[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Eutanazja

Jest takie łacińskie powiedzenie dotyczące lekarzy: „Primum non nocere” (Po pierwsze, nie szkodzić). Wsparte jest to też przysięgą Hipokratesa. Według niej lekarz nie tylko nie może wykonywać aborcji, ale również nie może zabijać pacjenta dorosłego. Jednak obecnie na Zachodzie to się bardzo zmienia.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Eutanazja
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Znowu będę krakać, tym razem o eutanazji. Eutanazja to uśmiercanie ludzi chorych bądź uznanych za chorych czy też uznających się za chorych bądź nawet nieprzystosowanych. W niektórych sytuacjach zabija się osoby cierpiące na depresję, samotność czy też wyrażające chęć zejścia z tego świata z powodu choćby długów na kartach kredytowych. Kategorie ludzi kwalifikujących się prawnie do zabicia stale się poszerzają.

Uśmiercają lekarze bądź pielęgniarze czy pielęgniarki. Zwykle w majestacie prawa. Chociaż słyszy się też o zabijaniu ludzi wbrew ich woli (na przykład takich, którzy zmienili zdanie na temat chęci poddania się eutanazji), czy też ludzi, których rodziny uznały za zbędnych, bądź też takich, których lekarze uznali, że nie ma sensu ich leczyć z rozmaitych powodów. Może być to chroniczna czy nieuleczalna choroba albo nawet ocena lekarza czy pielęgniarza, że nie ma co więcej marnować czasu z taką osobą, która jest ciężarem dla wszystkich. Tak jest w wielu miejscach na Zachodzie. Bodaj pierwsza w Europie zalegalizowała eutanazję Szwajcaria już w 1941 r. Bezsprzecznie wpłynął na to duch narodowego socjalizmu rasistowskiego III Rzeszy. Był to precedens. Teraz to się szerzy wszędzie, a bodaj z największym rozmachem w Kanadzie. Zaraz o tym opowiem. Ale najpierw – kontekst.

Moda na eutanazję

Tak jak sprawy LGBT, które spotkały się z niedowierzaniem – nawet Tysol do dziś nie opublikował recenzji mojej pracy „O cywilizacji śmierci” (2019) – tak również sprawa zabijania niepełnosprawnych fizycznie czy też coraz częściej cierpiących duchowo nie spotka się z wielkim zrozumieniem w kraju. Przynajmniej na razie. Można zakładać, że za kilka lat, gdy na Polskę spadnie moda na eutanazję (tak jak wcześniej na LGBT), to ludzie zaczną o tych rzeczach myśleć. Na razie tej mody jeszcze postępowcy nie wprowadzili nad Wisłą. I stąd raczej o tej patologii cicho. Przyznajmy jednak, że gdzieś na marginesie wśród Polaków coś tam o eutanazji funkcjonuje. Pamiętam około 30 lat temu w Warszawie, gdy przejeżdżała obok ciężarówka na holenderskich numerach, jeden z moich przyjaciół błysnął konceptem: „O, prezenty od staruszków”. „Co masz na myśli?” – spytałem. A on: „Używane meble. Holendrzy zabijają dziadków i potem sprzedają zawartość ich mieszkań. Polacy kupują. Stąd tyle starych mebli z Holandii na rynku w Polsce”. Mój przyjaciel niewiele się mylił, jeśli chodzi o zabijanie dziadków. Zaraz do tego wrócę.  

Śmierć z godnością

A co do mojego własnego krakania, nikt nie jest prorokiem w swoim kraju, czy też kraju moich przodków, jestem bowiem w USA od ponad 40 lat. Stąd moja przewaga. Zmiany kulturowe i społeczne obserwuję od dawna, ale nad Wisłę dotrą one dopiero za jakiś czas. Albo już dotarły, jednak jeszcze się nie rozpanoszyły. Pamiętam w Kalifornii na samym początku po mojej przeprowadzce dowiedziałem się o istnieniu The Hemlock Society (Towarzystwo Cykuty). Przypominam, że cykutą nakazano otruć się Sokratesowi, więc brzmiało to filozoficznie. Po jakimś czasie zmieniono nazwę na „Death with dignity” (Śmierć z godnością) czy coś w tym stylu. Obecnie co roku kalifornijskie żniwo śmierci rośnie – w tym roku o 63 proc. więcej ludzi poddało się eutanazji niż w zeszłym.
Zastanawiałem się: Co to znaczy śmierć z godnością? Człowiek umiera tak czy owak. Taka jest kolej rzeczy. Z godnością, czyli z bronią w ręku? Ale nie, tutaj chodziło o to, żeby człowieka uśmiercił lekarz, nie czekając, aż natura przyniesie nam śmierć.

Zwróciłem na to uwagę, firmowała bowiem tę sprawę pani Charlotte Mailliard Shultz, a więc żona George’a Shultza, sekretarza stanu u prezydenta Ronalda Reagana. Nie było to więc ścisłe lewactwo, tylko zmiana paradygmatu, na którą pisały się szeroko rozumiane elity. Naturalnie Reagan nie. W tej chwili ten elitarny ruch przybiera na sile dzięki poparciu multimiliarderów z Big Tech. Apostołowie postępu jeszcze nie są gotowi wprowadzić eutanazji – przynajmniej na razie. W Kanadzie działają już w pełnej krasie. Kanadyjczycy dostali wielki zastrzyk postępu w sprawie dorzynania chorych i „chorych” z zachodniej Europy. To samo Australijczycy (we wszystkich stanach) oraz Amerykanie (na razie w 10 stanach). Jak wspomniałem, w tym procederze prym wiedzie Szwajcaria, ale Holandia i Belgia oraz Hiszpania też mogą popisać się niezłymi osiągnięciami. Już przebiera nóżkami Francja, która przygotowuje się do zalegalizowania eutanazji. W Szwajcarii mamy nie tylko do czynienia z zabijaniem swoich, ale również promuje się chętnie tzw. turystykę śmierci. Przyjeżdżają tu ludzie choćby z Wielkiej Brytanii, aby uzyskać pomoc w skończeniu ze sobą.

Ludzi zabija się ot tak, po prostu

Nie wiem, czy najstraszniej jest w Belgii, czy też w Holandii. W Belgii poddaje się eutanazji nawet dzieci. I nie muszą cierpieć na poważne choroby. Ot tak, po prostu. Zabija się je. Nastolatki też. Na przykład po operacji zmasakrowania narządów płciowych w imię utopii transgenderyzmu młoda dziewczyna wpadła w depresję i zgłosiła się na własną egzekucję. „Lekarz” ją wykonał. W innym wypadku młoda osoba nie mogła dać sobie rady ze wspomnieniami z ataku terrorystycznego, który przeżyła. Poddała się eutanazji. Inna została zabita przez lekarza, padła bowiem ofiarą wykorzystywania seksualnego przez psychiatrę i było jej ze sobą źle. W Holandii śmierć spada na ludzi, którzy cierpią na autyzm. To wystarczy na wyrok śmierci. W jednym wypadku, gdy zastrzyki nie zadziałały, lekarz udusił pacjentkę poduszką. Stanął przed sądem, który go uniewinnił. Podobnie w Belgii, gdy zastrzyk nie zadziałał na chorą na raka kobietę, lekarz załatwił sprawę przez uduszenie poduszką.
W Kanadzie zamiast zapewnić pomoc psychiatryczną pacjentom, którzy wyrażają wolę zejścia z tego świata, pomaga im się wybrać śmierć. Coraz częściej słyszy się o wypadkach, że pacjenci boją się prosić o pomoc w razie poważnych kłopotów, takich jak depresja, spodziewają się bowiem, że zamiast sesji z psychiatrą doświadczą randki ze specjalistą od eutanazji. Zresztą takie same rzeczy dzieją się w Nowej Zelandii.

Bezczelni pacjenci

Lepiej nie prosić o pomoc, aby odwiedziono człowieka od chęci samobójstwa, bo przepiszą ci eutanazję. Chociaż czasami kanadyjscy lekarze wpisują „zaawansowany wiek” jako główne (jedyne) kryterium do zabicia pacjenta w majestacie prawa. Niedawno poddano eutanazji Kanadyjczyka, którego jedyną skargą było to, że niedosłyszał. Powtórzmy: miał kłopoty ze słuchem, to go zabito. Co więcej, zabija się osoby starsze, bezdomne i w rozmaity sposób niedostosowane, w tym choćby kanadyjskich Indian. W jednym wypadku, gdy pewnej osobie nie udało się popełnić samobójstwa, przeżyła tę próbę, lekarze dobili ją przez eutanazję. Jak podał Alexander Raikin w „National Review” (2 października 2023), na kanadyjskiej konferencji naukowej dotyczącej eutanazji dyskutowano o bezczelnych pacjentach, którzy zmienili zdanie i odmawiali poddania się eutanazji. Niektórzy uczestnicy konferencji przy biernej zgodzie reszty argumentowali, że lekarz ma prawo po prostu takich pacjentów zabić wbrew ich oporowi.

A jednocześnie prześladuje się ludzi – lekarzy, pielęgniarki, zwykle chrześcijan – którzy nie chcą pacjentów zabijać. Represje spadają też na instytucje, które nie chcą bawić się w eutanazję. W Australii skonfiskowano nawet katolicki szpital: Calvary Public Hospital w Canberra. I co? I nic. Liberalni tolerancjoniści milczą. Tak jak w przypadku aborcji zachwalają możliwość wyboru. I w ten sposób lekarz staje się bożkiem śmierci. A cierpią najsłabsi: biedni i samotni. Tymczasem eutanazja zatacza coraz szersze kręgi. Co będzie, jak przyjdą do państwa z propozycją „śmierci z godnością”? Na razie można powiedzieć „Medice cura te ipsum”, czyli „Lekarzu, ulecz się sam”. Ale potem trzeba w końcu zacząć zaprowadzać porządki we wspólnym europejskim domu, aby abominacja nie była już normą wszędzie na Zachodzie.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 11 października 2023 r.

 

 

 


 

POLECANE
Sytuacja na granicy. Jest komunikat policji z ostatniej chwili
Sytuacja na granicy. Jest komunikat policji

W związku z czasowym przywróceniem kontroli granicznej oraz podwyższonym poziomem zagrożeń dla bezpieczeństwa Polska Policja wydała komunikat dotyczący ograniczeń w lotach dronami. Nowe zasady obowiązują od wczoraj i mają potrwać do 5 sierpnia 2025 roku, choć jak podkreślają służby, w razie potrzeby mogą zostać przedłużone.

Rekordowo niski poziom wód. Wisła i Narew z historycznymi spadkami Wiadomości
Rekordowo niski poziom wód. Wisła i Narew z historycznymi spadkami

Poziom wody w Wiśle na stacji Warszawa-Bulwary spadł do 15 cm - to najniższy zanotowany poziom w tym miejscu od początku pomiarów. Kolejny rekord padł też na narewskiej stacji Nowogród. W całej Polsce w 25 punktach odnotowano poziom wody poniżej minimum okresowego.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

Lotnisko Rzeszów-Jasionka modernizuje pas startowy i drogę kołowania, tym samym przygotowując się na większy ruch pasażerski i wojskowy.

Kapitan reprezentacji Polski kontuzjowany. Nie zagra w Lidze Narodów Wiadomości
Kapitan reprezentacji Polski kontuzjowany. Nie zagra w Lidze Narodów

Niepokojące wieści z siatkarskiej reprezentacji Polski. Kapitan drużyny narodowej, Bartosz Kurek, nie wystąpi w tegorocznej Lidze Narodów z powodu kontuzji. Jak poinformował Polski Związek Piłki Siatkowej (PZPS), atakujący zmaga się z bólami pleców, które uniemożliwiają mu normalne treningi.

Ekspert: Kilka dni temu TSUE wydał wyrok, o którym od Adama Bodnara się nie dowiecie tylko u nas
Ekspert: Kilka dni temu TSUE wydał wyrok, o którym od Adama Bodnara się nie dowiecie

Ministerstwo Sprawiedliwości Adama Bodnara forsuje projekt "weryfikacji sędziów", który zakłada segregację sędziów legalnie powołanych przez Prezydenta RP rekomendacji legalnie powołanej Krajowej Rady Sądownictwa, którą zwalczają środowiska sędziów-aktywistów. Ten wyroku TSUE może mu stanąć na przeszkodzie.

Polska Straż Graniczna nie wpuściła nielegalnego imigranta, więc Niemcy podrzucili go Polakom 60 km dalej z ostatniej chwili
Polska Straż Graniczna nie wpuściła nielegalnego imigranta, więc Niemcy podrzucili go Polakom 60 km dalej

Po interwencji Ruchu Obrony Granic i polskiej Straży Granicznej niemiecka policja odesłała Afgańczyka z mostu w Gubinie i wywiozła 60 km dalej do Łęknicy – informuje niemiecki Die Welt.

Ryż z pestycydem wycofany ze sprzedaży. Znana sieć ostrzega klientów Wiadomości
Ryż z pestycydem wycofany ze sprzedaży. Znana sieć ostrzega klientów

Znana sieć hipermarketów Auchan ogłosiła wycofanie ze sprzedaży partii ryżu naturalnego, brązowego, pełnoziarnistego marki „Cenos” (opakowanie 4x100 g). Powodem tej decyzji jest przekroczenie dopuszczalnego poziomu pozostałości pestycydu - heksakonazolu.

Co dalej z koalicją rządzącą? Wymowny wpis Tuska z ostatniej chwili
Co dalej z koalicją rządzącą? Wymowny wpis Tuska

W koalicji rządzącej wrze po "tajnym spotkaniu" marszałka Sejmu Szymona Hołowni z europosłem PiS Adamem Bielanem. Tymczasem premier Donald Tusk opublikował wymowny wpis na platformie X.

Nie żyje legendarny muzyk i kompozytor Wiadomości
Nie żyje legendarny muzyk i kompozytor

Zmarł Mark Snow, amerykański kompozytor, autor muzyki do filmów i seriali. Największą sławę przyniósł mu trzymający w napięciu kultowy muzyczny motyw przewodni do serialu „Z Archiwum X”.

W koalicji wrze. Nam się wszystko wali, a on się zastanawia z ostatniej chwili
W koalicji wrze. "Nam się wszystko wali, a on się zastanawia"

W koalicji rządzącej wrze po "tajnym spotkaniu" marszałka Sejmu Szymona Hołowni z europosłem PiS Adamem Bielanem. Politycy Koalicji Obywatelskiej nie przebierają w słowach.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Eutanazja

Jest takie łacińskie powiedzenie dotyczące lekarzy: „Primum non nocere” (Po pierwsze, nie szkodzić). Wsparte jest to też przysięgą Hipokratesa. Według niej lekarz nie tylko nie może wykonywać aborcji, ale również nie może zabijać pacjenta dorosłego. Jednak obecnie na Zachodzie to się bardzo zmienia.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Eutanazja
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Znowu będę krakać, tym razem o eutanazji. Eutanazja to uśmiercanie ludzi chorych bądź uznanych za chorych czy też uznających się za chorych bądź nawet nieprzystosowanych. W niektórych sytuacjach zabija się osoby cierpiące na depresję, samotność czy też wyrażające chęć zejścia z tego świata z powodu choćby długów na kartach kredytowych. Kategorie ludzi kwalifikujących się prawnie do zabicia stale się poszerzają.

Uśmiercają lekarze bądź pielęgniarze czy pielęgniarki. Zwykle w majestacie prawa. Chociaż słyszy się też o zabijaniu ludzi wbrew ich woli (na przykład takich, którzy zmienili zdanie na temat chęci poddania się eutanazji), czy też ludzi, których rodziny uznały za zbędnych, bądź też takich, których lekarze uznali, że nie ma sensu ich leczyć z rozmaitych powodów. Może być to chroniczna czy nieuleczalna choroba albo nawet ocena lekarza czy pielęgniarza, że nie ma co więcej marnować czasu z taką osobą, która jest ciężarem dla wszystkich. Tak jest w wielu miejscach na Zachodzie. Bodaj pierwsza w Europie zalegalizowała eutanazję Szwajcaria już w 1941 r. Bezsprzecznie wpłynął na to duch narodowego socjalizmu rasistowskiego III Rzeszy. Był to precedens. Teraz to się szerzy wszędzie, a bodaj z największym rozmachem w Kanadzie. Zaraz o tym opowiem. Ale najpierw – kontekst.

Moda na eutanazję

Tak jak sprawy LGBT, które spotkały się z niedowierzaniem – nawet Tysol do dziś nie opublikował recenzji mojej pracy „O cywilizacji śmierci” (2019) – tak również sprawa zabijania niepełnosprawnych fizycznie czy też coraz częściej cierpiących duchowo nie spotka się z wielkim zrozumieniem w kraju. Przynajmniej na razie. Można zakładać, że za kilka lat, gdy na Polskę spadnie moda na eutanazję (tak jak wcześniej na LGBT), to ludzie zaczną o tych rzeczach myśleć. Na razie tej mody jeszcze postępowcy nie wprowadzili nad Wisłą. I stąd raczej o tej patologii cicho. Przyznajmy jednak, że gdzieś na marginesie wśród Polaków coś tam o eutanazji funkcjonuje. Pamiętam około 30 lat temu w Warszawie, gdy przejeżdżała obok ciężarówka na holenderskich numerach, jeden z moich przyjaciół błysnął konceptem: „O, prezenty od staruszków”. „Co masz na myśli?” – spytałem. A on: „Używane meble. Holendrzy zabijają dziadków i potem sprzedają zawartość ich mieszkań. Polacy kupują. Stąd tyle starych mebli z Holandii na rynku w Polsce”. Mój przyjaciel niewiele się mylił, jeśli chodzi o zabijanie dziadków. Zaraz do tego wrócę.  

Śmierć z godnością

A co do mojego własnego krakania, nikt nie jest prorokiem w swoim kraju, czy też kraju moich przodków, jestem bowiem w USA od ponad 40 lat. Stąd moja przewaga. Zmiany kulturowe i społeczne obserwuję od dawna, ale nad Wisłę dotrą one dopiero za jakiś czas. Albo już dotarły, jednak jeszcze się nie rozpanoszyły. Pamiętam w Kalifornii na samym początku po mojej przeprowadzce dowiedziałem się o istnieniu The Hemlock Society (Towarzystwo Cykuty). Przypominam, że cykutą nakazano otruć się Sokratesowi, więc brzmiało to filozoficznie. Po jakimś czasie zmieniono nazwę na „Death with dignity” (Śmierć z godnością) czy coś w tym stylu. Obecnie co roku kalifornijskie żniwo śmierci rośnie – w tym roku o 63 proc. więcej ludzi poddało się eutanazji niż w zeszłym.
Zastanawiałem się: Co to znaczy śmierć z godnością? Człowiek umiera tak czy owak. Taka jest kolej rzeczy. Z godnością, czyli z bronią w ręku? Ale nie, tutaj chodziło o to, żeby człowieka uśmiercił lekarz, nie czekając, aż natura przyniesie nam śmierć.

Zwróciłem na to uwagę, firmowała bowiem tę sprawę pani Charlotte Mailliard Shultz, a więc żona George’a Shultza, sekretarza stanu u prezydenta Ronalda Reagana. Nie było to więc ścisłe lewactwo, tylko zmiana paradygmatu, na którą pisały się szeroko rozumiane elity. Naturalnie Reagan nie. W tej chwili ten elitarny ruch przybiera na sile dzięki poparciu multimiliarderów z Big Tech. Apostołowie postępu jeszcze nie są gotowi wprowadzić eutanazji – przynajmniej na razie. W Kanadzie działają już w pełnej krasie. Kanadyjczycy dostali wielki zastrzyk postępu w sprawie dorzynania chorych i „chorych” z zachodniej Europy. To samo Australijczycy (we wszystkich stanach) oraz Amerykanie (na razie w 10 stanach). Jak wspomniałem, w tym procederze prym wiedzie Szwajcaria, ale Holandia i Belgia oraz Hiszpania też mogą popisać się niezłymi osiągnięciami. Już przebiera nóżkami Francja, która przygotowuje się do zalegalizowania eutanazji. W Szwajcarii mamy nie tylko do czynienia z zabijaniem swoich, ale również promuje się chętnie tzw. turystykę śmierci. Przyjeżdżają tu ludzie choćby z Wielkiej Brytanii, aby uzyskać pomoc w skończeniu ze sobą.

Ludzi zabija się ot tak, po prostu

Nie wiem, czy najstraszniej jest w Belgii, czy też w Holandii. W Belgii poddaje się eutanazji nawet dzieci. I nie muszą cierpieć na poważne choroby. Ot tak, po prostu. Zabija się je. Nastolatki też. Na przykład po operacji zmasakrowania narządów płciowych w imię utopii transgenderyzmu młoda dziewczyna wpadła w depresję i zgłosiła się na własną egzekucję. „Lekarz” ją wykonał. W innym wypadku młoda osoba nie mogła dać sobie rady ze wspomnieniami z ataku terrorystycznego, który przeżyła. Poddała się eutanazji. Inna została zabita przez lekarza, padła bowiem ofiarą wykorzystywania seksualnego przez psychiatrę i było jej ze sobą źle. W Holandii śmierć spada na ludzi, którzy cierpią na autyzm. To wystarczy na wyrok śmierci. W jednym wypadku, gdy zastrzyki nie zadziałały, lekarz udusił pacjentkę poduszką. Stanął przed sądem, który go uniewinnił. Podobnie w Belgii, gdy zastrzyk nie zadziałał na chorą na raka kobietę, lekarz załatwił sprawę przez uduszenie poduszką.
W Kanadzie zamiast zapewnić pomoc psychiatryczną pacjentom, którzy wyrażają wolę zejścia z tego świata, pomaga im się wybrać śmierć. Coraz częściej słyszy się o wypadkach, że pacjenci boją się prosić o pomoc w razie poważnych kłopotów, takich jak depresja, spodziewają się bowiem, że zamiast sesji z psychiatrą doświadczą randki ze specjalistą od eutanazji. Zresztą takie same rzeczy dzieją się w Nowej Zelandii.

Bezczelni pacjenci

Lepiej nie prosić o pomoc, aby odwiedziono człowieka od chęci samobójstwa, bo przepiszą ci eutanazję. Chociaż czasami kanadyjscy lekarze wpisują „zaawansowany wiek” jako główne (jedyne) kryterium do zabicia pacjenta w majestacie prawa. Niedawno poddano eutanazji Kanadyjczyka, którego jedyną skargą było to, że niedosłyszał. Powtórzmy: miał kłopoty ze słuchem, to go zabito. Co więcej, zabija się osoby starsze, bezdomne i w rozmaity sposób niedostosowane, w tym choćby kanadyjskich Indian. W jednym wypadku, gdy pewnej osobie nie udało się popełnić samobójstwa, przeżyła tę próbę, lekarze dobili ją przez eutanazję. Jak podał Alexander Raikin w „National Review” (2 października 2023), na kanadyjskiej konferencji naukowej dotyczącej eutanazji dyskutowano o bezczelnych pacjentach, którzy zmienili zdanie i odmawiali poddania się eutanazji. Niektórzy uczestnicy konferencji przy biernej zgodzie reszty argumentowali, że lekarz ma prawo po prostu takich pacjentów zabić wbrew ich oporowi.

A jednocześnie prześladuje się ludzi – lekarzy, pielęgniarki, zwykle chrześcijan – którzy nie chcą pacjentów zabijać. Represje spadają też na instytucje, które nie chcą bawić się w eutanazję. W Australii skonfiskowano nawet katolicki szpital: Calvary Public Hospital w Canberra. I co? I nic. Liberalni tolerancjoniści milczą. Tak jak w przypadku aborcji zachwalają możliwość wyboru. I w ten sposób lekarz staje się bożkiem śmierci. A cierpią najsłabsi: biedni i samotni. Tymczasem eutanazja zatacza coraz szersze kręgi. Co będzie, jak przyjdą do państwa z propozycją „śmierci z godnością”? Na razie można powiedzieć „Medice cura te ipsum”, czyli „Lekarzu, ulecz się sam”. Ale potem trzeba w końcu zacząć zaprowadzać porządki we wspólnym europejskim domu, aby abominacja nie była już normą wszędzie na Zachodzie.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 11 października 2023 r.

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe