Polski ambasador w Berlinie wezwany przez Niemców. Jest odpowiedź szefa MSWiA
Minister spraw wewnętrznych i administracji był w środę gościem na antenie Radia Zet. W trakcie rozmowy został zapytany o wezwanie polskiego ambasadora w Berlinie do niemieckiego MSW w sprawie tzw. afery wiz. "Niestety prasa niemiecka podchwyciła kompletnie absurdalną narrację opozycji dotyczącą skali tego, z czym mieliśmy do czynienia" - powiedział Mariusz Kamiński.
"Zdementowałem te absurdalne działania opozycji"
"Rozmawiałem wczoraj z minister spraw wewnętrznych Republiki Federalnej Niemiec Nancy Faeser. Wyjaśniłem jej, jaka jest rzeczywista skala. Zdementowałem te absurdalne działania opozycji, które szkodzą też Polsce i wizerunkowi naszego państwa" - podkreślił.
Wskazał, że z szefową niemieckiego MSW rozmawiał też o innych problemach związanych z falą nielegalnej migracji, która zalewa Europę. "W sprawach bezpieczeństwa, niezależnie od różnic politycznych miedzy rządami, ministrowie chcą i mają obowiązek współpracy. Ta współpraca ze służbami niemieckimi też odbywa się na bieżąco" - zapewnił.
"To naturalne, że pani minister była zaniepokojona"
"Pojawiła się fala absurdalnych spekulacji medialnych, dotyczących rzekomo jakiejś ogromnej afery wizowej. To jest zupełnie naturalne, że pani minister była zaniepokojona. Wyjaśniliśmy sobie sprawy. Uspokoiłem ją, że to jest tylko i wyłącznie kampania opozycji i żeby nie wierzyła w te bzdury" - dodał Mariusz Kamiński.
We wtorek agencja prasowa dpa poinformowała, że szefowa niemieckiego MSW Nancy Faeser zwróciła się do swojego polskiego odpowiednika Mariusza Kamińskiego o informacje w sprawie tzw. afery wizowej. Agencja powołując się na kręgi rządowe w Berlinie przekazała, że we wtorek na rozmowę z sekretarzem stanu Berndem Krösserem w MSW Niemiec stawił się polski ambasador RP w Niemczech Dariusz Pawłoś. (PAP)