„Ty nas obudziłeś – my Cię obronimy!”

Hasło tegorocznego Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” w Spale nie mogło chyba być inne. W obliczu bezprecedensowego ataku na św. Jana Pawła II związkowcy stanęli murem za papieżem, który – jak sami podkreślają – obudził w nich wiarę i siłę do walki o niepodległą Polskę.
Jan Paweł II
Jan Paweł II / fot. T. Gutry

Narodziny Solidarności stały się wcieleniem w życie słynnych słów św. Jana Pawła II z jego pierwszej pielgrzymki do ojczyzny: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”.

„Nie lękajcie się”

„Dopiero 1980 rok, kiedy już mieliśmy tak wielkiego obrońcę, kiedy […] przyjechał w pierwszej pielgrzymce i powiedział: «Nie lękajcie się…». To było dla nas wezwanie, tak przynajmniej ja to odbierałam. My wtedy podnieśliśmy się z kolan. Myśmy poczuli w sobie siłę […]” – tak o roli św. Jana Pawła II w powstaniu Solidarności mówiła Anna Walentynowicz.

Polski papież podczas swojej pielgrzymki do Ojczyzny przypomniał rodakom o ich najgłębszej tożsamości i korzeniach, z których powinni czerpać siłę. Dał im wiarę w siebie, przywrócił poczucie godności i pomógł przezwyciężyć lęk. „Kościół przyniósł Polsce Chrystusa – to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa” – przypomniał św. Jan Paweł II w homilii wygłoszonej na placu Zwycięstwa (dziś: placu Piłsudskiego). „I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski – przede wszystkim jako dziejów ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez tę ziemię. Dzieje ludzi! Dzieje narodu są przede wszystkim dziejami ludzi. A dzieje każdego człowieka toczą się w Jezusie Chrystusie. W Nim stają się dziejami zbawienia” – dodał.

Dla słuchających papieża Polaków stało się wówczas jasne, że Ojciec Święty będzie im towarzyszył w wydobywaniu się z duchowego zniewolenia narzuconego przez ateistyczny reżim komunistyczny. Za chwilę miało stać się jasne także to, że papież nie będzie unikał trudnych tematów dotyczących polskiej historii ani powielał jej zakłamanej wersji. „Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu” – te słowa św. Jana Pawła II zostały nagrodzone burzą oklasków. Szczególny entuzjazm wywołało odważne i otwarte poruszenie tematu pozostawienia walczącego miasta na pastwę niemieckich okupantów przez teoretycznie „sprzymierzone” wojska. Pielgrzymka św. Jana Pawła II z roku 1979 była oddechem wolności po długich latach zakłamania, niewoli, smutku i braku nadziei. Kiedy Polacy zasmakowali tego uczucia, trudno było im ponownie dać się zakuć w mentalne kajdany. Poczuli siłę do walki o niepodległość i uwierzyli, że walka ta ma sens i że może się udać. Tak narodziła się Solidarność.

Czas próby

Papież towarzyszył rodakom w walce o niepodległość nie tylko słowem, przykładem, umocnieniem czy działaniami politycznymi, ale także – a może przede wszystkim – wytrwałą modlitwą i cierpieniem. „Dzięki jego pontyfikatowi udało nam się odzyskać niepodległość. Tylko że zaufaliśmy niewłaściwym ludziom i ta niepodległość przeciekła nam przez palce. O tym, że Ojciec Święty był niewygodny dla przeciwników, świadczą nie tylko ataki na niego, ale też dokonany zamach. Ten zamach wywodzi się z tego samego źródła, w którym jeszcze dzisiaj szkoli się ludzi, którzy sieją dezinformację i czynią wiele, wiele zła w narodzie” – mówiła Anna Walentynowicz.
Rok 1981 był wielką próbą dla narodu polskiego. Niemal w tym samym czasie przyniósł zamach na Jana Pawła II i śmierć Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego. Pół roku później władze komunistyczne wprowadziły w Polsce stan wojenny i zdelegalizowały Solidarność. Papież, cudem – jak sam wielokrotnie mówił – ocalony z zamachu przez Matkę Bożą, zareagował natychmiast. „Nie może być przelewana polska krew, bo zbyt wiele jej wylano, zwłaszcza w czasie ostatniej wojny. Trzeba uczynić wszystko, aby w pokoju budować przyszłość Ojczyzny” – powiedział do zgromadzonych na placu Świętego Piotra wiernych, którzy przybyli, aby wspólnie z Ojcem Świętym odmówić modlitwę „Anioł Pański”. Kilka dni później pisał do Wojciecha Jaruzelskiego: „W ciągu ostatnich zwłaszcza dwu stuleci Naród Polski doznał wiele krzywd. [...] W tej perspektywie dziejowej nie można dalej rozlewać krwi polskiej: nie może ta krew obciążać sumień i plamić rąk Rodaków. [...] Zwracam się do Pańskiego sumienia, Generale, i do sumień wszystkich tych ludzi, od których zależy w tej chwili decyzja”.

Polski papież czynił wiele zabiegów dyplomatycznych na rzecz zniesienia stanu wojennego w jego ojczyźnie. Chciał jak najszybciej odwiedzić zniewoloną Polskę, w czym przeszkadzały mnożące absurdalne trudności władze komunistyczne. Kiedy w końcu udało się uzyskać zgodę na przyjazd Jana Pawła II do ojczyzny, formalnie w kraju trwał jeszcze stan wojenny. Władze usiłowały ograniczyć liczebność spotkań wiernych z papieżem i odwiedzanych przez niego miejsc. Mimo to w modlitwach i Mszach Świętych odprawianych przez Jana Pawła II wzięło wówczas udział ok. 7 mln wiernych. Rekordowo liczebne okazało się niemal 2,5-milionowe zgromadzenie wiernych na krakowskich Błoniach. „Wraz ze wszystkimi moimi rodakami, zwłaszcza z tymi, którzy najboleśniej czują smak zawodu, upokorzenia, cierpienia, pozbawienia wolności, krzywdy, podeptanej godności człowieka, staję pod krzyżem” – brzmiały jedne z pierwszych słów skierowanych do rodaków przez papieża w katedrze warszawskiej. Dodały one otuchy prześladowanym, jednocześnie pozbawiając komunistyczne władzy nadziei na to, że papież „dyplomatycznie” przemilczy wojnę wypowiedzianą narodowi przez juntę Jaruzelskiego.

Drogowskaz

Kolejna papieska pielgrzymka w roku 1987 była już prawie otwartą manifestacją Solidarności. „Podczas mszy na Zaspie w Gdańsku operator skarżył się głośno realizatorowi transmisji: «Nie mogę dać nigdzie planu ogólnego – wszędzie transparenty»” – pisali w książce „Solidarność w podziemiu” Jerzy Holzer i Krzysztof Leski. Jan Paweł II w czasie homilii wygłoszonej na Zaspie sformułował program społeczny Solidarności, który stał się drogowskazem moralnym dla Związku i pozostanie nim do dziś. „Dziwiono się w różnych miejscach, że tak może być. Że istnieje więź pomiędzy światem pracy a krzyżem Chrystusa. Że istnieje więź pomiędzy pracą ludzką a Mszą świętą, Ofiarą Chrystusa. Zdziwienie, ale także podziw i szacunek budził widok polskich robotników spowiadających się i przystępujących do komunii świętej na terenie zakładu pracy. Różni się dziwili. Może nie tylko… Może równocześnie odkrywali: odkrywali zapomniany wymiar całej «kwestii społecznej». I w ogóle ludzkiej egzystencji. Praca i Chrystus? Praca i Eucharystia? A jednak tak tutaj było! I słusznie”.

W wolnej już Polsce nauka społeczna Kościoła została wpisana do statutu NSZZ „Solidarność”, a patronem Związku został bł. ks. Jerzy Popiełuszko, męczennik za wiarę zamordowany przez komunistycznych oprawców. Solidarność pozostała wierna swoim duchowym przewodnikom. I choć wyzwania współczesności różnią się od tych z okresu powstawania Związku, to jego ideały pozostają niezmienne i opierają się na chrześcijańskiej koncepcji człowieka i jego niezbywalnej godności. Hasło tegorocznego Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” powstało w określonym kontekście społecznym, ale jego znaczenie jest o wiele szersze i dotyczy tożsamościowego rdzenia Związku pragnącego realizować testament swojego duchowego Ojca, św. Jana Pawła II, w życiu osobistym i społecznym. Streścić go można w pamiętnych słowach polskiego papieża wypowiedzianych w 1987 roku na Westerplatte: „Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte. Utrzymać i obronić, w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych”.

Tekst pochodzi z 42 (1812) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys Wiadomości
Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys

W sobotę 13 grudnia 2025 r. reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił 123 więźniów politycznych. Decyzja jest efektem negocjacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa - w zamian Stany Zjednoczone zniosły sankcje na kluczowy dla Białorusi koncern nawozowy Bielaruskali.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać 14 grudnia, będzie więcej regionalnych połączeń kolejowych, m.in. z Olsztyna do Działdowa i Elbląga - przekazał w sobotę Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na finansowanie transportu kolejowego samorząd województwa przeznacza ponad 100 mln zł rocznie.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19 Wiadomości
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19

Amerykańska FDA planuje dodać ostrzeżenie w czarnej ramce (black box warning) do szczepionek przeciwko COVID-19. To najpoważniejsze ostrzeżenie agencji, stosowane przy ryzyku śmierci, poważnych reakcji czy niepełnosprawności.

„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska Wiadomości
„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska

W sobotę, 13 grudnia 2025 roku, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska - złożonego z KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy. Z tej okazji Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, opublikował na X ostrą krytykę premiera i jego ekipy. „Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku - leniwy i pozbawiony ambicji” - napisał.

Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia z ostatniej chwili
Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia

Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała w sobotę PAP, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północna Europa oraz Wyspy Brytyjskie pozostaną pod wpływem głębokiego niżu islandzkiego. Również północno-zachodnia Rosja będzie w obszarze niżu. Natomiast południowa, centralna części kontynentu oraz większość zachodniej Europy będą pod wpływem rozległego wyżu z centrami nad Alpami oraz Bałkanami. Polska pozostanie w obszarze przejściowym pomiędzy wyżej wspomnianym wyżem a niżem islandzkim. Będziemy w dość ciepłym powietrzu polarnym morskim.

Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany z ostatniej chwili
Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany

Niemieckie media informują o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy.

REKLAMA

„Ty nas obudziłeś – my Cię obronimy!”

Hasło tegorocznego Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” w Spale nie mogło chyba być inne. W obliczu bezprecedensowego ataku na św. Jana Pawła II związkowcy stanęli murem za papieżem, który – jak sami podkreślają – obudził w nich wiarę i siłę do walki o niepodległą Polskę.
Jan Paweł II
Jan Paweł II / fot. T. Gutry

Narodziny Solidarności stały się wcieleniem w życie słynnych słów św. Jana Pawła II z jego pierwszej pielgrzymki do ojczyzny: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”.

„Nie lękajcie się”

„Dopiero 1980 rok, kiedy już mieliśmy tak wielkiego obrońcę, kiedy […] przyjechał w pierwszej pielgrzymce i powiedział: «Nie lękajcie się…». To było dla nas wezwanie, tak przynajmniej ja to odbierałam. My wtedy podnieśliśmy się z kolan. Myśmy poczuli w sobie siłę […]” – tak o roli św. Jana Pawła II w powstaniu Solidarności mówiła Anna Walentynowicz.

Polski papież podczas swojej pielgrzymki do Ojczyzny przypomniał rodakom o ich najgłębszej tożsamości i korzeniach, z których powinni czerpać siłę. Dał im wiarę w siebie, przywrócił poczucie godności i pomógł przezwyciężyć lęk. „Kościół przyniósł Polsce Chrystusa – to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa” – przypomniał św. Jan Paweł II w homilii wygłoszonej na placu Zwycięstwa (dziś: placu Piłsudskiego). „I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski – przede wszystkim jako dziejów ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez tę ziemię. Dzieje ludzi! Dzieje narodu są przede wszystkim dziejami ludzi. A dzieje każdego człowieka toczą się w Jezusie Chrystusie. W Nim stają się dziejami zbawienia” – dodał.

Dla słuchających papieża Polaków stało się wówczas jasne, że Ojciec Święty będzie im towarzyszył w wydobywaniu się z duchowego zniewolenia narzuconego przez ateistyczny reżim komunistyczny. Za chwilę miało stać się jasne także to, że papież nie będzie unikał trudnych tematów dotyczących polskiej historii ani powielał jej zakłamanej wersji. „Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu” – te słowa św. Jana Pawła II zostały nagrodzone burzą oklasków. Szczególny entuzjazm wywołało odważne i otwarte poruszenie tematu pozostawienia walczącego miasta na pastwę niemieckich okupantów przez teoretycznie „sprzymierzone” wojska. Pielgrzymka św. Jana Pawła II z roku 1979 była oddechem wolności po długich latach zakłamania, niewoli, smutku i braku nadziei. Kiedy Polacy zasmakowali tego uczucia, trudno było im ponownie dać się zakuć w mentalne kajdany. Poczuli siłę do walki o niepodległość i uwierzyli, że walka ta ma sens i że może się udać. Tak narodziła się Solidarność.

Czas próby

Papież towarzyszył rodakom w walce o niepodległość nie tylko słowem, przykładem, umocnieniem czy działaniami politycznymi, ale także – a może przede wszystkim – wytrwałą modlitwą i cierpieniem. „Dzięki jego pontyfikatowi udało nam się odzyskać niepodległość. Tylko że zaufaliśmy niewłaściwym ludziom i ta niepodległość przeciekła nam przez palce. O tym, że Ojciec Święty był niewygodny dla przeciwników, świadczą nie tylko ataki na niego, ale też dokonany zamach. Ten zamach wywodzi się z tego samego źródła, w którym jeszcze dzisiaj szkoli się ludzi, którzy sieją dezinformację i czynią wiele, wiele zła w narodzie” – mówiła Anna Walentynowicz.
Rok 1981 był wielką próbą dla narodu polskiego. Niemal w tym samym czasie przyniósł zamach na Jana Pawła II i śmierć Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego. Pół roku później władze komunistyczne wprowadziły w Polsce stan wojenny i zdelegalizowały Solidarność. Papież, cudem – jak sam wielokrotnie mówił – ocalony z zamachu przez Matkę Bożą, zareagował natychmiast. „Nie może być przelewana polska krew, bo zbyt wiele jej wylano, zwłaszcza w czasie ostatniej wojny. Trzeba uczynić wszystko, aby w pokoju budować przyszłość Ojczyzny” – powiedział do zgromadzonych na placu Świętego Piotra wiernych, którzy przybyli, aby wspólnie z Ojcem Świętym odmówić modlitwę „Anioł Pański”. Kilka dni później pisał do Wojciecha Jaruzelskiego: „W ciągu ostatnich zwłaszcza dwu stuleci Naród Polski doznał wiele krzywd. [...] W tej perspektywie dziejowej nie można dalej rozlewać krwi polskiej: nie może ta krew obciążać sumień i plamić rąk Rodaków. [...] Zwracam się do Pańskiego sumienia, Generale, i do sumień wszystkich tych ludzi, od których zależy w tej chwili decyzja”.

Polski papież czynił wiele zabiegów dyplomatycznych na rzecz zniesienia stanu wojennego w jego ojczyźnie. Chciał jak najszybciej odwiedzić zniewoloną Polskę, w czym przeszkadzały mnożące absurdalne trudności władze komunistyczne. Kiedy w końcu udało się uzyskać zgodę na przyjazd Jana Pawła II do ojczyzny, formalnie w kraju trwał jeszcze stan wojenny. Władze usiłowały ograniczyć liczebność spotkań wiernych z papieżem i odwiedzanych przez niego miejsc. Mimo to w modlitwach i Mszach Świętych odprawianych przez Jana Pawła II wzięło wówczas udział ok. 7 mln wiernych. Rekordowo liczebne okazało się niemal 2,5-milionowe zgromadzenie wiernych na krakowskich Błoniach. „Wraz ze wszystkimi moimi rodakami, zwłaszcza z tymi, którzy najboleśniej czują smak zawodu, upokorzenia, cierpienia, pozbawienia wolności, krzywdy, podeptanej godności człowieka, staję pod krzyżem” – brzmiały jedne z pierwszych słów skierowanych do rodaków przez papieża w katedrze warszawskiej. Dodały one otuchy prześladowanym, jednocześnie pozbawiając komunistyczne władzy nadziei na to, że papież „dyplomatycznie” przemilczy wojnę wypowiedzianą narodowi przez juntę Jaruzelskiego.

Drogowskaz

Kolejna papieska pielgrzymka w roku 1987 była już prawie otwartą manifestacją Solidarności. „Podczas mszy na Zaspie w Gdańsku operator skarżył się głośno realizatorowi transmisji: «Nie mogę dać nigdzie planu ogólnego – wszędzie transparenty»” – pisali w książce „Solidarność w podziemiu” Jerzy Holzer i Krzysztof Leski. Jan Paweł II w czasie homilii wygłoszonej na Zaspie sformułował program społeczny Solidarności, który stał się drogowskazem moralnym dla Związku i pozostanie nim do dziś. „Dziwiono się w różnych miejscach, że tak może być. Że istnieje więź pomiędzy światem pracy a krzyżem Chrystusa. Że istnieje więź pomiędzy pracą ludzką a Mszą świętą, Ofiarą Chrystusa. Zdziwienie, ale także podziw i szacunek budził widok polskich robotników spowiadających się i przystępujących do komunii świętej na terenie zakładu pracy. Różni się dziwili. Może nie tylko… Może równocześnie odkrywali: odkrywali zapomniany wymiar całej «kwestii społecznej». I w ogóle ludzkiej egzystencji. Praca i Chrystus? Praca i Eucharystia? A jednak tak tutaj było! I słusznie”.

W wolnej już Polsce nauka społeczna Kościoła została wpisana do statutu NSZZ „Solidarność”, a patronem Związku został bł. ks. Jerzy Popiełuszko, męczennik za wiarę zamordowany przez komunistycznych oprawców. Solidarność pozostała wierna swoim duchowym przewodnikom. I choć wyzwania współczesności różnią się od tych z okresu powstawania Związku, to jego ideały pozostają niezmienne i opierają się na chrześcijańskiej koncepcji człowieka i jego niezbywalnej godności. Hasło tegorocznego Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” powstało w określonym kontekście społecznym, ale jego znaczenie jest o wiele szersze i dotyczy tożsamościowego rdzenia Związku pragnącego realizować testament swojego duchowego Ojca, św. Jana Pawła II, w życiu osobistym i społecznym. Streścić go można w pamiętnych słowach polskiego papieża wypowiedzianych w 1987 roku na Westerplatte: „Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte. Utrzymać i obronić, w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych”.

Tekst pochodzi z 42 (1812) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane