Rosemann: Ściana (Polska 20XX)

Słuchając polityków, którzy aspirują dziś do przejęcia rządów w momencie, gdy polityczne wahadło oddali się od rządzącego obecnie układu bez trudu można wyobrazić sobie program, który zamierzają realizować. Sprowadzać się on będzie do możliwie najdotkliwszego odwetu na tych, na rzecz których stracili wywalczoną na sporo lat pozycję.
 Rosemann: Ściana (Polska 20XX)
/ YT, print screen
Potrafisz sobie Polaku wyobrazić Polskę bez PiS-u, bez Platformy, bez Nowoczesnej albo nawet PSL-u? Polskę bez Kaczyńskiego, Tuska, Schetyny, Petru i tych wszystkich, którzy kręcą się wokół nich? Jeśli nie umiesz zacznij sobie wyobrażać wielką dziurę w ziemi w miejscu, w którym dzisiaj jeszcze jest Polska.

Rzeczywistość polityczna, w której od dość dawna my i Polska musimy funkcjonować nie daje zbyt wielkich nadziei na jakąkolwiek znośną, nie tylko polityczną przyszłość. Słowem No Future.

Słuchając polityków, którzy aspirują dziś do przejęcia rządów w momencie, gdy polityczne wahadło oddali się od rządzącego obecnie układu bez trudu można wyobrazić sobie program, który zamierzają realizować. Sprowadzać się on będzie do możliwie najdotkliwszego odwetu na tych, na rzecz których stracili wywalczoną na sporo lat pozycję. Nie próbują się oni kryć z tym, że zamierzają zemścić się nie tylko na sprawujących władze ale też, co brzmi tyle enigmatycznie co złowrogo, na „wszystkich, którzy pomagali” robić rządzącym te wszystkie straszne rzeczy, nad którymi pochylają się zapowiadający te represje krzycząc równocześnie „demokracja” i „konstytucja”. To, że ich zapowiedzi ani z konstytucją ani z demokracją nie ma nic wspólnego jakoś specjalnie ich nie porusza. Podobnie zresztą jak nie porusza egzaltowanych pań w wieku balzakowskim i dość leciwych panów w fantazyjnych szalach z białymi różami w rękach. Mam podejrzenie, że oni, jeśli będą mieli okazję, najszybciej porzucą i demokrację i konstytucję by aktywny udział w wymierzaniu kary czasem ich nie ominął.

I nie powstrzyma ich to, że na ulicy będą pojawiać się coraz liczniejsze tłumy przypominające, że demokracja, że konstytucja…

A potem oni też stracą władzę i wtedy tamci, co im przypominali, że demokracja, że konstytucja, dowalą im tak, że do trzeciego pokolenia będzie bolało. A potem oni tamtym, że pół wieku będą krwawili.

To co opisałem to scenariusz niemal pewny. Choćby z tego powodu, że w tej chwili nie ma nikogo, kto byłby w stanie i prawie nikogo, kto by chciał tę nadchodzącą, koszmarna karuzele zatrzymać. Ani po jednej ani po drugiej stronie konfliktu.

Cokolwiek nie zostanie po rządach PiS, dla mnie największą wartością dodaną czasu „Dobrej Zmiany” jest ujawnienie czy może ujawnienie się naszych tak zwanych „elit intelektualnych” z obliczem, którego chyba oni nie chcieliby wcale pokazywać a na przykład ja nie chciałbym oglądać. Okazało się, że nasza „elita” składa się głownie z przekonania o swej wyższości i nieskrywanej już pogardy dla sporej części społeczeństwa. Wielu przedstawicieli tejże elity bez specjalnego skrępowania pokazało, że są wulgarnymi durniami sączącymi kuriozalne „przemyślenia” i ostre oceny każdego, kto ma inne niż oni zapatrywania. A wszystko okraszone niebywałym stężeniem „kurew” i innych podobnie kulturalnych słów. Nie jest to oczywiście miła wiedza ale jednak lepiej wiedzieć, że kretyn i prymityw jest kretynem i prymitywem niż mieć go za Bóg wie kogo. I to mi bardzo pasuje bo nie lubię wychodzić na głupka.

To, że nie możemy liczyć na elity bo ich po prostu nie mamy to jeden problem. Drugim jest przejęcie głównego ciężaru dyskusji między stronami między najbardziej „żelaznymi” częściami elektoratów obecnej władzy i obecnej opozycji.

Początkowo chciałem tekst zatytułować „Polska kibolska” ale tych, których zwykło się najczęściej określać „kibolami” darzę, przy ich wszelkich słabościach, sporym szacunkiem. Większym niż zdecydowaną większość polityków i ich fanatycznych zwolenników.

Ta zdominowana przez „kiboli” nieskłonnych do brania jeńców wśród tych, którzy są zbyt mało fanatyczni albo, co nie daj Bóg, mających wątpliwości dyskusja jest najlepszą gwarancją, że nasza przyszłość będzie nieustannym odwetem jednych na drugich i drugich na tych pierwszych. Dla nich to, że stanęliśmy pod ścianą nie ma znaczenia póki w tę ścianę z impetem nie walniemy.

Być może są politycy, którzy zdają sobie sprawę, że obraliśmy kurs na katastrofę, którą wyżej wieszczę. Jednak nie potrafię, poza kukizowcami, takich wskazać. A kukizowcy… Trudno stwierdzić, czy zdaja sobie z tego sprawę czy tylko chcą być „antysystemowi” w najprostszy możliwy sposób. Niestety wydaje mi się, że to drugie.

Na koniec tego smutnego tekstu o tym dokąd zmierza w tej chwili „Polska-wielki projekt” odpowiedź na pytanie, które pewnie niejednemu czytelnikowi w trakcie lektury mogło przyjść do głowy. Skoro wszyscy są mniej lub bardziej beznadziejni to czemu jednych popieram a drugich zwalczam. Czym być może tym drugim narażę się i zostanę uznany za jednego z tych, co „pomagają”. Choć oczywiście mam nadzieję, że za mały ze mnie żuczek…

Otóż odpowiem słowami filmowego proboszcza Królowego Mostu z serii „U Pana Boga…” W przeddzień ogłoszonych nagle wyborów do samorządu nagabywany przez aktualnego burmistrza w sprawie poparcia stwierdził „Na ten moment innego kandydata nie mam”. I właśnie tak jest ze mną. Na ten moment.

 

POLECANE
Najnowszy sondaż partyjny. Załamanie poparcia dla KO z ostatniej chwili
Najnowszy sondaż partyjny. Załamanie poparcia dla KO

Najnowszy sondaż IBRiS dla Onetu wywoła niemało zamieszania na scenie politycznej. Po porażce Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich i podważaniu wyniku wyborów, Koalicja Obywatelska notuje dramatyczny spadek poparcia. Liderem jest Prawo i Sprawiedliwość z dużą przewagą, a do Sejmu wchodzi nowa partia.

Sędzia Wiak: Nie widzę przesłanek do stwierdzenia umyślnego sfałszowania wyborów z ostatniej chwili
Sędzia Wiak: Nie widzę przesłanek do stwierdzenia umyślnego sfałszowania wyborów

– Na pewno zdążymy z rozpatrzeniem wszystkich protestów wyborczych – mówi „Rzeczpospolitej” sędzia Krzysztof Wiak, prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Dodał, że nie widzi obecnie przesłanek do stwierdzenia, że doszło do umyślnego fałszowania wyniku wyborów prezydenckich.

Wiadomości
Zaoszczędź na jedzeniu i zakupach z topowymi aplikacjami promocyjnymi

Rosnące ceny produktów spożywczych zmuszają konsumentów do poszukiwania skutecznych sposobów oszczędzania na codziennych zakupach. Aplikacje promocyjne stają się niezbędnym narzędziem dla każdego, kto chce racjonalnie zarządzać budżetem domowym. Nowoczesne technologie mobilne oferują dostęp do tysięcy rabatów i promocji wprost z poziomu smartfona. Dzięki odpowiednim aplikacjom możesz obniżyć miesięczne wydatki na żywność nawet o kilkadziesiąt procent.

Wiadomości
Chcesz zmiany w swoim życiu? Jeden prosty krok dzieli Cię od pracy Twoich marzeń

Każdego ranka stajesz przed lustrem i zastanawiasz się, czy to wszystko co możesz osiągnąć? Niezadowolenie z obecnej pracy to sygnał, że nadszedł czas na zmianę, ale strach przed nieznanym często nas paraliżuje. Przekwalifikowanie zawodowe nie musi oznaczać wieloletniej nauki na uczelni – istnieją skuteczne alternatywy. Jeden przemyślany krok może otworzyć przed Tobą drzwi do kariery zawodowej, o której od dawna marzysz.

Niepokojące informacje z granicy polsko-białoruskiej. Komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy polsko-białoruskiej. Komunikat Straży Granicznej

Funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej odnotowali blisko 130 prób nielegalnego przedostania się do Polski przez granicę z Białorusią. Czwartek był kolejnym dniem naporu nielegalnych imigrantów.

Gorąco pod Sądem Najwyższym. Być może teraz decydują się losy naszej Ojczyzny [WIDEO] z ostatniej chwili
Gorąco pod Sądem Najwyższym. "Być może teraz decydują się losy naszej Ojczyzny" [WIDEO]

W związku z licznymi ostrzeżeniami przed planowanymi w Sądzie Najwyższym prowokacjami, w piątkowy poranek przed budynkiem Sądu Najwyższego zgromadzili się protestujący. – Jesteśmy tu po to, żeby bronić prawa i zachowujemy się zgodnie z prawem. Mamy również obowiązek wobec Ojczyzny, by tego prawa bronić. To, co dzieje się w ostatnich dniach to jest jakaś surrealistyczna rzeczywistość – mówił Robert Bąkiewicz.

Warmińsko-Mazurskie: Nie żyje polski żołnierz z ostatniej chwili
Warmińsko-Mazurskie: Nie żyje polski żołnierz

Na terenie jednostki wojskowej w województwie warmińsko-mazurskim doszło do tragicznego wypadku z udziałem transportera opancerzonego Rosomak. W wyniku zdarzenia zginął 25-letni żołnierz, a drugi jest ranny i został przewieziony do szpitala.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

W najbliższy weekend w Warszawie ruszają intensywne wakacyjne remonty. Mieszkańcy stolicy muszą przygotować się na duże zmiany w organizacji ruchu – zarówno drogowego, jak i komunikacji miejskiej. Prace ruszą równocześnie w kilku dzielnicach: na Białołęce, Mokotowie, Woli, Wilanowie oraz w Śródmieściu.

Gersdorf zdradza scenariusz przejęcia prezydentury: Decyduje premier. Kończy się kadencja Dudy i... jest Hołownia  z ostatniej chwili
Gersdorf zdradza scenariusz przejęcia prezydentury: "Decyduje premier. Kończy się kadencja Dudy i... jest Hołownia" 

W programie w TVP Info Małgorzata Gersdorf przedstawiła możliwy scenariusz przejęcia Pałacu Prezydenckiego przez koalicję 13 grudnia. Prowadząca program Dorota Wysocka-Schnepf i była I prezes SN przedstawiły krok po kroku scenariusz takiej operacji. - Kończy się kadencja prezydenta Andrzeja Dudy i..."? - dopytywała prowadząca. "I jest Hołownia" - odpowiedziała prof. Gersdorf. - On do wszystkiego ma dystans, ale jak będzie miał podane na tacy, to weźmie" - stwierdziła profesor prawa. 

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jak kot Schrödingera tylko u nas
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jak kot Schrödingera

Trwająca debata na temat rzekomego „nie-istnienia” Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego przypomina słynny eksperyment myślowy austriackiego noblisty.

REKLAMA

Rosemann: Ściana (Polska 20XX)

Słuchając polityków, którzy aspirują dziś do przejęcia rządów w momencie, gdy polityczne wahadło oddali się od rządzącego obecnie układu bez trudu można wyobrazić sobie program, który zamierzają realizować. Sprowadzać się on będzie do możliwie najdotkliwszego odwetu na tych, na rzecz których stracili wywalczoną na sporo lat pozycję.
 Rosemann: Ściana (Polska 20XX)
/ YT, print screen
Potrafisz sobie Polaku wyobrazić Polskę bez PiS-u, bez Platformy, bez Nowoczesnej albo nawet PSL-u? Polskę bez Kaczyńskiego, Tuska, Schetyny, Petru i tych wszystkich, którzy kręcą się wokół nich? Jeśli nie umiesz zacznij sobie wyobrażać wielką dziurę w ziemi w miejscu, w którym dzisiaj jeszcze jest Polska.

Rzeczywistość polityczna, w której od dość dawna my i Polska musimy funkcjonować nie daje zbyt wielkich nadziei na jakąkolwiek znośną, nie tylko polityczną przyszłość. Słowem No Future.

Słuchając polityków, którzy aspirują dziś do przejęcia rządów w momencie, gdy polityczne wahadło oddali się od rządzącego obecnie układu bez trudu można wyobrazić sobie program, który zamierzają realizować. Sprowadzać się on będzie do możliwie najdotkliwszego odwetu na tych, na rzecz których stracili wywalczoną na sporo lat pozycję. Nie próbują się oni kryć z tym, że zamierzają zemścić się nie tylko na sprawujących władze ale też, co brzmi tyle enigmatycznie co złowrogo, na „wszystkich, którzy pomagali” robić rządzącym te wszystkie straszne rzeczy, nad którymi pochylają się zapowiadający te represje krzycząc równocześnie „demokracja” i „konstytucja”. To, że ich zapowiedzi ani z konstytucją ani z demokracją nie ma nic wspólnego jakoś specjalnie ich nie porusza. Podobnie zresztą jak nie porusza egzaltowanych pań w wieku balzakowskim i dość leciwych panów w fantazyjnych szalach z białymi różami w rękach. Mam podejrzenie, że oni, jeśli będą mieli okazję, najszybciej porzucą i demokrację i konstytucję by aktywny udział w wymierzaniu kary czasem ich nie ominął.

I nie powstrzyma ich to, że na ulicy będą pojawiać się coraz liczniejsze tłumy przypominające, że demokracja, że konstytucja…

A potem oni też stracą władzę i wtedy tamci, co im przypominali, że demokracja, że konstytucja, dowalą im tak, że do trzeciego pokolenia będzie bolało. A potem oni tamtym, że pół wieku będą krwawili.

To co opisałem to scenariusz niemal pewny. Choćby z tego powodu, że w tej chwili nie ma nikogo, kto byłby w stanie i prawie nikogo, kto by chciał tę nadchodzącą, koszmarna karuzele zatrzymać. Ani po jednej ani po drugiej stronie konfliktu.

Cokolwiek nie zostanie po rządach PiS, dla mnie największą wartością dodaną czasu „Dobrej Zmiany” jest ujawnienie czy może ujawnienie się naszych tak zwanych „elit intelektualnych” z obliczem, którego chyba oni nie chcieliby wcale pokazywać a na przykład ja nie chciałbym oglądać. Okazało się, że nasza „elita” składa się głownie z przekonania o swej wyższości i nieskrywanej już pogardy dla sporej części społeczeństwa. Wielu przedstawicieli tejże elity bez specjalnego skrępowania pokazało, że są wulgarnymi durniami sączącymi kuriozalne „przemyślenia” i ostre oceny każdego, kto ma inne niż oni zapatrywania. A wszystko okraszone niebywałym stężeniem „kurew” i innych podobnie kulturalnych słów. Nie jest to oczywiście miła wiedza ale jednak lepiej wiedzieć, że kretyn i prymityw jest kretynem i prymitywem niż mieć go za Bóg wie kogo. I to mi bardzo pasuje bo nie lubię wychodzić na głupka.

To, że nie możemy liczyć na elity bo ich po prostu nie mamy to jeden problem. Drugim jest przejęcie głównego ciężaru dyskusji między stronami między najbardziej „żelaznymi” częściami elektoratów obecnej władzy i obecnej opozycji.

Początkowo chciałem tekst zatytułować „Polska kibolska” ale tych, których zwykło się najczęściej określać „kibolami” darzę, przy ich wszelkich słabościach, sporym szacunkiem. Większym niż zdecydowaną większość polityków i ich fanatycznych zwolenników.

Ta zdominowana przez „kiboli” nieskłonnych do brania jeńców wśród tych, którzy są zbyt mało fanatyczni albo, co nie daj Bóg, mających wątpliwości dyskusja jest najlepszą gwarancją, że nasza przyszłość będzie nieustannym odwetem jednych na drugich i drugich na tych pierwszych. Dla nich to, że stanęliśmy pod ścianą nie ma znaczenia póki w tę ścianę z impetem nie walniemy.

Być może są politycy, którzy zdają sobie sprawę, że obraliśmy kurs na katastrofę, którą wyżej wieszczę. Jednak nie potrafię, poza kukizowcami, takich wskazać. A kukizowcy… Trudno stwierdzić, czy zdaja sobie z tego sprawę czy tylko chcą być „antysystemowi” w najprostszy możliwy sposób. Niestety wydaje mi się, że to drugie.

Na koniec tego smutnego tekstu o tym dokąd zmierza w tej chwili „Polska-wielki projekt” odpowiedź na pytanie, które pewnie niejednemu czytelnikowi w trakcie lektury mogło przyjść do głowy. Skoro wszyscy są mniej lub bardziej beznadziejni to czemu jednych popieram a drugich zwalczam. Czym być może tym drugim narażę się i zostanę uznany za jednego z tych, co „pomagają”. Choć oczywiście mam nadzieję, że za mały ze mnie żuczek…

Otóż odpowiem słowami filmowego proboszcza Królowego Mostu z serii „U Pana Boga…” W przeddzień ogłoszonych nagle wyborów do samorządu nagabywany przez aktualnego burmistrza w sprawie poparcia stwierdził „Na ten moment innego kandydata nie mam”. I właśnie tak jest ze mną. Na ten moment.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe