Dr Rafał Brzeski: Dlaczego ukraińska kontrofensywa posuwa się powoli?

– Stopniowo, małymi kroczkami, ale bardzo pewnie posuwamy się naprzód – podsumowała ostatnie dni ukraińska wiceminister obrony Hanna Maliar. – Można powiedzieć, że wyrywamy nieprzyjacielowi każdy metr naszej ziemi.
Ukraiński żołnierz Dr Rafał Brzeski: Dlaczego ukraińska kontrofensywa posuwa się powoli?
Ukraiński żołnierz / TT Defence of Ukraine 45 Artillery Brigade

Pod koniec drugiego tygodnia kontrofensywy oddziały ukraińskie nadal przedzierają się przez rosyjskie linie obronne, szukając słabego punktu, gdzie można będzie wykonać główne uderzenie. Zadanie to trudne, gdyż Rosjanie pieczołowicie przygotowali obronę, a ich saperzy w ocenie zachodnich ekspertów wyróżniają się profesjonalizmem.

 

Trzy linie rosyjskiej obrony

Rosyjskie umocnienia obronne składają się zazwyczaj z trzech (rzadziej dwóch) linii. Pierwsza, na styku walczących jednostek, to niepowiązana ze sobą linia indywidualnych pozycji i okopów dla kilku żołnierzy. Za nią w odległości około 5 kilometrów budowana jest druga linia, czyli ciąg transzei wzmocnionych betonowymi bunkrami i stanowiskami ogniowymi. Przed nimi rozciągają się zapory blokujące ruch pojazdów pancernych. Najważniejszy jest głęboki na 4 i szeroki na 6 metrów rów przeciwczołgowy. Do tego dochodzi pas „smoczych zębów”, czyli kilku rzędów żelbetowych konstrukcji wystających na około metr nad powierzchnię ziemi. Ich zadaniem jest uniemożliwienie lub spowolnienie ruchu czołgów dla ułatwienia ich ostrzału i zniszczenia przez dobrze przygotowaną wcześniej artylerię. Zapory uzupełniają rozciągnięte w przerwach zasieki z drutu kolczastego. Obronę drugiej linii stanowią rozbudowane umocnione pozycje dla oddziałów w sile około kompanii rozmieszczone co mniej więcej kilometr w miejscach pozwalających na wygodny ostrzał atakujących. Wzmacniają je okopane czołgi starszych generacji, a tych w rosyjskich magazynach nie brakuje.

Trzecia linia to umocnienia dla odwodów, ziemne i betonowe schrony dowodzenia, okopy dla pojazdów, magazyny amunicji, paliwa oraz ziemne osłony frontowej logistyki. W sumie pas rosyjskich umocnień ma głębokość kilkunastu kilometrów, a na najważniejszych kierunkach fortyfikacje ciągną się w głąb nawet na przeszło 30 kilometrów.

Rozbudowaną sieć powiązanych ogniem umocnień uzupełniają rozległe pola minowe. Rosja nie podpisała konwencji o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych z 1997 roku zwanej traktatem ottawskim i używa wszelkich rodzajów min we wszelkich kombinacjach. Rosyjscy saperzy budują osobne zapory z min przeciwczołgowych, osobne z przeciwpiechotnych oraz mieszane pola minowe, gdzie można natrafić na miny przeciwpiechotne umieszczone na zamaskowanych minach przeciwczołgowych. Tworzą też wymyślne pułapki minowe złożone z min różnej kategorii o różnych zapalnikach: wstrząsowych, naciskowych, magnetycznych, naciągowych itp. Korytarze pozwalające własnym żołnierzom przejść bezpiecznie lub przejechać przez pole minowe są skrzętnie maskowane, a podczas ataku blokowane zdalnie minami narzucanymi przez mobilne wieloprowadnicowe systemy rakietowe, czyli współczesne odpowiedniki słynnych „katiusz”.

 

Duże straty

Ukraińskie oddziały szturmowe muszą teraz takie linie fortyfikacji przebić, pokonać obrońców i oczyścić przejścia z zapór. Nie można się więc dziwić komunikatom o posuwaniu się naprzód w metrach. Przebycie kilometra w ciągu doby to sukces okupiony poważnymi stratami. Sądząc ze skąpych informacji, straty są duże po obu stronach, przy czym po rosyjskiej ponoć znacząco większe niż po ukraińskiej. Konkretnych i wiarygodnych danych brak.

Forsowanie rozbudowanych linii obrony powoduje też straty sprzętu. Nawet najlepszy na świecie czołg stanowi łatwy cel, kiedy utknie na dobrze wykonanych zaporach lub skrzętnie zamaskowanym polu minowym. Rosyjska propaganda trąbiła niedawno o zniszczeniu 3 czołgów Leopard i 17 wozów pancernych Bradley. Minister obrony Siergiej Szojgu zapewniał, że na Zaporożu wojska rosyjskie odparły ukraińskie natarcie i rozbiły w puch 1500 żołnierzy ukraińskich wspartych 150 czołgami i wozami pancernymi, ale mimo usilnych starań analitycy zachodni nie znaleźli potwierdzenia jego słów. Mimo to Putin pękał z dumy, głosząc, że „straty ukraińskie osiągają poziom, który można określić jako katastrofalny”.

 

Pieskow „triumfuje”

Niesiony triumfalnym nastrojem kremlowski rzecznik Dmitrij Pieskow pompatycznie obwieścił o osiągnięciu jednego z najważniejszych celów „specjalnej operacji wojskowej”. Według niego Ukraina została zdemilitaryzowana. W wywiadzie dla arabskiego kanału propagandówki RT (Russia Today) Pieskow stwierdził, że dzięki działaniom wojsk rosyjskich „Ukraina wykorzystuje coraz mniej i mniej uzbrojenia własnej produkcji, a coraz więcej i więcej uzbrojenia dostarczonego przez kraje zachodnie”. Można i tak kreować wojenny sukces, ale można też argumentować, że wskutek rosyjskiej napaści kandydująca do NATO Ukraina przezbraja się na standardy Sojuszu Atlantyckiego i testuje najlepsze rozwiązania. Tym samym NATO przesuwa się de facto bliżej Kremla, a przecież rozpoczynając inwazję, Putin żądał od świata odsunięcia Sojuszu Atlantyckiego na pozycje z ubiegłego stulecia. Można więc mówić, że zamiast propagandowego sukcesu mamy do czynienia z geostrategiczną porażką. A co się będzie działo jutro? Trudno powiedzieć. Jan Matwiejew, niezależny ekspert związany ze środowiskiem rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, ocenia: „linia frontu jest tak napięta, że rosyjska obrona może w pewnym momencie pęknąć niczym cienka skorupka jajka. A wtedy wszystko się posypie…”.


 

POLECANE
Immunitet Małgorzaty Manowskiej. Jest decyzja Trybunału Stanu Wiadomości
Immunitet Małgorzaty Manowskiej. Jest decyzja Trybunału Stanu

Postępowanie Trybunału Stanu ws. immunitetu I prezes SN Małgorzaty Manowskiej zostało umorzone - przekazał PAP Piotr Sak. Sędzia TS - który był w trzyosobowym składzie Trybunału podejmującym decyzję - poinformował, że postępowanie umorzono „z dwóch podstaw: brak kworum i brak uprawnionego oskarżyciela".

Nowe stanowisko w ukraińskim wojsku. Zełenski podpisał ustawę Wiadomości
Nowe stanowisko w ukraińskim wojsku. Zełenski podpisał ustawę

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał w czwartek ustawę o rzeczniku praw żołnierzy – przekazano na stronie parlamentu. Rzecznik będzie zajmować się ochroną praw żołnierzy, rezerwistów, osób podlegających obowiązkowi wojskowemu, członków ochotniczych formacji i jednostek policyjnych.

„Systemy antydronowe zostaną zakupione w ramach Pilnej Potrzeby Operacyjnej” z ostatniej chwili
„Systemy antydronowe zostaną zakupione w ramach Pilnej Potrzeby Operacyjnej”

Dziennikarz Polsatu Michał Stela poinformował na platformie X, że szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, iż systemy antydronowe dla Polski zostaną zakupione w ramach Pilnej Potrzeby Operacyjnej. 

Nie żyje ceniony aktor i fotograf Wiadomości
Nie żyje ceniony aktor i fotograf

Nie żyje Brad Everett Young, ceniony fotograf gwiazd i aktor. Mężczyzna zginął tragicznie w wieku 46 lat. Do wypadku doszło 14 września późnym wieczorem na autostradzie w Kalifornii.

Trump: Putin naprawdę mnie zawiódł z ostatniej chwili
Trump: Putin naprawdę mnie zawiódł

– Myślałem, że wojna na Ukrainie będzie najłatwiejsza do rozwiązania, ze względu na moje relacje z Władimirem Putinem, ale Putin naprawdę mnie zawiódł – oświadczył w czwartek prezydent USA Donald Trump podczas wspólnej konferencji prasowej z brytyjskim premierem Keirem Starmerem.

Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta

W najbliższych dniach Gdynia i Gdańsk włączą się w międzynarodową akcję „Sprzątanie Świata”. Łącznie w obu miastach udział weźmie około 10 tys. osób. W tym roku Sopot zrezygnował z organizacji swojego wydarzenia.

Tragiczny wypadek na Warmii i Mazurach. Nie żyją kierowca i niemowlę Wiadomości
Tragiczny wypadek na Warmii i Mazurach. Nie żyją kierowca i niemowlę

W czwartek rano w Górowie Iławeckim (woj. warmińsko-mazurskie) doszło do dramatycznego wypadku drogowego. Nissan na angielskich numerach rejestracyjnych uderzył w drzewo. Zginął 30-letni kierowca oraz trzymiesięczne dziecko.

Żona prezydenta Francji musi udowadniać, że jest kobietą. Chce pokazać zdjęcia z ostatniej chwili
Żona prezydenta Francji musi udowadniać, że jest kobietą. Chce pokazać zdjęcia

Emmanuel i Brigitte Macron przedstawią przed amerykańskim sądem dowody, iż żona prezydenta urodziła się jako kobieta. Para pozwała prawicową amerykańską influencerkę Candace Owens , która uparcie twierdzi, że Brigitte Macron jest mężczyzną - poinformował w czwartek portal BBC, powołując się na adwokata Macronów.

Dojdzie do spotkania Sikorski-Nawrocki? Marcin Przydacz zabiera głos z ostatniej chwili
Dojdzie do spotkania Sikorski-Nawrocki? Marcin Przydacz zabiera głos

Do spotkania szefa MSZ Radosława Sikorskiego i prezydenta Karola Nawrockiego dojdzie, jeżeli będzie reakcja na wnioski i oczekiwania prezydenta - przekazał w czwartek szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

Wiceprezydent Warszawy rezygnuje. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Wiceprezydent Warszawy rezygnuje. Jest oświadczenie

Wiceprezydent Warszawy Jacek Wiśnicki zrezygnował ze stanowiska. Jak powiedział w rozmowie z PAP, powodem jest wycofanie przez prezydenta Warszawy projektu wprowadzenia nocnej prohibicji na terenie całego miasta i zastąpienie go propozycją pilotażowego wdrożenia prohibicji na terenie Śródmieścia i Pragi-Północ.

REKLAMA

Dr Rafał Brzeski: Dlaczego ukraińska kontrofensywa posuwa się powoli?

– Stopniowo, małymi kroczkami, ale bardzo pewnie posuwamy się naprzód – podsumowała ostatnie dni ukraińska wiceminister obrony Hanna Maliar. – Można powiedzieć, że wyrywamy nieprzyjacielowi każdy metr naszej ziemi.
Ukraiński żołnierz Dr Rafał Brzeski: Dlaczego ukraińska kontrofensywa posuwa się powoli?
Ukraiński żołnierz / TT Defence of Ukraine 45 Artillery Brigade

Pod koniec drugiego tygodnia kontrofensywy oddziały ukraińskie nadal przedzierają się przez rosyjskie linie obronne, szukając słabego punktu, gdzie można będzie wykonać główne uderzenie. Zadanie to trudne, gdyż Rosjanie pieczołowicie przygotowali obronę, a ich saperzy w ocenie zachodnich ekspertów wyróżniają się profesjonalizmem.

 

Trzy linie rosyjskiej obrony

Rosyjskie umocnienia obronne składają się zazwyczaj z trzech (rzadziej dwóch) linii. Pierwsza, na styku walczących jednostek, to niepowiązana ze sobą linia indywidualnych pozycji i okopów dla kilku żołnierzy. Za nią w odległości około 5 kilometrów budowana jest druga linia, czyli ciąg transzei wzmocnionych betonowymi bunkrami i stanowiskami ogniowymi. Przed nimi rozciągają się zapory blokujące ruch pojazdów pancernych. Najważniejszy jest głęboki na 4 i szeroki na 6 metrów rów przeciwczołgowy. Do tego dochodzi pas „smoczych zębów”, czyli kilku rzędów żelbetowych konstrukcji wystających na około metr nad powierzchnię ziemi. Ich zadaniem jest uniemożliwienie lub spowolnienie ruchu czołgów dla ułatwienia ich ostrzału i zniszczenia przez dobrze przygotowaną wcześniej artylerię. Zapory uzupełniają rozciągnięte w przerwach zasieki z drutu kolczastego. Obronę drugiej linii stanowią rozbudowane umocnione pozycje dla oddziałów w sile około kompanii rozmieszczone co mniej więcej kilometr w miejscach pozwalających na wygodny ostrzał atakujących. Wzmacniają je okopane czołgi starszych generacji, a tych w rosyjskich magazynach nie brakuje.

Trzecia linia to umocnienia dla odwodów, ziemne i betonowe schrony dowodzenia, okopy dla pojazdów, magazyny amunicji, paliwa oraz ziemne osłony frontowej logistyki. W sumie pas rosyjskich umocnień ma głębokość kilkunastu kilometrów, a na najważniejszych kierunkach fortyfikacje ciągną się w głąb nawet na przeszło 30 kilometrów.

Rozbudowaną sieć powiązanych ogniem umocnień uzupełniają rozległe pola minowe. Rosja nie podpisała konwencji o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych z 1997 roku zwanej traktatem ottawskim i używa wszelkich rodzajów min we wszelkich kombinacjach. Rosyjscy saperzy budują osobne zapory z min przeciwczołgowych, osobne z przeciwpiechotnych oraz mieszane pola minowe, gdzie można natrafić na miny przeciwpiechotne umieszczone na zamaskowanych minach przeciwczołgowych. Tworzą też wymyślne pułapki minowe złożone z min różnej kategorii o różnych zapalnikach: wstrząsowych, naciskowych, magnetycznych, naciągowych itp. Korytarze pozwalające własnym żołnierzom przejść bezpiecznie lub przejechać przez pole minowe są skrzętnie maskowane, a podczas ataku blokowane zdalnie minami narzucanymi przez mobilne wieloprowadnicowe systemy rakietowe, czyli współczesne odpowiedniki słynnych „katiusz”.

 

Duże straty

Ukraińskie oddziały szturmowe muszą teraz takie linie fortyfikacji przebić, pokonać obrońców i oczyścić przejścia z zapór. Nie można się więc dziwić komunikatom o posuwaniu się naprzód w metrach. Przebycie kilometra w ciągu doby to sukces okupiony poważnymi stratami. Sądząc ze skąpych informacji, straty są duże po obu stronach, przy czym po rosyjskiej ponoć znacząco większe niż po ukraińskiej. Konkretnych i wiarygodnych danych brak.

Forsowanie rozbudowanych linii obrony powoduje też straty sprzętu. Nawet najlepszy na świecie czołg stanowi łatwy cel, kiedy utknie na dobrze wykonanych zaporach lub skrzętnie zamaskowanym polu minowym. Rosyjska propaganda trąbiła niedawno o zniszczeniu 3 czołgów Leopard i 17 wozów pancernych Bradley. Minister obrony Siergiej Szojgu zapewniał, że na Zaporożu wojska rosyjskie odparły ukraińskie natarcie i rozbiły w puch 1500 żołnierzy ukraińskich wspartych 150 czołgami i wozami pancernymi, ale mimo usilnych starań analitycy zachodni nie znaleźli potwierdzenia jego słów. Mimo to Putin pękał z dumy, głosząc, że „straty ukraińskie osiągają poziom, który można określić jako katastrofalny”.

 

Pieskow „triumfuje”

Niesiony triumfalnym nastrojem kremlowski rzecznik Dmitrij Pieskow pompatycznie obwieścił o osiągnięciu jednego z najważniejszych celów „specjalnej operacji wojskowej”. Według niego Ukraina została zdemilitaryzowana. W wywiadzie dla arabskiego kanału propagandówki RT (Russia Today) Pieskow stwierdził, że dzięki działaniom wojsk rosyjskich „Ukraina wykorzystuje coraz mniej i mniej uzbrojenia własnej produkcji, a coraz więcej i więcej uzbrojenia dostarczonego przez kraje zachodnie”. Można i tak kreować wojenny sukces, ale można też argumentować, że wskutek rosyjskiej napaści kandydująca do NATO Ukraina przezbraja się na standardy Sojuszu Atlantyckiego i testuje najlepsze rozwiązania. Tym samym NATO przesuwa się de facto bliżej Kremla, a przecież rozpoczynając inwazję, Putin żądał od świata odsunięcia Sojuszu Atlantyckiego na pozycje z ubiegłego stulecia. Można więc mówić, że zamiast propagandowego sukcesu mamy do czynienia z geostrategiczną porażką. A co się będzie działo jutro? Trudno powiedzieć. Jan Matwiejew, niezależny ekspert związany ze środowiskiem rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, ocenia: „linia frontu jest tak napięta, że rosyjska obrona może w pewnym momencie pęknąć niczym cienka skorupka jajka. A wtedy wszystko się posypie…”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe