Jan Pietrzak dla "TS": Kandydaci na zdrajców
To kandydaci na zdrajców. Musimy ich mieć na oku, pamiętając o doświadczeniu 1939 r. Po wkroczeniu Wehrmachtu do Polski kandydaci stawali się zdrajcami realnymi. Mieli przygotowane listy polskich sąsiadów do kasacji. Polski naród nie zhańbił się Quislingiem, Petainem i tym podobnymi kreaturami führera. Ale piąta kolumna działała w najlepsze. Teraz też działa. W sensie formalnym jesteśmy sojusznikami Niemców, mimo to musimy być ostrożni, ponieważ z tamtej strony zbyt często spadają na nas gromy. Np. socjalista Schultz uważa, że skoro Unia finansuje drogi, to my musimy brać imigrantów.
Otóż nie musimy, relokacji nie ma w podpisanym traktacie, a polityka spójności jest. Jasne? Trzymajcie się Szanowni Sąsiedzi ustalonych reguł UE i starajcie się Polakom nie narażać. Przegraliście z nami dwie wojny światowe, a my wielkodusznie ułatwiliśmy wam zjednoczenie Niemiec. Bez polskiej Solidarności nigdy by do tego nie doszło. Schultz pouczający Polskę, co to jest solidarność, to szczyt bezczelności. Verfluchten donnerwetter! Co dotyczy i was, kandydaci na zdrajców, którzy świętowaliście niedawno rocznicę napaści Niemiec na Polskę. Scheisse!
Jan Pietrzak
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (37/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.
#REKLAMA_POZIOMA#