Była feministka do poseł opozycji: Czy Pani chce zrobić z Polski nowy burdel Europy?

Schronienie w burdelu
Ciekawe, co Joanna Scheuring-Wielgus ma na myśli, mówiąc, że skoro symbolem prostytucji jest parasol, to powinien się on stać symbolem całego społeczeństwa, pod którym każdy powinien móc znaleźć schronienie.
O jakie schronienie jej chodzi? Schronienie w burdelu? Pani poseł może się wypowie przy kampanii, jak to widzi?
Proszę zauważyć, że jej wypowiedź jest podana w poście, w którym otwarcie postuluje też „pełną dekryminalizację pracy seksualnej”, czyli mówiąc wprost – dekryminalizację alfonsów, sutenerów i stręczycieli, bo nic innego w Polsce nie trzeba dekryminalizować. Wbrew manipulacjom lobbystek spod znaku SWP prostytutki w Polsce nie są kryminalizowane. Karane są tylko osoby trzecie czerpiące korzyści materialne z eksploatacji seksualnej, czyli alfonsi, stręczyciele, sutenerzy itp.
Nie przypominam sobie też, żeby dekryminalizacja mafii gdziekolwiek pomogła. Niby jak uczynienie alfonsa legalnie działającym biznesmenem ma poprawić sytuację kobiet czy pomóc w destygmatyzacji prostytutek? Dzieje się na odwrót. W krajach gdzie legalizuje się czerpanie korzyści materialnych z eksploatacji seksualnej, co widać na przykładzie Niemiec, po legalizacji sutenerstwa, stręczycielstwa itd. i uznaniu prostytucji za zwykłą pracę handel ludźmi się zwiększa. Dlaczego? Łatwiej kryć ten proceder w licznych i legalnie działających przybytkach. Szacunek do kobiet też pozostawia wiele do życzenia (dla przykładu 33% młodych Niemców uważa, że można bić kobiety, jestem pewna, że nie bez wpływu na to zapewne jest, że masowo korzystają z usług burdeli i w związku z tym kobiety mają po prostu za towar).
Czytaj również: „Piękny pokaz polskiego hard i soft power. Komentatorzy są zachwyceni”
„GW”: „Morawiecki kupił szpital od pedofila”. Jest ostra odpowiedź rządu
„Seksbiznesmenów” z Niemiec już rączki świerzbią
Przypominam, że Polki i inne kobiety z krajów Europy Wschodniej od lat są eksploatowane seksualnie w Europie Zachodniej, często w procederze handlu ludźmi. Mężczyźni z bogatszych krajów wykorzystują desperację i przymus ekonomiczny albo podstępem wciągają nieświadome kobiety z biedniejszych krajów w sidła prostytucji i niestety w ten sposób od lat gwałcą za pieniądze (bo tym jest często prostytucja pod przymusem) nasze słowiańskie siostry. Lewica tyle gada o kolonializmie, a udaje, że nie widzi, co się dzieje w temacie eksploatacji kobiet w seksbranży w krajach Zachodnich, gdzie doprowadzono do opiewanej przez lewicę „pełnej dekryminalizacji pracy seksualnej”. Zupełnie przypadkowo znajdują się w prostytucji kobiety z krajów biedniejszych czy objętych wojną. Gdybyśmy tylko my, Słowianie, mieli kolor inny niż oni, jak na dłoni widać byłoby, kto kogo tu robi i w co. Może nawet lewaczka mówiłaby wtedy o kolonializmie, a tak to udaje, że tematu nie ma.
A na koniec pytanie: Czy Pani chce zrobić z Polski nowy burdel Europy, bo „seksbiznesmenów” z Niemiec już rączki świerzbią, żeby się wbić na tańszy rynek?
Kaya Szulczewska. Kontekst
Kaya Szulczewska jest działaczką na rzecz praw kobiet. Zdystansowała się jednak od środowisk „progresywnych” po tym, jak została zaatakowana jako TERF.
TERF to obraźliwe określenie oznaczające „trans-exclusionary radical feminist”, czyli radykalną feministkę wykluczającą osoby transpłciowe. Określenie służy piętnowaniu tych działaczek na rzecz praw kobiet, które nie godzą się na kwestionowanie definicji „kobiety”.