Grzegorz Gołębiewski: Marsz bezsilności

Mamy marsz ludzi, którzy na nienawiści chcą zbudować swoje zwycięstwo wyborcze. Liczą na to, że tym razem (inaczej niż w sierpniu 2017 roku) będzie to zaczyn do rewolty, w której emocje zastąpią całkowicie nawet szczątkowe myślenie. Mobilizacja wydaje się być duża, bo to w zasadzie być albo nie być partii Tuska na polskiej scenie politycznej.
Donald Tusk Grzegorz Gołębiewski: Marsz bezsilności
Donald Tusk / PAP/Paweł Supernak

Skoro to ma być marsz nadziei i uśmiechniętej Polski, to na myśl przychodzą jedynie najpiękniejsze pochody pierwszomajowe w Warszawie za czasów kwitnącego Gierka, gdy Polska była dziesiątą potęgą świata, a przed trybuną  radowały się ówczesne elity.  Przewodnia siła narodu – orędowniczka demokracji i dialogu (dziś w tej roli Platforma Obywatelska) będzie pokojowo j…ć PiS wspólnie ze swoimi przystawkami – Stronnictwem Demokratycznym i Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym (dziś w tych rolach Polska 2050 i PSL – Koalicja Polska). Wszyscy karnie się stawią i  będą uśmiechać się z nienawiści. Biedna Nowa Lewica, która ma absolutnie największe prawa do spuścizny PZPR, będzie jedynie przytulona do nowej matki partii Donalda Tuska. PiS nazwał ten spęd „marszem nienawiści”, co jest oczywistą oczywistością, gdyż „odczłowieczanie” przeciwników politycznych, a także wyborców PiS, to odwieczna specjalność partii haratającej w gałę. Kiedyś to były jedynie delikatne pieszczoty o „moherowych beretach”, teraz elity chcą bić – tak po prostu: bić, kopać, wyprowadzać, delegalizować i wsadzać, jednym słowem odwet rewolucyjny, tylko szubienic brakuje. Do pewnego momentu te groźby były bardziej „umiarkowane” i nie tak częste, teraz są głównym elementem  narracji wyborczej, są gwoździem programu – dodajmy jednym gwoździem, bo innych pomysłów na sukces w jesiennych wyborach nie ma. Donald Tusk przekonuje, że jest moc. To się okaże kilka dni po marszu. Oczywiście ten spęd do Warszawy sprawia rządzącym jakiś kłopot kampanijny, nie jest za grosz objawem siły, ale objawem niemocy, bezsilności.

Elita hejterów

Sędzia Sądu Najwyższego, który zaciekle broni niezależności wymiaru sprawiedliwości i Konstytucji, pójdzie na jawnie antyrządowy i polityczny marsz, choć ta właśnie Konstytucja takich aktywności mu zabrania. A na czele pochodu elita hejterów, którzy z pianą na ustach najchętniej wytłukliby cały PiS, a i wyborców też chętnie wykopaliby z kraju. Mamy marsz ludzi, którzy na nienawiści chcą zbudować swoje zwycięstwo wyborcze. Liczą na to, że tym razem (inaczej niż w sierpniu 2017 roku) będzie to zaczyn do rewolty, w której emocje zastąpią całkowicie nawet szczątkowe myślenie. Mobilizacja wydaje się być duża, bo to w zasadzie być albo nie być partii Tuska na polskiej scenie politycznej. Jeśli przegra wybory, będą duże przetasowania, choć rzecz jasna nie zniknie nienawiść, permanentne donoszenie na Polskę i tak jak w 2015 roku, ruszy kampania o końcu demokracji i oszustwie wyborczym.

Przejaw bezsilności PO

Z jakichś niezrozumiałych powodów w tę polityczną hucpę wpisali się Hołownia, Czarzasty i Kosiniak – Kamysz, tak jakby uznali, że to taki moment w polskiej historii jak „nocna zmiana” z 1992 roku. A to zaledwie przejaw bezsilności PO, która chce jednym propagandowym spędem dokonać politycznego zwrotu przed jesiennym głosowaniem – oczywiście z korzyścią tylko dla siebie. Jednak chyba najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że ludzie zupełnie na serio ogarnięci nienawiścią, będą jutro wmawiać wszystkim, że są strażnikami wolności i demokracji. Z poparciem wielkiej, krajowej machiny propagandowej i zachodnich mediów. Będzie huk, a po nim nastąpi pustka. Bo problem polega na tym, że PO nie ma żadnej oferty korzystnej dla Polski, a jedynie gotowy plan przywrócenia porządku wewnętrznego i zewnętrznego sprzed 2015 roku. I bez złudzeń, to w zupełności wystarcza wyborcom Tuska i wyliniałym już elitom III RP. Oczywiście najpierw trzeba za….ć PiS. Oczywiście z uśmiechem nienawiści na twarzy i przy aplauzie liberalnego Zachodu.    

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nad marszem Tuska przeleciał tajemniczy samolot. Hasło z baneru nie pozostawia wątpliwości


 

POLECANE
Pożar na Uniwersytecie Warszawskim. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Pożar na Uniwersytecie Warszawskim. Trwa akcja służb

Na Wydziale Geologii Uniwersytetu Warszawskiego przy ul. Żwirki i Wigury doszło do pożaru.

Śnieg zasypie Polskę. Pierwszy atak zimy już za kilka dni z ostatniej chwili
Śnieg zasypie Polskę. Pierwszy atak zimy już za kilka dni

Do Polski zbliża się arktyczne powietrze i pierwsze opady śniegu, ale według niemieckich meteorologów będzie to tylko krótki epizod.

Myrcha ws. decyzji aresztu dla Ziobry: To są raczej dni niż tygodnie pilne
Myrcha ws. decyzji aresztu dla Ziobry: "To są raczej dni niż tygodnie"

Wiceszef resortu sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha zapowiedział w studiu Polsat News szybkie rozstrzygnięcia dotyczące wniosku o areszt Zbigniewa Ziobry, jednocześnie podważając jego propozycję przesłuchania poza Polską. Sprawa nabiera tempa i – jak wskazuje sam polityk – może zostać rozstrzygnięta znacznie szybciej, niż sugerowano.

Inflacja w październiku. Są nowe dane GUS z ostatniej chwili
Inflacja w październiku. Są nowe dane GUS

GUS opublikował dane dotyczące inflacji w październiku 2025 r. Ceny w ubiegłym miesiącu rosły w tempie 2,8 proc. rok do roku.

Pierwsza Dama Marta Nawrocka zakłada fundację. Znamy szczegóły z ostatniej chwili
Pierwsza Dama Marta Nawrocka zakłada fundację. Znamy szczegóły

Pierwsza dama Marta Nawrocka poinformowała, że ma zamiar otworzyć w najbliższych dniach fundację "Blisko Ludzkich Spraw", która zajmie się m.in. walką z przemocą w internecie oraz pomocą osobom z niepełnosprawnościami i ich rodzinom.

Pogrzeb rapera Pono. Rodzina ma ważną prośbę z ostatniej chwili
Pogrzeb rapera Pono. Rodzina ma ważną prośbę

Poinformowano o szczegółach dotyczących pogrzebu rapera Rafała "Pono" Poniedzielskiego. Rodzina ma ważną prośbę do żałobników.

Polska – Holandia. Tak piszą o nas holenderskie media z ostatniej chwili
Polska – Holandia. Tak piszą o nas holenderskie media

Już dziś o godz. 20:45 reprezentacja Polski zmierzy się z Holandią. Media w Holandii są przekonane, że Oranje są jedną nogą na mundialu i liczą na szybkie rozprawienie się z Polską.

Dwie 15-latki ranne. Groźny wypadek w woj. pomorskim z ostatniej chwili
Dwie 15-latki ranne. Groźny wypadek w woj. pomorskim

Dwie 15-latki zostały potrącone na przejściu dla pieszych w Lipnicy w województwie pomorskim. Jedna z nich została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala w Gdańsku – informuje w piątek rano RMF FM.

Od rana kłamią. Prezydencki minister nie przebierał w słowach z ostatniej chwili
"Od rana kłamią". Prezydencki minister nie przebierał w słowach

"PAP podaje informacje o 19 wetach, fakty - 13 odmów podpisania ustaw. Kłamali, kłamią i będą kłamać! Polska to widzi! Zero cofania. Jedziemy dalej" – napisał w piątek rano prezydencki minister Paweł Szefernaker. Niedługo później depesza PAP została poprawiona.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

MPWiK Wrocław uruchomiło bezpłatną usługę Komunikaty SMS, która informuje mieszkańców o planowanych i awaryjnych wyłączeniach wody. Wystarczy podać adres i numer telefonu, by otrzymywać spersonalizowane powiadomienia.

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: Marsz bezsilności

Mamy marsz ludzi, którzy na nienawiści chcą zbudować swoje zwycięstwo wyborcze. Liczą na to, że tym razem (inaczej niż w sierpniu 2017 roku) będzie to zaczyn do rewolty, w której emocje zastąpią całkowicie nawet szczątkowe myślenie. Mobilizacja wydaje się być duża, bo to w zasadzie być albo nie być partii Tuska na polskiej scenie politycznej.
Donald Tusk Grzegorz Gołębiewski: Marsz bezsilności
Donald Tusk / PAP/Paweł Supernak

Skoro to ma być marsz nadziei i uśmiechniętej Polski, to na myśl przychodzą jedynie najpiękniejsze pochody pierwszomajowe w Warszawie za czasów kwitnącego Gierka, gdy Polska była dziesiątą potęgą świata, a przed trybuną  radowały się ówczesne elity.  Przewodnia siła narodu – orędowniczka demokracji i dialogu (dziś w tej roli Platforma Obywatelska) będzie pokojowo j…ć PiS wspólnie ze swoimi przystawkami – Stronnictwem Demokratycznym i Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym (dziś w tych rolach Polska 2050 i PSL – Koalicja Polska). Wszyscy karnie się stawią i  będą uśmiechać się z nienawiści. Biedna Nowa Lewica, która ma absolutnie największe prawa do spuścizny PZPR, będzie jedynie przytulona do nowej matki partii Donalda Tuska. PiS nazwał ten spęd „marszem nienawiści”, co jest oczywistą oczywistością, gdyż „odczłowieczanie” przeciwników politycznych, a także wyborców PiS, to odwieczna specjalność partii haratającej w gałę. Kiedyś to były jedynie delikatne pieszczoty o „moherowych beretach”, teraz elity chcą bić – tak po prostu: bić, kopać, wyprowadzać, delegalizować i wsadzać, jednym słowem odwet rewolucyjny, tylko szubienic brakuje. Do pewnego momentu te groźby były bardziej „umiarkowane” i nie tak częste, teraz są głównym elementem  narracji wyborczej, są gwoździem programu – dodajmy jednym gwoździem, bo innych pomysłów na sukces w jesiennych wyborach nie ma. Donald Tusk przekonuje, że jest moc. To się okaże kilka dni po marszu. Oczywiście ten spęd do Warszawy sprawia rządzącym jakiś kłopot kampanijny, nie jest za grosz objawem siły, ale objawem niemocy, bezsilności.

Elita hejterów

Sędzia Sądu Najwyższego, który zaciekle broni niezależności wymiaru sprawiedliwości i Konstytucji, pójdzie na jawnie antyrządowy i polityczny marsz, choć ta właśnie Konstytucja takich aktywności mu zabrania. A na czele pochodu elita hejterów, którzy z pianą na ustach najchętniej wytłukliby cały PiS, a i wyborców też chętnie wykopaliby z kraju. Mamy marsz ludzi, którzy na nienawiści chcą zbudować swoje zwycięstwo wyborcze. Liczą na to, że tym razem (inaczej niż w sierpniu 2017 roku) będzie to zaczyn do rewolty, w której emocje zastąpią całkowicie nawet szczątkowe myślenie. Mobilizacja wydaje się być duża, bo to w zasadzie być albo nie być partii Tuska na polskiej scenie politycznej. Jeśli przegra wybory, będą duże przetasowania, choć rzecz jasna nie zniknie nienawiść, permanentne donoszenie na Polskę i tak jak w 2015 roku, ruszy kampania o końcu demokracji i oszustwie wyborczym.

Przejaw bezsilności PO

Z jakichś niezrozumiałych powodów w tę polityczną hucpę wpisali się Hołownia, Czarzasty i Kosiniak – Kamysz, tak jakby uznali, że to taki moment w polskiej historii jak „nocna zmiana” z 1992 roku. A to zaledwie przejaw bezsilności PO, która chce jednym propagandowym spędem dokonać politycznego zwrotu przed jesiennym głosowaniem – oczywiście z korzyścią tylko dla siebie. Jednak chyba najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że ludzie zupełnie na serio ogarnięci nienawiścią, będą jutro wmawiać wszystkim, że są strażnikami wolności i demokracji. Z poparciem wielkiej, krajowej machiny propagandowej i zachodnich mediów. Będzie huk, a po nim nastąpi pustka. Bo problem polega na tym, że PO nie ma żadnej oferty korzystnej dla Polski, a jedynie gotowy plan przywrócenia porządku wewnętrznego i zewnętrznego sprzed 2015 roku. I bez złudzeń, to w zupełności wystarcza wyborcom Tuska i wyliniałym już elitom III RP. Oczywiście najpierw trzeba za….ć PiS. Oczywiście z uśmiechem nienawiści na twarzy i przy aplauzie liberalnego Zachodu.    

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nad marszem Tuska przeleciał tajemniczy samolot. Hasło z baneru nie pozostawia wątpliwości



 

Polecane
Emerytury
Stażowe