładnie bulgoczą, gdy się je wrzuci do kwasu”; „Kwas lepszy, ale wapno tańsze” – tak transaktywiści grożą kobietom, które sprzeciwiają się ideologii gender. Teraz do ataków dołączają również lewicowi działacze, którzy niedawno chcieli „zwalczać przemocą” poglądy prawicowe, konserwatywne, wysyłając przeciwnikom… zdjęcia wanny z „trupem” w kwasie

– alarmowaliśmy rok temu na Tysolu, nagłaśniając sprawę aktywistów gender, którzy grozili swoim polskim oponentom przemocą. Wtedy, na szczęście, skończyło się na groźbach i nikomu realna krzywda się nie stała.

Czy musimy jednak czekać, aż się stanie? Czy nie wystarczą nam ostrzeżenia płynące z zagranicy? Lekcja bowiem płynąca z tych ostrzeżeń jest jasna: polityczny aktywizm gender to terroryzm. I za terroryzm właśnie powinien zostać uznany. Nie bądźmy jak przysłowiowy Polak i nie czekajmy, aż zło się wydarzy na naszym podwórku.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe