Paweł Jędrzejewski: O brutalnej wypowiedzi Andrzeja Seweryna, czyli radykalizm zmienia świat na gorszy

Brutalny, wulgarny język jest narzędziem ludzi prymitywnych. Jest to język dehumanizujący, nawołujący do przemocy. Oto prawdziwa mowa nienawiści. I nikt mi nie wmówi żadnymi karkołomnymi sofizmatami, że aktor Andrzej Seweryn nie posłużył się właśnie takim skrajnym, radykalnym językiem w swojej tyradzie sprzed mniej więcej tygodnia, albo że się co prawda posłużył, ale "miał powody". Nie miał powodów. Przede wszystkim dlatego, że - uzasadniając swoje słowa sprzeciwem wobec faszyzmu - nazywa faszyzmem to, co faszyzmem nie jest.
Andrzej Seweryn Paweł Jędrzejewski: O brutalnej wypowiedzi Andrzeja Seweryna, czyli radykalizm zmienia świat na gorszy
Andrzej Seweryn / Screen TT Andrzej Hrechorowicz

Wydarzenie samo w sobie nie zasługuje na analizowanie. Jest przede wszystkim smutne. Jako sensacja medialna miało żywot jętki jednodniówki, a kompromitujące nagranie nie zostało - według oświadczenia aktora - udostępnione publicznie za jego zgodą.

Jednak poprzez swoją skrajną wulgarność, zwraca uwagę na szerszy problem. Jest nim radykalizm jako antyteza umiaru, wyważenia, powściągliwości. Współcześnie, w erze Internetu i głębokiego upolitycznienia mediów, umiar jest zjawiskiem rzadkim i z umiarem trudno się przebić i być słyszanym. Dominuje jego przeciwieństwo - przejawy ekstremizmu dotykają nas bardziej, niż niegdyś. Któż z nas nie napotyka co dzień na radykalne wypowiedzi, idee, żądania, oskarżenia i akcje?

Walka politycznych "plemion" będzie się nasilała przed jesiennymi wyborami i radykalizm, przejawiający się między innymi właśnie wypowiedziami takimi, jak ta Seweryna, będzie nas zatruwał przede wszystkim w mediach społecznościowych.

Skąd ten radykalizm? Jaka jest jego natura? Jak można mu się przeciwstawić?

Zacznijmy od pytania podstawowego: dlaczego tak wielu ludzi jest ekstremistami w swoim myśleniu, w swoich poglądach i postawach?

 

Gwarantowany poklask dla nienawiści

Po pierwsze dlatego, że skrajny radykalizm zapewnia gwarantowany poklask wśród ludzi o identycznych lub podobnych poglądach. Jednocześnie, decydujący jest tu fakt, że najważniejszym uczuciem łączącym wszystkich radykałów jest nienawiść. Taka jest, niestety, ludzka natura. Nawet jeżeli ich głoszonym celem jest jakieś dobro, to najsilniej jednoczy ich - wbrew pozorom - nie umiłowanie tego dobra, tylko nienawiść do tych, których radykałowie oskarżą o przeszkadzanie w jego osiągnięciu, których ogłoszą jego wrogami.

Ta zasada obowiązuje niezależnie od celu: nawet jeżeli walczymy o prawa zwierząt, to za chwilę mniej będziemy kochać zwierzęta, niż nienawidzić tych, którzy je źle traktują. Nawet jeśli cenimy i kochamy tolerancję, to silniejsza od tej miłości będzie nienawiść do tych, których oskarżymy (często niesłusznie) o nietolerancję. I będziemy dla nich skrajnie nietolerancyjni. Jeżeli dążymy do demokracji, to miłość do niej nie przeszkodzi nam w przemocowym "przyp...doleniu" - jakby powiedział Seweryn - naszym przeciwnikom, nawet gdy są demokratycznie wybrani.

Radykalizm w połączeniu z nienawiścią to potężna trucizna. Działa niszcząco na ludzi, którzy są celem jego ataku, ale najpierw niszczy tych, którzy stają się radykałami. Niszczy ich zarówno intelektualnie jak i emocjonalnie. Stają się jak zombie nie tylko w przenośni, ale dosłownie - w wymiarze fizycznym. Zresztą w nagraniu Andrzeja Seweryna to doskonale widać. Czy dostrzegliście, jak nienawiść przeobraża jego twarz, jakby aktor wcielał się w rolę fanatycznego mnicha Savanaroli?   

 

Pójście na intelektualną łatwiznę

"Żadnych dialogów chrześcijańskich. Żadnego tam, wiesz, rozumienia, debaty, prawda, porozumienia. Nie, k..wa, przyp...dolić!" - krzyczy Seweryn i jest to jakby doskonała ilustracja nie tylko etycznej, ale także intelektualnej kapitulacji i degrengolady radykalizmu. I to jest drugi powód jego popularności: bycie radykalnym jest bardzo łatwe. Taka postawa wynika ze skrajnego intelektualnego lenistwa i pogardy dla rozumu. Ludzie umiarkowani są zmuszeni do wysiłku - do poddawania swoich działań i swoich słów samokrytyce. Podświadomie brzydzą się całkowitą pewnością swoich racji, bo wiedzą, że brak jakichkolwiek wątpliwości jest cechą fanatyzmu. Radykałowie nie mają takich problemów. Jest im znacznie łatwiej - wybierają jedną wartość, w tym konkretnym przypadku jest to po prostu nienawiść do politycznego wroga, przyjmują wobec niej postawę całkowicie bezkrytyczną i uznają, że teraz wszystko im wolno. Jeżeli to nie jest skrajnym prymitywizmem i skrajną intelektualną łatwizną, to nic nimi nie jest.

Dlatego Andrzej Seweryn krzyczy "Nie zważać na nic!". Czy może coś lepiej wyrażać ducha totalitaryzmu od okrzyku "Nie zważać na nic!"?

 

Nie istnieje dla nich przesada, nie mają wątpliwości

Ten okrzyk to ostateczne wezwanie do skrajności. I za tym kryje się trzeci powód popularności postaw radykalnych: tym, co odróżnia ekstremistów od ludzi umiarkowanych, to wiara ekstremisty, że nie istnieje przesada. Założenie, że istnieje moment, gdy czegoś, co głosimy i do czego dążymy, może być za dużo, albo że poszliśmy o krok za daleko, jest z góry odrzucane. Nie ma miejsca na żadne, najmniejsze nawet wątpliwości. Ktokolwiek by je miał, zostanie oskarżony o ugodowość, o kompromis, a wreszcie - o zdradę. Weźmy pierwszy z brzegu i bardzo prawdopodobny przykład: gdy np. podzielamy z "obrońcami praw zwierząt" przeświadczenie, że zwierzęta zasługują na dobre, humanitarne traktowanie, to gdy natrafimy na radykała, ten i tak nazwie nas barbarzyńcami, jeżeli nie jesteśmy wegetarianami, a jeszcze lepiej - weganami. W podobnej sytuacji znaleźli się w ostatnich dniach - zaatakowani przez oszalałych fanatyków - Sebastian Karpiel Bułecka i Paulina Krupińska w związku z fotografią cudzego psa. 

"Przyp...dolić. Nie zważać na nic!" - woła Andrzej Seweryn. Taka postawa to absolutne ucieleśnienie antydemokratyzmu. Skądinąd zasmucające jest patrzenie na tego znakomitego aktora, który zapytany, o co mu chodzi, zapewne na pierwszym miejscu wymieniłby obronę demokracji, a swoimi słowami daje dowód, że tak naprawdę marzy mu się krańcowy, brutalny totalitaryzm, a nie żadna demokracja. Wizerunek Seweryna jako subtelnego intelektualisty rozsypuje się bezpowrotnie. Ta niekonsekwencja byłaby wręcz komiczna, ale jak się z niej śmiać, jeśli podobnie myślą tysiące, setki tysięcy - niezależnie po której stronie politycznej barykady się znajdują, bo zjawisko nienawiści jest obecne w każdym politycznym ugrupowaniu i każdej ideowej formacji? Co prawda lewicowy specjalista od badań nienawiści, prof. Bilewicz, twierdził już w 2019 roku, że "nienawidzimy zwolenników PiS bardziej niż oni nas", ale to nie zmienia faktu, że nienawiść jest uniwersalna.

 

Radykałowie czują się lepsi od innych

Radykalizm oparty na nienawiści pozwala - i to już czwarta przyczyna triumfów radykalizmu - na luksus poczucia wyższości nad całą resztą ludzi, którzy nie osiągnęli (jeszcze) takiego poziomu ekstremizmu. Gdy miarą zaangażowania jest nienawiść, wtedy najbardziej godni uznania są idący na całość - nienawidzący całkowicie, ślepo i bezlitośnie. Radykał nigdy nie przyzna się do tego, że jego działania mogą przynosić szkody, bo oznaczałoby to kompromis, a ekstremiści są z zasady bezkompromisowi. Radykał postrzega siebie samego (i innych ludzi wyznających te same idee) jako z natury "lepszych". Nawet jeżeli inni ludzie mają podobne zdanie, ale wyrażają je w sposób wyważony, bez zaciekłości  - uznawani są za "miękkich" i wypada im tłumaczyć się ze swojego umiarkowania, które jest interpretowane jako postawa kapitulancka. 

Niestety, radykałowie - niezależnie za jaką nawet szlachetną ideologią i za jakim pięknym celem ukrywają swoją nienawiść - nie szkodzą jedynie swoim wrogom i sobie samym, ale zmieniają nasz wspólny świat na gorszy. Tak jak na gorsze zmienił świat swoimi słowami Seweryn, choć zapewne nigdy się do tego nie przyzna.

 

Wrogiem radykalizmu nie jest przeciwny radykalizm, lecz umiar

Bowiem jest żelazną regułą, że każdy radykalizm staje się siłę sprawczą przeciwnego ideowo radykalizmu. Np. radykalizm religijny, który prowadzi do fanatyzmu, wywołuje ekstremizm antyreligijny, który również przybiera formy fanatyczne. Tak więc podobnie, jak skrajna lewica kreuje skrajną prawicę (i na odwrót), tak samo każdy ekstremista ruchu homoseksualnego pomaga w ukształtowaniu ekstremisty antygejowskiego, a ten, kto do nieracjonalnej skrajności doprowadza walkę z np. antysemityzmem, stwarza kolejnego antysemitę. Skrajność rodzi skrajność. Skrajne przeciwieństwa wzajemnie się napędzają. Od tej reguły trudno znaleźć wyjątki. Dlatego takie wystąpienia, jak to Seweryna, są szczególnie szkodliwe i świadczą o drastycznym braku jakiejkolwiek refleksji u tego aktora i ludzi, którzy je upublicznili. Naszą arenę polityczną czyni jeszcze bardziej dziką, prostacką i obrzydliwą.

 

Co więc da się z tym zrobić?

Ponieważ radykalna walka z radykalizmem jedynie intensyfikuje radykalizm, trzeba z nim walczyć mądrze, czyli stosując umiar. Zaskakujące, ale prawdziwe. Trzeba zdać sobie przecież sprawę, że jedynie skutecznym przeciwnikiem ekstremizmu nie jest ekstremizm po przeciwnej stronie ideowej, ale właśnie powściągliwość i umiar. Tylko one nie podsycają, ale ostudzają nastroje ekstremalne i tylko one mogą wygasić fanatyzm. Tylko one są w stanie naprawiać to, co jest stale niszczone przez nienawistny radykalizm.

Jednak stosowanie umiaru jest ze swej natury trudniejsze i bardziej od postaw skrajnych naraża na agresję. Umiar ma bowiem nie jednego, ale aż dwóch wrogów - atakują go oba radykalizmy nawzajem się zwalczające i zarazem nawzajem gwarantujące sobie istnienie. Dlatego obie skrajne strony zwalczają tzw. "symetrystów". A przecież bycie "symetrystą" jest trudnym intelektualnie, ale jedynym uczciwym wyzwaniem: nie idzie się na skróty i nie odnosi łatwych satysfakcji emocjonalnych, których dostarcza bezkrytyczne stanięcie po jednej stronie - wśród radykałów. Umiar nie zapewnia oklasków.

Jednak tylko umiar może pokonać fanatyczny radykalizm, ślepą nienawiść i groźną dzikość, której wyjątkowo mocno zapadającym w pamięć przykładem jest nagranie słów Andrzeja Seweryna.

Dlatego warto wybierać umiar. Na radykalizm nie ma innego sposobu.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Czy Luna ma jakiekolwiek szanse na Eurowizje? Poznaj typy buckmacherów z ostatniej chwili
Czy Luna ma jakiekolwiek szanse na Eurowizje? Poznaj typy buckmacherów

Ranking przygotowany na podstawie średnich kursów buckmacherów nie pozostawia złudzeń. Luna praktycznie nie ma żadnych szans na osiągnięcie dobrego wyniku na tegorocznej Eurowizji.

Rafineria emitująca szkodliwe substancje przy granicy z Polską na krawędzi wideo
Rafineria emitująca szkodliwe substancje przy granicy z Polską na krawędzi

Rafineria PCK wnioskuje do Landu Branderburgia o pozwolenie na podwojenie emisji dwutlenku siarki, ale Land Brandenburgia jak na razie, nie zgodził się na to - zauważył Aleksandra Fedorska w materiale opublikowanym w serwisie Youtube.

Rosja obrała celownik na Wołodymyra Zełenskiego gorące
Rosja obrała celownik na Wołodymyra Zełenskiego

Rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych umieściło w sobotę ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na liście poszukiwanych przestępców, poinformował portal The Moscow Times.

Niemcy: radykalni ekolodzy protestują przeciwko... fabryce samochodów elektrycznych z ostatniej chwili
Niemcy: radykalni ekolodzy protestują przeciwko... fabryce samochodów elektrycznych

Niemiecki "Bild" informuje, że w przyszłym tygodniu radykalni ekolodzy planują demonstracje, okupacje i blokady przeciwko rozbudowie fabryki samochodów Tesli.

To już koniec ciepłych dni z ostatniej chwili
To już koniec ciepłych dni

W weekend będzie można podzielić Polskę na dwie części - pogodny wschód i pochmurny zachód. Niedziela będzie ostatnim fajnym, ciepłym dniem - poinformowała synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ewa Łapińska.

Minister Marcin Kierwiński pod wpływem alkoholu? Polityk zabiera głos gorące
Minister Marcin Kierwiński pod wpływem alkoholu? Polityk zabiera głos

- Nie mam pojęcia, czemu mój głos został tak zniekształcony. Albo to pogłos, albo kwestie techniczne - przekonuje Marcin Kierwiński w rozmowie z Onetem, tłumacząc to, że podczas wystąpienia na uroczystościach z okazji Dnia Strażaka zdaniem internautów brzmiał, jakby był pod wpływem alkoholu.

Niemcy boją się eskalacji antysemityzmu z ostatniej chwili
Niemcy boją się eskalacji antysemityzmu

Komisarz rządu federalnego ds. antysemityzmu Felix Klein obawia się eskalacji propalestyńskich protestów na uczelniach. Postawa antysemicka jest "niestety powszechna i może bardzo szybko doprowadzić do eskalacji" - powiedział Klein.

Dziwne zachowanie ministra spraw wewnętrznych i administracji. Fala komentarzy w sieci z ostatniej chwili
Dziwne zachowanie ministra spraw wewnętrznych i administracji. Fala komentarzy w sieci

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński wygłosił przemówienie podczas głównych uroczystości z okazji Dnia Strażaka. Uwagę polityków formacji opozycyjnych i internautów zwróciło jednak uwagę dziwne zachowanie polityka.

Dzień Strażaka. Prezydent Andrzej Duda zabrał głos podczas głównych uroczystości z ostatniej chwili
Dzień Strażaka. Prezydent Andrzej Duda zabrał głos podczas głównych uroczystości

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Atak nożownika w Wolbromiu. Są nowe informacje gorące
Atak nożownika w Wolbromiu. Są nowe informacje

Prokuratura i policja wyjaśniają okoliczności i motywy ataku 24-letniego nożownika w Wolbromiu (Małopolskie). W wyniku zdarzenia, do którego doszło w piątek wieczorem, 30-latek kilkukrotnie ugodzony nożem trafił do szpitala, gdzie walczy o życie.

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: O brutalnej wypowiedzi Andrzeja Seweryna, czyli radykalizm zmienia świat na gorszy

Brutalny, wulgarny język jest narzędziem ludzi prymitywnych. Jest to język dehumanizujący, nawołujący do przemocy. Oto prawdziwa mowa nienawiści. I nikt mi nie wmówi żadnymi karkołomnymi sofizmatami, że aktor Andrzej Seweryn nie posłużył się właśnie takim skrajnym, radykalnym językiem w swojej tyradzie sprzed mniej więcej tygodnia, albo że się co prawda posłużył, ale "miał powody". Nie miał powodów. Przede wszystkim dlatego, że - uzasadniając swoje słowa sprzeciwem wobec faszyzmu - nazywa faszyzmem to, co faszyzmem nie jest.
Andrzej Seweryn Paweł Jędrzejewski: O brutalnej wypowiedzi Andrzeja Seweryna, czyli radykalizm zmienia świat na gorszy
Andrzej Seweryn / Screen TT Andrzej Hrechorowicz

Wydarzenie samo w sobie nie zasługuje na analizowanie. Jest przede wszystkim smutne. Jako sensacja medialna miało żywot jętki jednodniówki, a kompromitujące nagranie nie zostało - według oświadczenia aktora - udostępnione publicznie za jego zgodą.

Jednak poprzez swoją skrajną wulgarność, zwraca uwagę na szerszy problem. Jest nim radykalizm jako antyteza umiaru, wyważenia, powściągliwości. Współcześnie, w erze Internetu i głębokiego upolitycznienia mediów, umiar jest zjawiskiem rzadkim i z umiarem trudno się przebić i być słyszanym. Dominuje jego przeciwieństwo - przejawy ekstremizmu dotykają nas bardziej, niż niegdyś. Któż z nas nie napotyka co dzień na radykalne wypowiedzi, idee, żądania, oskarżenia i akcje?

Walka politycznych "plemion" będzie się nasilała przed jesiennymi wyborami i radykalizm, przejawiający się między innymi właśnie wypowiedziami takimi, jak ta Seweryna, będzie nas zatruwał przede wszystkim w mediach społecznościowych.

Skąd ten radykalizm? Jaka jest jego natura? Jak można mu się przeciwstawić?

Zacznijmy od pytania podstawowego: dlaczego tak wielu ludzi jest ekstremistami w swoim myśleniu, w swoich poglądach i postawach?

 

Gwarantowany poklask dla nienawiści

Po pierwsze dlatego, że skrajny radykalizm zapewnia gwarantowany poklask wśród ludzi o identycznych lub podobnych poglądach. Jednocześnie, decydujący jest tu fakt, że najważniejszym uczuciem łączącym wszystkich radykałów jest nienawiść. Taka jest, niestety, ludzka natura. Nawet jeżeli ich głoszonym celem jest jakieś dobro, to najsilniej jednoczy ich - wbrew pozorom - nie umiłowanie tego dobra, tylko nienawiść do tych, których radykałowie oskarżą o przeszkadzanie w jego osiągnięciu, których ogłoszą jego wrogami.

Ta zasada obowiązuje niezależnie od celu: nawet jeżeli walczymy o prawa zwierząt, to za chwilę mniej będziemy kochać zwierzęta, niż nienawidzić tych, którzy je źle traktują. Nawet jeśli cenimy i kochamy tolerancję, to silniejsza od tej miłości będzie nienawiść do tych, których oskarżymy (często niesłusznie) o nietolerancję. I będziemy dla nich skrajnie nietolerancyjni. Jeżeli dążymy do demokracji, to miłość do niej nie przeszkodzi nam w przemocowym "przyp...doleniu" - jakby powiedział Seweryn - naszym przeciwnikom, nawet gdy są demokratycznie wybrani.

Radykalizm w połączeniu z nienawiścią to potężna trucizna. Działa niszcząco na ludzi, którzy są celem jego ataku, ale najpierw niszczy tych, którzy stają się radykałami. Niszczy ich zarówno intelektualnie jak i emocjonalnie. Stają się jak zombie nie tylko w przenośni, ale dosłownie - w wymiarze fizycznym. Zresztą w nagraniu Andrzeja Seweryna to doskonale widać. Czy dostrzegliście, jak nienawiść przeobraża jego twarz, jakby aktor wcielał się w rolę fanatycznego mnicha Savanaroli?   

 

Pójście na intelektualną łatwiznę

"Żadnych dialogów chrześcijańskich. Żadnego tam, wiesz, rozumienia, debaty, prawda, porozumienia. Nie, k..wa, przyp...dolić!" - krzyczy Seweryn i jest to jakby doskonała ilustracja nie tylko etycznej, ale także intelektualnej kapitulacji i degrengolady radykalizmu. I to jest drugi powód jego popularności: bycie radykalnym jest bardzo łatwe. Taka postawa wynika ze skrajnego intelektualnego lenistwa i pogardy dla rozumu. Ludzie umiarkowani są zmuszeni do wysiłku - do poddawania swoich działań i swoich słów samokrytyce. Podświadomie brzydzą się całkowitą pewnością swoich racji, bo wiedzą, że brak jakichkolwiek wątpliwości jest cechą fanatyzmu. Radykałowie nie mają takich problemów. Jest im znacznie łatwiej - wybierają jedną wartość, w tym konkretnym przypadku jest to po prostu nienawiść do politycznego wroga, przyjmują wobec niej postawę całkowicie bezkrytyczną i uznają, że teraz wszystko im wolno. Jeżeli to nie jest skrajnym prymitywizmem i skrajną intelektualną łatwizną, to nic nimi nie jest.

Dlatego Andrzej Seweryn krzyczy "Nie zważać na nic!". Czy może coś lepiej wyrażać ducha totalitaryzmu od okrzyku "Nie zważać na nic!"?

 

Nie istnieje dla nich przesada, nie mają wątpliwości

Ten okrzyk to ostateczne wezwanie do skrajności. I za tym kryje się trzeci powód popularności postaw radykalnych: tym, co odróżnia ekstremistów od ludzi umiarkowanych, to wiara ekstremisty, że nie istnieje przesada. Założenie, że istnieje moment, gdy czegoś, co głosimy i do czego dążymy, może być za dużo, albo że poszliśmy o krok za daleko, jest z góry odrzucane. Nie ma miejsca na żadne, najmniejsze nawet wątpliwości. Ktokolwiek by je miał, zostanie oskarżony o ugodowość, o kompromis, a wreszcie - o zdradę. Weźmy pierwszy z brzegu i bardzo prawdopodobny przykład: gdy np. podzielamy z "obrońcami praw zwierząt" przeświadczenie, że zwierzęta zasługują na dobre, humanitarne traktowanie, to gdy natrafimy na radykała, ten i tak nazwie nas barbarzyńcami, jeżeli nie jesteśmy wegetarianami, a jeszcze lepiej - weganami. W podobnej sytuacji znaleźli się w ostatnich dniach - zaatakowani przez oszalałych fanatyków - Sebastian Karpiel Bułecka i Paulina Krupińska w związku z fotografią cudzego psa. 

"Przyp...dolić. Nie zważać na nic!" - woła Andrzej Seweryn. Taka postawa to absolutne ucieleśnienie antydemokratyzmu. Skądinąd zasmucające jest patrzenie na tego znakomitego aktora, który zapytany, o co mu chodzi, zapewne na pierwszym miejscu wymieniłby obronę demokracji, a swoimi słowami daje dowód, że tak naprawdę marzy mu się krańcowy, brutalny totalitaryzm, a nie żadna demokracja. Wizerunek Seweryna jako subtelnego intelektualisty rozsypuje się bezpowrotnie. Ta niekonsekwencja byłaby wręcz komiczna, ale jak się z niej śmiać, jeśli podobnie myślą tysiące, setki tysięcy - niezależnie po której stronie politycznej barykady się znajdują, bo zjawisko nienawiści jest obecne w każdym politycznym ugrupowaniu i każdej ideowej formacji? Co prawda lewicowy specjalista od badań nienawiści, prof. Bilewicz, twierdził już w 2019 roku, że "nienawidzimy zwolenników PiS bardziej niż oni nas", ale to nie zmienia faktu, że nienawiść jest uniwersalna.

 

Radykałowie czują się lepsi od innych

Radykalizm oparty na nienawiści pozwala - i to już czwarta przyczyna triumfów radykalizmu - na luksus poczucia wyższości nad całą resztą ludzi, którzy nie osiągnęli (jeszcze) takiego poziomu ekstremizmu. Gdy miarą zaangażowania jest nienawiść, wtedy najbardziej godni uznania są idący na całość - nienawidzący całkowicie, ślepo i bezlitośnie. Radykał nigdy nie przyzna się do tego, że jego działania mogą przynosić szkody, bo oznaczałoby to kompromis, a ekstremiści są z zasady bezkompromisowi. Radykał postrzega siebie samego (i innych ludzi wyznających te same idee) jako z natury "lepszych". Nawet jeżeli inni ludzie mają podobne zdanie, ale wyrażają je w sposób wyważony, bez zaciekłości  - uznawani są za "miękkich" i wypada im tłumaczyć się ze swojego umiarkowania, które jest interpretowane jako postawa kapitulancka. 

Niestety, radykałowie - niezależnie za jaką nawet szlachetną ideologią i za jakim pięknym celem ukrywają swoją nienawiść - nie szkodzą jedynie swoim wrogom i sobie samym, ale zmieniają nasz wspólny świat na gorszy. Tak jak na gorsze zmienił świat swoimi słowami Seweryn, choć zapewne nigdy się do tego nie przyzna.

 

Wrogiem radykalizmu nie jest przeciwny radykalizm, lecz umiar

Bowiem jest żelazną regułą, że każdy radykalizm staje się siłę sprawczą przeciwnego ideowo radykalizmu. Np. radykalizm religijny, który prowadzi do fanatyzmu, wywołuje ekstremizm antyreligijny, który również przybiera formy fanatyczne. Tak więc podobnie, jak skrajna lewica kreuje skrajną prawicę (i na odwrót), tak samo każdy ekstremista ruchu homoseksualnego pomaga w ukształtowaniu ekstremisty antygejowskiego, a ten, kto do nieracjonalnej skrajności doprowadza walkę z np. antysemityzmem, stwarza kolejnego antysemitę. Skrajność rodzi skrajność. Skrajne przeciwieństwa wzajemnie się napędzają. Od tej reguły trudno znaleźć wyjątki. Dlatego takie wystąpienia, jak to Seweryna, są szczególnie szkodliwe i świadczą o drastycznym braku jakiejkolwiek refleksji u tego aktora i ludzi, którzy je upublicznili. Naszą arenę polityczną czyni jeszcze bardziej dziką, prostacką i obrzydliwą.

 

Co więc da się z tym zrobić?

Ponieważ radykalna walka z radykalizmem jedynie intensyfikuje radykalizm, trzeba z nim walczyć mądrze, czyli stosując umiar. Zaskakujące, ale prawdziwe. Trzeba zdać sobie przecież sprawę, że jedynie skutecznym przeciwnikiem ekstremizmu nie jest ekstremizm po przeciwnej stronie ideowej, ale właśnie powściągliwość i umiar. Tylko one nie podsycają, ale ostudzają nastroje ekstremalne i tylko one mogą wygasić fanatyzm. Tylko one są w stanie naprawiać to, co jest stale niszczone przez nienawistny radykalizm.

Jednak stosowanie umiaru jest ze swej natury trudniejsze i bardziej od postaw skrajnych naraża na agresję. Umiar ma bowiem nie jednego, ale aż dwóch wrogów - atakują go oba radykalizmy nawzajem się zwalczające i zarazem nawzajem gwarantujące sobie istnienie. Dlatego obie skrajne strony zwalczają tzw. "symetrystów". A przecież bycie "symetrystą" jest trudnym intelektualnie, ale jedynym uczciwym wyzwaniem: nie idzie się na skróty i nie odnosi łatwych satysfakcji emocjonalnych, których dostarcza bezkrytyczne stanięcie po jednej stronie - wśród radykałów. Umiar nie zapewnia oklasków.

Jednak tylko umiar może pokonać fanatyczny radykalizm, ślepą nienawiść i groźną dzikość, której wyjątkowo mocno zapadającym w pamięć przykładem jest nagranie słów Andrzeja Seweryna.

Dlatego warto wybierać umiar. Na radykalizm nie ma innego sposobu.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe