Historia w Aspektch Różnych: 12 września 1924 r. – utworzenie Korpusu Ochrony Pogranicza

93 lata temu, 12 września 1924 r., został utworzony Korpus Ochrony Pogranicza (KOP), elitarna formacja Wojska Polskiego przeznaczona do ochrony wschodniej i południowo-wschodniej granicy Rzeczypospolitej przed penetracją agentów, terrorystów i zwartych uzbrojonych oddziałów dywersyjnych przerzucanych przez sowieckie służby specjalne z terenu ZSRS na terytorium II Rzeczypospolitej.
 


Kawalerzyści 20. Szwadronu Kawalerii KOP. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Maciej Orzeszko

 

I. Niespokojne Kresy Wschodnie II Rzeczpospolitej


ZSRS od początku negował postanowienia Traktatu Ryskiego z marca 1921 r., a przede wszystkim sposób, w jaki została wytyczona granica polsko-sowiecka. Podobny stosunek do przebiegu granicy z Polską miała też Litwa, uważająca Wilno za swoją stolicę, a także środowiska ukraińskie i białoruskie. Stało się to przyczyną niewypowiedzianej granicznej wojny polsko-sowieckiej, podczas której terytorium RP było infiltrowane przez grupy zbrojne i dywersyjne przechodzące z ZSRS, sowiecki wywiad wspierał i uzbrajał różnego typu bandy terrorystyczne mniejszości narodowych (dodajmy, że często zupełnie niezależnie od reprezentowanej przez nie ideologii), a także zorganizowane grupy pospolitych bandytów, działające na wielką skalę na terenach przygranicznych.
 


Granice Rzeczpospolitej Polskiej po traktacie ryskim z marca 1921 r. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Ówczesne Kresy Wschodnie były b. specyficznym rejonem, o dużym zróżnicowaniu narodowościowo-społecznym, b. słabo rozwiniętej infrastrukturze, a ustalona traktatem ryskim granica miała w znacznej mierze charakter przypadkowy i biegła przez dzikie, rozległe i w większości słabo zamieszkałe tereny, co b. ułatwiało jej niepostrzeżone przekraczanie, a także działalność konspiracyjną i dywersyjną. Powodowało to, że przez pierwsze lata istnienia II RP polska administracja praktycznie nie funkcjonowała na terenach przygranicznych. Choć rząd ZSRS oficjalnie odżegnywał się od wszelkiej działalności dywersyjnej, zamieszanie na ziemiach polskich było nagminnie wykorzystywane przez propagandę sowiecką jako dowód na tymczasowości granicy polsko-sowieckiej ustalonej traktatem ryskim i świeżo wówczas podpisanym protokołem o szczegółowej delimitacji granicy.

Apogeum nieoficjalnej agresji sowieckiej nastąpiło w sierpniu 1924 r., kiedy to z terytorium ZSRS uzbrojony oddział liczący około stu osób pod dowództwem oficera Armii Czerwonej przekroczył granicę i w nocy z 3 na 4 sierpnia zaatakował Stołpce w województwie nowogrodzkim. Miasto zostało opanowane. Splądrowano sklepy i domy, zniszczono posterunek policji oraz stację kolejową. We wrześniu 1924 pod miejscowością Łowcza banda zatrzymała pociąg relacji Pińsk – Łuniniec wiozący wojewodę poleskiego Stanisława Downarowicza i towarzyszących mu senatora RP Bolesława Wysłoucha, komendanta okręgowego Policji Państwowej inspektora Józefa Mięsowicza i biskupa Zygmunta Łozińskiego. Ogółem w 1924 r. w strefie granicy polsko-sowieckiej miało miejsce ponad 200 większych napadów i aktów dywersji, w których wzięło udział ok. 1000 bandytów, a zginęły co najmniej 54 osoby.
 


Relacja  z czasopisma „Światowid” z sierpnia 1924 r. opisująca atak bolszewickiej grupy dywersyjnej na miasteczko Stołpce. Policja i Straż Graniczna, jak również rozproszone oddziały Wojska Polskiego były całkowicie bezsilne wobec takich akcji. Domena publiczna.


Należy tu dodać, że na terenie pogranicznych terytoriów Polski nie działały jedynie sowieckie grupy dywersyjne i terrorystyczne. Podobne działania – choć na mniejszą skalę – prowadziły ugrupowania litewskie (szczególnie w okresie inkorporacji Litwy Środkowej z Wilnem do Polski w marcu 1922 r.), białoruskie (powiązane z Białoruską Partią Socjalistów-Rewolucjonistów i utworzonym przez nią białoruskim „rządem emigracyjnym” w Kownie na Litwie) i wreszcie ukraińskie, powiązana z Ukraińską Wojskową Organizacją, która miała na sumieniu szereg akcji zbrojnych i terrorystycznych, np. nieudane zamachy we Lwowie na marszałka Józefa Piłsudskiego (15 września 1921 r.) i prezydenta Stanisława Wojciechowskiego (5 listopada 1924 r.). Oprócz tego na Kresach działało wiele zwykłych band o charakterze przestępczym i rabunkowym – niejednokrotnie przenikały się one z sowieckimi grupami dywersyjnymi.
 

II. Powstanie Korpusu Ochrony Pogranicza


Początkowo granicy wschodniej, podobnie jak pozostałych, strzec miała Straż Graniczna, a od 1923 r. zadanie to miała przejąć Policja Państwowa. Obie formacje jednak okazały się bezsilne wobec narastającej fali przemocy, podobnie jak podległa Ministerstwu Finansów Straż Skarbowa. Rząd RP, po próbach doraźnego opanowania sytuacji, w 1924 r. postanowił stworzyć jako systemowe rozwiązanie problemu specjalną formację wojskową czasu pokoju pod nazwą Korpus Ochrony Pogranicza (KOP).
 


Funkcjonariusze Policji Granicznej w latach 1922-26. Domena publiczna.


Decyzja o utworzeniu nowej formacji zapadła  w sierpniu 1924 r. na posiedzeniu Politycznego Komitetu Rady Ministrów obradującego pod przewodnictwem premiera Władysława Grabskiego, w obecności prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Stanisława Wojciechowskiego. Wniosek o utworzenie KOP złożyli minister spraw wewnętrznych gen. Władysław Sikorski oraz minister spraw wewnętrznych Zygmunt Hübner.

12 września 1924 r. gen. Władysław Sikorski wydał oficjalny rozkaz o utworzeniu Korpusu Ochrony Pogranicza. Pięć dni później Sztab Generalny Wojska Polskiego wydał instrukcję, opracowaną pod kierownictwem gen. dyw. Stanisława Hallera, określającą wojskową strukturę formacji. Zgodnie z pierwotnym projektem, Korpus miał liczyć ogółem 27 687 żołnierzy w tym 904 oficerów, 6263 podoficerów zawodowych oraz 20 520 podoficerów i szeregowców służby zasadniczej. Pierwszym dowódcą KOP został gen. bryg. Henryk Minkiewicz.
 


Gen. Henryk Minkiewicz (1880-1940). Działacz PPS w latach 1904-12, początkowo bliski współpracownik, a następnie adwersarz Józefa Piłsudskiego. W czasie I Wojny Światowej oficer Legionów. W 1918 r. jako komendant Warszawy kierował akcją rozbrajania Niemców. Uczestnik wojny polsko-ukraińskiej 1918-19 i polsko-bolszewickiej 1919-21, uczestniczył m.in. w Bitwie Warszawskiej. W grudniu 1924 r. mianowany pierwszym dowódcą Korpusu Ochrony Pogranicza. W ciągu pięciu lat działalności zorganizował tą formację. W 1929 r. zwolniony ze stanowiska, w 1934 r. przeniesiony w stan spoczynku. Po wybuchu wojny aresztowany przez NKWD. Więziony w Kozielsku, został zamordowany w Katyniu prawdopodobnie 9 kwietnia 1940 r. Zdjęcie: Narodowe Archiwum Cyfrowe.

 

III. Struktura Korpusu Ochrony Pogranicza


Pod względem organizacyjnym Korpus podporządkowany został dwóm resortom: Ministerstwu Spraw Wojskowych – pod względem personalnym, organizacyjnym, operacyjnym i wyszkolenia oraz Ministerstwu Spraw Wewnętrznych – pod względem ochrony granicy, bezpieczeństwa w pasie granicznym oraz budżetu. Od maja 1938 r. w sprawach wywiadu oraz przygotowań do zadań wojennych KOP podlegał również Generalnemu Inspektorowi Sił Zbrojnych (dowództwu Wojska Polskiego w tzw. torze wojennym). Była to zatem formacja autonomiczna, nie podlegająca bezpośrednio władzom wojskowym (np. Sztabowi Głównemu WP). Jednak pod względem organizacji wewnętrznej była to klasyczna formacja wojskowa składająca się z batalionów piechoty i szwadronów kawalerii, a od 1937 r. nawet artylerii i saperów. Pod koniec lat 20-tych KOP sformował także własną służbę wywiadowczą, podlegającą II Oddziałowi Sztabu Głównego.
 


Strażnica KOP w Korcu na Wołyniu. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.


Formowanie KOP odbywało się etapami. Pierwsze trzy brygady (1., 2., 3.) rozpoczęły obsadzanie granicy na Wołyniu i Białorusi 27 października 1924 r., a operacja została zakończona 11 listopada, który to dzień stał się nieoficjalnym świętem formacji. W kwietniu 1925 r. zostały zorganizowane kolejne dwie brygady (4. i 5.), które obsadziły odcinki w Małopolsce i na Polesiu. W marcu 1926 r. 6. Brygada KOP przejęła dozór granicy z Litwą i Łotwą – ta ostatnia była co prawda Polsce przyjazna, ale jej terytorium często wykorzystywały grupy sowieckie i litewskie, a także grupy przestępcze. Siły KOP liczyły wówczas 24 bataliony piechoty i 20 szwadronów kawalerii. Ostatecznego zamknięcia obu skrzydeł granicy wschodniej i północno-wschodniej dokonano w październiku 1927. Oddziały KOP, wychodząc poza pierwotne ustalenia, dodatkowo chroniły suwalski odcinek granicy polsko-pruskiej oraz wzdłuż Dniestru – granicy polsko-rumuńskiej.

W 1928 r. ogólna długość granicy państwowej ochranianej przez KOP wynosiła ponad 2334 km. Na 1 km ochranianej granicy średnio przypadało około 11 żołnierzy. KOP liczył blisko 25 tysięcy żołnierzy i oficerów. Żołnierze Korpusu ochraniali granice poprzez system posterunków, strażnic, patroli, zasadzek, obław oraz pracę wywiadowczą. System ochrony granicy przez KOP wyglądał następująco. Każda brygada (potem także pułk) miała własny odcinek, który dzielił się na odcinki batalionowe. Te z kolei składały się kompanijnych strażnic w pasie nadgranicznym. Jednostki odwodowe, saperzy i artyleria tworzyły kolejne linie oporu.
 


Mundur szeregowego i oficera Korpusu Ochrony Pogranicza. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Korpus Ochrony Pogranicza miał składać się z wyborowych jednostek o pełnych stanach etatowych. Żołnierze byli specjalnie dobierani, pochodzili głównie z województw zachodnich. Przed wcieleniem do KOP-u odbywali przeszkolenie w jednostkach liniowych. Do KOP wysyłano też wszystkich żołnierzy służby czynnej narodowości niemieckiej. Żołnierze KOP byli identycznie umundurowani i uzbrojeni, jak w innych formacjach WP, szeregowy piechoty posiadał karabin i trzy granaty, kawalerii – karabinek, szabla i granat. Tym samym dysponowali oni dużą siłą ognia w porównaniu z oddziałami Policji czy Straży Granicznej, operowali też w znacznie większych oddziałach.

Charakterystycznym elementem umundurowania żołnierzy KOP, łatwo rozpoznawalnym na zdjęciach, były okrągłe czapki tzw. typu angielskiego, w wojskach lądowych w Polsce używane jedynie przez szwoleżerów.

Od oficerów i żołnierzy KOP dużo wymagano, musieli oni doskonale znać teren na swoich odcinkach, posiadać umiejętność skrytego działania, szybkiego przemieszczania i tropienia. Oficerowie KOP byli szkoleni w dowodzeniu zarówno b. małymi, jak i dużymi oddziałami, wymagano od nich inicjatywy i podejmowania szybkich, często nieszablonowych decyzji, a także umiejętności improwizacji.
 


Oficerowie i podoficerowie KOP przed koszarami w Iwieńcu. Domena publiczna.


Skład i organizacja Korpusu w okresie międzywojennym zmieniał się, np. podczas reorganizacji w 1929 r. wprowadzono geograficzne nazwy jednostek, np. Brygady otrzymały następujące nazwy: „Grodno”, „Wilno”, „Nowogródek”, „Polesie”, itd.

W latach 30-tych Korpus uległ dalszej rozbudowie, w latach 1937-38 przejmując także kontrolę nad granicą rumuńską, a od marca 1939 r., po rozpadzie Czechosłowacji, również węgierską i słowacką ze względu na infiltrację granicy polsko-słowackiej przez formowane tam oddziały nacjonalistów ukraińskich. Postulowano także utworzenie kolejnych formacji KOP do ochrony granicy z Niemcami. W ramach KOP powstało całe zaplecze, jak np. Centralna Szkoła Podoficerów KOP w Osowcu. W 1938 r. w Korpusie Ochrony Pogranicza służyło ok. 30 tys. oficerów i żołnierzy, w większości doskonale wyszkolonych.
 

IV. Działalność KOP w okresie międzywojennym


W swojej 15-letniej historii czasu pokoju Korpus Ochrony Pogranicza formacja spełniła swoją rolę, stopniowo zaprowadzając porządek i spokój w strefie przygranicznej.
 


Zainscenizowana scena schwytania sowieckiego dywersanta przez konny patrol żandarmerii KOP. Rok 1936. Domena publiczna.


Już pierwsze działania jednostek Korpusu w 1924 r. na środkowym odcinku granicy (Wołyń, Polesie) wykazały skuteczność tej formacji. Szczególnie kawaleria KOP okazała się niezwykle efektywna na kresowych, przygranicznych bezdrożach. Tylko do końca 1924 żołnierze KOP zatrzymali ponad 5 tysięcy osób, które nielegalnie chciały przekroczyć granicę do ZSRS lub Polski. Odparli 89 napadów różnych band, wytropili 51. W walkach zraniono lub zabito 70 osób. W potyczkach poległo lub odniosło rany 18 żołnierzy Korpusu. Jednocześnie nowo utworzony wywiad KOP oraz Policja i kontrwywiad wojskowy uderzyły w sowiecką agenturę na terenie Polski. Przeprowadzono masowe aresztowania wśród rozpracowanych członków komunistycznych siatek konspiracyjnych, wspierających oddziały zbrojne, które objęły ok. 500 osób. 

W efekcie w 1925 r. działalność grup sabotażowych na terenie Kresów zaczęła zamierać. Działalności sabotażowo-dywersyjnej zaprzestali całkowicie Litwini, a Sowieci stopniowo wycofywali się z tego typu akcji. O ile pod koniec 1924 r. zanotowano ok. 30 prób zbrojnego przekroczenia granicy, to w roku 1925 oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza odparły 25 prób, a w 1926 r. miały miejsce już tylko 3 takie próby.
 


Żołnierze KOP stali się inspiracją dla artystów. Jerzy Kossak „Żołnierz KOP na patrolu”, 1936 r. Za stroną http://artinfo.pl/.


Choć przenikanie granicy i akcje dywersyjne z różnym nasileniem trwały przez cały okres międzywojenny, skuteczność działania grup dywersyjnych, terrorystycznych i bandyckich na Kresach znacznie spadła.

Od 1925 r. głównym obiektem zainteresowania Korpusu stał się kwitnący na wschodniej granicy przemyt, z którego utrzymywały się niejednokrotnie całe wsie. Powstały także wyspecjalizowane gangi, które posiadały wielopoziomową hierarchię – na samym dole stali szeregowi przemytnicy, którzy przenosili towar przez „zieloną granicę” (często w porozumieniu z miejscowymi chłopami). Kolejnymi „kastami” byli hurtownicy, którzy gromadzili kontrabandę w zakonspirowanych magazynach, oraz handlarze na bazarach i sklepikarze. Na samym szczycie „drabiny” znajdowali się bossowie, którzy gromadzili ogromne majątki i mieszkali często z dala od Kresów, np. w Warszawie, a nawet za granicą.

Od 1922 r. w ZSRS obowiązywała tzw. Nowa Ekonomiczna Polityka (NEP), w ramach której przywrócono (czasowo) pewne elementy gospodarki wolnorynkowej. W efekcie w sklepach pojawiły się towary dotąd niedostępne, ale zarazem wzrosła inflacja, problemem stał się korupcja i drożyzna. Rozwiązaniem był przemyt na wielką skalę. W latach 20-tych z Polski sprowadzano sacharynę, damskie buty, tkaniny, koszule i zegarki, natomiast w drugą stronę szmuglowano kawior, tytoń i tabakę. Po stronie polskiej nieformalną „stolicą” przemytników stało się miasteczko Raków.
 

http://i0.wp.com/audiovis.nac.gov.pl/i/PIC/PIC_1-W-1775.jpg?resize=539%2C365&ssl=1
Na bagnach i mokradłach Polesia często jedynym środkiem transportu była łódź. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.


Innym zjawiskiem, występującym na granicy polsko-sowieckiej w latach 20-tych był przerzut ludzi. Z ZSRS uciekali ludzie zawiedzeni systemem bolszewickim, niejednokrotnie dawna szlachta i arystokracja rosyjska, ale także osoby z innych warstw społecznych, uznanych przez bolszewików za „wrogów ludu”, nazywani w ZSRS „byłymi ludźmi”. Swoistym centrum zbornym dla takich osób stało się miasto Orsza na Białorusi, dokąd ściągali z całego kraju, narażając się na denuncjacje i aresztowanie. Stamtąd – za sowitą opłatą, niejednokrotnie obejmującą cały ich pozostały majątek – byli przeprowadzani przez granicę przez wyspecjalizowane gangi. Ludzi przemycano także w drugą stronę – do ZSRS przedostawali się uciekinierzy polityczni, ale też osoby zwiedzione bolszewicką propagandą, liczący na lepsze życie w „raju robotników i chłopów”.

Szansa na szybkie dorobienie się na przemycie była pokusą także dla pograniczników z obu stron. Np. w 1930 r. w wyniku prowokacji sowieckiej OGPU schwytano szajkę przemytników w rejonie wsi Morocz z towarami luksusowymi za ok. 100 tys. rubli. W jej skład miał wchodzić m.in. oficer KOP.
 

http://i1.wp.com/kresy24.pl/wp-content/uploads/2015/11/patrol_KOP.jpg?w=622
Żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza stali się swoistą ikoną, wykorzystywaną m.in. w reklamach rowerów. Domena publiczna.


Jednak z czasem granica polsko-sowiecka stawała się coraz bardziej szczelna. W 1922 r. sowiecką Służbę Celną zastąpiły oddziały OGPU, które w 1926 r. uzyskały prawo rozstrzeliwania schwytanych osób przekraczających granicę. Za czasu rządów Józefa Stalina na przełomie lat 20-tych i 30-tych odpowiedzialność za strefę graniczną przejęła NKWD, której oddziały rozbudowywano. Po stronie sowieckiej wzrastał terror, obywateli ZSRS pozbawiono prawa swobodnego poruszania się i przebywania w strefie granicznej. W latach 30-tych granica została niemal całkowicie uszczelniona.
 


Placówka wywiadu Korpusu Ochrony Pogranicza w Dederkałach Wielkich, 1930 r. Napis na ścianie głosi: „Baczność przed szpiegami! Strzeż tajemnic wojskowych!”. Domena publiczna.


Osobną kwestią była działalność wywiadu Korpusu Ochrony Pogranicza, zorganizowanego w 12 placówek podległych ekspozyturom II Oddziału Sztabu Głównego („dwójce”, wywiadowi) we Lwowie i w Wilnie. Jego zadaniem była m.in. obserwacja działań obcych wywiadów (sowieckiego, niemieckiego, litewskiego) i działaczy nacjonalistycznych, komunistycznych i przemytników, tzw. płytki wywiad – przenikanie na przygraniczne tereny ZSRS, Litwy i Prus Wschodnich, a także wschodniej Czechosłowacji (od marca 1939 r. Słowacji) oraz osłabianie antypolskiej działalności propagandowej Litwinów na Łotwie. W okresie międzywojennym wywiad KOP skutecznie infiltrował grupy powstające na terenie Polski. Wywiad Korpusu Ochrony Pogranicza przesłuchiwał także zbiegów z ZSRS, a nawet przerzucał przez granicę własnych agentów. Mało znanym jest fakt, że już w 1932 r. powstały pierwsze raporty nt. sowieckich łagrów, rozpracowano np. ze szczegółami obozy na wyspach Sołowiejskich.
 


Na Kresach zdarzały się b. mroźne zimy. Na zdjęciu: dwaj oficerowie KOP w zimowych kożuchach. Domena publiczna.


Do zadań Korpusu należała również działalność szkoleniowa (przygotowanie kadr), oświatowa (przeciwdziałanie analfabetyzmowi) i kulturalna, czego przejawem było funkcjonowanie żołnierskich domów kultury. Ponadto ludność terenów przygranicznych mogła korzystać z bezpłatnej opieki medycznej, świadczonej przez służby sanitarne Korpusu.
 

V. Eskadra Lotnicza KOP


Obok wchodzących w skład KOP jednostek piechoty, kawalerii, artylerii i innych służb, okresowo Korpusowi przyporządkowywano także inne formacje, z których najbardziej zaawansowaną technicznie była eskadra lotnicza.

W 1936 r. rozpoczęto budowę fortyfikacji na granicy wschodniej Polski, obejmujących odcinek Pińsk – Krzemieniec Podolski. Od samego początku problemem stała się ochrona kontrwywiadowcza przedsięwzięcia. O ile skierowane w ten rejon oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza, w tym sformowany w listopadzie 1937 r. Batalion KOP „Sarny”, dobrze radziły sobie z ochroną granicy i rejonu budowy przed przenikaniem pieszych wywiadowców. Jednak od wiosny 1936 r. problemem okazały się sowieckie samoloty rozpoznawcze, które systematycznie naruszały granicę.
 

Polikarpov R-5.JPG
Sowiecki samolot rozpoznawczy Polikarpow R-5. Tego typu samoloty w latach 30-tych naruszały granicę polską. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Najbliższymi rejonowi prowadzonych prac jednostkami lotniczymi były 5. Pułk Lotniczy w Lidzie i 6. Pułk Lotniczy we Lwowie. W tej sytuacji w 1936 r. zdecydowano się skierować na Polesie wydzielony pododdział z 1. Pułku Lotniczego w Warszawie.

Początkowa próba ochrony z powietrza rejonu budowy przez powolny samolot rozpoznawczy Potez XXV (prędkość ok. 210 km/h) z dwuosobową załogą okazała się nieudana, toteż w 1937 r. do dyspozycji KOP oddano oddział kilku samolotów myśliwskich (w zależności od okresu 3-7, dość na wyrost nazywanych Eskadrą Korpusu Ochrony Pogranicza), stacjonujący na polowym lądowisku Orłówka koło miasteczka Sarny na Polesiu.

W eskadrze rotacyjną służbę odbywały samoloty typu P.7a lub P.11a i c oraz załogi oddelegowane z 1. Pułku Lotniczego w Warszawie (który jako jedyny w Polsce miał dwa dywizjony myśliwskie – III/1. i IV/1. – każdy z 22 samolotami) oraz 2. Pułku Lotniczego w Krakowie. Od wiosny 1939 r. służbę przejął III/6. Dywizjon Myśliwski z 6. Pułku Lotniczego we Lwowie. Typowa tura pilota trwała 3-6 miesięcy.
 


Samoloty myśliwskie PZL P.11c ze 161. Eskadry Myśliwskiej 6. Pułku Lotniczego we Lwowie na lotnisku Orłówka z oznaczeniami KOP na stateczniku, wiosna lub lato 1939 r. Domena publiczna.


Działalność lotników Eskadry była kierowana przez oficerów kontrwywiadu przy komendzie garnizonu KOP w Sarnach. Loty wykonywano w strefie przygranicznej, w koordynacji z naziemnymi oddziałami Korpusu. Nie dysponowano łącznością radiową – tylko najnowsze samoloty P.11c miały możliwość instalacji radiostacji o niewielkim zasięgu, ale posiadał ją tylko co piąty samolot, a oddziały KOP posiadały nieliczne urządzenia pracujące na innych częstotliwościach, niż lotnicze. W tej sytuacji oddziały graniczne przekazywały komunikaty samolotom poprzez wykładanie umownych sygnałów w postaci kolorowych płacht. Polskie samoloty patrolowały strefę graniczną, ale też przekraczały czasem granicę.

W okresie działalności Eskadry KOP zanotowano kilka różnych incydentów. Według Jerzego B. Cynka w sierpniu 1936 r. por. pil. Witold Urbanowicz z 111. Eskadry Myśliwskiej napotkał nad polskim terytorium sowiecki samolot rozpoznawczy typu Polikarpow R-5, który otworzył do niego ogień. Por. Urbanowicz zestrzelił wrogi samolot, co wywołało skandal dyplomatyczny, a pilota przeniesiono do szkolnictwa jako instruktora (w 1940 r. podczas Bitwy o Anglię dowodził Dywizjonem 303.). 22 maja 1937 r. kpr. pil. M. Parafiński ze 123. Eskadry Myśliwskiej z 2. Pułku Lotniczego na samolocie typu PZL P.7a został ostrzelany przez sowieckie oddziały graniczne i lądował przymusowo po stronie polskiej koło miejscowości Bohusze. Największe nasilenie naruszeń granicy przez sowieckie samoloty miało miejsce w dn. 27-28 września 1938 r., gdy zanotowano 10 incydentów, w których brało udział 1-3 samoloty.
 


Gen. bryg. (w 1936 r. porucznik) pil. Witold Urbanowicz (1908-96). Podczas służby w 111. Eskadry Myśliwskiej w sierpniu 1936 r. zestrzelił w rejonie Sarn sowiecki samolot rozpoznawczy. W czasie wojny znalazł się we Francji i Wlk. Brytanii, gdzie m.in. dowodził 303. Dywizjonem w czasie Bitwy o Anglię. W późniejszym okresie pełnił różne stanowiska dowódcze, był także polskim attaché lotniczym w Waszyngtonie. W 1943 r. na własne życzenie wyjechał do Chin, gdzie jako gość walczył przez pewien czas z Japończykami w składzie amerykańskiej grupy lotniczej. Po wojnie pozostał na emigracji. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Ostatnia grupa samolotów znalazła się w Orłówce 27 sierpnia 1939 r. Był to klucz trzech przestarzałych samolotów PZL P.7a z 6. Pułku Lotniczego we Lwowie pod dowództwem por. pil. Roberta Janoty, w skład którego wchodziło dwóch innych pilotów i kilku mechaników. Klucz ten wiele nie zdziałał. 3 września 1939 r. dowódca odleciał na lotnictwo Lewandówka we Lwowie po paliwo, ale tam jego samolot został zbombardowany i spalony. Pozostali w Orłówce dwaj piloci podejmowali próby przechwycenia latających nad Polesiem niemieckich samolotów rozpoznawczych, jednak ze względu na małą prędkość P.7a (320 km/h) i brak naprowadzania z ziemi nie odniesiono sukcesów. Zamiast tego, oba samoloty zostały utracone w wyniku omyłkowego ostrzału własnych oddziałów 10 i 16 września. Personel klucza dostał się z kolei do sowieckiej niewoli po 17 września 1939 r.
 

VI. Korpus Ochrony Pogranicza w Wojnie Obronnej 1939 r.


W marcu 1939 r. Korpus Ochrony Pogranicza osiągnął etat trzech brygad („Grodno”, „Polesie” i „Podole”) i 9 pułków („Wilno”, „Głębokie”, „Wilejka”, „Wołożyn”, „Snów”, „Sarny”, „Zdołbunów”, 1. i 2. „Karpaty”), łącznie 36 batalionów piechoty, 21 szwadronów kawalerii, 2 baterie artylerii i 6 kompanii inżynierów.
 


Żołnierz KOP na posterunku. Zdjęcie: John Phillips dla magazynu „Life”, 1938 r. Domena publiczna.


Wraz z wzrostem zagrożenia wojennego dobiegła kresu pokojowa praca KOP. Część jego oddziałów przerzucono na granicę zachodnią, a od początku 1939 r. rozpoczęto przygotowania do przejścia na stopę wojenną.

Rolę Korpusu w razie ewentualnej wojny widziano różnie w zależności od tego, kto miał być przeciwnikiem Polski. Zgodnie z Planem „Wschód” (wojna z ZSRS) KOP miał zachować swoje struktury i zostać rozbudowany w wyniku mobilizacji do ok. 70 tys. żołnierzy, oddziały Korpusu miały przejąć zadania osłonowe, wywiadowcze oraz opóźniające postępy wroga. Natomiast Plan „Zachód” (wojna z Niemcami) przewidywał zmobilizowanie na bazie KOP pewnej ilości oddziałów wcielonych następnie w skład jednostek operacyjnych Wojska Polskiego. Wraz ze wzrostem zagrożenia wojennego od marca 1939 r., wraz z ogłoszeniem mobilizacji częściowej, proces ten został rozpoczęty w przypadku niektórych pododdziałów KOP, rozpoczęto też formowanie nowych batalionów i kompanii do ochrony granicy zachodniej bądź Wybrzeża (np. batalion KOP „Hel”, sformowany w maju 1939 r.).
 

Ilustracja
Gen. Wilhelm Orlik-Rückemann (1894-1986), ostatni dowódca Korpusu Ochrony Pogranicza, we wrześniu 1939 r. na czele grupy wojsk KOP toczył walki z Armią Czerwoną. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Wraz z mobilizacją powszechną 30 sierpnia 1939 r. dotychczasowe struktury Korpusu Ochrony Pogranicza rozwiązano, a żołnierzy w większości wycofano ze strefy przygranicznej, pozostawiając tam jednostki odtwarzane. Na bazie KOP sformowano 4 dywizje piechoty i 3 brygady górskie, które – włączone w skład wojsk I linii, wzięły udział m.in. w bitwach pod Węgierską Górką i w obronie Wizny. Mobilizacja KOP i wysłanie jednostek nad granicę niemiecką b. osłabiło ochronę granicy wschodniej, co w lecie 1939 r. próbowano rekompensować poprzez obsadzanie jej jednostkami Straży Granicznej (np. granicę polsko-łotewską). Niedługo przed wojną ze stanowiska dowódcy KOP został odwołany kierujący tą formacją od 1930 r. gen. Jan Kruszewski. Jego stanowisko objął dotychczasowy zastępca – gen. Wilhelm Orlik-Rückemann.

W momencie agresji sowieckiej na tereny Rzeczypospolitej 17 września 1939 r. główne siły Korpusu Ochrony Pogranicza na wschodniej granicy RP znajdowały się w trakcie odtwarzania. W ich skład wchodziła Brygada KOP „Polesie”, Dziśnieńska Półbrygada Obrony Narodowej, pułki KOP „Wilno”, „Głębokie”, „Wilejka”, „Zdołbunów”, „Czortków”, „Snów” i „Sarny” oraz pododdziały saperów, żandarmerii, łączności i wywiadu. W sumie oddziały te liczyły ok. 12 tys. żołnierzy, w większości świeżo powołanych do służby rezerwistów. Wiele jednostek miało niepolski skład, gdyż formowano je z rekrutów wywodzących się z miejsc stacjonowania oddziałów KOP. Doskonale wyszkolona przedwojenna kadra Korpusu stanowiła w tych jednostkach mniejszość.
 


Dyslokacja jednostek Korpusu Ochrony Pogranicza na 1 września 1939 r. Pododdziały stacjonujące w zachodniej Polsce na ogół wchodziły w skład armii polowych. 


Aktywny na wschodniej granicy pozostał natomiast wywiad Korpusu Ochrony Pogranicza. Np. w dniach 8-9 września 1939 r. meldowano mobilizację wojsk sowieckich i ruchy w strefie przygranicznej. 16 września zgłaszano np. przypadki obalenia wysokich parkanów granicznych i ruchu pociągów na przygranicznych stacjach kolejowych, nieczynnych od 1920 r. Ostrzeżenia te zostały zlekceważone przez Rząd RP i Sztab Główny Wojska Polskiego.

Siły KOP stacjonujące na granicy nie miały szans powstrzymać nacierających jednostek sowieckich (na jeden batalion KOP przypadał średnio jeden korpus Armii Czerwonej), niemniej oddziały KOP stoczyły wiele bitew i potyczek z wojskami sowieckimi (wbrew obiegowej opinii, jakoby wkraczający do Polski sowieci nie napotkali żadnego oporu). Część żołnierzy dołączyła do Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga, walcząc wraz z nią zarówno z Sowietami, jak i Niemcami, i biorąc udział w ostatniej regularnej bitwie Wojny Obronnej pod Kockiem (1-5 października).
 


3 maja 1939 r. Defilada oddziałów KOP w Rabie Wyżnej. Jak widać, żołnierze otrzymali standardowe mundury wojskowe. Domena publiczna.


Do historii przeszły działania Improwizowanego Zgrupowania KOP, sformowanego przez gen. Orlik-Rückemanna 21 września w rejonie Kuchecka Wola – Kuchcze – Chrapin – Moroczno, liczącego po ześrodkowaniu ok. 8300 żołnierzy, w tym 300 oficerów. Oddział dysponował baterią artyleryjską i niewielkimi zapasami żywności i amunicji. Zgrupowanie rozpoczęło przebijanie się na zachód w celu połączenia z grupą gen. Kleeberga i tocząc, jako jedna z nielicznych wielkich jednostek Wojska Polskiego w 1939 r., regularne walki z oddziałami Armii Czerwonej. W nocy 29/30 września 1939 r. jego oddziały zaatakowały miasteczko Szack na Wołyniu i zdobyły je, zmuszając do odwrotu pododdziały sowieckiej 52. Dywizji Strzeleckiej, czego efektem było m.in. zdobycie sowieckich zapasów.

Następnego dnia część oddziałów gen. Orlik-Rückemanna (ok. 4 tys. żołnierzy) przekroczyła Bug i pod miejscowością Wytyczno 1 października została zaatakowana przez sowiecką 45. Dywizją Strzelecką. Po całodziennej zaciekłej obronie dowódca wydał rozkaz rozwiązania formacji i rozproszenia żołnierzy, z których większość dołączyła do grupy gen. Kleeberga lub przeszła do konspiracji.
 


Starszy sierżant Sylwester Raczkowski, dowódca strażnicy „Połośnia” (podległa Batalionowi KOP „Stołpce”, województwo nowogrodzkie) pozuje wraz z żoną i podległymi mu żołnierzami przy polskim i sowieckim słupie granicznym, koniec lat 30-tych. Załoga strażnicy stawiła bohaterski opór Sowietom 17 września 1939 r., w wyniku czego została ona zniszczona, a część obsady zginęła bądź została zamordowana. Domena publiczna.

 

VII. Dalsze losy żołnierzy KOP


Korpus Ochrony Pogranicza jako formacja był prawdziwie znienawidzony przez Sowietów i powojenną propagandę komunistyczną, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że praktycznie przez cały czas swojego istnienia walczył z nimi i robił to b. skutecznie.

Oficerowie i żołnierze KOP stali się obiektem szczególnych prześladowań zarówno przez NKWD w czasie wojny, jak i UB po wojnie. Po 17 września Sowieci ujęli znaczną liczbę żołnierzy, podoficerów i oficerów Korpusu. Byli oni więzieni w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku, a także w obozach na Ukrainie. Według współczesnej wiedzy, zapewne niepełnej, 646 KOP-istów schwytanych przez Sowietów zostało zamordowana, m.in. w Katyniu i Charkowie. W liczbie tej znajduje się jeden generał, 7 pułkowników, 13 podpułkowników, 36 majorów, 170 kapitanów, 260 poruczników i podporuczników. Ciał wielu zaginionych do tej pory nie zlokalizowano.
 


Pomnik poległych i pomordowanych oficerów i żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza na cmentarzu wojennym w Wytycznie. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Ostatni dowódca KOP gen. W. Orlik-Rückemann zdołał przez Litwę i Szwecję przedrzeć się w 1944 r. do Wlk. Brytanii, gdzie do końca wojny pełnił różne funkcje sztabowe w Polskich Siłach Zbrojnych. W latach 1945-1947 pełnił służbę w Generalnym Inspektoracie Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia w Wielkiej Brytanii. Od 1972 r. mieszkał w Kanadzie, gdzie zmarł w 1986 r.

M. O.
 


Przez Korpus Ochrony Pogranicza przewinęło się wielu znanych później oficerów. Jednym z nich był kpt. Władysław Raginis, bohaterski obrońca Wizny w 1939 r. Kilka miesięcy wcześniej jako młody oficer piechoty został skierowany do KOP (było to traktowane jako wyróżnienie). Objął tam stanowisko dowódcy 3 kompanii batalionu ciężkich karabinów maszynowych Pułku KOP „Sarny” pod komendą ppłk. Nikodema Sulika. 27 sierpnia 1939 obsadził wraz ze swoją kompanią schrony bojowe twierdzy Osowiec.
 

http://i2.wp.com/trobal.pulawy.pl/cpg/albums/jesien%202011/IMG_8468.jpg?resize=594%2C446
Wielu spośród żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza zapłaciło za swoją służbę najwyższą cenę. Na zdjęciu: mogiła nieznanego żołnierza KOP poległego w bitwie pod Wytycznem. Za stroną: http://trobal.pulawy.pl/

 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Waldemar Krysiak: Lekarze zmieniający dzieciom płeć zostaną zmuszeni do ujawnienia szczegółów swoich eksperymentów Wiadomości
Waldemar Krysiak: Lekarze "zmieniający dzieciom płeć" zostaną zmuszeni do ujawnienia szczegółów swoich eksperymentów

Kolejny, ciężki cios dla ideologii gender: Szkocja wycofuje się z prób „zmiany płci” u dzieci, a angielscy lekarze, którzy takich procedur się dopuszczali, zostaną zmuszeni do ujawnienia szczegółów eksperymentów. W Wielkiej Brytanii kończy się masowe okaleczanie dzieci motywowane lewicowym szaleństwem.

Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Polacy tworzą urządzenie do badania naszej pozycji względem czasoprzestrzeni Wiadomości
Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Polacy tworzą urządzenie do badania naszej pozycji względem czasoprzestrzeni

Moc polskiej nauki! Polacy tworzą najczulsze na Ziemi urządzenie do badania naszej pozycji względem czasoprzestrzeni! To jest projekt rodem science - fiction.

Polacy na lotnisku w Dubaju: 27 godzin czekania, a linie proponują nam lot za pięć dni z ostatniej chwili
Polacy na lotnisku w Dubaju: 27 godzin czekania, a linie proponują nam lot za pięć dni

Główne lotnisko w Dubaju powoli wraca do normalnej pracy po zakłóceniach związanych z gwałtownymi deszczami. "Dziś odleciał do Warszawy w połowie pusty samolot, a naszych bagaży nie ma. Po 27 godzinach czekania na lotnisku linie proponują nam lot powrotny dopiero 23 kwietnia" - powiedziała PAP Nina, jedna z pasażerek.

Prezydent Duda: Idea włączenia się do tzw. kopuły europejskiej dla nas jest nieco spóźniona z ostatniej chwili
Prezydent Duda: Idea włączenia się do tzw. kopuły europejskiej dla nas jest nieco spóźniona

Prezydent Andrzej Duda ocenił w czwartek, że jeśli chodzi o plan włączenia się Polski tzw. kopuły europejskiej, to "ta idea, kiedy dwa lata temu została ogłoszona, była dla nas nieco spóźniona". Jak przypomniał od kilku lat realizujemy nasz system obrony przeciwlotniczej.

Szokujący tytuł Rzeczpospolitej. Ekspert łapie się za głowę z ostatniej chwili
Szokujący tytuł "Rzeczpospolitej". Ekspert łapie się za głowę

Prokuratura Krajowa podała w czwartek, że na terytorium Polski zatrzymano i postawiono zarzuty Pawłowi K., który zgłosił gotowość do działania dla wywiadu wojskowego Rosji. Jak wynika ze śledztwa, informacje Pawła K. miały pomóc w ewentualnym zamachu na życie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Artykuł w tej sprawie pojawił się na wielu portalach, w tym rownież na stronie "Rzeczpospolitej". Problem w tym, że na portalu "Rzeczpospolitej" okraszono go szokującym tytułem. Głos zabrał ekspert ds. wojskowych Paweł Zariczny.

Polak z poważnymi zarzutami. W tle plan zamachu na Zełenskiego z ostatniej chwili
Polak z poważnymi zarzutami. W tle plan zamachu na Zełenskiego

Prokuratura Krajowa podała w czwartek, że na terytorium Polski zatrzymano i postawiono zarzuty Pawłowi K., który zgłosił gotowość do działania dla wywiadu wojskowego Rosji. Jak wynika ze śledztwa, informacje Pawła K. miały pomóc w ewentualnym zamachu na życie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Dramat w Bydgoszczy. Nie żyje 15-latka z ostatniej chwili
Dramat w Bydgoszczy. Nie żyje 15-latka

Nie żyje 15-letnia dziewczyna, która w czwartek w Bydgoszczy wpadła pod tramwaj na ul. Fordońskiej. Wypadek spowodował poważne utrudnienia w ruchu samochodów i kursowaniu tramwajów - poinformowała kom. Lidia Kowalska z bydgoskiej Komendy Miejskiej Policji.

Mariusz Błaszczak żąda wyjaśnień od kierownictwa MON z ostatniej chwili
Mariusz Błaszczak żąda wyjaśnień od kierownictwa MON

W środę w Warszawie doszło do spotkania generalnego inspektora Bundeswehry gen. Carstena Breuera z szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesławem Kukułą. Wpis niemieckiego generała wywołał burzę. Mariusz Błaszczak żąda wyjaśnień od kierownictwa MON.

Niemcy przejmują odpowiedzialność za wschodnią flankę NATO. Burza po słowach szefa Bundeswehry z ostatniej chwili
"Niemcy przejmują odpowiedzialność za wschodnią flankę NATO". Burza po słowach szefa Bundeswehry

W środę w Warszawie doszło do spotkania generalnego inspektora Bundeswehry gen. Carstena Breuera z szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesławem Kukułą. Wpis niemieckiego generała wywołał burzę.

Oni również musieli zrezygnować z Tańca z gwiazdami z ostatniej chwili
Oni również musieli zrezygnować z "Tańca z gwiazdami"

Na trzy dni przed kolejnym odcinkiem „Tańca z gwiazdami” jedna z uczestniczek ogłosiła, że rezygnuje z dalszego uczestnictwa w programie.

REKLAMA

Historia w Aspektch Różnych: 12 września 1924 r. – utworzenie Korpusu Ochrony Pogranicza

93 lata temu, 12 września 1924 r., został utworzony Korpus Ochrony Pogranicza (KOP), elitarna formacja Wojska Polskiego przeznaczona do ochrony wschodniej i południowo-wschodniej granicy Rzeczypospolitej przed penetracją agentów, terrorystów i zwartych uzbrojonych oddziałów dywersyjnych przerzucanych przez sowieckie służby specjalne z terenu ZSRS na terytorium II Rzeczypospolitej.
 


Kawalerzyści 20. Szwadronu Kawalerii KOP. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Maciej Orzeszko

 

I. Niespokojne Kresy Wschodnie II Rzeczpospolitej


ZSRS od początku negował postanowienia Traktatu Ryskiego z marca 1921 r., a przede wszystkim sposób, w jaki została wytyczona granica polsko-sowiecka. Podobny stosunek do przebiegu granicy z Polską miała też Litwa, uważająca Wilno za swoją stolicę, a także środowiska ukraińskie i białoruskie. Stało się to przyczyną niewypowiedzianej granicznej wojny polsko-sowieckiej, podczas której terytorium RP było infiltrowane przez grupy zbrojne i dywersyjne przechodzące z ZSRS, sowiecki wywiad wspierał i uzbrajał różnego typu bandy terrorystyczne mniejszości narodowych (dodajmy, że często zupełnie niezależnie od reprezentowanej przez nie ideologii), a także zorganizowane grupy pospolitych bandytów, działające na wielką skalę na terenach przygranicznych.
 


Granice Rzeczpospolitej Polskiej po traktacie ryskim z marca 1921 r. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Ówczesne Kresy Wschodnie były b. specyficznym rejonem, o dużym zróżnicowaniu narodowościowo-społecznym, b. słabo rozwiniętej infrastrukturze, a ustalona traktatem ryskim granica miała w znacznej mierze charakter przypadkowy i biegła przez dzikie, rozległe i w większości słabo zamieszkałe tereny, co b. ułatwiało jej niepostrzeżone przekraczanie, a także działalność konspiracyjną i dywersyjną. Powodowało to, że przez pierwsze lata istnienia II RP polska administracja praktycznie nie funkcjonowała na terenach przygranicznych. Choć rząd ZSRS oficjalnie odżegnywał się od wszelkiej działalności dywersyjnej, zamieszanie na ziemiach polskich było nagminnie wykorzystywane przez propagandę sowiecką jako dowód na tymczasowości granicy polsko-sowieckiej ustalonej traktatem ryskim i świeżo wówczas podpisanym protokołem o szczegółowej delimitacji granicy.

Apogeum nieoficjalnej agresji sowieckiej nastąpiło w sierpniu 1924 r., kiedy to z terytorium ZSRS uzbrojony oddział liczący około stu osób pod dowództwem oficera Armii Czerwonej przekroczył granicę i w nocy z 3 na 4 sierpnia zaatakował Stołpce w województwie nowogrodzkim. Miasto zostało opanowane. Splądrowano sklepy i domy, zniszczono posterunek policji oraz stację kolejową. We wrześniu 1924 pod miejscowością Łowcza banda zatrzymała pociąg relacji Pińsk – Łuniniec wiozący wojewodę poleskiego Stanisława Downarowicza i towarzyszących mu senatora RP Bolesława Wysłoucha, komendanta okręgowego Policji Państwowej inspektora Józefa Mięsowicza i biskupa Zygmunta Łozińskiego. Ogółem w 1924 r. w strefie granicy polsko-sowieckiej miało miejsce ponad 200 większych napadów i aktów dywersji, w których wzięło udział ok. 1000 bandytów, a zginęły co najmniej 54 osoby.
 


Relacja  z czasopisma „Światowid” z sierpnia 1924 r. opisująca atak bolszewickiej grupy dywersyjnej na miasteczko Stołpce. Policja i Straż Graniczna, jak również rozproszone oddziały Wojska Polskiego były całkowicie bezsilne wobec takich akcji. Domena publiczna.


Należy tu dodać, że na terenie pogranicznych terytoriów Polski nie działały jedynie sowieckie grupy dywersyjne i terrorystyczne. Podobne działania – choć na mniejszą skalę – prowadziły ugrupowania litewskie (szczególnie w okresie inkorporacji Litwy Środkowej z Wilnem do Polski w marcu 1922 r.), białoruskie (powiązane z Białoruską Partią Socjalistów-Rewolucjonistów i utworzonym przez nią białoruskim „rządem emigracyjnym” w Kownie na Litwie) i wreszcie ukraińskie, powiązana z Ukraińską Wojskową Organizacją, która miała na sumieniu szereg akcji zbrojnych i terrorystycznych, np. nieudane zamachy we Lwowie na marszałka Józefa Piłsudskiego (15 września 1921 r.) i prezydenta Stanisława Wojciechowskiego (5 listopada 1924 r.). Oprócz tego na Kresach działało wiele zwykłych band o charakterze przestępczym i rabunkowym – niejednokrotnie przenikały się one z sowieckimi grupami dywersyjnymi.
 

II. Powstanie Korpusu Ochrony Pogranicza


Początkowo granicy wschodniej, podobnie jak pozostałych, strzec miała Straż Graniczna, a od 1923 r. zadanie to miała przejąć Policja Państwowa. Obie formacje jednak okazały się bezsilne wobec narastającej fali przemocy, podobnie jak podległa Ministerstwu Finansów Straż Skarbowa. Rząd RP, po próbach doraźnego opanowania sytuacji, w 1924 r. postanowił stworzyć jako systemowe rozwiązanie problemu specjalną formację wojskową czasu pokoju pod nazwą Korpus Ochrony Pogranicza (KOP).
 


Funkcjonariusze Policji Granicznej w latach 1922-26. Domena publiczna.


Decyzja o utworzeniu nowej formacji zapadła  w sierpniu 1924 r. na posiedzeniu Politycznego Komitetu Rady Ministrów obradującego pod przewodnictwem premiera Władysława Grabskiego, w obecności prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Stanisława Wojciechowskiego. Wniosek o utworzenie KOP złożyli minister spraw wewnętrznych gen. Władysław Sikorski oraz minister spraw wewnętrznych Zygmunt Hübner.

12 września 1924 r. gen. Władysław Sikorski wydał oficjalny rozkaz o utworzeniu Korpusu Ochrony Pogranicza. Pięć dni później Sztab Generalny Wojska Polskiego wydał instrukcję, opracowaną pod kierownictwem gen. dyw. Stanisława Hallera, określającą wojskową strukturę formacji. Zgodnie z pierwotnym projektem, Korpus miał liczyć ogółem 27 687 żołnierzy w tym 904 oficerów, 6263 podoficerów zawodowych oraz 20 520 podoficerów i szeregowców służby zasadniczej. Pierwszym dowódcą KOP został gen. bryg. Henryk Minkiewicz.
 


Gen. Henryk Minkiewicz (1880-1940). Działacz PPS w latach 1904-12, początkowo bliski współpracownik, a następnie adwersarz Józefa Piłsudskiego. W czasie I Wojny Światowej oficer Legionów. W 1918 r. jako komendant Warszawy kierował akcją rozbrajania Niemców. Uczestnik wojny polsko-ukraińskiej 1918-19 i polsko-bolszewickiej 1919-21, uczestniczył m.in. w Bitwie Warszawskiej. W grudniu 1924 r. mianowany pierwszym dowódcą Korpusu Ochrony Pogranicza. W ciągu pięciu lat działalności zorganizował tą formację. W 1929 r. zwolniony ze stanowiska, w 1934 r. przeniesiony w stan spoczynku. Po wybuchu wojny aresztowany przez NKWD. Więziony w Kozielsku, został zamordowany w Katyniu prawdopodobnie 9 kwietnia 1940 r. Zdjęcie: Narodowe Archiwum Cyfrowe.

 

III. Struktura Korpusu Ochrony Pogranicza


Pod względem organizacyjnym Korpus podporządkowany został dwóm resortom: Ministerstwu Spraw Wojskowych – pod względem personalnym, organizacyjnym, operacyjnym i wyszkolenia oraz Ministerstwu Spraw Wewnętrznych – pod względem ochrony granicy, bezpieczeństwa w pasie granicznym oraz budżetu. Od maja 1938 r. w sprawach wywiadu oraz przygotowań do zadań wojennych KOP podlegał również Generalnemu Inspektorowi Sił Zbrojnych (dowództwu Wojska Polskiego w tzw. torze wojennym). Była to zatem formacja autonomiczna, nie podlegająca bezpośrednio władzom wojskowym (np. Sztabowi Głównemu WP). Jednak pod względem organizacji wewnętrznej była to klasyczna formacja wojskowa składająca się z batalionów piechoty i szwadronów kawalerii, a od 1937 r. nawet artylerii i saperów. Pod koniec lat 20-tych KOP sformował także własną służbę wywiadowczą, podlegającą II Oddziałowi Sztabu Głównego.
 


Strażnica KOP w Korcu na Wołyniu. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.


Formowanie KOP odbywało się etapami. Pierwsze trzy brygady (1., 2., 3.) rozpoczęły obsadzanie granicy na Wołyniu i Białorusi 27 października 1924 r., a operacja została zakończona 11 listopada, który to dzień stał się nieoficjalnym świętem formacji. W kwietniu 1925 r. zostały zorganizowane kolejne dwie brygady (4. i 5.), które obsadziły odcinki w Małopolsce i na Polesiu. W marcu 1926 r. 6. Brygada KOP przejęła dozór granicy z Litwą i Łotwą – ta ostatnia była co prawda Polsce przyjazna, ale jej terytorium często wykorzystywały grupy sowieckie i litewskie, a także grupy przestępcze. Siły KOP liczyły wówczas 24 bataliony piechoty i 20 szwadronów kawalerii. Ostatecznego zamknięcia obu skrzydeł granicy wschodniej i północno-wschodniej dokonano w październiku 1927. Oddziały KOP, wychodząc poza pierwotne ustalenia, dodatkowo chroniły suwalski odcinek granicy polsko-pruskiej oraz wzdłuż Dniestru – granicy polsko-rumuńskiej.

W 1928 r. ogólna długość granicy państwowej ochranianej przez KOP wynosiła ponad 2334 km. Na 1 km ochranianej granicy średnio przypadało około 11 żołnierzy. KOP liczył blisko 25 tysięcy żołnierzy i oficerów. Żołnierze Korpusu ochraniali granice poprzez system posterunków, strażnic, patroli, zasadzek, obław oraz pracę wywiadowczą. System ochrony granicy przez KOP wyglądał następująco. Każda brygada (potem także pułk) miała własny odcinek, który dzielił się na odcinki batalionowe. Te z kolei składały się kompanijnych strażnic w pasie nadgranicznym. Jednostki odwodowe, saperzy i artyleria tworzyły kolejne linie oporu.
 


Mundur szeregowego i oficera Korpusu Ochrony Pogranicza. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Korpus Ochrony Pogranicza miał składać się z wyborowych jednostek o pełnych stanach etatowych. Żołnierze byli specjalnie dobierani, pochodzili głównie z województw zachodnich. Przed wcieleniem do KOP-u odbywali przeszkolenie w jednostkach liniowych. Do KOP wysyłano też wszystkich żołnierzy służby czynnej narodowości niemieckiej. Żołnierze KOP byli identycznie umundurowani i uzbrojeni, jak w innych formacjach WP, szeregowy piechoty posiadał karabin i trzy granaty, kawalerii – karabinek, szabla i granat. Tym samym dysponowali oni dużą siłą ognia w porównaniu z oddziałami Policji czy Straży Granicznej, operowali też w znacznie większych oddziałach.

Charakterystycznym elementem umundurowania żołnierzy KOP, łatwo rozpoznawalnym na zdjęciach, były okrągłe czapki tzw. typu angielskiego, w wojskach lądowych w Polsce używane jedynie przez szwoleżerów.

Od oficerów i żołnierzy KOP dużo wymagano, musieli oni doskonale znać teren na swoich odcinkach, posiadać umiejętność skrytego działania, szybkiego przemieszczania i tropienia. Oficerowie KOP byli szkoleni w dowodzeniu zarówno b. małymi, jak i dużymi oddziałami, wymagano od nich inicjatywy i podejmowania szybkich, często nieszablonowych decyzji, a także umiejętności improwizacji.
 


Oficerowie i podoficerowie KOP przed koszarami w Iwieńcu. Domena publiczna.


Skład i organizacja Korpusu w okresie międzywojennym zmieniał się, np. podczas reorganizacji w 1929 r. wprowadzono geograficzne nazwy jednostek, np. Brygady otrzymały następujące nazwy: „Grodno”, „Wilno”, „Nowogródek”, „Polesie”, itd.

W latach 30-tych Korpus uległ dalszej rozbudowie, w latach 1937-38 przejmując także kontrolę nad granicą rumuńską, a od marca 1939 r., po rozpadzie Czechosłowacji, również węgierską i słowacką ze względu na infiltrację granicy polsko-słowackiej przez formowane tam oddziały nacjonalistów ukraińskich. Postulowano także utworzenie kolejnych formacji KOP do ochrony granicy z Niemcami. W ramach KOP powstało całe zaplecze, jak np. Centralna Szkoła Podoficerów KOP w Osowcu. W 1938 r. w Korpusie Ochrony Pogranicza służyło ok. 30 tys. oficerów i żołnierzy, w większości doskonale wyszkolonych.
 

IV. Działalność KOP w okresie międzywojennym


W swojej 15-letniej historii czasu pokoju Korpus Ochrony Pogranicza formacja spełniła swoją rolę, stopniowo zaprowadzając porządek i spokój w strefie przygranicznej.
 


Zainscenizowana scena schwytania sowieckiego dywersanta przez konny patrol żandarmerii KOP. Rok 1936. Domena publiczna.


Już pierwsze działania jednostek Korpusu w 1924 r. na środkowym odcinku granicy (Wołyń, Polesie) wykazały skuteczność tej formacji. Szczególnie kawaleria KOP okazała się niezwykle efektywna na kresowych, przygranicznych bezdrożach. Tylko do końca 1924 żołnierze KOP zatrzymali ponad 5 tysięcy osób, które nielegalnie chciały przekroczyć granicę do ZSRS lub Polski. Odparli 89 napadów różnych band, wytropili 51. W walkach zraniono lub zabito 70 osób. W potyczkach poległo lub odniosło rany 18 żołnierzy Korpusu. Jednocześnie nowo utworzony wywiad KOP oraz Policja i kontrwywiad wojskowy uderzyły w sowiecką agenturę na terenie Polski. Przeprowadzono masowe aresztowania wśród rozpracowanych członków komunistycznych siatek konspiracyjnych, wspierających oddziały zbrojne, które objęły ok. 500 osób. 

W efekcie w 1925 r. działalność grup sabotażowych na terenie Kresów zaczęła zamierać. Działalności sabotażowo-dywersyjnej zaprzestali całkowicie Litwini, a Sowieci stopniowo wycofywali się z tego typu akcji. O ile pod koniec 1924 r. zanotowano ok. 30 prób zbrojnego przekroczenia granicy, to w roku 1925 oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza odparły 25 prób, a w 1926 r. miały miejsce już tylko 3 takie próby.
 


Żołnierze KOP stali się inspiracją dla artystów. Jerzy Kossak „Żołnierz KOP na patrolu”, 1936 r. Za stroną http://artinfo.pl/.


Choć przenikanie granicy i akcje dywersyjne z różnym nasileniem trwały przez cały okres międzywojenny, skuteczność działania grup dywersyjnych, terrorystycznych i bandyckich na Kresach znacznie spadła.

Od 1925 r. głównym obiektem zainteresowania Korpusu stał się kwitnący na wschodniej granicy przemyt, z którego utrzymywały się niejednokrotnie całe wsie. Powstały także wyspecjalizowane gangi, które posiadały wielopoziomową hierarchię – na samym dole stali szeregowi przemytnicy, którzy przenosili towar przez „zieloną granicę” (często w porozumieniu z miejscowymi chłopami). Kolejnymi „kastami” byli hurtownicy, którzy gromadzili kontrabandę w zakonspirowanych magazynach, oraz handlarze na bazarach i sklepikarze. Na samym szczycie „drabiny” znajdowali się bossowie, którzy gromadzili ogromne majątki i mieszkali często z dala od Kresów, np. w Warszawie, a nawet za granicą.

Od 1922 r. w ZSRS obowiązywała tzw. Nowa Ekonomiczna Polityka (NEP), w ramach której przywrócono (czasowo) pewne elementy gospodarki wolnorynkowej. W efekcie w sklepach pojawiły się towary dotąd niedostępne, ale zarazem wzrosła inflacja, problemem stał się korupcja i drożyzna. Rozwiązaniem był przemyt na wielką skalę. W latach 20-tych z Polski sprowadzano sacharynę, damskie buty, tkaniny, koszule i zegarki, natomiast w drugą stronę szmuglowano kawior, tytoń i tabakę. Po stronie polskiej nieformalną „stolicą” przemytników stało się miasteczko Raków.
 

http://i0.wp.com/audiovis.nac.gov.pl/i/PIC/PIC_1-W-1775.jpg?resize=539%2C365&ssl=1
Na bagnach i mokradłach Polesia często jedynym środkiem transportu była łódź. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.


Innym zjawiskiem, występującym na granicy polsko-sowieckiej w latach 20-tych był przerzut ludzi. Z ZSRS uciekali ludzie zawiedzeni systemem bolszewickim, niejednokrotnie dawna szlachta i arystokracja rosyjska, ale także osoby z innych warstw społecznych, uznanych przez bolszewików za „wrogów ludu”, nazywani w ZSRS „byłymi ludźmi”. Swoistym centrum zbornym dla takich osób stało się miasto Orsza na Białorusi, dokąd ściągali z całego kraju, narażając się na denuncjacje i aresztowanie. Stamtąd – za sowitą opłatą, niejednokrotnie obejmującą cały ich pozostały majątek – byli przeprowadzani przez granicę przez wyspecjalizowane gangi. Ludzi przemycano także w drugą stronę – do ZSRS przedostawali się uciekinierzy polityczni, ale też osoby zwiedzione bolszewicką propagandą, liczący na lepsze życie w „raju robotników i chłopów”.

Szansa na szybkie dorobienie się na przemycie była pokusą także dla pograniczników z obu stron. Np. w 1930 r. w wyniku prowokacji sowieckiej OGPU schwytano szajkę przemytników w rejonie wsi Morocz z towarami luksusowymi za ok. 100 tys. rubli. W jej skład miał wchodzić m.in. oficer KOP.
 

http://i1.wp.com/kresy24.pl/wp-content/uploads/2015/11/patrol_KOP.jpg?w=622
Żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza stali się swoistą ikoną, wykorzystywaną m.in. w reklamach rowerów. Domena publiczna.


Jednak z czasem granica polsko-sowiecka stawała się coraz bardziej szczelna. W 1922 r. sowiecką Służbę Celną zastąpiły oddziały OGPU, które w 1926 r. uzyskały prawo rozstrzeliwania schwytanych osób przekraczających granicę. Za czasu rządów Józefa Stalina na przełomie lat 20-tych i 30-tych odpowiedzialność za strefę graniczną przejęła NKWD, której oddziały rozbudowywano. Po stronie sowieckiej wzrastał terror, obywateli ZSRS pozbawiono prawa swobodnego poruszania się i przebywania w strefie granicznej. W latach 30-tych granica została niemal całkowicie uszczelniona.
 


Placówka wywiadu Korpusu Ochrony Pogranicza w Dederkałach Wielkich, 1930 r. Napis na ścianie głosi: „Baczność przed szpiegami! Strzeż tajemnic wojskowych!”. Domena publiczna.


Osobną kwestią była działalność wywiadu Korpusu Ochrony Pogranicza, zorganizowanego w 12 placówek podległych ekspozyturom II Oddziału Sztabu Głównego („dwójce”, wywiadowi) we Lwowie i w Wilnie. Jego zadaniem była m.in. obserwacja działań obcych wywiadów (sowieckiego, niemieckiego, litewskiego) i działaczy nacjonalistycznych, komunistycznych i przemytników, tzw. płytki wywiad – przenikanie na przygraniczne tereny ZSRS, Litwy i Prus Wschodnich, a także wschodniej Czechosłowacji (od marca 1939 r. Słowacji) oraz osłabianie antypolskiej działalności propagandowej Litwinów na Łotwie. W okresie międzywojennym wywiad KOP skutecznie infiltrował grupy powstające na terenie Polski. Wywiad Korpusu Ochrony Pogranicza przesłuchiwał także zbiegów z ZSRS, a nawet przerzucał przez granicę własnych agentów. Mało znanym jest fakt, że już w 1932 r. powstały pierwsze raporty nt. sowieckich łagrów, rozpracowano np. ze szczegółami obozy na wyspach Sołowiejskich.
 


Na Kresach zdarzały się b. mroźne zimy. Na zdjęciu: dwaj oficerowie KOP w zimowych kożuchach. Domena publiczna.


Do zadań Korpusu należała również działalność szkoleniowa (przygotowanie kadr), oświatowa (przeciwdziałanie analfabetyzmowi) i kulturalna, czego przejawem było funkcjonowanie żołnierskich domów kultury. Ponadto ludność terenów przygranicznych mogła korzystać z bezpłatnej opieki medycznej, świadczonej przez służby sanitarne Korpusu.
 

V. Eskadra Lotnicza KOP


Obok wchodzących w skład KOP jednostek piechoty, kawalerii, artylerii i innych służb, okresowo Korpusowi przyporządkowywano także inne formacje, z których najbardziej zaawansowaną technicznie była eskadra lotnicza.

W 1936 r. rozpoczęto budowę fortyfikacji na granicy wschodniej Polski, obejmujących odcinek Pińsk – Krzemieniec Podolski. Od samego początku problemem stała się ochrona kontrwywiadowcza przedsięwzięcia. O ile skierowane w ten rejon oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza, w tym sformowany w listopadzie 1937 r. Batalion KOP „Sarny”, dobrze radziły sobie z ochroną granicy i rejonu budowy przed przenikaniem pieszych wywiadowców. Jednak od wiosny 1936 r. problemem okazały się sowieckie samoloty rozpoznawcze, które systematycznie naruszały granicę.
 

Polikarpov R-5.JPG
Sowiecki samolot rozpoznawczy Polikarpow R-5. Tego typu samoloty w latach 30-tych naruszały granicę polską. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Najbliższymi rejonowi prowadzonych prac jednostkami lotniczymi były 5. Pułk Lotniczy w Lidzie i 6. Pułk Lotniczy we Lwowie. W tej sytuacji w 1936 r. zdecydowano się skierować na Polesie wydzielony pododdział z 1. Pułku Lotniczego w Warszawie.

Początkowa próba ochrony z powietrza rejonu budowy przez powolny samolot rozpoznawczy Potez XXV (prędkość ok. 210 km/h) z dwuosobową załogą okazała się nieudana, toteż w 1937 r. do dyspozycji KOP oddano oddział kilku samolotów myśliwskich (w zależności od okresu 3-7, dość na wyrost nazywanych Eskadrą Korpusu Ochrony Pogranicza), stacjonujący na polowym lądowisku Orłówka koło miasteczka Sarny na Polesiu.

W eskadrze rotacyjną służbę odbywały samoloty typu P.7a lub P.11a i c oraz załogi oddelegowane z 1. Pułku Lotniczego w Warszawie (który jako jedyny w Polsce miał dwa dywizjony myśliwskie – III/1. i IV/1. – każdy z 22 samolotami) oraz 2. Pułku Lotniczego w Krakowie. Od wiosny 1939 r. służbę przejął III/6. Dywizjon Myśliwski z 6. Pułku Lotniczego we Lwowie. Typowa tura pilota trwała 3-6 miesięcy.
 


Samoloty myśliwskie PZL P.11c ze 161. Eskadry Myśliwskiej 6. Pułku Lotniczego we Lwowie na lotnisku Orłówka z oznaczeniami KOP na stateczniku, wiosna lub lato 1939 r. Domena publiczna.


Działalność lotników Eskadry była kierowana przez oficerów kontrwywiadu przy komendzie garnizonu KOP w Sarnach. Loty wykonywano w strefie przygranicznej, w koordynacji z naziemnymi oddziałami Korpusu. Nie dysponowano łącznością radiową – tylko najnowsze samoloty P.11c miały możliwość instalacji radiostacji o niewielkim zasięgu, ale posiadał ją tylko co piąty samolot, a oddziały KOP posiadały nieliczne urządzenia pracujące na innych częstotliwościach, niż lotnicze. W tej sytuacji oddziały graniczne przekazywały komunikaty samolotom poprzez wykładanie umownych sygnałów w postaci kolorowych płacht. Polskie samoloty patrolowały strefę graniczną, ale też przekraczały czasem granicę.

W okresie działalności Eskadry KOP zanotowano kilka różnych incydentów. Według Jerzego B. Cynka w sierpniu 1936 r. por. pil. Witold Urbanowicz z 111. Eskadry Myśliwskiej napotkał nad polskim terytorium sowiecki samolot rozpoznawczy typu Polikarpow R-5, który otworzył do niego ogień. Por. Urbanowicz zestrzelił wrogi samolot, co wywołało skandal dyplomatyczny, a pilota przeniesiono do szkolnictwa jako instruktora (w 1940 r. podczas Bitwy o Anglię dowodził Dywizjonem 303.). 22 maja 1937 r. kpr. pil. M. Parafiński ze 123. Eskadry Myśliwskiej z 2. Pułku Lotniczego na samolocie typu PZL P.7a został ostrzelany przez sowieckie oddziały graniczne i lądował przymusowo po stronie polskiej koło miejscowości Bohusze. Największe nasilenie naruszeń granicy przez sowieckie samoloty miało miejsce w dn. 27-28 września 1938 r., gdy zanotowano 10 incydentów, w których brało udział 1-3 samoloty.
 


Gen. bryg. (w 1936 r. porucznik) pil. Witold Urbanowicz (1908-96). Podczas służby w 111. Eskadry Myśliwskiej w sierpniu 1936 r. zestrzelił w rejonie Sarn sowiecki samolot rozpoznawczy. W czasie wojny znalazł się we Francji i Wlk. Brytanii, gdzie m.in. dowodził 303. Dywizjonem w czasie Bitwy o Anglię. W późniejszym okresie pełnił różne stanowiska dowódcze, był także polskim attaché lotniczym w Waszyngtonie. W 1943 r. na własne życzenie wyjechał do Chin, gdzie jako gość walczył przez pewien czas z Japończykami w składzie amerykańskiej grupy lotniczej. Po wojnie pozostał na emigracji. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Ostatnia grupa samolotów znalazła się w Orłówce 27 sierpnia 1939 r. Był to klucz trzech przestarzałych samolotów PZL P.7a z 6. Pułku Lotniczego we Lwowie pod dowództwem por. pil. Roberta Janoty, w skład którego wchodziło dwóch innych pilotów i kilku mechaników. Klucz ten wiele nie zdziałał. 3 września 1939 r. dowódca odleciał na lotnictwo Lewandówka we Lwowie po paliwo, ale tam jego samolot został zbombardowany i spalony. Pozostali w Orłówce dwaj piloci podejmowali próby przechwycenia latających nad Polesiem niemieckich samolotów rozpoznawczych, jednak ze względu na małą prędkość P.7a (320 km/h) i brak naprowadzania z ziemi nie odniesiono sukcesów. Zamiast tego, oba samoloty zostały utracone w wyniku omyłkowego ostrzału własnych oddziałów 10 i 16 września. Personel klucza dostał się z kolei do sowieckiej niewoli po 17 września 1939 r.
 

VI. Korpus Ochrony Pogranicza w Wojnie Obronnej 1939 r.


W marcu 1939 r. Korpus Ochrony Pogranicza osiągnął etat trzech brygad („Grodno”, „Polesie” i „Podole”) i 9 pułków („Wilno”, „Głębokie”, „Wilejka”, „Wołożyn”, „Snów”, „Sarny”, „Zdołbunów”, 1. i 2. „Karpaty”), łącznie 36 batalionów piechoty, 21 szwadronów kawalerii, 2 baterie artylerii i 6 kompanii inżynierów.
 


Żołnierz KOP na posterunku. Zdjęcie: John Phillips dla magazynu „Life”, 1938 r. Domena publiczna.


Wraz z wzrostem zagrożenia wojennego dobiegła kresu pokojowa praca KOP. Część jego oddziałów przerzucono na granicę zachodnią, a od początku 1939 r. rozpoczęto przygotowania do przejścia na stopę wojenną.

Rolę Korpusu w razie ewentualnej wojny widziano różnie w zależności od tego, kto miał być przeciwnikiem Polski. Zgodnie z Planem „Wschód” (wojna z ZSRS) KOP miał zachować swoje struktury i zostać rozbudowany w wyniku mobilizacji do ok. 70 tys. żołnierzy, oddziały Korpusu miały przejąć zadania osłonowe, wywiadowcze oraz opóźniające postępy wroga. Natomiast Plan „Zachód” (wojna z Niemcami) przewidywał zmobilizowanie na bazie KOP pewnej ilości oddziałów wcielonych następnie w skład jednostek operacyjnych Wojska Polskiego. Wraz ze wzrostem zagrożenia wojennego od marca 1939 r., wraz z ogłoszeniem mobilizacji częściowej, proces ten został rozpoczęty w przypadku niektórych pododdziałów KOP, rozpoczęto też formowanie nowych batalionów i kompanii do ochrony granicy zachodniej bądź Wybrzeża (np. batalion KOP „Hel”, sformowany w maju 1939 r.).
 

Ilustracja
Gen. Wilhelm Orlik-Rückemann (1894-1986), ostatni dowódca Korpusu Ochrony Pogranicza, we wrześniu 1939 r. na czele grupy wojsk KOP toczył walki z Armią Czerwoną. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Wraz z mobilizacją powszechną 30 sierpnia 1939 r. dotychczasowe struktury Korpusu Ochrony Pogranicza rozwiązano, a żołnierzy w większości wycofano ze strefy przygranicznej, pozostawiając tam jednostki odtwarzane. Na bazie KOP sformowano 4 dywizje piechoty i 3 brygady górskie, które – włączone w skład wojsk I linii, wzięły udział m.in. w bitwach pod Węgierską Górką i w obronie Wizny. Mobilizacja KOP i wysłanie jednostek nad granicę niemiecką b. osłabiło ochronę granicy wschodniej, co w lecie 1939 r. próbowano rekompensować poprzez obsadzanie jej jednostkami Straży Granicznej (np. granicę polsko-łotewską). Niedługo przed wojną ze stanowiska dowódcy KOP został odwołany kierujący tą formacją od 1930 r. gen. Jan Kruszewski. Jego stanowisko objął dotychczasowy zastępca – gen. Wilhelm Orlik-Rückemann.

W momencie agresji sowieckiej na tereny Rzeczypospolitej 17 września 1939 r. główne siły Korpusu Ochrony Pogranicza na wschodniej granicy RP znajdowały się w trakcie odtwarzania. W ich skład wchodziła Brygada KOP „Polesie”, Dziśnieńska Półbrygada Obrony Narodowej, pułki KOP „Wilno”, „Głębokie”, „Wilejka”, „Zdołbunów”, „Czortków”, „Snów” i „Sarny” oraz pododdziały saperów, żandarmerii, łączności i wywiadu. W sumie oddziały te liczyły ok. 12 tys. żołnierzy, w większości świeżo powołanych do służby rezerwistów. Wiele jednostek miało niepolski skład, gdyż formowano je z rekrutów wywodzących się z miejsc stacjonowania oddziałów KOP. Doskonale wyszkolona przedwojenna kadra Korpusu stanowiła w tych jednostkach mniejszość.
 


Dyslokacja jednostek Korpusu Ochrony Pogranicza na 1 września 1939 r. Pododdziały stacjonujące w zachodniej Polsce na ogół wchodziły w skład armii polowych. 


Aktywny na wschodniej granicy pozostał natomiast wywiad Korpusu Ochrony Pogranicza. Np. w dniach 8-9 września 1939 r. meldowano mobilizację wojsk sowieckich i ruchy w strefie przygranicznej. 16 września zgłaszano np. przypadki obalenia wysokich parkanów granicznych i ruchu pociągów na przygranicznych stacjach kolejowych, nieczynnych od 1920 r. Ostrzeżenia te zostały zlekceważone przez Rząd RP i Sztab Główny Wojska Polskiego.

Siły KOP stacjonujące na granicy nie miały szans powstrzymać nacierających jednostek sowieckich (na jeden batalion KOP przypadał średnio jeden korpus Armii Czerwonej), niemniej oddziały KOP stoczyły wiele bitew i potyczek z wojskami sowieckimi (wbrew obiegowej opinii, jakoby wkraczający do Polski sowieci nie napotkali żadnego oporu). Część żołnierzy dołączyła do Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga, walcząc wraz z nią zarówno z Sowietami, jak i Niemcami, i biorąc udział w ostatniej regularnej bitwie Wojny Obronnej pod Kockiem (1-5 października).
 


3 maja 1939 r. Defilada oddziałów KOP w Rabie Wyżnej. Jak widać, żołnierze otrzymali standardowe mundury wojskowe. Domena publiczna.


Do historii przeszły działania Improwizowanego Zgrupowania KOP, sformowanego przez gen. Orlik-Rückemanna 21 września w rejonie Kuchecka Wola – Kuchcze – Chrapin – Moroczno, liczącego po ześrodkowaniu ok. 8300 żołnierzy, w tym 300 oficerów. Oddział dysponował baterią artyleryjską i niewielkimi zapasami żywności i amunicji. Zgrupowanie rozpoczęło przebijanie się na zachód w celu połączenia z grupą gen. Kleeberga i tocząc, jako jedna z nielicznych wielkich jednostek Wojska Polskiego w 1939 r., regularne walki z oddziałami Armii Czerwonej. W nocy 29/30 września 1939 r. jego oddziały zaatakowały miasteczko Szack na Wołyniu i zdobyły je, zmuszając do odwrotu pododdziały sowieckiej 52. Dywizji Strzeleckiej, czego efektem było m.in. zdobycie sowieckich zapasów.

Następnego dnia część oddziałów gen. Orlik-Rückemanna (ok. 4 tys. żołnierzy) przekroczyła Bug i pod miejscowością Wytyczno 1 października została zaatakowana przez sowiecką 45. Dywizją Strzelecką. Po całodziennej zaciekłej obronie dowódca wydał rozkaz rozwiązania formacji i rozproszenia żołnierzy, z których większość dołączyła do grupy gen. Kleeberga lub przeszła do konspiracji.
 


Starszy sierżant Sylwester Raczkowski, dowódca strażnicy „Połośnia” (podległa Batalionowi KOP „Stołpce”, województwo nowogrodzkie) pozuje wraz z żoną i podległymi mu żołnierzami przy polskim i sowieckim słupie granicznym, koniec lat 30-tych. Załoga strażnicy stawiła bohaterski opór Sowietom 17 września 1939 r., w wyniku czego została ona zniszczona, a część obsady zginęła bądź została zamordowana. Domena publiczna.

 

VII. Dalsze losy żołnierzy KOP


Korpus Ochrony Pogranicza jako formacja był prawdziwie znienawidzony przez Sowietów i powojenną propagandę komunistyczną, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że praktycznie przez cały czas swojego istnienia walczył z nimi i robił to b. skutecznie.

Oficerowie i żołnierze KOP stali się obiektem szczególnych prześladowań zarówno przez NKWD w czasie wojny, jak i UB po wojnie. Po 17 września Sowieci ujęli znaczną liczbę żołnierzy, podoficerów i oficerów Korpusu. Byli oni więzieni w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku, a także w obozach na Ukrainie. Według współczesnej wiedzy, zapewne niepełnej, 646 KOP-istów schwytanych przez Sowietów zostało zamordowana, m.in. w Katyniu i Charkowie. W liczbie tej znajduje się jeden generał, 7 pułkowników, 13 podpułkowników, 36 majorów, 170 kapitanów, 260 poruczników i podporuczników. Ciał wielu zaginionych do tej pory nie zlokalizowano.
 


Pomnik poległych i pomordowanych oficerów i żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza na cmentarzu wojennym w Wytycznie. Zdjęcie na licencji Wikimedia Commons.


Ostatni dowódca KOP gen. W. Orlik-Rückemann zdołał przez Litwę i Szwecję przedrzeć się w 1944 r. do Wlk. Brytanii, gdzie do końca wojny pełnił różne funkcje sztabowe w Polskich Siłach Zbrojnych. W latach 1945-1947 pełnił służbę w Generalnym Inspektoracie Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia w Wielkiej Brytanii. Od 1972 r. mieszkał w Kanadzie, gdzie zmarł w 1986 r.

M. O.
 


Przez Korpus Ochrony Pogranicza przewinęło się wielu znanych później oficerów. Jednym z nich był kpt. Władysław Raginis, bohaterski obrońca Wizny w 1939 r. Kilka miesięcy wcześniej jako młody oficer piechoty został skierowany do KOP (było to traktowane jako wyróżnienie). Objął tam stanowisko dowódcy 3 kompanii batalionu ciężkich karabinów maszynowych Pułku KOP „Sarny” pod komendą ppłk. Nikodema Sulika. 27 sierpnia 1939 obsadził wraz ze swoją kompanią schrony bojowe twierdzy Osowiec.
 

http://i2.wp.com/trobal.pulawy.pl/cpg/albums/jesien%202011/IMG_8468.jpg?resize=594%2C446
Wielu spośród żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza zapłaciło za swoją służbę najwyższą cenę. Na zdjęciu: mogiła nieznanego żołnierza KOP poległego w bitwie pod Wytycznem. Za stroną: http://trobal.pulawy.pl/

 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe