Tusk zabrał głos po niedzielnym marszu. „Już nic nie będzie takie samo”

Były premier podziękował również wszystkim zaangażowanym w wydarzenie, a także służbom, które pilnowały porządku.
– Chciałbym podziękować wszystkim, którzy wczoraj byli. Niektórzy jechali po kilkaset kilometrów. Chciałbym podziękować tym, którzy mieli przez to więcej pracy, również policji. Wszystko było na najwyższym, europejskim poziomie. Zależało mi na tym, by pokazać, że może nas być kilkaset tysięcy złych na to, co się dzieje, a jednocześnie bardzo spokojnych – mówił Tusk.
Następnie dodał, że ma nadzieję na zwycięstwo swojego ugrupowania w wyborach 2023.
– Ci ludzie z wczoraj są gwarancją tego, co wczoraj ślubowałem, że zwyciężymy, rozliczymy, naprawimy krzywdy i pojednamy. Mam wrażenie, że te pół miliona ludzi było tego bardzo mocną gwarancją – dodał.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: [najnowszy sondaż] Wybory parlamentarne 2023. Tak chcą głosować Polacy
Niedzielny marsz w Warszawie
Na ten moment nie ma jednoznacznych danych o frekwencji. Organizatorzy, jak i sam Tusk zapewniają jednak, że wzięło w nim udział nawet pół miliona ludzi. Tymczasem według nieoficjalnych doniesień policji, było to zaledwie 100–150 tys. uczestników. Dodatkowo ciekawym punktem wydarzenia stał się przelatujący nad zgromadzeniem samolot, który ciągnął za sobą transparent z hasłem „Do Berlina”.
„Panie Donaldzie, Warszawa przemówiła” – napisał Marcel Bielecki z Suwerennej Polski.