Tadeusz Płużański: Śmierć „Lalusia” - zamordowali, odcięli mu głowę

21 października 1963 r. zginął w walce Józef Franczak „Laluś”. 24 października prokurator z Lublina nakazał „zdjęcie głowy ze zwłok”. Ta nierozliczona zbrodnia ma do dziś swoich fanów – również w mediach.
Józef Franczak,
Józef Franczak, "Laluś" / IPN

„Józef Franczak, żył lat 45, zginął 21 X 1963. Poświęcił życie za wolność Ojczyzny, której nie doczekał” – taki napis wyryła rodzina na skromnym grobie w podlubelskich Piaskach w 1983 r. Wtedy jeszcze nie można było mówić, kim był i co naprawdę się z nim stało – że to ostatni Żołnierz Wyklęty, który zginął w walce. Wyklęty przez komunistów Żołnierz Niezłomny. Sierżant Wojska Polskiego. Walczący z okupantami Polski – brunatnymi i czerwoni od września 1939 r.

 

Kasa za kapowanie

Była godz. 15:40. Majdan Kozic Górnych – wioska 20 km od Lublina i 8 km od Piask. Bezpieka napisała: „Z chwilą okrążenia zabudowań b. [bandyta] Franczak wyszedł ze stodoły, pozorując gospodarza rozważał możliwość wyjścia z obstawy. (…) Mimo wzywania go do poddania się podjął obronę i wykorzystując słabe punkty obstawy pod osłoną zabudowań wycofał się około 300 m. od meliny, gdzie podczas wymiany strzałów został śmiertelnie ranny i po kilku minutach zmarł”.

Przez lata rodzina i sąsiedzi myśleli, że „Lalusia” zadenuncjował sąsiad – Wacław Beć, u którego ukrywał się feralnego dnia. Jak wynika z akt IPN, była to celowa, ubecka dezinformacja. Franczaka wydał TW „Michał” – Stanisław Mazur, stryjeczny brat Danuty Mazur, narzeczonej „Lalusia” i matki jego syna. Za kapowanie dostał w sumie 12.050 zł, z tego prawie połowę – około 5000 zł za donosy na „Lalusia”.

 

„Tylko się ukrywał”

„Jako pseudohistoryczną podbudowę kultu „wyklętych” stworzono dwa wielkie mity. Pierwszy to mit powstania antykomunistycznego, które miało trwać w latach 1944-1963. Datę końcową wyznacza śmierć Józefa Franczaka „Lalka” z oddziału Zdzisława Brońskiego „Uskoka”, który zginął w obławie 21 października 1963 r.” – napisał tygodnik „Przegląd” 29 lutego 2019 r. – w Wigilię polskiego święta: 1 marca – Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, pod jakże znamiennym tytułem: „Bandyci, a nie święci”.

W tym (post)komunistycznym organie można było przeczytać dalej: „Od lutego 1953 r. Franczak nie prowadził jednak żadnej walki zbrojnej, tylko się ukrywał, a jego ostatnią akcją była „akcja ekspropriacyjna”, czyli napad rabunkowy na kasę Gminnej Spółdzielni w Piaskach w powiecie świdnickim”.

Autor „zapomniał” napisać, że „Laluś” przeżył, bo ok. 200 osób z okolicznych wiosek pomagało mu przetrwać – zapewniało dach nad głową, wikt i opierunek. Była to podzięka za wcześniejszą, wieloletnią obronę przed sowieckim terrorem.

 

Grabski o zbrodniach

W tym samym czasie dr August Grabski prowadził na Uniwersytecie Warszawskim wykład pt. „Zbrodnie >>żołnierzy wyklętych<< na Żydach 1944-47”. Pracownik Żydowskiego Instytutu Historycznego „udowadniał”, że ci polscy żołnierze, wojsko II Rzeczpospolitej, nie miało nic wspólnego z Armią Krajową i Polskim Państwem Podziemnym. Że byli małą prawicową bandą, której celem było mordowanie Żydów.
To tezy nieprawdziwe, tożsame z publicystyką „Gazety Wyborczej”. Mimo protestów, rektor UW nie odciął się od tego.

Rzeczony August Grabski kontynuował swoje wywody rok później – znów w przededniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tym razem – o zgrozo – w Sejmie RP (u boku m.in. ówczesnego, a dziś szczęśliwie byłego posła Macieja Gduli), gdzie Klub Parlamentarny Lewica i rzeczony tygodnik „Przegląd” zorganizowały konferencję o jakże klarownym tytule: „Bezdroża państwowej polityki historycznej. Polemicznie o »żołnierzach wyklętych«”. I, jak czytaliśmy: „Głównym celem konferencji jest zaprezentowanie innej wizji przeszłości niż czyni to prawica, posługując się głównie IPN. Ukazanie przemilczanych lub przeinaczanych zbrodni podziemia na cywilach i mniejszościach narodowych”.

 

Syn Wyklętego

Prawdziwa burza rozpętała się po deklaracji Marka Franczaka, kiedy przed ostatnimi wyborami prezydenckimi publicznie ogłosił, że poprze Andrzeja Dudę. 

W Internecie zdarzały się takie opinie, jak Dariusza Pilarskiego: „Popieram wypowiedź Marka. Za prezydentury Pana Dudy odnalazłem i z honorami pochowałem swojego dziadka płk Mariana Pilarskiego Jar Twórcy i Inspektora II Inspektoratu Zamojskiego AK. Jego poprzednicy nawet palcem nie kiwnęli. Oczywiście prawdą jest, że są instytucje stworzone do tego celu, które niekiedy sprawiają wrażenie jakby chronili sprawców zbrodni na naszych bohaterach”.

Ale dominowały – opinie wyrażane z lewej i niestety prawej strony – że Marek Franczak nie ma prawa do bycia synem Wyklętego.

A ja przywołam tylko słowa Danuty Mazur, która przed laty mówiła mi: „Józek zobaczył Marka pierwszy raz po ośmiu miesiącach, gdy wyniosłam dziecko w zboże. Jeździłam do księży, ale nikt nie chciał dać nam ślubu, mówili, że to wielkie ryzyko. Kiedy ubecy pytali o Marka, odpowiadałam, że nie wiem, z kim mam to dziecko”.

Syn „Lalusia” i Danuty Mazur dowiedział się o ojcu dopiero po 1989 r. Wkrótce – za zgodą sądu – używa nazwiska Franczak.
 


 

POLECANE
Zwycięstwa Trumpa i tragedia na Bliskim Wschodzie… z ostatniej chwili
Zwycięstwa Trumpa i tragedia na Bliskim Wschodzie…

Problem w tym, że ewentualnego szyickiego zamachowca, który zginie podczas akcji czeka wielka nagroda w niebie, czyli seksualna uczta z 72 dziewicami (Tirmidhi, 1663). A według świętych pism współżycie z jedną dziewicą może trwać aż 70,000 lat (!). Jak widać istotnie żyjemy w dwóch światach, dla nas chrześcijan największą nagrodą w życiu pozagrobowym jest bliskość z Bogiem, osiągnięcie doskonałej mądrości i oświecenia, a nie jakieś obiecane seksualne fantazje…

Paweł Łatuszka zaatakowany na UW. Zatrzymano sprawcę z ostatniej chwili
Paweł Łatuszka zaatakowany na UW. Zatrzymano sprawcę

W środę, podczas jubileuszu Studium Europy Wschodniej na Uniwersytecie Warszawskim, został zaatakowany Paweł Łatuszka.

Lempart nie ma bezpośrednich dowodów, ale sąd oddalił powództwo Ordo Iuris gorące
Lempart nie ma bezpośrednich dowodów, ale sąd oddalił powództwo Ordo Iuris

Wyrokiem z 1 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo Ordo Iuris przeciwko Marcie Lempart. Natomiast sąd nie uwzględnił wniosku aktywistki o obciążenie Instytutu grzywną za skierowanie pozwu, uznając, że roszczenie to jest całkowicie bezpodstawne.

Była gwiazda TVN zdradziła, że głosowała na Nawrockiego. To fighter z ostatniej chwili
Była gwiazda TVN zdradziła, że głosowała na Nawrockiego. "To fighter"

Były gwiazdor stacji TVN Filip Chajzer zaskoczył w środę swoich fanów i wyznał, że jest sympatykiem Karola Nawrockiego. "Tyle hejtu i szamba przyjąć na klatę przez 24/h trzeba umieć. To jest fighter" – podkreślił.

Polityka „Herzlich Willkommen” – sierota po Merkel i Tusku tylko u nas
Polityka „Herzlich Willkommen” – sierota po Merkel i Tusku

Polityka otwartych drzwi, czyli ideologiczny parawan, pod którym Europa zafundowała sobie kryzys migracyjny, pozostaje do dziś sierotą. Wszyscy wiemy, gdzie się narodziła – w Berlinie, w przemówieniach Angeli Merkel, która w 2015 roku rozpostarła ramiona, wypowiadając słynne Herzlich Willkommen.

Kłopoty członków Ruchu Obrony Granic. Jest reakcja prokuratury z ostatniej chwili
Kłopoty członków Ruchu Obrony Granic. Jest reakcja prokuratury

Prokuratura wszczęła postępowania wobec członków patroli obywatelskich za znieważenie i podszywanie się pod Straż Graniczną – poinformował minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar.

Nielegalnych imigrantów umieszczono w domu dziecka w Biłgoraju z ostatniej chwili
Nielegalnych imigrantów umieszczono w domu dziecka w Biłgoraju

Dwóch nieletnich imigrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, trafiło do domu dziecka w Biłgoraju. Obaj zostali umieszczeni decyzją sądu.

Nie żyje Klaudia z Torunia zaatakowana przez Wenezuelczyka. Są wyniki sekcji zwłok z ostatniej chwili
Nie żyje Klaudia z Torunia zaatakowana przez Wenezuelczyka. Są wyniki sekcji zwłok

Udar mózgu według wstępnych wyników sekcji zwłok był przyczyną śmierci 24-letniej Klaudii K., która została napadnięta w nocy z 11 na 12 czerwca w Toruniu przez 19-letniego obcokrajowca. Informację przekazał w środę rzecznik toruńskiej Prokuratury Okręgowej Andrzej Kukawski.

Unia Europejska ma być wytrychem do broni jądrowej dla Niemiec tylko u nas
Unia Europejska ma być wytrychem do broni jądrowej dla Niemiec

Jens Spahn, przewodniczący frakcji CDU/CSU w Bundestagu, wywołał debatę, kwestionując dotychczasowe podejście Niemiec, które historycznie zrezygnowały z posiadania własnej broni jądrowej. Zarówno Republika Federalna Niemiec, jak i była NRD, zobowiązały się do tego w ramach Traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) oraz umowy dwa-plus-cztery z 1990 roku, która umożliwiła zjednoczenie Niemiec.

Ocena rządu Donalda Tuska. Tak źle jeszcze nie było z ostatniej chwili
Ocena rządu Donalda Tuska. Tak źle jeszcze nie było

Poparcie dla rządu spadło do 32 proc., a przeciwnicy wzrośli do 47 proc. To najgorszy wynik gabinetu Donalda Tuska od objęcia władzy.

REKLAMA

Tadeusz Płużański: Śmierć „Lalusia” - zamordowali, odcięli mu głowę

21 października 1963 r. zginął w walce Józef Franczak „Laluś”. 24 października prokurator z Lublina nakazał „zdjęcie głowy ze zwłok”. Ta nierozliczona zbrodnia ma do dziś swoich fanów – również w mediach.
Józef Franczak,
Józef Franczak, "Laluś" / IPN

„Józef Franczak, żył lat 45, zginął 21 X 1963. Poświęcił życie za wolność Ojczyzny, której nie doczekał” – taki napis wyryła rodzina na skromnym grobie w podlubelskich Piaskach w 1983 r. Wtedy jeszcze nie można było mówić, kim był i co naprawdę się z nim stało – że to ostatni Żołnierz Wyklęty, który zginął w walce. Wyklęty przez komunistów Żołnierz Niezłomny. Sierżant Wojska Polskiego. Walczący z okupantami Polski – brunatnymi i czerwoni od września 1939 r.

 

Kasa za kapowanie

Była godz. 15:40. Majdan Kozic Górnych – wioska 20 km od Lublina i 8 km od Piask. Bezpieka napisała: „Z chwilą okrążenia zabudowań b. [bandyta] Franczak wyszedł ze stodoły, pozorując gospodarza rozważał możliwość wyjścia z obstawy. (…) Mimo wzywania go do poddania się podjął obronę i wykorzystując słabe punkty obstawy pod osłoną zabudowań wycofał się około 300 m. od meliny, gdzie podczas wymiany strzałów został śmiertelnie ranny i po kilku minutach zmarł”.

Przez lata rodzina i sąsiedzi myśleli, że „Lalusia” zadenuncjował sąsiad – Wacław Beć, u którego ukrywał się feralnego dnia. Jak wynika z akt IPN, była to celowa, ubecka dezinformacja. Franczaka wydał TW „Michał” – Stanisław Mazur, stryjeczny brat Danuty Mazur, narzeczonej „Lalusia” i matki jego syna. Za kapowanie dostał w sumie 12.050 zł, z tego prawie połowę – około 5000 zł za donosy na „Lalusia”.

 

„Tylko się ukrywał”

„Jako pseudohistoryczną podbudowę kultu „wyklętych” stworzono dwa wielkie mity. Pierwszy to mit powstania antykomunistycznego, które miało trwać w latach 1944-1963. Datę końcową wyznacza śmierć Józefa Franczaka „Lalka” z oddziału Zdzisława Brońskiego „Uskoka”, który zginął w obławie 21 października 1963 r.” – napisał tygodnik „Przegląd” 29 lutego 2019 r. – w Wigilię polskiego święta: 1 marca – Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, pod jakże znamiennym tytułem: „Bandyci, a nie święci”.

W tym (post)komunistycznym organie można było przeczytać dalej: „Od lutego 1953 r. Franczak nie prowadził jednak żadnej walki zbrojnej, tylko się ukrywał, a jego ostatnią akcją była „akcja ekspropriacyjna”, czyli napad rabunkowy na kasę Gminnej Spółdzielni w Piaskach w powiecie świdnickim”.

Autor „zapomniał” napisać, że „Laluś” przeżył, bo ok. 200 osób z okolicznych wiosek pomagało mu przetrwać – zapewniało dach nad głową, wikt i opierunek. Była to podzięka za wcześniejszą, wieloletnią obronę przed sowieckim terrorem.

 

Grabski o zbrodniach

W tym samym czasie dr August Grabski prowadził na Uniwersytecie Warszawskim wykład pt. „Zbrodnie >>żołnierzy wyklętych<< na Żydach 1944-47”. Pracownik Żydowskiego Instytutu Historycznego „udowadniał”, że ci polscy żołnierze, wojsko II Rzeczpospolitej, nie miało nic wspólnego z Armią Krajową i Polskim Państwem Podziemnym. Że byli małą prawicową bandą, której celem było mordowanie Żydów.
To tezy nieprawdziwe, tożsame z publicystyką „Gazety Wyborczej”. Mimo protestów, rektor UW nie odciął się od tego.

Rzeczony August Grabski kontynuował swoje wywody rok później – znów w przededniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tym razem – o zgrozo – w Sejmie RP (u boku m.in. ówczesnego, a dziś szczęśliwie byłego posła Macieja Gduli), gdzie Klub Parlamentarny Lewica i rzeczony tygodnik „Przegląd” zorganizowały konferencję o jakże klarownym tytule: „Bezdroża państwowej polityki historycznej. Polemicznie o »żołnierzach wyklętych«”. I, jak czytaliśmy: „Głównym celem konferencji jest zaprezentowanie innej wizji przeszłości niż czyni to prawica, posługując się głównie IPN. Ukazanie przemilczanych lub przeinaczanych zbrodni podziemia na cywilach i mniejszościach narodowych”.

 

Syn Wyklętego

Prawdziwa burza rozpętała się po deklaracji Marka Franczaka, kiedy przed ostatnimi wyborami prezydenckimi publicznie ogłosił, że poprze Andrzeja Dudę. 

W Internecie zdarzały się takie opinie, jak Dariusza Pilarskiego: „Popieram wypowiedź Marka. Za prezydentury Pana Dudy odnalazłem i z honorami pochowałem swojego dziadka płk Mariana Pilarskiego Jar Twórcy i Inspektora II Inspektoratu Zamojskiego AK. Jego poprzednicy nawet palcem nie kiwnęli. Oczywiście prawdą jest, że są instytucje stworzone do tego celu, które niekiedy sprawiają wrażenie jakby chronili sprawców zbrodni na naszych bohaterach”.

Ale dominowały – opinie wyrażane z lewej i niestety prawej strony – że Marek Franczak nie ma prawa do bycia synem Wyklętego.

A ja przywołam tylko słowa Danuty Mazur, która przed laty mówiła mi: „Józek zobaczył Marka pierwszy raz po ośmiu miesiącach, gdy wyniosłam dziecko w zboże. Jeździłam do księży, ale nikt nie chciał dać nam ślubu, mówili, że to wielkie ryzyko. Kiedy ubecy pytali o Marka, odpowiadałam, że nie wiem, z kim mam to dziecko”.

Syn „Lalusia” i Danuty Mazur dowiedział się o ojcu dopiero po 1989 r. Wkrótce – za zgodą sądu – używa nazwiska Franczak.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe