Premier Szwecji: „Zatrzymajcie niekontrolowaną migrację, bo skończycie jak my”

Bandytów ze Sztokholmu, którzy potrafią otworzyć ogień w biały dzień na osiedlu pełnym ludzi, od tych na Haiti nie różni wiele – za nic mają ludzkie życie i porządek, chodzi im wyłącznie o wpływy i kontrolę nad pieniędzmi, również zwykłych ludzi. Gangi haitańskie doprowadziły do bezprecedensowej sytuacji, kiedy rząd prosił na forum ONZ o interwencję obcej armii w jego własnym kraju. Rząd w Sztokholmie na ulice szwedzkich miast wyprowadza na razie własne wojsko i na gwałt zmienia prawo umożliwiające przekazanie władzy porządkowej żołnierzom. Premier Szwecji dyskretnie przestrzega europejskich kolegów: „Zatrzymajcie niekontrolowaną migrację, bo skończycie jak my”.
Łodka z imigrantami - zdjęcie poglądowe  Premier Szwecji: „Zatrzymajcie niekontrolowaną migrację, bo skończycie jak my”
Łodka z imigrantami - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Przemówienie premiera do narodu wyciszyło szwedzkie ulice w czwartek, 28 września, w podobny sposób, w jaki wyciszyła je podana przez państwową telewizję informacja o zamordowaniu premiera Szwecji Olofa Palmego w 1986 roku. Tylko że 40 lat temu Szwedzi wyszli na ulice – protestować przeciwko terrorowi, a przede wszystkim okazać szacunek ulubionemu politykowi. W czwartek nikt nie ruszył na ulice, naród nie spotkał się w parkach, w centrach miast. Pierwszy raz od 100 lat spokojna Szwecja dowiedziała się, że na ulicach pojawi się wojsko – z uprawnieniami policji, czyli możliwością aresztowania, a jeżeli będzie to konieczne, to również z możliwością strzelania do przestępców. Wojsko dostaje także od policji pozyskaną z trudem listę 150 osób ze Sztokholmu, na których mają być wykonane wyroki śmierci. To przestępcy, więc nikt ich nie będzie chronił, jednak jeżeli dojdzie do kolejnej strzelaniny, może się to zdarzyć właśnie blisko ich domów.

Armia wychodzi na ulice

Ulf Kristersson, premier Królestwa Szwecji, w orędziu przygotowanym w porozumieniu z królem Karolem Gustawem, oświadczył, że Szwecja zmieni się – od następnego dnia, że na ulicach pojawią się wojskowe patrole, że dzisiaj administracja państwowa musi zmagać się ze zjawiskami, o których jeszcze na początku wieku Szwedzi słyszeli z serwisów informacyjnych zwykle w kontekście wiadomości z Bliskiego Wschodu – z wojnami gangów, z uzbrojonymi dziećmi-żołnierzami. Teraz Bliski Wschód przeniósł się na Półwysep Skandynawski, a wyznawcy Mahometa nie wzbogacili ojczyzny Wikingów swoją kulturą, wprost przeciwnie – przywieźli przemoc i dżihad w najgorszym wydaniu. Choć kolejne rządy zakładały, że imigranci dzięki bogatym programom społecznym zintegrują się z tutejszym społeczeństwem, nic takiego się nie stało. We wrześniu w wyniku strzelanin oraz zamachów bombowych zginęło w tym kraju łącznie 12 osób, z czego trzy w ciągu doby poprzedzającej exposé premiera. Od początku roku tylko w stolicy nastąpiły 134 wybuchy bombowe.

– Coraz więcej dzieci i zupełnie niewinnych ludzi doświadcza tej drastycznej przemocy. W Szwecji nigdy czegoś takiego nie było. Żaden kraj w Europie nie jest w podobnej sytuacji – mówił Ulf Kristersson. – Do tej sytuacji doprowadziła nieodpowiedzialna polityka migracyjna oraz nieudana integracja. Szwedzkie ustawodawstwo nie jest dostosowane do wojen gangów i dzieci-żołnierzy, ale my to zmienimy.

Już dwa dni później szwedzka policja otrzymała pozwolenie na stosowanie podsłuchów prewencyjnych. Wojsko – na interwencje wobec cywilów, również z użyciem broni palnej. Ale przestępcy-imigranci również słuchali przemówienia premiera. W ramach pokazu sił na przedmieściach Sztokholmu w poniedziałek, 2 października, nad ranem doszło do dwóch eksplozji, jedna z nich zniszczyła doszczętnie willę i spowodowała pożar kilku sąsiednich domów.

Strzelaniny w całej Europie

Szwedzka policja już rozpoczęła ścisłą współpracę z policją w Holandii i Brukseli. Kiedy w Szwecji trwały strzelaniny, w brukselskiej dzielnicy Matonge również dochodzi do strzelaniny. Po raz pierwszy zbłąkana kula dosięga przypadkowego przechodnia. Dwa dni wcześniej w holenderskim Rotterdamie ginie cała rodzina – przypadkowi świadkowie strzelaniny kolejnego działającego w Europie gangu imigrantów.

Od miesięcy strzały słychać co noc we francuskiej Marsylii i coraz częściej na przedmieściach Paryża. Marsylia zmaga się z wojnami gangów już od niemal roku. To właśnie tu trafiają imigranci, którym nie udało się uciec do Niemiec, albo – przez Kanał La Manche – do Wielkiej Brytanii, i którzy nie potrafią lub po prostu nie chcą zintegrować się ze społeczeństwem i uznać prawa i zasad obowiązujących w V Republice.

O kryzysie na głośnej już konferencji prasowej mówił również szef policji w Brukseli. – To wojna o wpływy, niektóre gangi próbują przejąć kontrolę nad handlem – wyjaśniał, wyrażając obawy przed jeszcze większą liczbą strzelanin w związku z rosnącą przemocą narkotykową w stolicy Belgii i stolicy Zjednoczonej Europy.

W ostatnią sobotę września wieczorem w brukselskiej dzielnicy Matonge doszło do strzelaniny. Ranne zostały dwie osoby, w tym po raz pierwszy przechodzień. Według Goovaertsa od pewnego czasu pojawiały się obawy o ofiary wśród ludności cywilnej. – Niewinna ofiara, która właśnie szła ulicą, została trafiona zabłąkaną kulą. Na terenie Regionu Stołecznego Brukseli doszło już do kilku strzelanin i obawiam się, że nie będziemy w stanie wykluczyć możliwości kolejnych strzelanin, w tym w Brukseli i Elsene – przyznał.

Pakt wprowadzany na siłę

Politycy krajów zachodnich coraz częściej wskazują na Polskę jako kraj, który najlepiej ocenił zagrożenia i zapobiegł im. Polskie rozwiązanie – nieprzyjmowanie tłumu bliskowschodnich imigrantów w ogóle – okazało się jedynym skutecznym. W nadwiślańskich miastach noce są spokojne – tu nikt nie strzela i nie podkłada bomb. Nikt nie zaczepia samotnych kobiet na ulicach, a przedmieścia nie są zasiedlane przez idące w tysiące mieszkańców dzikie osiedla nieznających języka ludzi z Afryki Północnej.

Polski rząd nie musi również wyprowadzać wojska na ulice ani – jak to jest na Haiti – prosić o pomoc międzynarodowe jednostki pod patronatem ONZ. Nie zmieni tego również na siłę i w pośpiechu forsowany tzw. pakt migracyjny. Z prawem zmuszającym inne unijne kraje do przyjęcia uchodźców z Francji, Włoch czy Niemiec pewnie byłoby łatwiej kilka miesięcy temu, jednak dzisiaj każdy rząd już wie, z czym wiąże się taka decyzja.

Tekst pochodzi z 41 (1811) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Parafianie stanęli w obronie proboszcza. Przyjechało pięć radiowozów z ostatniej chwili
Parafianie stanęli w obronie proboszcza. Przyjechało pięć radiowozów

Jak donosi lokalny gorzowski serwis gorzowianin.com, na cmentarzu komunalnym przy ul. Żwirowej w Gorzowie doszło do awantury pomiędzy policją, która zatrzymała księdza do kontroli, a żałobnikami, którzy po pogrzebie zmierzali na stypę. 

Powrót do tej polityki będzie dla Polski katastrofą tylko u nas
Powrót do tej polityki będzie dla Polski katastrofą

Co łączy spotkanie liderów czterech zachodnich państw w 2024 roku z rozmowami w Mińsku ws. Ukrainy w 2015 roku? To pokaz politycznej abdykacji Ameryki w Europie. Która zawsze prowadzi do nieszczęść dla naszej części kontynentu zwłaszcza. Ekskluzywne spotkanie Bidena z liderami Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii właśnie w Berlinie, bez udziału np. Polski, Włoch czy Ukrainy, to zapowiedź polityki, jaką prowadzić będzie w Europie Kamala Harris. Oczywiście jeśli wygra wybory prezydenckie.

Hennig-Kloska o spadku sprzedaży detalicznej. To dobrze dla klimatu z ostatniej chwili
Hennig-Kloska o spadku sprzedaży detalicznej. "To dobrze dla klimatu"

Katastrofalne dane ze sklepów o wynikach sprzedaży detalicznej we wrześniu zaskoczyły dzisiaj ekspertów w całej Polsce. Optymistycznie w sprawie wypowiedziała się jednak minister klimatu Paulina Hennig-Kloska, która stwierdziła, że spada sprzedaż produktów "takich, bez których czasami możemy się obyć", a poza tym, to "dobrze dla klimatu". 

Zbigniew Kuźmiuk: Trwają przygotowania do likwidacji „800 plus” z ostatniej chwili
Zbigniew Kuźmiuk: Trwają przygotowania do likwidacji „800 plus”

Rząd Tuska przesłał do Sejmu coroczne sprawozdanie z wykonywania ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci za rok 2023, w którym znalazły się między innymi tezy, że program 800 plus „miał ograniczony wpływ na dzietność”, oraz że „program prawdopodobnie przyczynił się do niewielkiego wzrostu urodzeń w pierwszych latach po wprowadzeniu świadczenia”. 

Karambol na S7. Adwokat oskarżonego kierowcy zabiera głos z ostatniej chwili
Karambol na S7. Adwokat oskarżonego kierowcy zabiera głos

W rozmowie z Onetem obrońca kierowcy oskarżonego o spowodowanie katastrofy lądowej na S7 mecenas Marek Wasilewski zabrał głos ws. okoliczności wypadku i stanu swojego klienta.

RPO do premiera: To założenie jest pozbawione podstaw z ostatniej chwili
RPO do premiera: To założenie jest pozbawione podstaw

Pozbawione podstaw jest przyjmowanie założenia, iż osoby powołane na stanowiska sędziowskie od 2018 r. nie są sędziami, a wydawane przez nich orzeczenia są orzeczeniami nieistniejącymi - napisał Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek w stanowisku przesłanym do premiera Donalda Tuska.

Pan bredzi!. Reporter Telewizji Republika doprowadził Agnieszkę Holland do wściekłości z ostatniej chwili
"Pan bredzi!". Reporter Telewizji Republika doprowadził Agnieszkę Holland do wściekłości

We wtorek przed Kancelarią Premiera odbyła się manifestacja przeciwko polityce migracyjnej rządu. Obecna na niej była kontrowersyjna reżyser, Agnieszka Holland, twórca filmu "Zielona Granica", który szkalował polską Straż Graniczną i jej działania w obronie granic państwowych.

Polska zamyka rosyjski konsulat w Poznaniu. Jest komentarz Rosji z ostatniej chwili
Polska zamyka rosyjski konsulat w Poznaniu. Jest komentarz Rosji

Rzecznik rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa skomentowała podczas wtorkowej konferencji prasowej decyzję Polski o zamknięciu rosyjskiego konsulatu w Poznaniu.

Rodzice ks. Olszewskiego pod Prokuraturą Krajową. To nagranie łamie serce z ostatniej chwili
Rodzice ks. Olszewskiego pod Prokuraturą Krajową. To nagranie łamie serce

We wtorek pod Prokuraturą Krajową zjawili się rodzice przetrzymywanego od miesięcy w areszcie ks. Michała Olszewskiego.

Sikorski: Polska zamyka rosyjski konsulat w Poznaniu z ostatniej chwili
Sikorski: Polska zamyka rosyjski konsulat w Poznaniu

Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował, że za ostatnimi próbami dywersji w Polsce i krajach sojuszniczych stoi Rosja, dlatego zdecydował o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Rosji w Poznaniu. Jego personel zostanie uznany za osoby niepożądane w Polsce.

REKLAMA

Premier Szwecji: „Zatrzymajcie niekontrolowaną migrację, bo skończycie jak my”

Bandytów ze Sztokholmu, którzy potrafią otworzyć ogień w biały dzień na osiedlu pełnym ludzi, od tych na Haiti nie różni wiele – za nic mają ludzkie życie i porządek, chodzi im wyłącznie o wpływy i kontrolę nad pieniędzmi, również zwykłych ludzi. Gangi haitańskie doprowadziły do bezprecedensowej sytuacji, kiedy rząd prosił na forum ONZ o interwencję obcej armii w jego własnym kraju. Rząd w Sztokholmie na ulice szwedzkich miast wyprowadza na razie własne wojsko i na gwałt zmienia prawo umożliwiające przekazanie władzy porządkowej żołnierzom. Premier Szwecji dyskretnie przestrzega europejskich kolegów: „Zatrzymajcie niekontrolowaną migrację, bo skończycie jak my”.
Łodka z imigrantami - zdjęcie poglądowe  Premier Szwecji: „Zatrzymajcie niekontrolowaną migrację, bo skończycie jak my”
Łodka z imigrantami - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Przemówienie premiera do narodu wyciszyło szwedzkie ulice w czwartek, 28 września, w podobny sposób, w jaki wyciszyła je podana przez państwową telewizję informacja o zamordowaniu premiera Szwecji Olofa Palmego w 1986 roku. Tylko że 40 lat temu Szwedzi wyszli na ulice – protestować przeciwko terrorowi, a przede wszystkim okazać szacunek ulubionemu politykowi. W czwartek nikt nie ruszył na ulice, naród nie spotkał się w parkach, w centrach miast. Pierwszy raz od 100 lat spokojna Szwecja dowiedziała się, że na ulicach pojawi się wojsko – z uprawnieniami policji, czyli możliwością aresztowania, a jeżeli będzie to konieczne, to również z możliwością strzelania do przestępców. Wojsko dostaje także od policji pozyskaną z trudem listę 150 osób ze Sztokholmu, na których mają być wykonane wyroki śmierci. To przestępcy, więc nikt ich nie będzie chronił, jednak jeżeli dojdzie do kolejnej strzelaniny, może się to zdarzyć właśnie blisko ich domów.

Armia wychodzi na ulice

Ulf Kristersson, premier Królestwa Szwecji, w orędziu przygotowanym w porozumieniu z królem Karolem Gustawem, oświadczył, że Szwecja zmieni się – od następnego dnia, że na ulicach pojawią się wojskowe patrole, że dzisiaj administracja państwowa musi zmagać się ze zjawiskami, o których jeszcze na początku wieku Szwedzi słyszeli z serwisów informacyjnych zwykle w kontekście wiadomości z Bliskiego Wschodu – z wojnami gangów, z uzbrojonymi dziećmi-żołnierzami. Teraz Bliski Wschód przeniósł się na Półwysep Skandynawski, a wyznawcy Mahometa nie wzbogacili ojczyzny Wikingów swoją kulturą, wprost przeciwnie – przywieźli przemoc i dżihad w najgorszym wydaniu. Choć kolejne rządy zakładały, że imigranci dzięki bogatym programom społecznym zintegrują się z tutejszym społeczeństwem, nic takiego się nie stało. We wrześniu w wyniku strzelanin oraz zamachów bombowych zginęło w tym kraju łącznie 12 osób, z czego trzy w ciągu doby poprzedzającej exposé premiera. Od początku roku tylko w stolicy nastąpiły 134 wybuchy bombowe.

– Coraz więcej dzieci i zupełnie niewinnych ludzi doświadcza tej drastycznej przemocy. W Szwecji nigdy czegoś takiego nie było. Żaden kraj w Europie nie jest w podobnej sytuacji – mówił Ulf Kristersson. – Do tej sytuacji doprowadziła nieodpowiedzialna polityka migracyjna oraz nieudana integracja. Szwedzkie ustawodawstwo nie jest dostosowane do wojen gangów i dzieci-żołnierzy, ale my to zmienimy.

Już dwa dni później szwedzka policja otrzymała pozwolenie na stosowanie podsłuchów prewencyjnych. Wojsko – na interwencje wobec cywilów, również z użyciem broni palnej. Ale przestępcy-imigranci również słuchali przemówienia premiera. W ramach pokazu sił na przedmieściach Sztokholmu w poniedziałek, 2 października, nad ranem doszło do dwóch eksplozji, jedna z nich zniszczyła doszczętnie willę i spowodowała pożar kilku sąsiednich domów.

Strzelaniny w całej Europie

Szwedzka policja już rozpoczęła ścisłą współpracę z policją w Holandii i Brukseli. Kiedy w Szwecji trwały strzelaniny, w brukselskiej dzielnicy Matonge również dochodzi do strzelaniny. Po raz pierwszy zbłąkana kula dosięga przypadkowego przechodnia. Dwa dni wcześniej w holenderskim Rotterdamie ginie cała rodzina – przypadkowi świadkowie strzelaniny kolejnego działającego w Europie gangu imigrantów.

Od miesięcy strzały słychać co noc we francuskiej Marsylii i coraz częściej na przedmieściach Paryża. Marsylia zmaga się z wojnami gangów już od niemal roku. To właśnie tu trafiają imigranci, którym nie udało się uciec do Niemiec, albo – przez Kanał La Manche – do Wielkiej Brytanii, i którzy nie potrafią lub po prostu nie chcą zintegrować się ze społeczeństwem i uznać prawa i zasad obowiązujących w V Republice.

O kryzysie na głośnej już konferencji prasowej mówił również szef policji w Brukseli. – To wojna o wpływy, niektóre gangi próbują przejąć kontrolę nad handlem – wyjaśniał, wyrażając obawy przed jeszcze większą liczbą strzelanin w związku z rosnącą przemocą narkotykową w stolicy Belgii i stolicy Zjednoczonej Europy.

W ostatnią sobotę września wieczorem w brukselskiej dzielnicy Matonge doszło do strzelaniny. Ranne zostały dwie osoby, w tym po raz pierwszy przechodzień. Według Goovaertsa od pewnego czasu pojawiały się obawy o ofiary wśród ludności cywilnej. – Niewinna ofiara, która właśnie szła ulicą, została trafiona zabłąkaną kulą. Na terenie Regionu Stołecznego Brukseli doszło już do kilku strzelanin i obawiam się, że nie będziemy w stanie wykluczyć możliwości kolejnych strzelanin, w tym w Brukseli i Elsene – przyznał.

Pakt wprowadzany na siłę

Politycy krajów zachodnich coraz częściej wskazują na Polskę jako kraj, który najlepiej ocenił zagrożenia i zapobiegł im. Polskie rozwiązanie – nieprzyjmowanie tłumu bliskowschodnich imigrantów w ogóle – okazało się jedynym skutecznym. W nadwiślańskich miastach noce są spokojne – tu nikt nie strzela i nie podkłada bomb. Nikt nie zaczepia samotnych kobiet na ulicach, a przedmieścia nie są zasiedlane przez idące w tysiące mieszkańców dzikie osiedla nieznających języka ludzi z Afryki Północnej.

Polski rząd nie musi również wyprowadzać wojska na ulice ani – jak to jest na Haiti – prosić o pomoc międzynarodowe jednostki pod patronatem ONZ. Nie zmieni tego również na siłę i w pośpiechu forsowany tzw. pakt migracyjny. Z prawem zmuszającym inne unijne kraje do przyjęcia uchodźców z Francji, Włoch czy Niemiec pewnie byłoby łatwiej kilka miesięcy temu, jednak dzisiaj każdy rząd już wie, z czym wiąże się taka decyzja.

Tekst pochodzi z 41 (1811) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe