Zaginęła łódź podwodna, z której oglądano wrak Titanica. Nowe informacje
Ekipy ratownicze intensywnie przeszukują Ocean Atlantycki po tym, jak zaginął okręt podwodny, który przewoził turystów chcących oglądać słynny wrak. O incydencie poinformowano w poniedziałek. Płatne ośmiodniowe wycieczki w głąb Oceanu Atlantyckiego organizuje firma OceanGate Expeditions, która skomentowała zdarzenie.
– Badamy i mobilizujemy wszystkie możliwości, aby bezpiecznie sprowadzić załogę z powrotem. Cały nasz nacisk kładziemy na członków załogi łodzi podwodnej i ich rodziny. Jesteśmy głęboko wdzięczni za rozległą pomoc, jaką otrzymaliśmy od kilku agencji rządowych i firm głębinowych w naszych wysiłkach na rzecz przywrócenia kontaktu z łodzią podwodną. Pracujemy nad bezpiecznym powrotem członków załogi – przekazał rzecznik OceanGate.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tadeusz Majchrowicz: Marzy mi się, żeby wreszcie dać na luz
Trwa akcja poszukiwawcza
W sprawie głos zabrał Rory Golden, jeden z nurków pochodzący z Blackrock w Dublinie, który podziękował wszystkim za zaangażowanie i pomoc.
– Naprawdę chcę podziękować wszystkim, którzy próbowali wysłać mi wiadomość. Mamy sytuację, która jest teraz częścią głównych działań poszukiwawczo-ratowniczych podejmowanych przez główne agencje. Na tym się teraz skupiamy. Reakcja i oferty pomocy na całym świecie są naprawdę zdumiewające i pokazują tylko prawdziwą dobroć ludzi w tych czasach – powiedział nurek.
– Nasze opcje online i internetowe są ograniczone, aby utrzymać przepustowość dostępną dla skoordynowanych wysiłków, które mają miejsce, więc proszę również o tym pamiętać. Dziękujemy wszystkim i myślmy pozytywnie – dodał.
Jak potwierdziła amerykańska straż przybrzeżna, na pokładzie łodzi może znajdować się do pięciu osób. Jeden z członków rodziny potwierdził obecność na łodzi 58-letniego miliardera Haimsha Hardinga, „znanego odkrywcy, który był w kosmosie i ma na swoim koncie trzy rekordy Guinnessa”.