Zaskakujące słowa Tuska: Uroczyście unieważniam referendum

"O jednej sprawie muszę powiedzieć głośno. Uroczyście, przed wami, unieważniam referendum. To referendum jest nieważne w najgłębszym i najszerszym tego słowa znaczeniu. Niektórzy udają, że jest to gra polityczna, a PiS robi sobie kampanię za państwowe pieniądze" – mówił Tusk. Zaznaczył, że siłą PO jest to, że nie przyzwyczaiła się do "łajdactw w polityce".
Październikowe referendum
Analizując cztery pytania referendalne ocenił, że są one "aktem oskarżenia". "Pytania, które wymyślił (Jarosław) Kaczyński, to akt oskarżenia wobec PiS" – podkreślił. Odnosząc się do pytania dot. nielegalnych migrantów, ocenił, że "nigdy w historii granice Polski nie były tak otwarte dla legalnych i nielegalnych migrantów". "Jesteśmy za tym, żeby Polską rządziła siła polityczna, która jest w stanie realnie kontrolować swoją granice i swoje terytorium" – zaznaczył.
Mówiąc o pytaniu dot. bariery na granicy polsko-białoruskiej Tusk stwierdził, że "chcemy realnej kontroli i szczelnej granicy z Białorusią i Rosją". "Musimy pokonać PiS po to, by granica z Białorusią była naprawdę chroniona i szczelna" – powiedział lider PO.
"Wiecie kiedy władza pyta w referendum o podniesienie wieku emerytalnego? Wtedy kiedy ma taki plan" – ocenił odnosząc się do kolejnego z pytań referendalnych. Zapewnił, że po wyborach "żadna siła polityczna" nie będzie podnosiła wieku emerytalnego. "W poufnych, niemalże tajnych dokumentach, które (Mateusz - PAP) Morawiecki wysłał do Brukseli napisał, że będzie podnosił wiek emerytalny" – mówił lider PO.
Zaznaczył, że czwarte pytanie dot. wyprzedaży polskich przedsiębiorstw, to kolejny punkt w akcie oskarżenia wobec PiS. "Mówimy nie wyprzedaży Lotosu w ręce arabskie i w ręce sojuszników Putina" – stwierdził. "Rozkradają majątek narodowy, napychają swoje kieszenie pieniędzmi" - dodał.
Jak mówił Tusk, referendum "nie jest ważne, nie jest wiążące prawnie". "Prawdziwe pytanie, na które będziemy musieli odpowiedzieć 15 października to +czy wygra Polska, czy PiS+?" – powiedział Tusk. (PAP)