„S” pikietowała w obronie pracowników Zakładów Porcelany Stołowej „Karolina”

Przewodniczący zakładowej „S” Ireneusz Besser przypomniał uczestnikom pikiety antypracownicze i antyzwiązkowe działania przedstawicieli zarządu.
Nie ma zgody na pracę w warunkach urągających ludzkiej godności
W petycji skierowanej do prezesa grupy kapitałowej HM Investments działacze napisali m.in.: „Żądamy traktowania reprezentantów załogi jako partnerów w dialogu, a nie wrogów przeszkadzających w realizacji Waszych działań. Tylko wspólny namysł i wdrożenie rzeczywistych, a nie pozorowanych działań naprawczych daje szansę na przetrwanie ZPS «Karolina»”.
W pracownicy domagają się również godnego traktowania.
Nie ma zgody na pracę w warunkach urągających ludzkiej godności. W XXI wieku nie można pracownikom proponować pracy w zimnych, nieogrzanych halach i magazynach oraz z zamarzającą wodą w sanitariatach
– napisano.
Dodano, że zakład to w dużej mierze historia kobiet, które stanowiły i stanowią większość załogi. „Ich pracowitość, poświęcenie i oddanie swojemu miejscu pracy zasługują na szacunek. Uniemożliwienie związkowcom oddania im czci w dniu 8 marca to wstyd i hańba dla zarządu, który wydał taką decyzję” – przypomnieli autorzy petycji.
„Ręce precz od układu zbiorowego pracy”
„W całym cywilizowanym świecie układ zbiorowy pracy to powód do dumy dla firmy. Swoisty znak jakości i sygnał, że w takim zakładzie obie strony dialogu potrafiły dojść do porozumienia. Niedawna decyzja zarządu o wypowiedzeniu naszej konstytucji pracowniczej dla załogi oznacza, że zarząd nie chce dialogu. Żądamy wycofania się z tej decyzji. Ręce precz od układu zbiorowego pracy!” – apelowano.
Prezes „Karoliny” nie wyszedł do protestujących, a jedynie z rąk Ireneusza Bessera przyjął petycję, nie odnosząc się do jej żądań.
Po pikiecie pod zakładem pracy związkowcy przeszli pod Urząd Miasta, gdzie wyszedł do nich burmistrz Grzegorz Grzegorzewicz. Protestujący przekazali mu swoje postulaty, wnosząc o ich poparcie. Burmistrz przyjął delegację związkowców, a protestującym zaoferował kawę i herbatę, z czego chętnie skorzystali, bo przez cały czas protestu padał deszcz.
W obronie „Karoliny” przyjechali nie tylko związkowcy z Dolnego Śląska (z przew. K. Kimso), ale także z Jeleniej Góry (przew. F. Kopeć), Turowa (W. Ilnicki), członkowie Sekcji Przemysłu Chemicznego (z przew. M. Miarą) z Warszawy, Poznania, Lublina i innych zakładów pracy.