"Marsz Miliona dla Dzieci": Masowe protesty w Kanadzie przeciwko transowaniu dzieci w szkołach

W 77 kanadyjskich miastach odbyły się protesty przeciwko ideologii gender. Tysiące rodziców protestowało przeciwko transowaniu i seksualizacji dzieci w szkołach. Lewicowi aktywiści zaczęli więc argumentować za... odebraniem rodzicom praw rodzicielskich.
"Marsz Miliona dla Dzieci". Kanada / Screen TT Marie Oakes

Ideologia gender stanowi oficjalną część kanadyjskiego prawa. Bliżej nieokreślona ekspresja płciowa – moda, przebieranie się, rozbieranie się, fikcyjne zaimki – są w Kanadzie chronioną kategorią, której nie wolno „dyskryminować”. Oznacza to, że pracodawca musi tolerować transwestytyzm zatrudnionych, a za nazywanie prawdziwej płci transseksualisty może czekać go proces sądowy, grzywna i więzienie.

Czytaj również: Nowy sondaż. Rośnie dystans pomiędzy Zjednoczoną Prawicą a KO

Andrzej Duda ujawnił polskie plany wobec ukraińskiego zboża

 

Zakaz leczenia

W Kanadzie nie wolno próbować leczyć ludzi cierpiących na zaburzenia tożsamości płciowej, którzy chcieliby takich zaburzeń nie mieć. Nawet jeżeli dana osoba pragnie wpłynąć na odczuwanie swojej płci, psychiatra lub psycholog nie mogą takiej opcji zaoferować. Co więcej: samo sugerowanie, że błędna identyfikacja może wypływać z traumy, ADHD czy choroby afektywnej dwubiegunowej (wiele badań pokazuje silną korelację między nimi a transseksualizmem) jest traktowane jako „terapia konwersyjna”. A ta jest karana. Specjalista nie może więc nawet pomóc dziecku, które nienawidzi swojego ciała i chce je okaleczać. Specjalista musi stwierdzić dysforię, na którą rekomendowana jest m.in. chemiczna kastracja.

Państwo umożliwia i finansuje zmianę płci metrykalnej „na życzenie”: nie potrzeba opinii eksperta, by mężczyzna stał się kobietą w swoich dokumentach i odwrotnie. W Kanadzie w dokumentach możliwa jest nawet płeć pusta semantycznie: można być płcią „X”. Ta wybierana jest chętnie przez tzn. „osoby niebinarne”. Kościoły atakowane są za niechęć do wywieszania tęczowych flag, państwowa edukacja promuje „seksualne wyzwolenie” już wśród kilkulatków, a rodzice mogą być pozbawieni dostępu do dziecka, jeżeli nie wspierają „transseksualnej tożsamości” swoich pociech.

Nic więc dziwnego, że w Kanadzie odbyły się kolejne protesty przeciwko ideologii gender.

 

Marsz Miliona dla Dzieci

Masowa fala protestów skupionych wokół kwestii edukacji seksualnej w szkołach przetoczyła się przez Kanadę dwa dni temu. Najwięcej demonstrantów było oczywiście w miastach: tysiące rodziców i innych protestujących zebrało się w całym obszarze Greater Toronto w środę pod hasłem "Marsz Miliona Dla Dzieci" - donosiła kanadyjska stacja CBC News w swoim raporcie. Grupa ta miała jedno żądanie: "Chronić dzieci przed indoktrynacją i seksualizacją". Jak podała stacja, protesty były pokojowe. Na 77 miast aresztowana została prawdopodobnie tylko jedna z protestujących, kobieta w wieku 47 lat, która to została aresztowana pod zarzutem przyniesienia broni na protest. Organizatorzy demonstracji opowiadali natomiast o licznych prowokacjach ze strony aktywistów gender: ci mieli zachowywać się przemocowo.

Przeciwko rodzicom wypowiedzieli się członkowie lewicowego rządu Kanady. Kanadyjski premier Justin Trudeau potępił marsze, zamieszczając na X (Twitter) następujący komunikat: "Transfobia, homofobia i bifobia nie mają miejsca w tym kraju. Stanowczo potępiamy tę nienawiść i jej przejawy, i jesteśmy jednocześnie solidarni z osobami 2SLGBTQI+ w całym kraju - jesteście ważni i cenieni."

 

"Odebrać prawa rodzicielskie"

Za ciosem poszły organizacje trans: skoro premier (w Kanadzie to odpowiednik polskiego prezydenta) określił działania rodziców broniących swoich praw jako nienawiść, to lewicowi aktywiści wyczuli widocznie krew. I zaczęli akcję określać opiekę rodzicielską jako... przejaw faszyzmu.

„Niech to wybrzmi jasno: tak zwane „prawa rodzicielskie” to tajne hasło używane przez tych, którzy chcą walczyć z prawami człowieka” - czytamy na stronie instagramowej OnCanadaProject, popularnego medium aktywistów tęczy. W innych publikacjach aktywistycznych (w ostatnich dniach pojawiły się ich w internecie tysiące) znajdujemy zaś hasła zachęcające do kompletnego obalenia władzy rodzicielskiej, „Prawa człowieka, jakie ma dziecko, są ważniejsze niż prawa rodzicielskie”. Te prawa dziecka to tutaj – oczywiście! - prawo do okaleczania ciała nieletnich, nawet wbrew woli matki i ojca. Na południe od Kanady – w niektórych stanach Ameryki – aktywiści tęczy już przeforsowali takie pomysły i tęczowi działacze mają prawo zataić przed prawnymi opiekunami miejsce przebywania dziecka, jeżeli ci nie godzą się na tzn. „tranzycję”. Kanadyjska lewica skręciła więc w tym samym kierunku. Ideologia gender usprawiedliwia bowiem przemoc wobec rodziny.

Do przemocy zdają się zachęcać niektórzy działacze gender – niektórzy z nich zachęcają z pewnością do stworzenia warunków, w których częściej do niej dochodzi. W tych samych mediach, które nazywają prawa rodzicielskie „łamaniem praw człowieka”, znajdujemy porady dla aktywistów trans: nie rozmawiaj z rodzicami, faszystami! Nie filmuj swoich kolegów, gdy protestują! A na demonstracje przyjdź... w kominiarce!


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
123 lata temu urodził się Witold Pilecki tylko u nas
123 lata temu urodził się Witold Pilecki

123 lata temu w Ołońcu urodził się Witold Pilecki. Bohater, oficer ZWZ_AK, który w 1940 roku dobrowolnie poddał się aresztowaniu, a następnie wywózce do Auschwitz, by dowiedzieć się więcej o obozie, a następnie z niego uciec.

Jak “S” protestowała przeciwko ekologicznemu szaleństwu już w 2011 roku i jak rugał ją za to Niesiołowski tylko u nas
Jak “S” protestowała przeciwko ekologicznemu szaleństwu już w 2011 roku i jak rugał ją za to Niesiołowski

„Kilkanaście minut po zakończeniu manifestacji Solidarności zrugał mnie marszałek Stefan Niesiołowski” – zapisał felietonista „Tygodnika Solidarność” Mieczysław Gil w numerze z 8 lipca 2011 roku. Kilka dni wcześniej Solidarność zorganizowała w Warszawie wielką manifestację pod hasłem „Polityka wasza, bieda nasza”. Jednym z jej wiodących tematów był sprzeciw „S” wobec… polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Najsilniejszy polski związek zawodowy domagał się od premiera Donalda Tuska pilnych działań także i w tym temacie. Chodziło o to, by szef polskiego rządu podjął próbę powściągnięcia unijnych ambicji wygaszania polskiego górnictwa oraz niszczenia polskiej gospodarki nadmiernie wyśrubowanymi normami emisji CO2. Na demonstrację przyszło ok. 80 tysięcy ludzi.

Paweł Jędrzejewski: W sprawie dialektu śląskiego Sejm i Senat uchwaliły, że 2x2 jest 5 Wiadomości
Paweł Jędrzejewski: W sprawie dialektu śląskiego Sejm i Senat uchwaliły, że 2x2 jest 5

Zazwyczaj łagodny i pobłażliwy prof. Jan Miodek w tej kwestii ma pogląd całkiem jednoznaczny i zapowiada, że nie ustąpi.

Kolejny pożar. Tym razem płonie składowisko odpadów na Dolnym Śląsku z ostatniej chwili
Kolejny pożar. Tym razem płonie składowisko odpadów na Dolnym Śląsku

Portal Remiza.pl poinformował, że doszło do kolejnego już w ostatnim czasie pożaru wysypiska odpadów. Tym razem w miejscowości Łąki na Dolnym Śląsku.

Ogromne uroczystości rocznicowe w Fatimie – przybyło ponad 250 tysięcy pielgrzymów gorące
Ogromne uroczystości rocznicowe w Fatimie – przybyło ponad 250 tysięcy pielgrzymów

Ponad 250 tys. pielgrzymów z całego świata dotarło w poniedziałek do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, w środkowej Portugalii, na uroczystości upamiętniające 107. rocznicę objawień maryjnych w tej miejscowości.

Satelita, który zaginął 25 lat temu, został odnaleziony, ale nie wszystkie tajemnice zostały wyjaśnione z ostatniej chwili
Satelita, który zaginął 25 lat temu, został odnaleziony, ale nie wszystkie tajemnice zostały wyjaśnione

Satelita, który 25 lat temu zaginął w kosmosie, w końcu został odnaleziony, ale nikt nie wie, dokąd się udał.

Alarmujące dane: Austriackie dzieci już nie mówią po niemiecku z ostatniej chwili
Alarmujące dane: Austriackie dzieci już nie mówią po niemiecku

W Austrii jest coraz mniej dzieci, dla których niemiecki jest językiem ojczystym używanym w życiu codziennym. Badania pokazują, że wiele z nich ma z tego powodu poważne problemy w szkole. Najgorzej sytuacja wygląda w Wiedniu, gdzie niemiecki jest pierwszym językiem zaledwie dla 30 proc. uczniów.

Wakacje all inclusive jak z horroru. Zobacz, co strasznego spotkało emerytkę na wczasach z ostatniej chwili
Wakacje all inclusive jak z horroru. Zobacz, co strasznego spotkało emerytkę na wczasach

Na portalu Mirrror.co.uk opisano historię 66 letniej Majorie, która udała się na wypad do kurortu All Inclusive na Wyspach Zielonego Przylądku. Wypad za który zapłaciła 1800 funtów skończyła z dziesiątkami wrzodów, w które wdała się infekcja.

Według TVN-u nowe władze PWPW zwiększyły sobie pensje. Jest mocny komentarz Sasina z ostatniej chwili
Według TVN-u nowe władze PWPW zwiększyły sobie pensje. Jest mocny komentarz Sasina

TVN24 poinformowało, że już po niecałym miesiącu pracy nowy zarząd Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych postanowił zwiększyć sobie pensje.

Kołodziejczak stwierdził, że premier nie powinien rozmawiać z rolnikami polityka
Kołodziejczak stwierdził, że premier nie powinien rozmawiać z rolnikami

– Nie rekomenduję premierowi spotkania z protestującymi w Sejmie – podkreślił w poniedziałek wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. O czym rozmawiać z ludźmi, którzy nie wiadomo kogo reprezentują – dodał.

REKLAMA

"Marsz Miliona dla Dzieci": Masowe protesty w Kanadzie przeciwko transowaniu dzieci w szkołach

W 77 kanadyjskich miastach odbyły się protesty przeciwko ideologii gender. Tysiące rodziców protestowało przeciwko transowaniu i seksualizacji dzieci w szkołach. Lewicowi aktywiści zaczęli więc argumentować za... odebraniem rodzicom praw rodzicielskich.
"Marsz Miliona dla Dzieci". Kanada / Screen TT Marie Oakes

Ideologia gender stanowi oficjalną część kanadyjskiego prawa. Bliżej nieokreślona ekspresja płciowa – moda, przebieranie się, rozbieranie się, fikcyjne zaimki – są w Kanadzie chronioną kategorią, której nie wolno „dyskryminować”. Oznacza to, że pracodawca musi tolerować transwestytyzm zatrudnionych, a za nazywanie prawdziwej płci transseksualisty może czekać go proces sądowy, grzywna i więzienie.

Czytaj również: Nowy sondaż. Rośnie dystans pomiędzy Zjednoczoną Prawicą a KO

Andrzej Duda ujawnił polskie plany wobec ukraińskiego zboża

 

Zakaz leczenia

W Kanadzie nie wolno próbować leczyć ludzi cierpiących na zaburzenia tożsamości płciowej, którzy chcieliby takich zaburzeń nie mieć. Nawet jeżeli dana osoba pragnie wpłynąć na odczuwanie swojej płci, psychiatra lub psycholog nie mogą takiej opcji zaoferować. Co więcej: samo sugerowanie, że błędna identyfikacja może wypływać z traumy, ADHD czy choroby afektywnej dwubiegunowej (wiele badań pokazuje silną korelację między nimi a transseksualizmem) jest traktowane jako „terapia konwersyjna”. A ta jest karana. Specjalista nie może więc nawet pomóc dziecku, które nienawidzi swojego ciała i chce je okaleczać. Specjalista musi stwierdzić dysforię, na którą rekomendowana jest m.in. chemiczna kastracja.

Państwo umożliwia i finansuje zmianę płci metrykalnej „na życzenie”: nie potrzeba opinii eksperta, by mężczyzna stał się kobietą w swoich dokumentach i odwrotnie. W Kanadzie w dokumentach możliwa jest nawet płeć pusta semantycznie: można być płcią „X”. Ta wybierana jest chętnie przez tzn. „osoby niebinarne”. Kościoły atakowane są za niechęć do wywieszania tęczowych flag, państwowa edukacja promuje „seksualne wyzwolenie” już wśród kilkulatków, a rodzice mogą być pozbawieni dostępu do dziecka, jeżeli nie wspierają „transseksualnej tożsamości” swoich pociech.

Nic więc dziwnego, że w Kanadzie odbyły się kolejne protesty przeciwko ideologii gender.

 

Marsz Miliona dla Dzieci

Masowa fala protestów skupionych wokół kwestii edukacji seksualnej w szkołach przetoczyła się przez Kanadę dwa dni temu. Najwięcej demonstrantów było oczywiście w miastach: tysiące rodziców i innych protestujących zebrało się w całym obszarze Greater Toronto w środę pod hasłem "Marsz Miliona Dla Dzieci" - donosiła kanadyjska stacja CBC News w swoim raporcie. Grupa ta miała jedno żądanie: "Chronić dzieci przed indoktrynacją i seksualizacją". Jak podała stacja, protesty były pokojowe. Na 77 miast aresztowana została prawdopodobnie tylko jedna z protestujących, kobieta w wieku 47 lat, która to została aresztowana pod zarzutem przyniesienia broni na protest. Organizatorzy demonstracji opowiadali natomiast o licznych prowokacjach ze strony aktywistów gender: ci mieli zachowywać się przemocowo.

Przeciwko rodzicom wypowiedzieli się członkowie lewicowego rządu Kanady. Kanadyjski premier Justin Trudeau potępił marsze, zamieszczając na X (Twitter) następujący komunikat: "Transfobia, homofobia i bifobia nie mają miejsca w tym kraju. Stanowczo potępiamy tę nienawiść i jej przejawy, i jesteśmy jednocześnie solidarni z osobami 2SLGBTQI+ w całym kraju - jesteście ważni i cenieni."

 

"Odebrać prawa rodzicielskie"

Za ciosem poszły organizacje trans: skoro premier (w Kanadzie to odpowiednik polskiego prezydenta) określił działania rodziców broniących swoich praw jako nienawiść, to lewicowi aktywiści wyczuli widocznie krew. I zaczęli akcję określać opiekę rodzicielską jako... przejaw faszyzmu.

„Niech to wybrzmi jasno: tak zwane „prawa rodzicielskie” to tajne hasło używane przez tych, którzy chcą walczyć z prawami człowieka” - czytamy na stronie instagramowej OnCanadaProject, popularnego medium aktywistów tęczy. W innych publikacjach aktywistycznych (w ostatnich dniach pojawiły się ich w internecie tysiące) znajdujemy zaś hasła zachęcające do kompletnego obalenia władzy rodzicielskiej, „Prawa człowieka, jakie ma dziecko, są ważniejsze niż prawa rodzicielskie”. Te prawa dziecka to tutaj – oczywiście! - prawo do okaleczania ciała nieletnich, nawet wbrew woli matki i ojca. Na południe od Kanady – w niektórych stanach Ameryki – aktywiści tęczy już przeforsowali takie pomysły i tęczowi działacze mają prawo zataić przed prawnymi opiekunami miejsce przebywania dziecka, jeżeli ci nie godzą się na tzn. „tranzycję”. Kanadyjska lewica skręciła więc w tym samym kierunku. Ideologia gender usprawiedliwia bowiem przemoc wobec rodziny.

Do przemocy zdają się zachęcać niektórzy działacze gender – niektórzy z nich zachęcają z pewnością do stworzenia warunków, w których częściej do niej dochodzi. W tych samych mediach, które nazywają prawa rodzicielskie „łamaniem praw człowieka”, znajdujemy porady dla aktywistów trans: nie rozmawiaj z rodzicami, faszystami! Nie filmuj swoich kolegów, gdy protestują! A na demonstracje przyjdź... w kominiarce!



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe