Paweł Janowski: Sierpień zwycięski

Jasna Góra jest także jednym z wielu przykładów tajemniczej więzi narodów polskiego i węgierskiego. Paulini do Polski przybyli z Węgier. Sprowadził ich Władysław Opolczyk w 1382 r. W małym kościele umieścili otaczany czcią cudowny wizerunek Matki Najświętszej, przywieziony z Bełza. Jasna Góra stała się duchową stolicą Polaków, wrastała w duszę Polski, stając się symbolem religijności narodu.
Ale ten rok jest jeszcze z jednego powodu szczególny - na zjeździe rycerstwa w Radomsku w listopadzie 1382 obrano Jadwigę Andegaweńską królem Polski. Święta węgierska królewna na wieki połączyła dwa narody. Jesienią 1384 r. 11-letnia Jadwiga przybyła do Polski, a 16 października tego roku w Krakowie została koronowana przez abpa gnieźnieńskiego Bodzantę na króla Polski. Matka Boża na Jasnej Górze i święta królowa w Krakowie. Rozpoczynały się najpiękniejsze lata I Rzeczypospolitej.
Św. Jadwiga Andegaweńska stała się matką Polski Jagiellońskiej, Odnowicielką Uniwersytetu Jagiellońskiego, jedyną świętą władczynią Polski. Wszystko oddało Bogu i ojczyźnie. Węgierska Królewna, najpiękniejszy dar tego dumnego narodu dla narodu polskiego.
Abp Wacław Depo przypomniał o tym, na czym budowała św. Jadwiga: „Nie uznawajcie za prawdę niczego, co jest wyzute z miłości. I nie uznawajcie za miłość niczego, co jest wyzute z prawdy! Jedno bez drugiego staje się niszczycielskim kłamstwem”.
Niedawno doświadczyliśmy niszczycielskiej siły huraganów, które przeszły przez północno-centralną Polskę. 6 osób zginęło – w tym dwie nastoletnie harcerki, miliony drzew pękało jak zapałki, wiele domów zostało zniszczonych. Zdumienie i płacz. Rozpacz i niepokój. A jednocześnie heroiczna pomoc sąsiadów i obcych. Strażacy stawili się na posterunku. Służby i wojsko pomagają uporządkować teren. Polacy skrzykują się by pomoc, by wesprzeć, by nie zostawić cierpiących samym sobie.
Gdy naród jest jak rodzina rodzin - jak mawiał sługa Boży kard. Stefan Wyszyński, to klęski, tak bolesne dla konkretnych ludzi, wyzwalają ducha miłosierdzia i solidarności w całym narodzie. Jeden drugiego brzemiona niesie. Jedni pomagają na miejscu, inni przesyłają dary, pieniądze, a jeszcze inni modlą się w ich intencji u stóp Królowej Polski. Wspólnota trwa i wzmacnia się. Bezinteresowna pomoc otwiera serca na obcych ludzi, na cierpienie, na Nieskończoność. Szkody są ogromne, ale od pierwszych chwil pomoc jest nieprzebrana.
Nikt w Polsce nie zostaje sam. Bo Polska to nasz Dom, o który dbali nasi przodkowie i my nieustannie musimy dbać, aby przyszłe pokolenia zaniosły Ojczyznę wzmocnioną w dobrą przyszłość. Na chwałę Boga, Matki Najświętszej i wszystkich Polaków. W czasach, gdy cywilizacja śmieci i Ojciec Kłamstwa niszczą serca narodów Europy, ten Strumień Wiary płynie nieprzerwanie. Płynie tak od 1050 lat i nie przestanie płynąć przez następne wieki. A póki płynie przez serca Niepokalanej - Polska nie zaginie.
Dr Paweł Janowski
Redaktor naczelny miesięcznika „Czas Solidarności”
Felieton ukazał się w najnowszym wydaniu „Tygodnika Solidarność”