Trener polskich skoczków nie ma wątpliwości. Polska kadra może mieć duży problem

Sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich zakończył się już ponad miesiąc temu. Polacy zdecydowanie mogą być z niego zadowoleni. Przez długi czas liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata był Dawid Kubacki. Z kolei w trakcie MŚ w Planicy wspomniany Kubacki zdobył brązowy medal na dużej skoczni, a z kolei Piotr Żyła obronił złoto w trakcie zawodów na skoczni normalnej.
Thomas Thurnbichler o zmianach
FIS wprowadza nowe rozwiązania. Zmianie ulega liczba skoczków, którą dana reprezentacja może wystawić do kwalifikacji. Do tej pory Polska mogła wystawić siedmiu skoczków. Teraz ta liczba ma wynieść o jednego zawodnika mniej.
– To podcinanie skrzydeł i ograniczanie możliwości rozwoju młodym skoczkom. Czasem trzeba zmienić strategię, dać komuś przerwę, szansę juniorom. To zły kierunek. FIS również wprowadził zasadę, że komitety organizacyjne będą musiały ograniczyć koszty. Będą mniej płacić m.in. za podróże zagraniczne. Starają się ograniczyć koszty na wszystkich polach. Jako sport staramy się działać tak, by było taniej, a tak naprawdę powinniśmy iść w innym kierunku. Powinniśmy podnosić poziom - mówi trener Polaków.
— W naszej ekipie jest teraz sześciu skoczków. Jeden najprawdopodobniej się nie załapie. Będzie trudniej dawać szanse takim zawodnikom jak Tomasz Pilch czy Jan Habdas. Trudniej będzie nam rozwijać młode talenty i musimy wypracować na to nową strategię - dodał Thomas Thurnbichler.