„Jeśli PiS nie wygra, nikt nie zatrzyma przymusowej relokacji migrantów do Polski”

Na rynku w Sieradzu (Łódzkie) w poniedziałek rano odbyło się wręczenie promes na dotacje z programów rządowych wspierających samorządy w realizacji lokalnych inwestycji, m.in. dróg i infrastruktury. "Są to także pieniądze dla terenów popegeerowskich. To naprawianie szkód, jakie poniosły te rejony w latach transformacji lat dziewięćdziesiątych. To dziesiątki i setki milionów, a w skali krajów miliardy" - podkreślił wojewoda łódzki Karol Młynarczyk.
Obecni podczas wręczenia promes byli samorządowcy i parlamentarzyści okręgu sieradzkiego. "Bardzo często słyszymy teraz o przydziale takich dotacji. Teraz do powiatów i gmin płyną pieniądze na lokalne inwestycje, ale aby to utrzymać potrzebna jest trzecia kadencja i dalsza obrona polskich interesów" - podkreśliła Lichocka.
Jeśli PiS nie wygra...
"Jeśli PiS nie wygra, nikt nie zatrzyma przymusowej relokacji migrantów do Polski. Także tu, do Sieradza" - zaznaczyła posłanka. "Chciałabym dowiedzieć się od polityków Platformy Obywatelskiej, gdzie w Wieruszowie, Wieluniu, Sieradzu i Kutnie będą obozy dla nielegalnych migrantów?"
- pytała Lichocka.
"Musimy się zmobilizować, waga tych wyborów jest niezwykła. Tu chodzi o to, czy Polska, czy Ziemia Sieradzka nadal będą się rozwijać"
- oświadczyła.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Trzecia Droga nie weźmie udziału w tzw. Marszu Miliona Serc