Była gwiazda Dzień Dobry TVN ostro o spotkaniach z Edwardem Miszczakiem. „Naodpie****ałeś”
Pod koniec sierpnia poinformowano, że wieloletni prowadzący śniadaniówkę „Dzień dobry TVN” i gwiazda TVN Filip Chajzer kończy swoją współpracę ze stacją.
Dziś zostałem wezwany „na dywanik” w TVN. Powodem jest moja „działalność uliczna”. Moja sonda z Panią opiekującą się mężem chorym na stwardnienie rozsiane, którą mieliście przyjemność oglądać na moich prywatnych socjal mediach oraz planowana jedna w tygodniu audycja w Radiu ZET zostały uznane za działalność konkurencyjną i złamanie zapisów umowy
– napisał Chajzer na Instagramie. W obszernym wpisie poinformował: „Żeby uniknąć niepotrzebnych nikomu nerwów rozwiązuję właśnie tę umowę sam i na tym kończę przygodę z moją kochaną stacją”.
Czytaj więcej: Znany prezenter: Coś kiepsko z TVN
Spotkania jak z „surowym ojcem”
Tymczasem w rozmowie z tygodnikiem „Wprost” Filip Chajzer postanowił skomentować, jak wyglądały jego relacje z obecnym szefem programowym Polsatu, a niegdyś TVN-u Edwardem Miszczakiem. Przypomnijmy, że to właśnie za panowania Miszczaka w TVN na wielką gwiazdę stacji został wykreowany prezenter.
Obecnie prezenter podkreśla, że Edward Miszczak w każdym momencie może do niego zadzwonić.
Natomiast to nie musi być telefon z propozycją. Z przyjemnością umówię się pogadać, co u nas
– powiedział Filip Chajzer. Odnosząc się do licznych wpadek i nieprzemyślanych zachowań, jakie miały miejsce z jego udziałem przez kilka lat pracy w „Dzień dobry TVN”, zdradził, że w związku z powyższym „u Miszczaka bywał regularnie”.
To były spotkania jak z surowym ojcem, który wie, że naodpier***ałeś, ale gdzieś tam na końcu cię kocha
– podsumował prezenter.