CZEMU W SPORTACH ZESPOŁOWYCH WYPADAMY GORZEJ NIŻ INDYWIDUALNYCH?

CZEMU W SPORTACH ZESPOŁOWYCH WYPADAMY GORZEJ NIŻ INDYWIDUALNYCH?

Jakoś tak jest, że inne nacje - i to mniejsze lub znacznie mniejsze niż Polska - potrafią częściej zdobywać medale w sportach zespołowych niż Rzeczpospolita ! Dlaczegóż, to dlaczegóż tacy Chorwaci (ale przecież nie tylko oni) mają o ileś większą kolekcję trofeów w sportach, w których wystawia się drużynę, a nie jednostki?

 

Jak wytłumaczyć, że Biało-Czerwoni na sześciu letnich igrzyskach olimpijskich w XXI wieku ani razu (!) - to niesłychane, ale prawdziwe - nie stanęli na podium w sportach zespołowych? Owszem, w ubiegłym stuleciu nawet dość często nam się to zdarzało i to przedstawicielom aż trzech konkurencji (piłka nożna, siatkówka i ręczna). Nie był to może dorobek szczególnie imponujący, ale jednak był. Oto bowiem w ciągu 28 lat, między 1964 a 1992 zdobyliśmy trzy medale w siatkę, trzy były udziałem futbolistów i wreszcie jeden w „rękę” - jak w szkole nazywaliśmy piłkę ręczną. Najpierw były, oczywiście, normalna rzecz, kobiety, a ściślej siatkarki z ich dwoma brązowymi medalami pod rząd w 1964 (IO w Japonii) oraz 1968 (IO w Meksyku). Dopiero potem do szturmu ruszyli faceci, gdy piłkarze po dwóch golach Kazimierza Deyny w finale olimpijskim pokonali Węgry 2:1. Był rok 1972: zdobyliśmy pierwszy złoty medal w historii występów polskiej reprezentacji w sportach drużynowych na Igrzyskach Olimpijskich.

 

Cztery lata później doszło do ewenementu w historii polskiego sportu. Nie zdarzyło się to nigdy wcześniej ani nigdy później. Z jednych letnich igrzysk wróciliśmy z trzema medalami w sportach zespołowych – i to po jednym medalu z każdego kruszcu. Historyczny pierwszy(skądinąd też... ostatni!) złoty medal wywalczyli siatkarze, srebrny obrońcy tytułu – piłkarze, a brąz – jeden, jedyny raz w dziejach piłkarze ręczni.

Chłopcy „Kata” czyli Huberta Jerzego Wagnera wygrali w finale ze Związkiem Sowieckim - po dreszczowcu, jakich było kilka na tych IO - 3:2. Chłopcy Kazimierza Górskiego w finale ulegli Niemcom Wschodnim czyli komunistycznej NRD 1:3. Ten ostatni wynik – „o tempora, o mores” - w Polsce uznano za klęskę i w rezultacie wywalono za to z roboty najwybitniejszego, jak się z czasem okazało, trenera w historii naszej piłki nożnej, urodzonego we Lwowie Kazimierza Górskiego. Mój Boże, tęskno mi do czasów kiedy polska sportowa opinia publiczna uznawała olimpijskie "srebro" za fatalną porażkę. Gdy po 16 latach drużyna Janusz Wójcika - „Wójta", ta z Andrzejem Juskowiakiem i Wojciechem Kowalczykiem sięgnęła w finale olimpijskim na Igrzyskach w Hiszpanii (a konkretnie w Katalonii, w Barcelonie) znów po olimpijskie srebro - uznano to już za wielki sukces. Był to trzeci piłkarski medal olimpijski i siódmy w ogóle. Przegraliśmy wtedy w finale z gospodarzami czyli Hiszpanią 2:3, przy czym gol dla przeciwników padł w doliczonym czasie gry...

 

Podsumowując: wiek XX - medali 7 (liczba szczęśliwa!). Wiek XXI - medali 0 (liczba wstydliwa !). Oczywiście wierzymy głęboko i są ku temu realne podstawy, że ta złą passę przerwiemy za niespełna rok w Paryżu. Przyznajmy bowiem, że nawet obiektywni eksperci oceniają, że Biało-Czerwoni zdobędą we Francji złoty medal w piłce siatkowej. Skoro nasi wygrali w tym roku światową Ligę Narodów, Mistrzostwa Europy i turniej kwalifikacyjny do przyszłorocznych igrzysk to trudno spodziewać się innego rezultatu niż medal złoty, a w najgorszym wypadku medal w ogóle!

 

Ta wyliczanka ma jednak pokazać coś więcej niż liczby i medale. Nawet nie tyle to, że Polacy w zeszłym wieku byli w wymiarze sportowym nacją znacznie bardziej zespołową niż w wieku obecnym, w którym osiągamy nawet sporo olimpijskich triumfów (choć jednak miej niż w latach 1960-tych i w 1970-ch ). Ta statystyka pokazuje, iż porównaniu z innymi nacjami, zarówno większymi, jak i mniejszymi od nas, jesteśmy jako naród, niestety, chyba znacznie bardziej indywidualistami niż gramy zespołowo. Taki jest wniosek, taka jest konkluzja - i doprawdy chodzi o coś wykraczającego poza sport. Przecież to już Norwid pisał, że Polacy są wielkim narodem przez pryzmat jednostek - ale nie jako zbiorowość.

Tak, rzeczywiście sport dużo mówi o charakterze narodowym.

 

A co do przyszłorocznych szans w sportach drużynowych na (wybuchowych - oby nie dosłownie) igrzyskach w Paryżu to przecież trzecie siatkarki świata w Lidze Narodów i triumfatorki turnieju kwalifikacyjnego do tychże IO czyli Biało-Czerwone, po dwóch tegorocznych zwycięstwach w meczach o punkty nad mistrzyniami olimpijskimi – Amerykankami pokazały, że też mogą się bić o olimpijski medal! Skądinąd ostatni medal na globalnej imprezie nasze siatkarki osiągnęły 55 lat (sic!) temu na IO w Meksyku. Do dzisiaj żyje kilka reprezentantek - autorek tego wielkiego sukcesu z ich kapitan Krystyną Czajkowską–Rawską na czele. Pani Krystyna, z którą rozmawiałem ostatnio przy okazji wydania z mojej inicjatywy wspaniałej książki „Dziewczyny z brązu, chłopaki ze złota” o olimpijskich triumfach naszej siatkówki - ma dziś 87,5 lat i jak zawsze będzie za swoje następczynie trzymać kciuki.

 

A może to jednak nie jest tak, że gry drużynowe nam, Polakom nie leżą? Przecież właśnie w XXI wieku nasi siatkarze wywalczyli aż 4 medale na Mistrzostwach Świata, w tym 2 złote (2014, 2018) i dwa srebrne (2006, 2022), a nasi piłkarze ręczni medale trzy na MŚ: „srebro” (2007) oraz dwa „brązy” (2009, 2015).

 

Może nam tylko Igrzyska nie leżą?

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (13.11.2023)


 

POLECANE
Nie żyje znany piosenkarz. Pożegnanie legendy pop lat 60. Wiadomości
Nie żyje znany piosenkarz. Pożegnanie legendy pop lat 60.

Lou Christie, amerykański wokalista i autor tekstów, zmarł w środę w wieku 82 lat po krótkiej chorobie - poinformowała jego żona Francesca w rozmowie z The Hollywood Reporter. Artysta odszedł w swoim domu w Pittsburghu, skąd pochodził.

Problemy na niemieckiej kolei. Deutsche Bahn zmienia plany Wiadomości
Problemy na niemieckiej kolei. Deutsche Bahn zmienia plany

Planowana przez Deutsche Bahn (DB) modernizacja 42 kluczowych tras kolejowych w Niemczech nie zostanie ukończona do 2030 roku, jak wcześniej zakładano. Według najnowszych informacji prace mogą potrwać nawet do 2035 roku. Powodem są ograniczenia w możliwościach budowlanych oraz potrzeba dostosowania harmonogramu do realiów branży kolejowej i budowlanej.

Polska uznana przez Finlandię za kluczowego partnera obronnego Wiadomości
Polska uznana przez Finlandię za kluczowego partnera obronnego

Dla Finów najważniejszymi partnerami we współpracy obronnej są kraje skandynawskie, USA, Wielka Brytania, Niemcy, Estonia oraz Polska, która ze względu "na wpływy w regionie i znaczące zbrojenia odgrywa coraz większą rolę w europejskiej obronie" - wynika z przyjętej w czwartek przez parlament strategii.

Iran sięgnie po broń ostateczną? To byłby wstrząs z ostatniej chwili
Iran sięgnie po broń ostateczną? "To byłby wstrząs"

Władze Iranu rozważają zamknięcie cieśniny Ormuz, ważnej dla światowego transportu ropy, jest jedną z opcji w odpowiedzi na ataki Izraela – podała w czwartek agencja Mehr, powołując się na Behnama Saidiego z komisji bezpieczeństwa w irańskim parlamencie. "To mogłoby wstrząsnąć światowym rynkiem energetycznym – ocenił szef koncernu naftowego Shell Wael Sawan. 

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Sieć obiegło nagranie z nocnej operacji służb z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Sieć obiegło nagranie z nocnej operacji służb

W sieci pojawiły się nagrania z okolic Świnoujścia, przy granicy z Niemcami, które wywołały niemałe poruszenie. Na filmach, jak informuje profil "Służby w akcji" widać, jak niemieckie służby przywożą busami grupy imigrantów i przekazują je polskiej Straży Granicznej. Wszystko dzieje się nocą, bez żadnej informacji dla lokalnej społeczności. 

Komunikat dla mieszkańców woj. opolskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. opolskiego

W Pokoju pod Opolem w czwartek rozpoczyna się XXII Festiwal Muzyki Zabytkowych Parków i Ogrodów im. C. M. von Webera. Podczas trwającego trzy dni festiwalu koncerty muzyki klasyczne odbędą się m.in. na terenie odrestaurowanego parku, którego historia sięga XVIII wieku.

Boże Ciało. Taka właśnie jest Polska [FOTO, WIDEO] Wiadomości
Boże Ciało. Taka właśnie jest Polska [FOTO, WIDEO]

Przez kraj przeszły dziś procesje Bożego Ciała. Internauci z całej Polski chwalą się, jak uroczystości przebiegały w ich miejscowościach. Często z dopiskiem o "pięknym święcie".

Nowe doniesienia z Pałacu Kensington. Chodzi o księżną Kate Wiadomości
Nowe doniesienia z Pałacu Kensington. Chodzi o księżną Kate

Pałac Kensington przekazał, że księżna Kate nie weźmie udziału w tegorocznych wyścigach Royal Ascot. Choć jeszcze niedawno planowano jej obecność u boku księcia Williama, ostatecznie zrezygnowano z tego wystąpienia.

Boże Ciało na Wawelu. Bp Zając: Eucharystia karmi nas odrobiną chleba i daje moc Wiadomości
Boże Ciało na Wawelu. Bp Zając: Eucharystia karmi nas odrobiną chleba i daje moc

Wierni kościoła katolickiego świętują dziś Boże Ciało czyli uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. W Krakowie główne uroczystości odbyły się na Wawelu. Bp Jan Zając w czasie homilii nawiązał do cudownego rozmnożenia chleba odczytywanego dziś podczas liturgii. – Jezus nigdy nie zrezygnuje z niesienia pomocy — jest przecież „Bogiem z nami” - mówił krakowski biskup pomocniczy senior. 

Sędzia wytatuowała sobie logo Iustitii. Symbol przynależności do subkultury, czy zagrożenie niezależności? [FOTO] tylko u nas
Sędzia wytatuowała sobie logo Iustitii. Symbol przynależności do subkultury, czy zagrożenie niezależności? [FOTO]

Wczoraj żartobliwie zasugerowałam, że może za niestosowanie się do wykładni justicji należałoby wprowadzić obowiązek tatuażu z logo stowarzyszenia.

REKLAMA

CZEMU W SPORTACH ZESPOŁOWYCH WYPADAMY GORZEJ NIŻ INDYWIDUALNYCH?

CZEMU W SPORTACH ZESPOŁOWYCH WYPADAMY GORZEJ NIŻ INDYWIDUALNYCH?

Jakoś tak jest, że inne nacje - i to mniejsze lub znacznie mniejsze niż Polska - potrafią częściej zdobywać medale w sportach zespołowych niż Rzeczpospolita ! Dlaczegóż, to dlaczegóż tacy Chorwaci (ale przecież nie tylko oni) mają o ileś większą kolekcję trofeów w sportach, w których wystawia się drużynę, a nie jednostki?

 

Jak wytłumaczyć, że Biało-Czerwoni na sześciu letnich igrzyskach olimpijskich w XXI wieku ani razu (!) - to niesłychane, ale prawdziwe - nie stanęli na podium w sportach zespołowych? Owszem, w ubiegłym stuleciu nawet dość często nam się to zdarzało i to przedstawicielom aż trzech konkurencji (piłka nożna, siatkówka i ręczna). Nie był to może dorobek szczególnie imponujący, ale jednak był. Oto bowiem w ciągu 28 lat, między 1964 a 1992 zdobyliśmy trzy medale w siatkę, trzy były udziałem futbolistów i wreszcie jeden w „rękę” - jak w szkole nazywaliśmy piłkę ręczną. Najpierw były, oczywiście, normalna rzecz, kobiety, a ściślej siatkarki z ich dwoma brązowymi medalami pod rząd w 1964 (IO w Japonii) oraz 1968 (IO w Meksyku). Dopiero potem do szturmu ruszyli faceci, gdy piłkarze po dwóch golach Kazimierza Deyny w finale olimpijskim pokonali Węgry 2:1. Był rok 1972: zdobyliśmy pierwszy złoty medal w historii występów polskiej reprezentacji w sportach drużynowych na Igrzyskach Olimpijskich.

 

Cztery lata później doszło do ewenementu w historii polskiego sportu. Nie zdarzyło się to nigdy wcześniej ani nigdy później. Z jednych letnich igrzysk wróciliśmy z trzema medalami w sportach zespołowych – i to po jednym medalu z każdego kruszcu. Historyczny pierwszy(skądinąd też... ostatni!) złoty medal wywalczyli siatkarze, srebrny obrońcy tytułu – piłkarze, a brąz – jeden, jedyny raz w dziejach piłkarze ręczni.

Chłopcy „Kata” czyli Huberta Jerzego Wagnera wygrali w finale ze Związkiem Sowieckim - po dreszczowcu, jakich było kilka na tych IO - 3:2. Chłopcy Kazimierza Górskiego w finale ulegli Niemcom Wschodnim czyli komunistycznej NRD 1:3. Ten ostatni wynik – „o tempora, o mores” - w Polsce uznano za klęskę i w rezultacie wywalono za to z roboty najwybitniejszego, jak się z czasem okazało, trenera w historii naszej piłki nożnej, urodzonego we Lwowie Kazimierza Górskiego. Mój Boże, tęskno mi do czasów kiedy polska sportowa opinia publiczna uznawała olimpijskie "srebro" za fatalną porażkę. Gdy po 16 latach drużyna Janusz Wójcika - „Wójta", ta z Andrzejem Juskowiakiem i Wojciechem Kowalczykiem sięgnęła w finale olimpijskim na Igrzyskach w Hiszpanii (a konkretnie w Katalonii, w Barcelonie) znów po olimpijskie srebro - uznano to już za wielki sukces. Był to trzeci piłkarski medal olimpijski i siódmy w ogóle. Przegraliśmy wtedy w finale z gospodarzami czyli Hiszpanią 2:3, przy czym gol dla przeciwników padł w doliczonym czasie gry...

 

Podsumowując: wiek XX - medali 7 (liczba szczęśliwa!). Wiek XXI - medali 0 (liczba wstydliwa !). Oczywiście wierzymy głęboko i są ku temu realne podstawy, że ta złą passę przerwiemy za niespełna rok w Paryżu. Przyznajmy bowiem, że nawet obiektywni eksperci oceniają, że Biało-Czerwoni zdobędą we Francji złoty medal w piłce siatkowej. Skoro nasi wygrali w tym roku światową Ligę Narodów, Mistrzostwa Europy i turniej kwalifikacyjny do przyszłorocznych igrzysk to trudno spodziewać się innego rezultatu niż medal złoty, a w najgorszym wypadku medal w ogóle!

 

Ta wyliczanka ma jednak pokazać coś więcej niż liczby i medale. Nawet nie tyle to, że Polacy w zeszłym wieku byli w wymiarze sportowym nacją znacznie bardziej zespołową niż w wieku obecnym, w którym osiągamy nawet sporo olimpijskich triumfów (choć jednak miej niż w latach 1960-tych i w 1970-ch ). Ta statystyka pokazuje, iż porównaniu z innymi nacjami, zarówno większymi, jak i mniejszymi od nas, jesteśmy jako naród, niestety, chyba znacznie bardziej indywidualistami niż gramy zespołowo. Taki jest wniosek, taka jest konkluzja - i doprawdy chodzi o coś wykraczającego poza sport. Przecież to już Norwid pisał, że Polacy są wielkim narodem przez pryzmat jednostek - ale nie jako zbiorowość.

Tak, rzeczywiście sport dużo mówi o charakterze narodowym.

 

A co do przyszłorocznych szans w sportach drużynowych na (wybuchowych - oby nie dosłownie) igrzyskach w Paryżu to przecież trzecie siatkarki świata w Lidze Narodów i triumfatorki turnieju kwalifikacyjnego do tychże IO czyli Biało-Czerwone, po dwóch tegorocznych zwycięstwach w meczach o punkty nad mistrzyniami olimpijskimi – Amerykankami pokazały, że też mogą się bić o olimpijski medal! Skądinąd ostatni medal na globalnej imprezie nasze siatkarki osiągnęły 55 lat (sic!) temu na IO w Meksyku. Do dzisiaj żyje kilka reprezentantek - autorek tego wielkiego sukcesu z ich kapitan Krystyną Czajkowską–Rawską na czele. Pani Krystyna, z którą rozmawiałem ostatnio przy okazji wydania z mojej inicjatywy wspaniałej książki „Dziewczyny z brązu, chłopaki ze złota” o olimpijskich triumfach naszej siatkówki - ma dziś 87,5 lat i jak zawsze będzie za swoje następczynie trzymać kciuki.

 

A może to jednak nie jest tak, że gry drużynowe nam, Polakom nie leżą? Przecież właśnie w XXI wieku nasi siatkarze wywalczyli aż 4 medale na Mistrzostwach Świata, w tym 2 złote (2014, 2018) i dwa srebrne (2006, 2022), a nasi piłkarze ręczni medale trzy na MŚ: „srebro” (2007) oraz dwa „brązy” (2009, 2015).

 

Może nam tylko Igrzyska nie leżą?

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (13.11.2023)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe