Jacek Saryusz-Wolski bije na alarm: Procedura zmiany Traktatów UE już się toczy

Procedura zmiany traktatów już się toczy; jej zwolennikom bardzo zależy na czasie - mówi w rozmowie z PAP eurodeputowany PiS Jacek Saryusz-Wolski, komentując propozycje zmian traktatowych zaakceptowane przez Komisję Spraw Konstytucyjnych PE, które będą poddane pod głosowanie na najbliższej sesji plenarnej Parlamentu.
Jacek Saryusz-Wolski
Jacek Saryusz-Wolski / Flickr/European Parliament

"Procedura zmiany traktatów już jest w toku, walec się toczy. Raport PE ma znaczenie formalne, ponieważ uruchamia, zgodnie z art. 48 Traktatu o Unii Europejskiej, całą procedurę. Po przegłosowaniu na sesji plenarnej trafi on 12 grudnia pod obrady Rady ministrów ds. europejskich. Jak twierdzi prezydencja hiszpańska, jest wystarczającą większość, żeby przekazać to Radzie Europejskiej, która zwykłą większością głosów może zwołać Konwent przewidziany Traktatem, złożony z przedstawicieli państw członkowskich i instytucji unijnych. Konwent pracuje nad traktatem i rezultat przekazuje Radzie Europejskiej. Przewodniczący Rady Europejskiej zwołuje Konferencję Międzyrządową i następnie uzgodniony Traktat trafia do ratyfikacji przez państwa członkowskie. Proces ten już się rozpoczął. Nie są to pomysły europosłów, ani raporty ekspertów, tylko formalna procedura zmiany Traktatów w toku" - wyjaśnia Jacek Saryusz-Wolski.

"Jeśli nie nastąpi przebudzenie..."

Zwraca uwagę, że wyraźny pośpiech z jakim się proceduje tę kwestie nie jest przypadkowy.

Nieartykułowaną intencją jest by zmieścić się w pierwszym półroczu 2024 roku, tzn. za prezydencji belgijskiej, która temu projektowi sprzyja, a przed kolejnym półroczem prezydencji węgierskiej, która temu projektowi nie sprzyja. Nie bez znaczenie jest tu także wynik wyborów w Polsce. Jak sądzi Berlin i Paryż, znika blokada Warszawy w tej sprawie, co ma osłabić - jak sądzą - sprzeciw innych

- tłumaczy europoseł PiS.

Apeluje też, by nie łudzić się, że proponowane zmiany zostaną odrzucone w procesie ratyfikacji przez państwa członkowskie.

"Jeśli teraz nie nastąpi przebudzenie, jeśli społeczeństwa nie otrząsną się i nie zdadzą sobie sprawy z tego, że chce się pozbawić je ich państw co się dzieje, jeśli nie powstanie ruch oporu społecznego, który zapowiedział prezes Jarosław Kaczyński, jeśli nie będzie koalicji państw, gdzie są przeciwne temu konserwatywne rządy, to stanie się to samo co z Traktatem Konstytucyjnym. Istniał przecież wówczas i opór społeczeństw i partii politycznych, i państw członkowskich, a pomimo to na koniec nawet najbardziej eurooporna i euroodporna Wielka Brytania też się złamała. Oni na to liczą. Że będą poprzez szantaż i presję wyłuskiwać po kolei oporne kraje. A sytuacja jest o wiele groźniejsza niż kilkanaście lat temu. Kiedy ważył się los Traktatu Konstytucyjnego, instytucje unijne nie miały do dyspozycji tak potężnych narzędzi wywierania presji, jak dziś: możliwości odbierania pod byle pretekstem miliardowych funduszy, trzymania w szachu finansów całych państw, jak np. Włoch. Ponadto już dużo wcześniej, w oczekiwaniu na ten moment, znaleziono rozwiązanie na problem francuski - zmieniono tam konstytucję, jej art.52, usuwając z niej wymóg referendum ws. zmian Traktatów UE" - wylicza polski polityk, który był jednym z głównych negocjatorów przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku.

Zaznacza, że zmiany traktatowe będą nieodwracalne jeśli raz wejdą w życie ustawią machinę biurokratyczną Unii na określnych torach i cofnięcie jej będzie niemożliwe.

"Podsumowując, to nie jest wcale projekt federalistyczny i demokratyczny, tylko centralistyczny i antydemokratyczny, budowy superpaństwa. My bronimy UE, Europy ojców założycieli, Roberta Schumana - wspólnoty suwerennych państw. Oni chcą zbudować w miejsce UE superpaństwo wg. idei komunistycznego manifestu z Ventotene Spinellego, gdzie państwa członkowskie zostaną de facto zlikwidowane, pozostaną w wymiarze symbolicznym i faktycznie zostaną zredukowane do roli regionów, landów, czy województw. W jej tle jest zamysł geopolityczny Europy od Lizbony do Władywostoku, bez USA pod hegemonią niemiecką i związana ścisłym sojuszem z Rosją. Dla Polski oraz Europy Środkowo-Wschodniej oznacza to zabójcze niebezpieczeństwo znalezienia się w strefie zgniotu tektonicznego między europejskim superpaństwem i Rosją. Taka jest, wręcz egzystencjonalna, stawka tej gry" - konkluduje Jacek Saryusz-Wolski.


 

POLECANE
Koniec wojny na Ukrainie? Polacy są pesymistami z ostatniej chwili
Koniec wojny na Ukrainie? Polacy są pesymistami

96 proc. Polaków nie wierzy w zakończenie konfliktu w Ukrainie w tym roku – wynika z sondażu przeprowadzonego dla "Super Expressu".

Strzelanina na uczelni w USA. Wiele ofiar z ostatniej chwili
Strzelanina na uczelni w USA. Wiele ofiar

Na Uniwersytecie Browna w Providence w stanie Rhode Island doszło w niedzielę wieczorem do strzelaniny. Zginęły co najmniej dwie osoby. Ośmioro ciężko rannych trafiło do szpitala. Jak poinformowała agencja AP, policja wciąż poszukuje sprawcy.

Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys Wiadomości
Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys

W sobotę 13 grudnia 2025 r. reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił 123 więźniów politycznych. Decyzja jest efektem negocjacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa - w zamian Stany Zjednoczone zniosły sankcje na kluczowy dla Białorusi koncern nawozowy Bielaruskali.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać 14 grudnia, będzie więcej regionalnych połączeń kolejowych, m.in. z Olsztyna do Działdowa i Elbląga - przekazał w sobotę Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na finansowanie transportu kolejowego samorząd województwa przeznacza ponad 100 mln zł rocznie.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19 Wiadomości
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19

Amerykańska FDA planuje dodać ostrzeżenie w czarnej ramce (black box warning) do szczepionek przeciwko COVID-19. To najpoważniejsze ostrzeżenie agencji, stosowane przy ryzyku śmierci, poważnych reakcji czy niepełnosprawności.

„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska Wiadomości
„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska

W sobotę, 13 grudnia 2025 roku, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska - złożonego z KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy. Z tej okazji Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, opublikował na X ostrą krytykę premiera i jego ekipy. „Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku - leniwy i pozbawiony ambicji” - napisał.

Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia z ostatniej chwili
Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia

Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała w sobotę PAP, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.

REKLAMA

Jacek Saryusz-Wolski bije na alarm: Procedura zmiany Traktatów UE już się toczy

Procedura zmiany traktatów już się toczy; jej zwolennikom bardzo zależy na czasie - mówi w rozmowie z PAP eurodeputowany PiS Jacek Saryusz-Wolski, komentując propozycje zmian traktatowych zaakceptowane przez Komisję Spraw Konstytucyjnych PE, które będą poddane pod głosowanie na najbliższej sesji plenarnej Parlamentu.
Jacek Saryusz-Wolski
Jacek Saryusz-Wolski / Flickr/European Parliament

"Procedura zmiany traktatów już jest w toku, walec się toczy. Raport PE ma znaczenie formalne, ponieważ uruchamia, zgodnie z art. 48 Traktatu o Unii Europejskiej, całą procedurę. Po przegłosowaniu na sesji plenarnej trafi on 12 grudnia pod obrady Rady ministrów ds. europejskich. Jak twierdzi prezydencja hiszpańska, jest wystarczającą większość, żeby przekazać to Radzie Europejskiej, która zwykłą większością głosów może zwołać Konwent przewidziany Traktatem, złożony z przedstawicieli państw członkowskich i instytucji unijnych. Konwent pracuje nad traktatem i rezultat przekazuje Radzie Europejskiej. Przewodniczący Rady Europejskiej zwołuje Konferencję Międzyrządową i następnie uzgodniony Traktat trafia do ratyfikacji przez państwa członkowskie. Proces ten już się rozpoczął. Nie są to pomysły europosłów, ani raporty ekspertów, tylko formalna procedura zmiany Traktatów w toku" - wyjaśnia Jacek Saryusz-Wolski.

"Jeśli nie nastąpi przebudzenie..."

Zwraca uwagę, że wyraźny pośpiech z jakim się proceduje tę kwestie nie jest przypadkowy.

Nieartykułowaną intencją jest by zmieścić się w pierwszym półroczu 2024 roku, tzn. za prezydencji belgijskiej, która temu projektowi sprzyja, a przed kolejnym półroczem prezydencji węgierskiej, która temu projektowi nie sprzyja. Nie bez znaczenie jest tu także wynik wyborów w Polsce. Jak sądzi Berlin i Paryż, znika blokada Warszawy w tej sprawie, co ma osłabić - jak sądzą - sprzeciw innych

- tłumaczy europoseł PiS.

Apeluje też, by nie łudzić się, że proponowane zmiany zostaną odrzucone w procesie ratyfikacji przez państwa członkowskie.

"Jeśli teraz nie nastąpi przebudzenie, jeśli społeczeństwa nie otrząsną się i nie zdadzą sobie sprawy z tego, że chce się pozbawić je ich państw co się dzieje, jeśli nie powstanie ruch oporu społecznego, który zapowiedział prezes Jarosław Kaczyński, jeśli nie będzie koalicji państw, gdzie są przeciwne temu konserwatywne rządy, to stanie się to samo co z Traktatem Konstytucyjnym. Istniał przecież wówczas i opór społeczeństw i partii politycznych, i państw członkowskich, a pomimo to na koniec nawet najbardziej eurooporna i euroodporna Wielka Brytania też się złamała. Oni na to liczą. Że będą poprzez szantaż i presję wyłuskiwać po kolei oporne kraje. A sytuacja jest o wiele groźniejsza niż kilkanaście lat temu. Kiedy ważył się los Traktatu Konstytucyjnego, instytucje unijne nie miały do dyspozycji tak potężnych narzędzi wywierania presji, jak dziś: możliwości odbierania pod byle pretekstem miliardowych funduszy, trzymania w szachu finansów całych państw, jak np. Włoch. Ponadto już dużo wcześniej, w oczekiwaniu na ten moment, znaleziono rozwiązanie na problem francuski - zmieniono tam konstytucję, jej art.52, usuwając z niej wymóg referendum ws. zmian Traktatów UE" - wylicza polski polityk, który był jednym z głównych negocjatorów przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku.

Zaznacza, że zmiany traktatowe będą nieodwracalne jeśli raz wejdą w życie ustawią machinę biurokratyczną Unii na określnych torach i cofnięcie jej będzie niemożliwe.

"Podsumowując, to nie jest wcale projekt federalistyczny i demokratyczny, tylko centralistyczny i antydemokratyczny, budowy superpaństwa. My bronimy UE, Europy ojców założycieli, Roberta Schumana - wspólnoty suwerennych państw. Oni chcą zbudować w miejsce UE superpaństwo wg. idei komunistycznego manifestu z Ventotene Spinellego, gdzie państwa członkowskie zostaną de facto zlikwidowane, pozostaną w wymiarze symbolicznym i faktycznie zostaną zredukowane do roli regionów, landów, czy województw. W jej tle jest zamysł geopolityczny Europy od Lizbony do Władywostoku, bez USA pod hegemonią niemiecką i związana ścisłym sojuszem z Rosją. Dla Polski oraz Europy Środkowo-Wschodniej oznacza to zabójcze niebezpieczeństwo znalezienia się w strefie zgniotu tektonicznego między europejskim superpaństwem i Rosją. Taka jest, wręcz egzystencjonalna, stawka tej gry" - konkluduje Jacek Saryusz-Wolski.



 

Polecane