Doktor A. namawiał do aborcji. Dziecko urodziło się zdrowe. Mama ostrzegła inne mamy przed aborterem. Teraz ma kłopoty

W niewielkim mieście na Pomorzu, ginekolog dr A. miał w 2016 roku proponować aborcję. Przyszła mama nie tylko na to nie pozwoliła, ale i ostrzegła inne mamy - internautki, aby nie chodziły do tego lekarza. Tym bardziej, że lekarz mylił się w swojej diagnozie, bo chłopiec - wbrew temu, co twierdził A. - urodził się bez zespołu Downa. Pani Weronika na forum w Internecie napisała komentarz, w którym pokrótce wspomniała, że dr A. chciał zabić jej synka i że nie poleca go jako lekarza.
- Ciepły, kobiecy głos w telefonie: Czy myśli pani, że ja mogę rzeczywiście pójść na te dwa lata do więzienia? Ja dopiero co urodziłam trzecie dziecko, mam w domu maluszka, karmię piersią, do tego dwoje starszych
- opisuje rozmowę z matką Kaja Godek.
Postępowanie z art. 212 KK
Latem ubiegłego roku, gdy była w 8. miesiącu kolejnej ciąży, została wezwana na komisariat Policji i poinformowana, że toczy się postępowanie, którego finałem będzie postawienie jej zarzutu z art. 212 Kodeksu Karnego, tj. zarzutu zniesławienia doktora A. Złożyła zeznania opisując całą sytuację, tłumaczyła, że napisała wszystko zgodnie z prawdą, że ma na to dokumenty.
Po tym, jak dostała ofertę aborcji, do końca ciąży żyła w ogromnym stresie. Urodziła dziecko bez wady genetycznej, ale nie donosiła go do terminu, synek jest wcześniakiem i ma problemy rozwojowe. Według opinii specjalistów specyficzne zaburzenia chłopca mogą być wynikiem m.in. przewlekłego stresu mamy podczas ciąży.
W styczniu tego roku Wydział Kryminalny Komendy Powiatowej w Stargardzie Gdańskim wezwał panią Weronikę, by pobrać próbki materiału genetycznego, odciski palców i zrobić zdjęcia do dokumentacji. Dlaczego pobierano materiał genetyczny od osoby, która miała odpowiadać z art. 212 KK?
Pomoc prawna
Na chwilę obecną Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Gdańskim wycofała się z postawionych zarzutów. Ruch ten może jednak nie zakończyć procesu. Dr A. wciąż może poprzeć wniosek lub złożyć prywatny akt oskarżenia, co spowoduje, że pani Weronika stanie jednak przed sądem – z oskarżenia prywatnego. Pani Weronice pomocy prawnej udziela Fundacja Życie i Rodzina.