„Wskazuje kozły ofiarne”. Po co Putin pojechał na front?

"Wizyta Putina miała zapewne na celu publiczną identyfikację potencjalnych kozłów ofiarnych przed planowaną kontrofensywą ukraińską. (...) Putin zapewne rozmyślnie wyróżnił (generała Michaiła) Tieplinskiego i (generała Olega) Makarewicza jako dowódców odpowiedzialnych za południową Ukrainę oraz (generała Aleksandra) Łapina jako dowódcę nadzorującego kierunek Ługańska. Putin, źródła na Kremlu i blogerzy wojenni coraz intensywniej rozważają perspektywy kontrofensywy ukraińskiej i jest prawdopodobne, że Kreml przygotowuje przestrzeń informacyjną w kraju albo na klęski militarne, albo na pokonanie zagrożenia kontrofensywą" - oceniają analitycy.
Nagranie mogło powstać wcześniej
Amerykański think tank analizuje też termin opublikowania przez Kreml nagrania z domniemaną wizytą. Jak zauważyły rosyjskie media niezależne, Kreml twierdził, że nagranie zrobiono 17 kwietnia, jednak wzmianka o nadchodzącej Wielkanocy - wycięta z nagrania - wskazuje, że w istocie pochodzi ono sprzed 16 kwietnia. "18 kwietnia ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski odwiedził linię frontu w Awdijiwce i jest możliwe, że Kreml celowo wyemitował nagranie wizyty Putina, by przyćmić w przestrzeni informacyjnej wizytę Zełenskiego" - ocenia ISW.
Ośrodek zwraca też uwagę na doniesienia rosyjskich mediów niezależnych o nasileniu w Rosji kampanii reklamującej werbunek do armii. Jak podał portal Nowaja Gazieta. Jewropa, urzędnicy rosyjscy, media lokalne, a nawet szkoły rozmieściły na swych profilach na portalu społecznościowym VKontakte (VK) "75 tys. ogłoszeń reklamowych, z czego 70 proc. ukazało się w ostatnich dwóch miesiącach". Ogłoszenia te, zachęcające do wyjazdu na front, reklamują głównie podpisanie kontraktu z ministerstwem obrony, a znaczna mniejszość z nich - zaciągnięcie się do najemniczej Grupy Wagnera. (PAP)