Afera w PZPN. Zaskakujące słowa Tomasza Hajty o Stasiaku

PZPN w ostatnim czasie trapi wiele problemów. Na przełomie 2022 i 2023 roku wybuchła "afera premiowa", która wzbudziła wiele kontrowersji wokół reprezentacji Polski, która mimo wyjścia z grupy na mundialu w Katarze nie zachwycała swoim stylem gry.
Lekarstwem na styl gry biało-czerwonych miała być zmiana na stanowisku selekcjonera. Czesława Michniewicza zastąpił Fernando Santos, lecz po niespełna sześciu miesiącach pracy portugalski szkoleniowiec zaliczył olbrzymią wpadkę w meczu z Mołdawią, który Polacy sensacyjnie przegrali 2-3.
Niestety porażka z drużyną z dolnych zakamarków rankingu FIFA okazała się tylko wstępem do szerszych problemów.
Media w tym miesiącu poinformowały, że w samolocie reprezentacji Polski lecącym na mecz z Mołdawią znalazł się między innymi Mirosław Stasiak, który w przeszłości został skazany za korupcję.
Tomasz Hajto o zamieszaniu w PZPN
Na temat sytuacji w Polskim Związku Piłki Nożnej i aferze z Mirosławem Stasiakiem wypowiedział się Tomasz Hajto w rozmowie z "Faktem".
- Uważam, że ktoś w tej sytuacji popełnił duży błąd. Powinno zostać sprawdzone, czy wciąż obowiązuje wyrok za korupcję i do takiej sytuacji by nie doszło - stwierdził Hajto.
- Proszę jednocześnie mnie w to nie mieszać, że rzekomo nakłoniłem Cezarego Kuleszę, aby do Kiszyniowa zabrał Mirosława Stasiaka. Gdyby prezes PZPN mnie słuchał, to reprezentacja Polski miałaby teraz innego selekcjonera, a ja pełniłbym funkcję dyrektora sportowego. A tego nie zrobił - zakończył.