NIE NA TAKĄ UNIĘ SIĘ UMAWIALIŚMY...

NIE NA TAKĄ UNIĘ SIĘ UMAWIALIŚMY...

Zapraszam do lektury mojego wywiadu dla katolickiego tygodnika „Niedziela”. Przeprowadził go red. Artur Stelmasiak . Rozmowa poświęcona była relacjom Polski i UE oraz po części historii i przyszłości Unii.

 

Za fasadą unijnych deklaracji, sloganów, pięknych słówek o integracji i zjednoczeniu, kryje się brutalna walka interesów poszczególnych państw oraz międzynarodowych korporacji - mówi Ryszard Czarnecki, eurodeputowany Europejskich Konserwatystów i Reformatorów     

 

Artur Stelmasiak: - Czasami myślę, że polityka to profesja dla "cwaniaków", albo "Don Kichotów", którzy chcą dobrze, ale niewiele z tego wychodzi. Eurodeputowany Ryszard Czarnecki jest już nestorem polityki III RP, więc widzi pewne zjawiska z długiej perspektywy. Jak ocenia Pan politykę i polityków? 

 

Ryszard Czarnecki: Myślę, że do polityki powinni iść ludzie, którzy silnie odwołują się do pewnych wartości i nie traktują ich  instrumentalnie, ale z drugiej strony nie mogą być pięknoduchami. Musimy mieć świadomość, że toczy się pewna gra polityczna, która potrzebuje skutecznych pragmatyków z zasadami. Samo odwoływanie się nawet do najlepszych i najpiękniejszych wartości nie wystarczy, by stać się  skutecznym politykiem. Jednak mimo wszystko nawiąże do słów Juliusza Mieroszewskiego, który pisał na emigracji, że aby polityka była skuteczna musi być najpierw moralnie słuszna. Tylko takie pojmowanie polityki sprawdza się na dłuższą metę. 

 

A Pan jest zadowolony z efektywności swojej polityki? 

 

Osobiście ciężko pracuję dla Polski obszarze polityki międzynarodowej i sumiennie wykonuję swoją misję. Oczywiście także i  ja czasem czuję się jak Don Kichot walczący w UE eurowiatrakami. Uważam, że nigdy nie można mieć poczucia samozadowolenia, bo to jest w polityce zgubne. Dlatego przestrzegam ,zwłaszcza rządzących przed samozadowoleniem, ale też przed nadmierną frustracją. 

 

W latach 90. był Pan w polskim Komitecie Integracji Europejskiej. Jaka ta UE miała być, a jaka jest teraz? 

 

Na pewno nie chcieliśmy takiej Unii, jaka jest teraz. Na pewno nie na taką Unię się umawialiśmy i nie na taką głosowały miliony Polaków w referendum. Gdy wstępowaliśmy do Wspólnoty mieliśmy zapewnienia, że Bruksela nie będzie wtrącać się do naszej polityki rodzinno- demograficznej i spraw światopoglądowych, a teraz niestety coraz bardziej w te kwestie ingeruje. Nawet używa instrumentów finansowych, by promować postawy sprzeczne z wartościami konserwatywnymi i chrześcijańskimi. Obecnie Unia Europejska jest inna od tej, do której nas przekonywano. Tyle,że ja już wtedy nie byłem hurraoptymistą w kwestiach europejskich. Mój eurorealizm zawsze podpowiadał mi, że za fasadą deklaracji, sloganów, pięknych słówek o integracji i zjednoczeniu kryje się brutalna walka interesów poszczególnych państw, a także międzynarodowych korporacji.      

 

Polsce zarzuca się, że ma problem z demokracją. A jak jest z demokracją w instytucjach UE? 

 

Pamiętam jak przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Durrao Barroso wymyślił, że te należy zdemokratyzowac Unię i uprościć procedury, regulacje i proces decyzyjny. Z pompą ogłoszono tzw. Plan "D" -D jak demokracja... Zajęła się tym ,z polecenia szefa KE, komisarz ze Szwecji . Wyprodukowano dużo papieru, padło wiele ładnych słów, ale z tej demokratyzacji UE nic nie wyszło. Minęło kilkanaście lat, proces decyzyjny w Unii Europejskiej jest coraz mniej demokratyczny, a obecna przewodnicząca Ursula von der Leyen już tego problemu w ogóle nie widzi, skądinąd kontaktując się częściej niż ze swoimi komisarzami z Berlinem i Paryżem.

 

Co robią eurorealiści jak Pan w tym całym unijnym zamieszaniu?   

 

Pokazują, co jest złe i wskazują, jakie mechanizmy powinny być stosowane w UE, by ją usprawnić. Czasami uda się nam przeforsować nasze pomysły ,ale generalnie  rzadko wygrywamy z unijnym "mainstreamem" i ta całą euromaszyneria. 

 

Z drugiej strony macie sojusz liberałów, lewicy i także chadecji, którzy są coraz bardziej agresywni w swoich utopijnych pomysłach. Dlaczego ta europejska polityka zmierza w takim kierunku?

 

Bierze się to nie tylko z poczucia bezkarności tych politycznych "elit", ale też ze strachu. Eurorealiści z eurosceptykami rosną w siłę i wygrywają wybory w kolejnych krajach członkowskich. Przecież tak stało się w Szwecji,  Finlandii, Włoszech,  Czechach,dwa razy już w Polsce i cztery razy pod rząd na Węgrzech. 

 

Z jednej strony jestem krytykiem polityki Unii i wielu szkodliwych pomysłów UE, ale z drugiej dostrzegam inne zagrożenie. Niektóre eurosceptyczne partie, niestety, z sympatią patrzą na Moskwę, co jest dla Polski niebezpieczne.

 

Też dostrzegam to zjawisko . Obserwuje od wielu lat, jak Rosjanie umiejętnie grają ugrupowaniami eurosceptycznymi. Dlatego często powtarzam, że euroentuzjaści wyrządzają wielką szkodę projektowi ,jakim jest UE, bo generują tendencje odśrodkowe, które wykorzystuje m. in. Moskwa. Ale mamy też znaczących polityków, którzy krytykują politykę Brukseli i jednocześnie mają takie samo stanowisko wobec Rosji, co rząd w Polsce. Przykładem może być premier Włoch Giorgia Meloni oraz premier Czech Petr Fiala.   

 

Czy wojna na Ukrainie wywołuje jakieś "otrzeźwienie" wśród europejskich elit?   

 

Ta wojna sporo zmieniła, jeśli chodzi o media i opinię publiczną na Zachodzie, a to pośrednio wpływa na kształt polityki względem Rosji. W krajach historycznie prorosyjskich jak Francja czy Niemcy pojawiła się w sympatia wobec napadniętej Ukrainy. W Niemczech zmianę polityki wymusiły media, które wskazywały, że Berlin traci przywództwo w Europie na rzecz Polski ,a ciężar polityki międzynarodowej przenosi się do naszego kraju i naszego regionu.    

 

Pana warszawskie biuro europoselskiekie znajduje się w budynku, którego elewacja jest jak przysłowiowy "szwajcarski ser" od pocisków z czasów Powstania Warszawskiego. Te ślady są świadectwem walki o wolność i suwerenność Polski, która dziś jest krok po kroku ograniczana m. in. przez Brukselę. 

 

Tak, tu -na granicy Śródmieścia i Woli - toczyły się ciężkie walki. W tym budynku, w którym rozmawiamy - w Domu Kolejarza - mieściła się zresztą kwatera Główna Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ). A wracając do Unii to na naszych oczach trwa proces odbierania kompetencji państwom członkowskim na rzecz UE. Argumentuje się to tym, że wtedy decyzje będą podejmowane sprawniej i szybciej. Tymczasem większe kompetencje Komisji Europejskiej w praktyce oznaczają  więcej władzy dla Niemiec i Francji w całej Unii.        

 

Jednym z dobitnych przykładów rosnącej władzy Brukseli jest ostra polityka klimatyczna. Komu na tym zależy i dlaczego ktoś chce zaszkodzić nie tylko Polsce, ale całej gospodarce europejskiej?

 

W Niemczech za czasów Angeli Merkel zauważono, że część wielkomiejskiego elektoratu chadecji - CDU zaczyna uciekać do... Zielonych. Postawiono więc na politykę bardziej ekologiczną, która miała ten proces zahamować. Chodziło też o przygotowanie potencjalnej koalicji Czarno (CDU-CSU)-Zielonej. Na forum Unii za sprawą Zielonych właśnie oraz lewicy: socjalistów i komunistów ,a także ustępujących im liberałów i tzw. chadeków temat ten stał się wiodącym . Jednak decyzje poszczególnych państw ,gdy chodzi o politykę energetyczna i klimatyczną są zróżnicowane . Proszę zobaczyć ,jak różni się ta polityka Francji, opartej na energetyce jądrowej i Niemiec, gdzie postawiono zamknąć elektrownie atomowe, bo kilkanaście lat temu rosły antyjądrowe nastroje społeczne, a kanclerz Merkel chciała usunąć przeszkody dla wspólnego rządu z Zielonymi. Takich różnic miedzy Francją i Niemcami jest więcej i my w Polsce powinniśmy je lepiej wykorzystywać. 

 

Ale transformacja w takim tempie sprawi, że Europa, która już dziś ma duże problemy gospodarcze, jeszcze szybciej stanie się globalnym skansenem.    

 

To prawda. Pamiętam nawet głosy liberałów od Macrona, by zostawić ten pakiet Fit For 55, bo zabijemy gospodarkę - jednak takie głosy już przycichły. Prawdą jest wszak, że Europa jeszcze bardziej straci na konkurencyjności przez eko-ograniczenia i większe koszty produkcji. Proszę sobie przypomnieć, że celem Strategii Lizbońskiej UE z 2000 roku było uczynienie Europy najbardziej dynamicznym i konkurencyjnym regionem gospodarczym na świecie i rozwijającym się szybciej niż Stany Zjednoczone. Ameryki nie dogoniliśmy, a w międzyczasie wyprzedzili nas Azjaci. Także Ameryka Łacińska goni nas i szybciej się rozwija od UE. Niestety, ta ekologiczna ideologia doprowadzi do tego, że Europa kurcząca się gospodarczo w porównaniu z innymi kontynentami będzie  kurczyć się jeszcze szybciej.    

 

Czy jest szansa, że UE zrezygnuje z pakietu Fit For 55?             

 

Mówiąc językiem piłkarskim to Unia w tej sprawie "zakiwała się" Nie sądzę, żeby ta "grupa trzymająca władzę" w UE sama z siebie pozmieniała własne decyzje, ale za trzy lata będzie pierwsza próba  formalnej rewizji tego ideologicznego szaleństwa. Mam nadzieję, że życie zweryfikuje te pomysły, bo przecież  w Unii Europejskiej z próżnego nawet Salomon nie naleje...

 

*tekst ukazał się w tygodniku „Niedziela”|


 

POLECANE
ZUS wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat

Od 1 lipca tego roku ZUS przyznał świadczenie 300+ z programu Dobry Start na blisko 3,3 mln uczniów. Wypłacono już 634 mln zł – informuje ZUS.

Miało być 100 dni, jest już ponad 600 tylko u nas
Miało być 100 dni, jest już ponad 600

Donald Tusk w dzień zaprzysiężenia Karola Nawrockiego opublikował nagranie, które miało pocieszyć przeciwników nowego prezydenta. Zaczynało się ono od słów: "Zwracam się do wszystkich Polaków, dla których dzisiejszy dzień jest smutny i rozczarowujący. Dobrze wiem, co czujecie, rozumiem was. Wszyscy wierzyliśmy, że uczciwość, dobro i miłość zwyciężą."

Tragiczny wypadek na A1. Nie żyje jedna osoba z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek na A1. Nie żyje jedna osoba

Jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne w wypadku na autostradzie A1 na wysokości Pelplina w powiecie tczewskim.

Prezydent pojawił się na meczu Lechii Gdańsk. Tak przywitali go kibice z ostatniej chwili
Prezydent pojawił się na meczu Lechii Gdańsk. Tak przywitali go kibice

W poniedziałek prezydent Karol Nawrocki pojawił się na meczu 4. kolejki Ekstraklasy Lechia Gdańsk – Motor Lublin. Kibice przywitali go transparentem oraz skandowali jego imię i nazwisko. Prywatnie Karol Nawrocki jest kibicem Lechii Gdańsk.

Wyższy próg podatkowy i zerowy PIT. Znamy szczegóły prezydenckiego projektu z ostatniej chwili
Wyższy próg podatkowy i zerowy PIT. Znamy szczegóły prezydenckiego projektu

Podniesienie progu podatkowego ze 120 tys. zł do wysokości 140 tys. zł oraz wprowadzenie zerowego PIT-u dla dochodu do 140 tys. zł w przypadku rodziców co najmniej dwójki dzieci zakłada opublikowany w poniedziałek prezydencki projekt noweli ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Wszyscy się za niego modlą. Pilne wieści o stanie zdrowia ks. Olszewskiego z ostatniej chwili
"Wszyscy się za niego modlą". Pilne wieści o stanie zdrowia ks. Olszewskiego

– Ksiądz Olszewski jest w fatalnym stanie zdrowia. Wszyscy się za niego modlą. Możemy się tylko domyślać, jak bardzo został poszkodowany fizycznie i psychicznie – poinformowała w poniedziałek dziennikarka Magdalena Ogórek.

Pół miliona złotych z KPO dla firmy córki łódzkiej wojewody. Nie wywierałam wpływu z ostatniej chwili
Pół miliona złotych z KPO dla firmy córki łódzkiej wojewody. "Nie wywierałam wpływu"

Nie milkną echa afery ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Ponad pół miliona złotych wsparcia dostała firma córki wojewody łódzkiej, polityk PO Doroty Ryl.

Trump: Po spotkaniu z Putinem zadzwonię do Zełenskiego z ostatniej chwili
Trump: Po spotkaniu z Putinem zadzwonię do Zełenskiego

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że po spotkaniu z Władimirem Putinem na Alasce zadzwoni do prezydenta Ukrainy oraz przywódców europejskich i powie, jaki układ jest możliwy do zawarcia. Poinformował też, że będzie się starał odzyskać część ziem dla Ukrainy.

Donald Trump wydał wojnę przestępczości. Gwardia Narodowa na ulicach Waszyngtonu z ostatniej chwili
Donald Trump wydał wojnę przestępczości. Gwardia Narodowa na ulicach Waszyngtonu

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w poniedziałek, że rząd federalny przejmie kontrolę nad policją w Waszyngtonie oraz że rozmieści tam 800 żołnierzy Gwardii Narodowej. - To jest dzień wyzwolenia w Waszyngtonie, odzyskamy naszą stolicę - powiedział prezydent podczas konferencji prasowej.

Znany dziennikarz odchodzi z Wirtualnej Polski z ostatniej chwili
Znany dziennikarz odchodzi z Wirtualnej Polski

Patryk Słowik odchodzi z Wirtualnej Polski po ponad 4 latach. Według serwisu Wirtualne Media dziennikarz na jesieni może zacząć pracę w Kanale Zero.

REKLAMA

NIE NA TAKĄ UNIĘ SIĘ UMAWIALIŚMY...

NIE NA TAKĄ UNIĘ SIĘ UMAWIALIŚMY...

Zapraszam do lektury mojego wywiadu dla katolickiego tygodnika „Niedziela”. Przeprowadził go red. Artur Stelmasiak . Rozmowa poświęcona była relacjom Polski i UE oraz po części historii i przyszłości Unii.

 

Za fasadą unijnych deklaracji, sloganów, pięknych słówek o integracji i zjednoczeniu, kryje się brutalna walka interesów poszczególnych państw oraz międzynarodowych korporacji - mówi Ryszard Czarnecki, eurodeputowany Europejskich Konserwatystów i Reformatorów     

 

Artur Stelmasiak: - Czasami myślę, że polityka to profesja dla "cwaniaków", albo "Don Kichotów", którzy chcą dobrze, ale niewiele z tego wychodzi. Eurodeputowany Ryszard Czarnecki jest już nestorem polityki III RP, więc widzi pewne zjawiska z długiej perspektywy. Jak ocenia Pan politykę i polityków? 

 

Ryszard Czarnecki: Myślę, że do polityki powinni iść ludzie, którzy silnie odwołują się do pewnych wartości i nie traktują ich  instrumentalnie, ale z drugiej strony nie mogą być pięknoduchami. Musimy mieć świadomość, że toczy się pewna gra polityczna, która potrzebuje skutecznych pragmatyków z zasadami. Samo odwoływanie się nawet do najlepszych i najpiękniejszych wartości nie wystarczy, by stać się  skutecznym politykiem. Jednak mimo wszystko nawiąże do słów Juliusza Mieroszewskiego, który pisał na emigracji, że aby polityka była skuteczna musi być najpierw moralnie słuszna. Tylko takie pojmowanie polityki sprawdza się na dłuższą metę. 

 

A Pan jest zadowolony z efektywności swojej polityki? 

 

Osobiście ciężko pracuję dla Polski obszarze polityki międzynarodowej i sumiennie wykonuję swoją misję. Oczywiście także i  ja czasem czuję się jak Don Kichot walczący w UE eurowiatrakami. Uważam, że nigdy nie można mieć poczucia samozadowolenia, bo to jest w polityce zgubne. Dlatego przestrzegam ,zwłaszcza rządzących przed samozadowoleniem, ale też przed nadmierną frustracją. 

 

W latach 90. był Pan w polskim Komitecie Integracji Europejskiej. Jaka ta UE miała być, a jaka jest teraz? 

 

Na pewno nie chcieliśmy takiej Unii, jaka jest teraz. Na pewno nie na taką Unię się umawialiśmy i nie na taką głosowały miliony Polaków w referendum. Gdy wstępowaliśmy do Wspólnoty mieliśmy zapewnienia, że Bruksela nie będzie wtrącać się do naszej polityki rodzinno- demograficznej i spraw światopoglądowych, a teraz niestety coraz bardziej w te kwestie ingeruje. Nawet używa instrumentów finansowych, by promować postawy sprzeczne z wartościami konserwatywnymi i chrześcijańskimi. Obecnie Unia Europejska jest inna od tej, do której nas przekonywano. Tyle,że ja już wtedy nie byłem hurraoptymistą w kwestiach europejskich. Mój eurorealizm zawsze podpowiadał mi, że za fasadą deklaracji, sloganów, pięknych słówek o integracji i zjednoczeniu kryje się brutalna walka interesów poszczególnych państw, a także międzynarodowych korporacji.      

 

Polsce zarzuca się, że ma problem z demokracją. A jak jest z demokracją w instytucjach UE? 

 

Pamiętam jak przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Durrao Barroso wymyślił, że te należy zdemokratyzowac Unię i uprościć procedury, regulacje i proces decyzyjny. Z pompą ogłoszono tzw. Plan "D" -D jak demokracja... Zajęła się tym ,z polecenia szefa KE, komisarz ze Szwecji . Wyprodukowano dużo papieru, padło wiele ładnych słów, ale z tej demokratyzacji UE nic nie wyszło. Minęło kilkanaście lat, proces decyzyjny w Unii Europejskiej jest coraz mniej demokratyczny, a obecna przewodnicząca Ursula von der Leyen już tego problemu w ogóle nie widzi, skądinąd kontaktując się częściej niż ze swoimi komisarzami z Berlinem i Paryżem.

 

Co robią eurorealiści jak Pan w tym całym unijnym zamieszaniu?   

 

Pokazują, co jest złe i wskazują, jakie mechanizmy powinny być stosowane w UE, by ją usprawnić. Czasami uda się nam przeforsować nasze pomysły ,ale generalnie  rzadko wygrywamy z unijnym "mainstreamem" i ta całą euromaszyneria. 

 

Z drugiej strony macie sojusz liberałów, lewicy i także chadecji, którzy są coraz bardziej agresywni w swoich utopijnych pomysłach. Dlaczego ta europejska polityka zmierza w takim kierunku?

 

Bierze się to nie tylko z poczucia bezkarności tych politycznych "elit", ale też ze strachu. Eurorealiści z eurosceptykami rosną w siłę i wygrywają wybory w kolejnych krajach członkowskich. Przecież tak stało się w Szwecji,  Finlandii, Włoszech,  Czechach,dwa razy już w Polsce i cztery razy pod rząd na Węgrzech. 

 

Z jednej strony jestem krytykiem polityki Unii i wielu szkodliwych pomysłów UE, ale z drugiej dostrzegam inne zagrożenie. Niektóre eurosceptyczne partie, niestety, z sympatią patrzą na Moskwę, co jest dla Polski niebezpieczne.

 

Też dostrzegam to zjawisko . Obserwuje od wielu lat, jak Rosjanie umiejętnie grają ugrupowaniami eurosceptycznymi. Dlatego często powtarzam, że euroentuzjaści wyrządzają wielką szkodę projektowi ,jakim jest UE, bo generują tendencje odśrodkowe, które wykorzystuje m. in. Moskwa. Ale mamy też znaczących polityków, którzy krytykują politykę Brukseli i jednocześnie mają takie samo stanowisko wobec Rosji, co rząd w Polsce. Przykładem może być premier Włoch Giorgia Meloni oraz premier Czech Petr Fiala.   

 

Czy wojna na Ukrainie wywołuje jakieś "otrzeźwienie" wśród europejskich elit?   

 

Ta wojna sporo zmieniła, jeśli chodzi o media i opinię publiczną na Zachodzie, a to pośrednio wpływa na kształt polityki względem Rosji. W krajach historycznie prorosyjskich jak Francja czy Niemcy pojawiła się w sympatia wobec napadniętej Ukrainy. W Niemczech zmianę polityki wymusiły media, które wskazywały, że Berlin traci przywództwo w Europie na rzecz Polski ,a ciężar polityki międzynarodowej przenosi się do naszego kraju i naszego regionu.    

 

Pana warszawskie biuro europoselskiekie znajduje się w budynku, którego elewacja jest jak przysłowiowy "szwajcarski ser" od pocisków z czasów Powstania Warszawskiego. Te ślady są świadectwem walki o wolność i suwerenność Polski, która dziś jest krok po kroku ograniczana m. in. przez Brukselę. 

 

Tak, tu -na granicy Śródmieścia i Woli - toczyły się ciężkie walki. W tym budynku, w którym rozmawiamy - w Domu Kolejarza - mieściła się zresztą kwatera Główna Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ). A wracając do Unii to na naszych oczach trwa proces odbierania kompetencji państwom członkowskim na rzecz UE. Argumentuje się to tym, że wtedy decyzje będą podejmowane sprawniej i szybciej. Tymczasem większe kompetencje Komisji Europejskiej w praktyce oznaczają  więcej władzy dla Niemiec i Francji w całej Unii.        

 

Jednym z dobitnych przykładów rosnącej władzy Brukseli jest ostra polityka klimatyczna. Komu na tym zależy i dlaczego ktoś chce zaszkodzić nie tylko Polsce, ale całej gospodarce europejskiej?

 

W Niemczech za czasów Angeli Merkel zauważono, że część wielkomiejskiego elektoratu chadecji - CDU zaczyna uciekać do... Zielonych. Postawiono więc na politykę bardziej ekologiczną, która miała ten proces zahamować. Chodziło też o przygotowanie potencjalnej koalicji Czarno (CDU-CSU)-Zielonej. Na forum Unii za sprawą Zielonych właśnie oraz lewicy: socjalistów i komunistów ,a także ustępujących im liberałów i tzw. chadeków temat ten stał się wiodącym . Jednak decyzje poszczególnych państw ,gdy chodzi o politykę energetyczna i klimatyczną są zróżnicowane . Proszę zobaczyć ,jak różni się ta polityka Francji, opartej na energetyce jądrowej i Niemiec, gdzie postawiono zamknąć elektrownie atomowe, bo kilkanaście lat temu rosły antyjądrowe nastroje społeczne, a kanclerz Merkel chciała usunąć przeszkody dla wspólnego rządu z Zielonymi. Takich różnic miedzy Francją i Niemcami jest więcej i my w Polsce powinniśmy je lepiej wykorzystywać. 

 

Ale transformacja w takim tempie sprawi, że Europa, która już dziś ma duże problemy gospodarcze, jeszcze szybciej stanie się globalnym skansenem.    

 

To prawda. Pamiętam nawet głosy liberałów od Macrona, by zostawić ten pakiet Fit For 55, bo zabijemy gospodarkę - jednak takie głosy już przycichły. Prawdą jest wszak, że Europa jeszcze bardziej straci na konkurencyjności przez eko-ograniczenia i większe koszty produkcji. Proszę sobie przypomnieć, że celem Strategii Lizbońskiej UE z 2000 roku było uczynienie Europy najbardziej dynamicznym i konkurencyjnym regionem gospodarczym na świecie i rozwijającym się szybciej niż Stany Zjednoczone. Ameryki nie dogoniliśmy, a w międzyczasie wyprzedzili nas Azjaci. Także Ameryka Łacińska goni nas i szybciej się rozwija od UE. Niestety, ta ekologiczna ideologia doprowadzi do tego, że Europa kurcząca się gospodarczo w porównaniu z innymi kontynentami będzie  kurczyć się jeszcze szybciej.    

 

Czy jest szansa, że UE zrezygnuje z pakietu Fit For 55?             

 

Mówiąc językiem piłkarskim to Unia w tej sprawie "zakiwała się" Nie sądzę, żeby ta "grupa trzymająca władzę" w UE sama z siebie pozmieniała własne decyzje, ale za trzy lata będzie pierwsza próba  formalnej rewizji tego ideologicznego szaleństwa. Mam nadzieję, że życie zweryfikuje te pomysły, bo przecież  w Unii Europejskiej z próżnego nawet Salomon nie naleje...

 

*tekst ukazał się w tygodniku „Niedziela”|



 

Polecane
Emerytury
Stażowe