Adam Mazurek: Kibol społecznik
Zapłacę, oddam, pomogę
Patriotyczno-edukacyjna oprawa kibiców Legii Warszawa to tylko jedna z tysięcy społecznych akcji, które od wielu lat organizują sympatycy piłkarscy w całej Polsce. Od ośmiu lat kibice Lecha Poznań organizują akcję Niebiesko-Biały Mikołaj, podczas której zbierają pieniądze i organizują aukcje na zakup kilku tysięcy mikołajkowych prezentów dla dzieci ze szpitali i domów dziecka. Upominki osobiście wręczają piłkarze i kibice Kolejorza. Ci ostatni wydali nawet płytę „Definicja Kibola”, z której dochód przeznaczyli na zakup paczek. Kibice poznańskiego klubu słyną też z akcji patriotycznych. Co roku w listopadowy weekend na cmentarzach fani kwestują na rzecz renowacji grobów powstańców wielkopolskich. W ubiegłym roku udało się zebrać rekordowe 200 tysięcy złotych, za które zostanie odnowionych kolejnych kilkadziesiąt grobów.
– Kibice mają bardzo silny kapitał społeczny w postaci mobilizacji zasobów. Ludzie, którzy mieli kontakt z fanami są pod wrażeniem tego, że gdy jest jakiś problem wystarczą kilka telefonów i za 10-15 minut fani są gotowi do niesienia pomocy - mówi dr Radosław Kossakowski, socjolog sportu z Uniwersytetu Gdańskiego, zajmujący się społecznym fenomenem kibicowania.
Jak hojna potrafi być miłość kibiców do klubu pokazali kibice Wisły Kraków i Widzewa Łódź. Ci pierwsi w ciągu roku zebrali milion złotych na ratowanie upadającego klubu. Z kolei sympatycy zaledwie trzecioligowego klubu z Łodzi wykupili rekordowe 15056 karnetów na mecze, co jest ewenementem na skalę światową.
Boisko dzieli, pomoc łączy
Co ciekawe prospołeczne akcje, oprócz tego, że realnie wspomagają potrzebujących, są w stanie zjednoczyć kibiców nawet najbardziej znienawidzonych klubów. Gdy w 2011 roku Pogoń Lwów, założony w 1904 roku, jeden z najstarszych polskich klubów sportowych stanął na krawędzi bankructwa na pomoc ruszyli kibice w całym kraju. Na stadionach klubów Ekstraklasy i niższych szczebli rozgrywkowych rozpoczęto zbiórkę pieniędzy. Wielu fanów, którzy na co dzień ze sobą rywalizują wybrało się też do Lwowa, aby pomóc na miejscu np. poprzez zakup biletu na mecz. W sumie z datków udało się zebrać 40 tysięcy złotych, które pozwoliło uratować zasłużony klub. W kwietniu tego roku kibice Lecha Poznań sfinansowali przejazd 2 tysięcy kibiców znienawidzonej Legii Warszawa ze dworca PKP na stadion. Była to odpowiedź na decyzję prezydenta Poznania, który odmówił użyczenia i opłacenia autobusów komunikacji miejskiej fanom ze stolicy. Aktualnie dzięki Stowarzyszeniu Polscy Kibice dla Kresowiaków trwa zbiórka pieniędzy na odbudowę polskiej szkoły w Mościskach na Ukrainie, która uległa zniszczeniu w skutek podpalenia. Niezależnie od klubowych barw i codziennych animozji w akcję włączyli się fani z całej Polski. Organizatorzy planują zakup 300 wyprawek dla uczniów na nowy rok szkolny, a także zestawów sprzętu sportowego i wyposażenie sal lekcyjnych.
Wdzięczni Tuskowi
Równie interesująca jest geneza dynamicznego rozwoju prospołecznych akcji kibiców piłkarskich w Polsce. Co prawda środowisko kibiców piłkarskich od zawsze brało udział w narodowo-patriotycznych wydarzeniach, jednak przełomowy nastąpił przed Euro2012. Ówczesny rząd premiera Donalda Tuska wydał publiczną wojnę kibicom piłkarskim, oskarżając to środowisko o bandytyzm, łamania prawa i zagrożenia dla bezpieczeństwa zwykłych obywateli. Tę narrację szybko podchwyciły sprzyjające rządowi media głównego nurtu. Na reakcję wyjątkowo zrzeszonych kibiców z klubów z całej Polski nie trzeba było długo czekać. Na stadionach w całej Polsce pojawiały się antyrządowe hasła i przyśpiewki. Za nim poszły działania charytatywne, które ociepliły wizerunek fanów.
- Kibice chcieli zagrać na nosie rządowi Donalda Tuska. Władza nazywała ich kibolami, a oni w tym czasie np. kupowali karetkę, czy wózek inwalidzki. Ponadto fani potrzebowali treści, która kształtowałby ich tożsamość grupową stąd pojawiły się akcje patriotyczne, odwoływanie do Żołnierzy Wyklętych czy Sybiraków – mówi Kossakowski.
Policja: Coraz mniej przestępstw
Prospołeczne akcje kibiców piłkarskich w Polsce skutecznie poprawiają wizerunek środowiska w oczach opinii publicznej. Dowodzą tego badania dr Tomasza Janusa z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Z raportu zatytułowanego „Wizerunek kibiców piłkarskich w Polsce w latach 2011-2016” wynika, że na przestrzeni pięciu lat o 17 proc. wzrosła liczba respondentów, którzy dostrzegają wrażliwość kibiców na potrzeby innych. Jeszcze więcej badanych, (wzrost o 24 proc.) ocenia fanów jako osoby przestrzegające prawo. Pozytywne zmiany dotyczące środowiska kibiców piłkarskich w Polsce potwierdzają też policyjne statystyki. Z raportu Komendy Głównej Policji wynika, że w 2016 roku w związku z przeprowadzonymi meczami piłki nożnej odnotowano 471 przestępstw. Dla porównania jeszcze trzy lata wcześniej funkcjonariusze stwierdzili ich aż 837. Radykalnie spadała też liczba zatrzymanych kibiców, którzy naruszyli prawo – w 2013 roku było ich 1161, trzy lata później tylko 496. Funkcjonariuszom trudno jednak ocenić przyczyny tych zmian.
- Zjawisko chuligaństwa stadionowego, a w ostatnich latach pozastadionowego ze względu na dynamikę procesów społecznych wymyka się jednoznacznym ocenom, co do jego źródeł i motywów – wyjaśnia podkom. Dawid Marciniak z Zespołu Prasowego Biura Komunikacji Społecznej Komendy Głównej Policji.
Pomagam i krzywdzę
Mimo wielu fantastycznych akcji wciąż zdarzają się bójki, zadymy, czy „ustawki” z udziałem kibiców piłkarskich w Polsce. Przeciętnemu obserwatorowi wydarzeń sportowych trudno jest pojąć, jak jedno środowisko potrafi jednocześnie kwestować na rzecz chorych dzieci lub powstańców, by później atakować policję, czy łamać prawo. Na początku sierpnia opinię publiczną wstrząsnęła „ustawka” kibiców Górnika Zabrze i Stali Stalowa Wolna zorganizowana na autostradzie A1.
– Osobiście nigdy nie brałem udziału bójce. Trzeba oddzielić grupy kibiców, którzy zajmują się pomaganiem innym, od tych, którzy biorą udział w zadymach. Poza tym to co dla policji jest łamaniem prawa np. odpalanie rac, czy picie piwa w miejscu publicznym dla nas nie jest niczym złym, więc to robimy - mówi proszący o zachowanie anonimowości kibic ze Stowarzyszenia Wiara Lecha w Poznaniu.
Kibice piłkarscy od zawsze byli jedną z najaktywniejszych grup społecznych w Polsce, która zrzesza kilka milionów zorganizowanych i zdyscyplinowanych ludzi. Dziś to już nie tylko fanatyczni wyznawcy swoich klubów, ale też ruch społeczny, który edukuje, krzewi patriotyzm, wspiera potrzebujących. Warto o tym wszystkim pamiętać zanim zacznie się ich oceniać i krytykować.
Adam Mazurek