„Polskie lasy to koło zamachowe gospodarki” – rozmowa z Michałem Gzowskim [Lasy Państwowe]

– Mówi się, że Polska mebluje Europę. Cały sektor leśno-drzewny to około 5000 tysięcy miejsc pracy, głównie na terenach niezurbanizowanych. Zdecydowanie łakomy kąsek, prawda? Osłabienie pozycji Polski w tym zakresie zdecydowanie byłoby na korzyść konkurentom, których zostawiamy daleko w tyle – mówi Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Michał Gzowski „Polskie lasy to koło zamachowe gospodarki” – rozmowa z Michałem Gzowskim [Lasy Państwowe]
Michał Gzowski / fot. Lasy Państwowe

Kto dzisiaj w Polsce jest największym lobbystą na rzecz prywatyzacji Lasów Państwowych?

– W tej kwestii nic się nie zmieniło. Podobnie jak w 2010 roku, 2014 roku, tak i teraz inicjatywy obejmujące lub popierające próby prywatyzacji polskich lasów trafiają na podatny grunt u opozycji. Nie kto inny jak posłowie rządzącej koalicji PO – PSL przypuścili kilka ataków na Lasy Państwowe (najpierw przyjmując projekt zmian w ustawie o finansach publicznych, następnie próbując zmienić konstytucję). Z ogromnym niepokojem dowiedziałem się, że także na forum Unii Europejskiej znaleźli się polscy posłowie, którzy zagłosowali przeciwko Polsce. Mam na myśli głosowanie nad wnioskiem Parlamentu Europejskiego w sprawie zmiany traktatów zakładające przekazanie leśnictwa z kompetencji wyłącznych państw członkowskich do tzw. kompetencji dzielonych z UE. W praktyce oznaczałoby to, że o losie lasów w Polsce decydowaliby urzędnicy w Brukseli. Głos popierający oddanie lasów Unii udzieliła m.in. Ewa Kopacz, była premier w rządzie PO – PSL.

Polska jest teraz liderem w przemyśle meblarskim w Europie, może chodzi o jego upadek?

– Polskie lasy to bez wątpienia koło zamachowe gospodarki. Razem z przemysłem drzewnym odpowiadają za kilka procent krajowego PKB. Mówi się, że Polska mebluje Europę, bo dzięki stabilnej podaży drewna i mądrej polityce Lasów Państwowych polski przemysł drzewny zajmuje czołowe lokaty pod względem produkcji i eksportu. Cały sektor leśno-drzewny to około 5000 tysięcy miejsc pracy, głównie na terenach niezurbanizowanych. Zdecydowanie łakomy kąsek, prawda? Osłabienie pozycji Polski w tym zakresie zdecydowanie byłoby na korzyść konkurentom, których zostawiamy daleko w tyle.

Po co urzędnikom z Brukseli potrzebne są zmiany traktatowe, by zarządzać lasami? O co w tym chodzi?

– Według oficjalnej retoryki proponowane zmiany mają na celu przeciwdziałanie zmianom klimatu i ochronę przyrody. Realnie chodzi po prostu o zwiększanie zakresu wpływu na politykę państw członkowskich w obszarach szczególnie cennych, jakim jest m.in. leśnictwo. A my mówimy wprost: w ten sposób nie powstrzymamy zmian klimatu, a je przyspieszymy. I m.in. dlatego, że chce się nam zamknąć usta, pojawiła się próba, by nas odsunąć od decydowania o lasach.

Według zapisów UE 10 procent terenów ma być objęte ścisłą ochroną, gdzie zabronione będą rybołówstwo, łowiectwo, ale i wydobywanie kopalin.

– Cel unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności jest ambitny – odbudowa różnorodności biologicznej Europy z korzyścią dla ludzi, klimatu i planety do 2030 roku, co ma także posłużyć realizacji założeń Europejskiego Zielonego Ładu w kwestii zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 55 procent w porównaniu z rokiem 1990. Istotną rolę w osiągnięciu tych założeń mają odegrać absorbujące dwutlenek węgla lasy. Jednym z celów wpisanych do strategii jest objęcie ochroną bierną 10 procent obszarów lądowych Unii. W przypadku Polski oznaczałoby to, że 27 procent lasów, i to tych najstarszych, mielibyśmy pozostawić samym sobie. Na to się nie godzimy, mamy argumenty, że pozostawienie samych sobie lasów przyniesie zagrożenie nie tylko gospodarce, ale i przyrodzie. Zwolennicy tego pomysłu nie przedstawiają oceny skutków takiego rozwiązania. Nie słyszymy od nich, że w efekcie powstanie luka na rynku surowców. Nie mówią, że zapełni ją drewno z regionów, gdzie niszczy się lasy tropikalne, wożone przez pół świata, co oznacza dodatkowe emisje CO2. Milczą o tym, że przecież zintensyfikuje się wykorzystanie innych surowców – bardziej energochłonnych.

Sugestie polskich leśników, że chodzi m.in. o nieruszanie tych kopalin przez państwo polskie są przesadzone czy nie?

– Lasy to nie tylko drzewa, rośliny, zwierzęta i grzyby. To ogromny areał gruntów liczący ponad 90 tysięcy km2, równy trzem państwom wielkości Belgii. A pod powierzchnią znajdują się wartościowe surowce. Na pewno ze względów strategicznych ten obszar powinien pozostać w gestii Polaków, tak uważają leśnicy.

Czy dojdzie do tego, że ostatnie zdanie w kwestii naszych lasów będą mieli ekolodzy z różnych krajów i grupy lobbystyczne w UE?

– Nie dopuścimy do tego. Będziemy walczyć o polskie lasy tak długo, jak to będzie konieczne. To, jaki los czekałby polskie lasy pod rządami UE, można sobie wyobrazić, spoglądając na stan Puszczy Białowieskiej. Las, który pielęgnowały pokolenia leśników i miejscowej ludności, a który teraz – w efekcie brukselskiej ingerencji – wygląda niczym cmentarzysko martwych drzew. To dla leśnika, ale i Polaka z krwi i kości, bardzo bolesny widok. Czy chcemy, by w takie nekropolie zamieniły się lasy, do których chodzimy na grzyby? Czy zależy nam na tym, by spadające martwe drzewa zagrażały bezpieczeństwu naszych dzieci? By tak jak Puszcza Białowieska wyglądała podwarszawska Puszcza Kampinoska czy lasy okalające Toruń, Gdańsk i inne miasta?

Lasom często zarzuca się, że to fabryki drewna, a leśnicy na niczym się nie znają. Jak wygląda budowanie bioróżnorodności w naszych lasach?

– Różnorodność biologiczna to nic innego jak rozmaitość występujących ekosystemów, gatunków żywych organizmów i ich genów. Im bardziej zróżnicowane środowisko przyrodnicze, tym jest stabilniejsze, lepiej funkcjonuje i jest bardziej odporne na zachodzące zmiany. Przebudowa lasów, wykaszanie wrzosów, wypas owiec, zakładanie remiz dla pszczół oraz działalność Leśnego Banku Genów to tylko kilka przykładów działań mających na celu zachowanie różnorodności biologicznej. Lasy Państwowe od wielu lat angażują się w działania mające na celu zachowanie jak największej liczby gatunków. Czynnie chronimy cenne siedliska, na których występują rzadkie rośliny i zwierzęta – największe polskie ssaki jak żubry oraz niewielkie popielice. Mamy specjalne projekty ochrony rodzimych gatunków gadów, np. żółwia błotnego czy węża Eskulapa. Zarzuty dotyczące pracy leśników są tak absurdalne, że nie wymagają komentarza. Na szczęście dane obrazujące stan polskich lasów bronią się same. Polskie lasy zaliczają się do czołówki europejskiej pod względem zasobności, czyli ilości drewna na jednostce powierzchni lub prościej – liczby i rozmiarów drzew. Zasoby drewna to ponad 2 miliardy m3! Lesistość Polski wynosi 29,6 procent, co oznacza, że lasy zajmują niemal trzecią część kraju. Dzięki staraniom leśników powierzchnia lasów w Polsce od czasu II wojny światowej wzrosła niemal o połowę! Takiego skokowego wzrostu lesistości nie ma na koncie żadne państwo Europy.

Dla części naszych ekologów wzorem prowadzenia lasów są Niemcy. Tam 60 procent lasów jest w prywatnych rękach i w ochronie drzewostanów jest prawdziwy miszmasz.

– Niemieckie lasy to akurat nienajlepszy wzorzec prowadzenia gospodarki leśnej. Z szacunków niektórych naukowców wynika, że obecnie chorych może być nawet cztery na pięć drzew w Niemczech, pisał o tym nie tak dawno „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Jak można przeczytać w rocznym raporcie o stanie lasów w Niemczech, prawie 79 procent drzew nie ma już pełnej korony, a około 35 procent jest poważnie dotkniętych przerzedzeniem. Dane mogą niepokoić, ponieważ jednym z ważniejszych wskaźników stanu zdrowia drzewa jest stan korony. W ostatnich latach wierzchołki stają się coraz słabsze, a drzewa gubią igły i liście. Z danych federalnego ministerstwa polityki żywnościowej i rolnictwa wynika, że 450 tysięcy hektarów lasów wymaga ponownego zalesienia. Zatem ekolodzy nie znają aktualnej kondycji niemieckich lasów albo nie mają potrzeby zasięgania rzetelnej wiedzy, bo liczy się tylko osiąganie opłaconego celu.

Lasy Państwowe zyskały potężny oręż w postaci przyjętego przez Sejm projektu ustawy w obronie polskich lasów popartego przez ponad pół milionów Polaków.

– Szczęśliwie polskie społeczeństwo doskonale rozumie, że lasy są naszym dobrem narodowym i nie ma możliwości, by kto inny niż Polacy decydował o sposobie zarządzania nimi. Dlatego obywatelskie projekty w obronie polskich lasów tak szybko zyskują poparcie wyrażane w formie złożenia podpisów. Tak było w 2010 roku, kiedy Polacy zdecydowanie wypowiedzieli się przeciwko prywatyzacji Lasów Państwowych, w 2014 roku, gdy rząd PO – PSL chciał wpisać polskie lasy do konstytucji. Wówczas na znak poparcia zebrano 2,5 milionów podpisów. Polacy nadal doskonale rozumieją potrzebę ochrony polskich lasów przed zakusami innych nacji. W bieżącym roku w ciągu tylko dwóch tygodni udało się zebrać w całej Polsce pół miliona podpisów osób, które chcą bronić polskich lasów. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o lasach, która ma na celu wzmocnienie zobowiązania władz publicznych do dbałości o lasy będące własnością Skarbu Państwa. To odpowiedź na proponowane przez UE zmiany przepisów traktatowych zmierzające do odebrania państwom członkowskim wyłącznej kompetencji w dziedzinie leśnictwa. W ustawie zapisano, że Rzeczpospolita Polska zachowuje wyłączną kompetencję w zakresie kształtowania i realizacji polityki związanej z ochroną i gospodarowaniem lasami stanowiącymi własność Skarbu Państwa. Wskazano, że władze publiczne są zobowiązane do kształtowania polityki leśnej mającej na celu zachowanie dziedzictwa narodowego lasów stanowiących własność Skarbu Państwa, a także do niepodejmowania działań zmierzających do nadawania Unii Europejskiej kompetencji w zakresie ochrony lasów stanowiących własność Skarbu Państwa i gospodarowania nimi oraz do sprzeciwiania się takim działaniom.


 

POLECANE
Jutro wywiad z Donaldem Trumpem w Telewizji Republika z ostatniej chwili
Jutro wywiad z Donaldem Trumpem w Telewizji Republika

Telewizja Republika poinformowała, że jutro przeprowadzi wywiad z kandydatem na prezydenta USA Donaldem Trumpem.

Donald Trump o Polakach: Nikt nie jest lepszy od nich. Są świetni z ostatniej chwili
Donald Trump o Polakach: Nikt nie jest lepszy od nich. Są świetni

Kandydat Republikanów na prezydenta Donald Trump przemówił do amerykańskiej Polonii z okazji 87. Parady Pułaskiego, która odbywa się w niedzielę w Nowym Jorku.

Co za mecz Lewandowskiego! Hat-trick Polaka [WIDEO] z ostatniej chwili
Co za mecz Lewandowskiego! Hat-trick Polaka [WIDEO]

Robert Lewandowski zdobył trzy bramki, wszystkie w pierwszej połowie, a jego Barcelona pokonała na wyjeździe Alaves 3:0 w 9. kolejce piłkarskiej ekstraklasy Hiszpanii. Bramkarza Wojciecha Szczęsnego, który w środę podpisał kontrakt, nie było jeszcze w kadrze meczowej lidera tabeli.

Iran obawia się odwetu? Odwołano wszystkie loty z ostatniej chwili
Iran obawia się odwetu? Odwołano wszystkie loty

Loty ze wszystkich lotnisk w Iranie od niedzielnego wieczora do poniedziałku rana zostały odwołane – podały państwowe media, cytując rzecznika urzędu ds. lotnictwa cywilnego. Komentatorzy wiążą to z obawami o odwet Izraela za irański atak rakietowy.

Rekordowa liczba nielegalnych imigrantów. Niepokojący komunikat Wielkiej Brytanii Wiadomości
Rekordowa liczba nielegalnych imigrantów. Niepokojący komunikat Wielkiej Brytanii

Co najmniej 973 nielegalnych imigrantów na 17 łodziach przedostało się w sobotę przez kanał La Manche do Wielkiej Brytanii – podało w niedzielę brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych. To najwyższy dobowy bilans od prawie dwóch lat.

Burza po zatrzymaniu Palikota. Wcisło zapytana na wizji o swojego byłego szefa [WIDEO] Wiadomości
Burza po zatrzymaniu Palikota. Wcisło zapytana na wizji o swojego byłego szefa [WIDEO]

Marta Wcisło została zapytana na antenie Polsat o to, jak wspomina swojego byłego szefa. Kobieta starała się wyraźnie zdystansować od Janusza Palikota.

Europoseł PiS ostrzega: Możecie zostać zabici gorące
Europoseł PiS ostrzega: "Możecie zostać zabici"

Europoseł PiS Dominik Tarczyński zwrócił się z apelem do potencjalnych imigrantów, którzy chcieliby przekroczyć nielegalnie granicę z Polską

Von der Leyen szykuje rewolucję. Co to oznacza dla Polski? z ostatniej chwili
Von der Leyen szykuje rewolucję. Co to oznacza dla Polski?

Komisja Europejska chce nałożyć na kraje członkowskie rygorystyczne warunki uzyskania pieniędzy z budżetu UE, który będzie obowiązywał w latach 2028-2034 - poinformował w weekend portal Politico.

Greta Thunberg zatrzymana w Brukseli [WIDEO] Wiadomości
Greta Thunberg zatrzymana w Brukseli [WIDEO]

Greta Thunberg została zatrzymana w Brukseli podczas protestu w obronie klimatu wraz z blisko 100 innymi aktywistami klimatycznymi za blokowanie drogi przed stacją metra w centrum stolicy Belgii.

Kaczyński: III RP się skończyła, trzeba stworzyć nowy system gorące
Kaczyński: III RP się skończyła, trzeba stworzyć nowy system

– III RP właśnie upadła. Gdy wrócimy do władzy, wprowadzimy duże zmiany w państwie – cytuje prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego tygodnik "Sieci".

REKLAMA

„Polskie lasy to koło zamachowe gospodarki” – rozmowa z Michałem Gzowskim [Lasy Państwowe]

– Mówi się, że Polska mebluje Europę. Cały sektor leśno-drzewny to około 5000 tysięcy miejsc pracy, głównie na terenach niezurbanizowanych. Zdecydowanie łakomy kąsek, prawda? Osłabienie pozycji Polski w tym zakresie zdecydowanie byłoby na korzyść konkurentom, których zostawiamy daleko w tyle – mówi Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Michał Gzowski „Polskie lasy to koło zamachowe gospodarki” – rozmowa z Michałem Gzowskim [Lasy Państwowe]
Michał Gzowski / fot. Lasy Państwowe

Kto dzisiaj w Polsce jest największym lobbystą na rzecz prywatyzacji Lasów Państwowych?

– W tej kwestii nic się nie zmieniło. Podobnie jak w 2010 roku, 2014 roku, tak i teraz inicjatywy obejmujące lub popierające próby prywatyzacji polskich lasów trafiają na podatny grunt u opozycji. Nie kto inny jak posłowie rządzącej koalicji PO – PSL przypuścili kilka ataków na Lasy Państwowe (najpierw przyjmując projekt zmian w ustawie o finansach publicznych, następnie próbując zmienić konstytucję). Z ogromnym niepokojem dowiedziałem się, że także na forum Unii Europejskiej znaleźli się polscy posłowie, którzy zagłosowali przeciwko Polsce. Mam na myśli głosowanie nad wnioskiem Parlamentu Europejskiego w sprawie zmiany traktatów zakładające przekazanie leśnictwa z kompetencji wyłącznych państw członkowskich do tzw. kompetencji dzielonych z UE. W praktyce oznaczałoby to, że o losie lasów w Polsce decydowaliby urzędnicy w Brukseli. Głos popierający oddanie lasów Unii udzieliła m.in. Ewa Kopacz, była premier w rządzie PO – PSL.

Polska jest teraz liderem w przemyśle meblarskim w Europie, może chodzi o jego upadek?

– Polskie lasy to bez wątpienia koło zamachowe gospodarki. Razem z przemysłem drzewnym odpowiadają za kilka procent krajowego PKB. Mówi się, że Polska mebluje Europę, bo dzięki stabilnej podaży drewna i mądrej polityce Lasów Państwowych polski przemysł drzewny zajmuje czołowe lokaty pod względem produkcji i eksportu. Cały sektor leśno-drzewny to około 5000 tysięcy miejsc pracy, głównie na terenach niezurbanizowanych. Zdecydowanie łakomy kąsek, prawda? Osłabienie pozycji Polski w tym zakresie zdecydowanie byłoby na korzyść konkurentom, których zostawiamy daleko w tyle.

Po co urzędnikom z Brukseli potrzebne są zmiany traktatowe, by zarządzać lasami? O co w tym chodzi?

– Według oficjalnej retoryki proponowane zmiany mają na celu przeciwdziałanie zmianom klimatu i ochronę przyrody. Realnie chodzi po prostu o zwiększanie zakresu wpływu na politykę państw członkowskich w obszarach szczególnie cennych, jakim jest m.in. leśnictwo. A my mówimy wprost: w ten sposób nie powstrzymamy zmian klimatu, a je przyspieszymy. I m.in. dlatego, że chce się nam zamknąć usta, pojawiła się próba, by nas odsunąć od decydowania o lasach.

Według zapisów UE 10 procent terenów ma być objęte ścisłą ochroną, gdzie zabronione będą rybołówstwo, łowiectwo, ale i wydobywanie kopalin.

– Cel unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności jest ambitny – odbudowa różnorodności biologicznej Europy z korzyścią dla ludzi, klimatu i planety do 2030 roku, co ma także posłużyć realizacji założeń Europejskiego Zielonego Ładu w kwestii zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 55 procent w porównaniu z rokiem 1990. Istotną rolę w osiągnięciu tych założeń mają odegrać absorbujące dwutlenek węgla lasy. Jednym z celów wpisanych do strategii jest objęcie ochroną bierną 10 procent obszarów lądowych Unii. W przypadku Polski oznaczałoby to, że 27 procent lasów, i to tych najstarszych, mielibyśmy pozostawić samym sobie. Na to się nie godzimy, mamy argumenty, że pozostawienie samych sobie lasów przyniesie zagrożenie nie tylko gospodarce, ale i przyrodzie. Zwolennicy tego pomysłu nie przedstawiają oceny skutków takiego rozwiązania. Nie słyszymy od nich, że w efekcie powstanie luka na rynku surowców. Nie mówią, że zapełni ją drewno z regionów, gdzie niszczy się lasy tropikalne, wożone przez pół świata, co oznacza dodatkowe emisje CO2. Milczą o tym, że przecież zintensyfikuje się wykorzystanie innych surowców – bardziej energochłonnych.

Sugestie polskich leśników, że chodzi m.in. o nieruszanie tych kopalin przez państwo polskie są przesadzone czy nie?

– Lasy to nie tylko drzewa, rośliny, zwierzęta i grzyby. To ogromny areał gruntów liczący ponad 90 tysięcy km2, równy trzem państwom wielkości Belgii. A pod powierzchnią znajdują się wartościowe surowce. Na pewno ze względów strategicznych ten obszar powinien pozostać w gestii Polaków, tak uważają leśnicy.

Czy dojdzie do tego, że ostatnie zdanie w kwestii naszych lasów będą mieli ekolodzy z różnych krajów i grupy lobbystyczne w UE?

– Nie dopuścimy do tego. Będziemy walczyć o polskie lasy tak długo, jak to będzie konieczne. To, jaki los czekałby polskie lasy pod rządami UE, można sobie wyobrazić, spoglądając na stan Puszczy Białowieskiej. Las, który pielęgnowały pokolenia leśników i miejscowej ludności, a który teraz – w efekcie brukselskiej ingerencji – wygląda niczym cmentarzysko martwych drzew. To dla leśnika, ale i Polaka z krwi i kości, bardzo bolesny widok. Czy chcemy, by w takie nekropolie zamieniły się lasy, do których chodzimy na grzyby? Czy zależy nam na tym, by spadające martwe drzewa zagrażały bezpieczeństwu naszych dzieci? By tak jak Puszcza Białowieska wyglądała podwarszawska Puszcza Kampinoska czy lasy okalające Toruń, Gdańsk i inne miasta?

Lasom często zarzuca się, że to fabryki drewna, a leśnicy na niczym się nie znają. Jak wygląda budowanie bioróżnorodności w naszych lasach?

– Różnorodność biologiczna to nic innego jak rozmaitość występujących ekosystemów, gatunków żywych organizmów i ich genów. Im bardziej zróżnicowane środowisko przyrodnicze, tym jest stabilniejsze, lepiej funkcjonuje i jest bardziej odporne na zachodzące zmiany. Przebudowa lasów, wykaszanie wrzosów, wypas owiec, zakładanie remiz dla pszczół oraz działalność Leśnego Banku Genów to tylko kilka przykładów działań mających na celu zachowanie różnorodności biologicznej. Lasy Państwowe od wielu lat angażują się w działania mające na celu zachowanie jak największej liczby gatunków. Czynnie chronimy cenne siedliska, na których występują rzadkie rośliny i zwierzęta – największe polskie ssaki jak żubry oraz niewielkie popielice. Mamy specjalne projekty ochrony rodzimych gatunków gadów, np. żółwia błotnego czy węża Eskulapa. Zarzuty dotyczące pracy leśników są tak absurdalne, że nie wymagają komentarza. Na szczęście dane obrazujące stan polskich lasów bronią się same. Polskie lasy zaliczają się do czołówki europejskiej pod względem zasobności, czyli ilości drewna na jednostce powierzchni lub prościej – liczby i rozmiarów drzew. Zasoby drewna to ponad 2 miliardy m3! Lesistość Polski wynosi 29,6 procent, co oznacza, że lasy zajmują niemal trzecią część kraju. Dzięki staraniom leśników powierzchnia lasów w Polsce od czasu II wojny światowej wzrosła niemal o połowę! Takiego skokowego wzrostu lesistości nie ma na koncie żadne państwo Europy.

Dla części naszych ekologów wzorem prowadzenia lasów są Niemcy. Tam 60 procent lasów jest w prywatnych rękach i w ochronie drzewostanów jest prawdziwy miszmasz.

– Niemieckie lasy to akurat nienajlepszy wzorzec prowadzenia gospodarki leśnej. Z szacunków niektórych naukowców wynika, że obecnie chorych może być nawet cztery na pięć drzew w Niemczech, pisał o tym nie tak dawno „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Jak można przeczytać w rocznym raporcie o stanie lasów w Niemczech, prawie 79 procent drzew nie ma już pełnej korony, a około 35 procent jest poważnie dotkniętych przerzedzeniem. Dane mogą niepokoić, ponieważ jednym z ważniejszych wskaźników stanu zdrowia drzewa jest stan korony. W ostatnich latach wierzchołki stają się coraz słabsze, a drzewa gubią igły i liście. Z danych federalnego ministerstwa polityki żywnościowej i rolnictwa wynika, że 450 tysięcy hektarów lasów wymaga ponownego zalesienia. Zatem ekolodzy nie znają aktualnej kondycji niemieckich lasów albo nie mają potrzeby zasięgania rzetelnej wiedzy, bo liczy się tylko osiąganie opłaconego celu.

Lasy Państwowe zyskały potężny oręż w postaci przyjętego przez Sejm projektu ustawy w obronie polskich lasów popartego przez ponad pół milionów Polaków.

– Szczęśliwie polskie społeczeństwo doskonale rozumie, że lasy są naszym dobrem narodowym i nie ma możliwości, by kto inny niż Polacy decydował o sposobie zarządzania nimi. Dlatego obywatelskie projekty w obronie polskich lasów tak szybko zyskują poparcie wyrażane w formie złożenia podpisów. Tak było w 2010 roku, kiedy Polacy zdecydowanie wypowiedzieli się przeciwko prywatyzacji Lasów Państwowych, w 2014 roku, gdy rząd PO – PSL chciał wpisać polskie lasy do konstytucji. Wówczas na znak poparcia zebrano 2,5 milionów podpisów. Polacy nadal doskonale rozumieją potrzebę ochrony polskich lasów przed zakusami innych nacji. W bieżącym roku w ciągu tylko dwóch tygodni udało się zebrać w całej Polsce pół miliona podpisów osób, które chcą bronić polskich lasów. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o lasach, która ma na celu wzmocnienie zobowiązania władz publicznych do dbałości o lasy będące własnością Skarbu Państwa. To odpowiedź na proponowane przez UE zmiany przepisów traktatowych zmierzające do odebrania państwom członkowskim wyłącznej kompetencji w dziedzinie leśnictwa. W ustawie zapisano, że Rzeczpospolita Polska zachowuje wyłączną kompetencję w zakresie kształtowania i realizacji polityki związanej z ochroną i gospodarowaniem lasami stanowiącymi własność Skarbu Państwa. Wskazano, że władze publiczne są zobowiązane do kształtowania polityki leśnej mającej na celu zachowanie dziedzictwa narodowego lasów stanowiących własność Skarbu Państwa, a także do niepodejmowania działań zmierzających do nadawania Unii Europejskiej kompetencji w zakresie ochrony lasów stanowiących własność Skarbu Państwa i gospodarowania nimi oraz do sprzeciwiania się takim działaniom.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe