Prezydent Duda: Dla Polaków 11 listopada to dzień radości, dumy i chwały

W sobotę na pl. Piłsudskiego w Warszawie odbywają się centralne obchody 105. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
"11 listopada to dzień, w którym nad wieloma krajami Europy i nie tylko, unosi się huk salutu armatniego. Salutu armatniego znaczącego wydarzenie sprzed 105 lat, salutu, który jednak inaczej brzmi w większości krajów europejskich, w szczególności we Francji i w krajach anglosaskich, a inaczej tutaj, u nas, w Polsce, zwłaszcza w Warszawie w czasie tej uroczystości" - powiedział prezydent Duda.
Wskazał, że "tam jest to przede wszystkim salut dnia pamięci, w którym z pochylonymi głowami wspomina się zakończenie I wojny światowej, (...) ale przede wszystkim poległych, straszliwą hekatombę, jaką dla Europy, Stanów Zjednoczonych i Australii była I wojna światowa".
"Dla nas, Polaków, ten dzień 11 listopada jest dniem radości, jest dniem dumy, jest dniem chwały, jest dniem, w którym ze wzruszeniem wspominamy, że po 123 latach niebytu nasze państwo - Polska, odrodziło się" - podkreślił prezydent.
Przemówienie prezydenta
W sobotę na pl. Piłsudskiego w Warszawie odbywają się centralne obchody 105. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Prezydent zwrócił uwagę, że "w samej tylko I wojnie światowej, po różnych stronach frontu walcząc, w ramach różnych armii zginęło pół miliona Polaków".
"Wcześniej jednak krwawiliśmy się wielokrotnie" - powiedział Andrzej Duda. "W czasie powstania kościuszkowskiego, wojnach napoleońskich, krwawiliśmy się w czasie powstania listopadowego i styczniowego. Krwawiliśmy się prawie nieprzerwanie, w działalności konspiracyjnej, w walce o polskość i o Polskę przez długie 123 lata, kiedy nie było jej na mapie" - wymieniał.
"Straciliśmy ją przez warcholstwo, zdradę, głupotę, zacietrzewienie, przez tyle naszych narodowych przywar, które spowodowały, że Polska z jednego z największych i najsilniejszych państw w Europie, tej Rzeczpospolitej Obojga Narodów, a w istocie wielu narodów, stała się państwem upadłym, które zostało rozdarte przez sąsiednie mocarstwa" - zauważył.
Prezydent podkreślił, że "państwa, którymi wcześniej rządziła, których stolice okupowała, które wcześniej lekceważyła, to one zmazały ją z mapy". Jego zdaniem, "to wielka lekcja historii". "Mam nadzieję, że jest pamiętana nie tylko przez nas, ale, że będzie pamiętana przez wszystkie następne pokolenia Polaków, aż do końca istnienia świata. Bo wierzę, że dzięki także i tej pamięci tak długo będzie istniała niepodległa, wolna, suwerenna Rzeczpospolita" - dodał.(PAP)