Zjednoczone Królestwo Śmierci

Kiedy Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa skazał na śmierć kolejne dziecko, decydując o przymusowym odłączeniu ośmiomiesięcznej dziewczynki, brytyjska ulica – dzisiaj podzielona na pół między rodowitych Brytyjczyków i imigrantów z byłych kolonii angielskich królów, zwykle głęboko wierzących chrześcijan lub muzułmanów – zawrzała. To w ciągu ostatnich lat kolejny taki wyrok, zapadający wbrew prośbom rodziców i lekarzy z europejskich szpitali oferujących pomoc, jeżeli nie w leczeniu, to choćby w podtrzymaniu życia dziecka. Nie tylko prości ludzie mówią wprost: jeżeli macie chore dziecko, lepiej stąd uciekajcie.
Dziecko w szpitalu - zdjęcie poglądowe Zjednoczone Królestwo Śmierci
Dziecko w szpitalu - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

W dniu, kiedy sąd zdecydował o odłączeniu od aparatury podtrzymującej życie brytyjskiej dziewczynki Indi Gregory, która w ostatnich dniach stała się przedmiotem batalii sądowej między jej rodzicami a szpitalem, dostałem od bliskich z Wielkiej Brytanii przynajmniej kilkanaście alarmujących SMS-ów. W większości z nich czytałem o wyroku śmierci i cywilizacji szatana. W decyzjach Sądu Najwyższego w Albionie działań sił nieczystych w równym stopniu dopatrują się chrześcijanie, co wyznawcy Proroka, szczególnie, że wszystkie ostatnie niosą ze sobą ogrom wątpliwości – nie wątpliwości dotyczących zdrowia, bo sędziowie w siwych perukach skazują na śmierć tylko dzieci, które poza szpitalem i tak nie przeżyłyby nawet kilku godzin, ale przede wszystkim wyroków w sprzeczności z często głośnymi błaganiami rodziców i szansą przeniesienia dziecka do innej europejskiej placówki, gdzie lekarze oferują darmową pomoc dla rodziny i godne warunki dla umierającego dziecka do czasu jego śmierci, lub… znalezienia leku na chorobę, która dzisiaj jest argumentem dla bezlitosnych angielskich sędziów.

Śmierć dla niemowlaka

Tym razem wniosek o odłączenie ośmiomiesięcznej dziewczynki trafił do sądu od pracowników szpitala Queen’s Medical Centre w Nottingham, w którym lekarze bezradnie przyznali, że nie są w stanie nic więcej, poza sztucznym podtrzymywaniem przy życiu, dla dziewczynki zrobić. Rodzice rozpoczęli kolejną głośną na Wyspach Brytyjskich, a z czasem również w innych krajach anglosaskich, kampanię na rzecz niezabijania ich dziecka. Prosili o kontynuowanie leczenia, na przykład w pediatrycznym Szpitalu Dzieciątka Jezus w Rzymie, jednej z najbardziej znanych na świecie placówek podejmujących się najtrudniejszych przypadków, często zapraszającej na konsultacje również lekarzy z innych obszarów kulturowych, na przykład z Arabii Saudyjskiej czy Kuwejtu.

Rodzice, dla których – co naturalne – życie dziecka było najważniejsze, rozpoczęli kampanię na rzecz cofnięcia decyzji sądu. Znaleźli wsparcie w międzynarodowej organizacji Christian Concern i otrzymali deklarację włoskiego szpitala, że po przewiezieniu dziecka do Włoch będzie ono podtrzymywane przy życiu tak długo, jak będzie żyło, lub do momentu, kiedy medycyna zacznie sobie radzić ze skomplikowaną i śmiertelną dzisiaj chorobą ośmiomiesięcznej Indi. Dziewczynka cierpiała bowiem na chorobę mitochondrialną – genetyczną wadę uniemożliwiającą komórkom organizmu wytwarzanie energii. Co więcej, rząd Italii przyznał obywatelstwo dziewczynce, co miało wpłynąć na decyzję brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości – dzięki temu miał decydować o przyszłości nie tylko brytyjskiego, ale również włoskiego obywatela.

Brytyjscy sędziowie uznali, że skoro choroba jest nieuleczalna, a warunkiem koniecznym życia Indi jest skomplikowana aparatura medyczna, dziewczynka niepotrzebnie cierpi i odmówili zgody nie tylko na jej pobyt w brytyjskim szpitalu, ale także na transport do Włoch (za który miały płacić międzynarodowe organizacje medyczne, nie brytyjscy podatnicy) i leczenie w innym szpitalu. Wyrok na dziecku wykonano w nocy z 11 na 12 listopada. Szpital po odłączeniu jej od aparatury medycznej natychmiast przewiózł ją do hospicjum, gdzie zmarła przy rodzicach.

Mroczna historia wyroków

To nie jedyny przypadek kontrowersyjnej decyzji sądu w Londynie skazującej na śmierć ciężko chore dziecko. Londyńczycy wciąż pamiętają Alfiego Evansa, który decyzją sądu zmarł w 2018 roku. 23-miesięczny chłopiec w śpiączce został skazany na śmierć głodową pomimo protestów w jego sprawie, które przetoczyły się nie tylko przez Wielką Brytanię, ale cały świat. W akcję obrony chłopca zaangażowało się mnóstwo organizacji, a nawet sam papież. Dzięki temu dziecko otrzymało w trybie natychmiastowym obywatelstwo, by można było rozpocząć leczenie. Niestety, sąd wydał decyzję odmowną i chłopiec został odłączony od aparatury. I choć zaczął oddychać samodzielnie, sędziowie zabronili podawania mu kroplówek, dziecko zmarło więc z głodu. Przez największe brytyjskie miasta przetoczyły się manifestacje domagające się ochrony życia dziecka – bezskutecznie.

Rok temu w podobny sposób zmarł 12-letni chłopiec, który w wyniku nieszczęśliwego wypadku doznał poważnego uszkodzenia mózgu. Lekarze i sąd orzekli, że nie może zostać przeniesiony ze szpitala do hospicjum, o co wnioskowali jego rodzice. W tę sprawę zaangażował się również Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu – po rozpatrzeniu dokumentacji medycznej sędziowie Trybunału UE odrzucili wniosek matki i ojca chłopca o odroczenie odłączenia ich syna od aparatury podtrzymującej życie.

Rodzice, uciekajcie z Anglii

– Wszystkie nasze życzenia jako rodziny zostały odrzucone przez władze. Jesteśmy załamani, ale trzymamy się, ponieważ kochamy Archiego i odmawiamy rezygnacji z niego – we wzruszający sposób przemawiała przed kamerami po orzeczeniu sądu matka chłopca Hollie Dance. Również w tym przypadku nie pomogły interwencje Kościoła katolickiego i włoskiego rządu, który obiecywał pomoc w dowiezieniu chłopca do szpitala, gdzie nikt nie skazywałby go na śmierć.

Dzisiaj organizacje zajmujące się prawami człowieka, a w szczególności prawami dzieci, działające w Albionie przygotowują rodziców ciężko chorych dzieci do długotrwałych batalii prawnych, które mogą ich czekać, jeżeli nie wywiozą z Anglii swoich dzieci odpowiednio wcześnie. Pomagać w tym mają organizacje religijne – związane z Watykanem oraz Rijadem (muzułmanie również nie uznają wyroków skazujących na dzieci).

Tekst pochodzi z 48 (1818) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Komunikat IMGW: czekają nas potężne burze. Oto zagrożone regiony Wiadomości
Komunikat IMGW: czekają nas potężne burze. Oto zagrożone regiony

Burze II stopnia z wiatrem do 90 km/h wystąpią w pasie od woj. lubuskiego do pomorskiego i warmińsko mazurskiego – poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Na pozostałej części kraju, z wyjątkiem obszarów południowych i Szczecina wystąpią burze I stopnia. Są też alerty RCB.

Cudzoziemcy wykupują mieszkania w Polsce. Ubiegły rok był rekordowy Wiadomości
Cudzoziemcy wykupują mieszkania w Polsce. Ubiegły rok był rekordowy

Jak poinformowała "Rzeczpospolita", wciąż rośnie sprzedaż mieszkań kupowanych w Polsce przez cudzoziemców. W ubiegłym roku dokonano rekordowej liczby transakcji – 17 330 o łącznej powierzchni 1 008 409,75 mkw. Rok wcześniej – ponad 14 tys.

Będę matką. Senyszyn stanie na czele nowej partii? Wiadomości
"Będę matką". Senyszyn stanie na czele nowej partii?

Joanna Senyszyn, kandydatka na prezydenta RP, zapowiedziała możliwość powołania nowej formacji politycznej o profilu lewicowo-ludowym. Jak sama podkreśliła, jej rola w tym przedsięwzięciu nie będzie klasyczna – widzi siebie bowiem jako ''matkę'' ugrupowania, które mieliby tworzyć młodsi działacze.

Tuż po majówce startują matury. Jakie przedmioty najpopularniejsze? Wiadomości
Tuż po majówce startują matury. Jakie przedmioty najpopularniejsze?

Zaraz po majówce, w poniedziałek 5 maja tegoroczni maturzyści przystąpią do egzaminu dojrzałości. Oprócz przedmiotów podstawowych, muszą wybrać co najmniej jeden na poziomie rozszerzonym. Który z przedmiotów cieszy się największym powodzeniem i jest najczęściej wybierany przez tegorocznych abiturientów?

Awantura w szpitalu. Pacjent uderzył lekarza i chciał podpalić prześcieradło z ostatniej chwili
Awantura w szpitalu. Pacjent uderzył lekarza i chciał podpalić prześcieradło

Pijany pacjent Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie zaatakował jednego z lekarzy i żołnierza. Chciał również podpalić prześcieradło. Personal musiał zastosować "przymus bezpośredni". 

Król Karol III przerwał milczenie. Pałac Buckingham wydał komunikat Wiadomości
Król Karol III przerwał milczenie. Pałac Buckingham wydał komunikat

Nowe informacje ws. zdrowia króla Karola III. Monarcha sam zabrał głos, ujawniając, jakie ma przemyślenia dotyczące choroby.

Nawrocki liderem pierwszej tury? Ekspert tego nie wyklucza pilne
Nawrocki liderem pierwszej tury? Ekspert tego nie wyklucza

Socjolog z UW prof. Jacek Raciborski w komentarzu dla portalu Onet wyraził opinię, że nie byłoby nic szokującego w tym, gdyby to jednak Karol Nawrocki wygrał pierwszą rundę wyborów prezydenckich.

Podlaskie bony turystyczne biją rekordy zainteresowania. Pula rozeszła się błyskawicznie Wiadomości
Podlaskie bony turystyczne biją rekordy zainteresowania. Pula rozeszła się błyskawicznie

Jak się okazało, program mający na celu wspieranie turystyki w województwie podlaskim wzbudził tak ogromne zainteresowanie, że zdecydowanie przekroczył oczekiwania organizatorów oraz możliwości techniczne systemu generowania bonów. W ciągu doby po uruchomieniu na stronie zarejestrowano 16,5 mln odsłon.

Norweski multimilioner zginął w wypadku na Mazowszu. Jego jaguar roztrzaskał się o drzewo z ostatniej chwili
Norweski multimilioner zginął w wypadku na Mazowszu. Jego jaguar roztrzaskał się o drzewo

W wypadku samochodowym w miejscowości Tabor pod Otwockiem zginął norweski multimilioner. Jego samochód marki Jaguar uderzył w drzewo. Hakon Vigner Lindal Olaisen był współwłaścicielem firmy Nova Sea. 

Kryzys niemieckiego przemysłu drzewnego tylko u nas
Kryzys niemieckiego przemysłu drzewnego

Ostatnia inwentaryzacja niemieckich lasów miała miejsce w 2022 roku. Krótko po tym w powstał raport o stanie lasów z 2023 roku. Dane zawarte w tych dwóch analizach wskazują, że Niemcy mają obecnie około 11,5 miliona hektarów lasów, co odpowiada około 32% całkowitej powierzchni tego kraju.

REKLAMA

Zjednoczone Królestwo Śmierci

Kiedy Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa skazał na śmierć kolejne dziecko, decydując o przymusowym odłączeniu ośmiomiesięcznej dziewczynki, brytyjska ulica – dzisiaj podzielona na pół między rodowitych Brytyjczyków i imigrantów z byłych kolonii angielskich królów, zwykle głęboko wierzących chrześcijan lub muzułmanów – zawrzała. To w ciągu ostatnich lat kolejny taki wyrok, zapadający wbrew prośbom rodziców i lekarzy z europejskich szpitali oferujących pomoc, jeżeli nie w leczeniu, to choćby w podtrzymaniu życia dziecka. Nie tylko prości ludzie mówią wprost: jeżeli macie chore dziecko, lepiej stąd uciekajcie.
Dziecko w szpitalu - zdjęcie poglądowe Zjednoczone Królestwo Śmierci
Dziecko w szpitalu - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

W dniu, kiedy sąd zdecydował o odłączeniu od aparatury podtrzymującej życie brytyjskiej dziewczynki Indi Gregory, która w ostatnich dniach stała się przedmiotem batalii sądowej między jej rodzicami a szpitalem, dostałem od bliskich z Wielkiej Brytanii przynajmniej kilkanaście alarmujących SMS-ów. W większości z nich czytałem o wyroku śmierci i cywilizacji szatana. W decyzjach Sądu Najwyższego w Albionie działań sił nieczystych w równym stopniu dopatrują się chrześcijanie, co wyznawcy Proroka, szczególnie, że wszystkie ostatnie niosą ze sobą ogrom wątpliwości – nie wątpliwości dotyczących zdrowia, bo sędziowie w siwych perukach skazują na śmierć tylko dzieci, które poza szpitalem i tak nie przeżyłyby nawet kilku godzin, ale przede wszystkim wyroków w sprzeczności z często głośnymi błaganiami rodziców i szansą przeniesienia dziecka do innej europejskiej placówki, gdzie lekarze oferują darmową pomoc dla rodziny i godne warunki dla umierającego dziecka do czasu jego śmierci, lub… znalezienia leku na chorobę, która dzisiaj jest argumentem dla bezlitosnych angielskich sędziów.

Śmierć dla niemowlaka

Tym razem wniosek o odłączenie ośmiomiesięcznej dziewczynki trafił do sądu od pracowników szpitala Queen’s Medical Centre w Nottingham, w którym lekarze bezradnie przyznali, że nie są w stanie nic więcej, poza sztucznym podtrzymywaniem przy życiu, dla dziewczynki zrobić. Rodzice rozpoczęli kolejną głośną na Wyspach Brytyjskich, a z czasem również w innych krajach anglosaskich, kampanię na rzecz niezabijania ich dziecka. Prosili o kontynuowanie leczenia, na przykład w pediatrycznym Szpitalu Dzieciątka Jezus w Rzymie, jednej z najbardziej znanych na świecie placówek podejmujących się najtrudniejszych przypadków, często zapraszającej na konsultacje również lekarzy z innych obszarów kulturowych, na przykład z Arabii Saudyjskiej czy Kuwejtu.

Rodzice, dla których – co naturalne – życie dziecka było najważniejsze, rozpoczęli kampanię na rzecz cofnięcia decyzji sądu. Znaleźli wsparcie w międzynarodowej organizacji Christian Concern i otrzymali deklarację włoskiego szpitala, że po przewiezieniu dziecka do Włoch będzie ono podtrzymywane przy życiu tak długo, jak będzie żyło, lub do momentu, kiedy medycyna zacznie sobie radzić ze skomplikowaną i śmiertelną dzisiaj chorobą ośmiomiesięcznej Indi. Dziewczynka cierpiała bowiem na chorobę mitochondrialną – genetyczną wadę uniemożliwiającą komórkom organizmu wytwarzanie energii. Co więcej, rząd Italii przyznał obywatelstwo dziewczynce, co miało wpłynąć na decyzję brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości – dzięki temu miał decydować o przyszłości nie tylko brytyjskiego, ale również włoskiego obywatela.

Brytyjscy sędziowie uznali, że skoro choroba jest nieuleczalna, a warunkiem koniecznym życia Indi jest skomplikowana aparatura medyczna, dziewczynka niepotrzebnie cierpi i odmówili zgody nie tylko na jej pobyt w brytyjskim szpitalu, ale także na transport do Włoch (za który miały płacić międzynarodowe organizacje medyczne, nie brytyjscy podatnicy) i leczenie w innym szpitalu. Wyrok na dziecku wykonano w nocy z 11 na 12 listopada. Szpital po odłączeniu jej od aparatury medycznej natychmiast przewiózł ją do hospicjum, gdzie zmarła przy rodzicach.

Mroczna historia wyroków

To nie jedyny przypadek kontrowersyjnej decyzji sądu w Londynie skazującej na śmierć ciężko chore dziecko. Londyńczycy wciąż pamiętają Alfiego Evansa, który decyzją sądu zmarł w 2018 roku. 23-miesięczny chłopiec w śpiączce został skazany na śmierć głodową pomimo protestów w jego sprawie, które przetoczyły się nie tylko przez Wielką Brytanię, ale cały świat. W akcję obrony chłopca zaangażowało się mnóstwo organizacji, a nawet sam papież. Dzięki temu dziecko otrzymało w trybie natychmiastowym obywatelstwo, by można było rozpocząć leczenie. Niestety, sąd wydał decyzję odmowną i chłopiec został odłączony od aparatury. I choć zaczął oddychać samodzielnie, sędziowie zabronili podawania mu kroplówek, dziecko zmarło więc z głodu. Przez największe brytyjskie miasta przetoczyły się manifestacje domagające się ochrony życia dziecka – bezskutecznie.

Rok temu w podobny sposób zmarł 12-letni chłopiec, który w wyniku nieszczęśliwego wypadku doznał poważnego uszkodzenia mózgu. Lekarze i sąd orzekli, że nie może zostać przeniesiony ze szpitala do hospicjum, o co wnioskowali jego rodzice. W tę sprawę zaangażował się również Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu – po rozpatrzeniu dokumentacji medycznej sędziowie Trybunału UE odrzucili wniosek matki i ojca chłopca o odroczenie odłączenia ich syna od aparatury podtrzymującej życie.

Rodzice, uciekajcie z Anglii

– Wszystkie nasze życzenia jako rodziny zostały odrzucone przez władze. Jesteśmy załamani, ale trzymamy się, ponieważ kochamy Archiego i odmawiamy rezygnacji z niego – we wzruszający sposób przemawiała przed kamerami po orzeczeniu sądu matka chłopca Hollie Dance. Również w tym przypadku nie pomogły interwencje Kościoła katolickiego i włoskiego rządu, który obiecywał pomoc w dowiezieniu chłopca do szpitala, gdzie nikt nie skazywałby go na śmierć.

Dzisiaj organizacje zajmujące się prawami człowieka, a w szczególności prawami dzieci, działające w Albionie przygotowują rodziców ciężko chorych dzieci do długotrwałych batalii prawnych, które mogą ich czekać, jeżeli nie wywiozą z Anglii swoich dzieci odpowiednio wcześnie. Pomagać w tym mają organizacje religijne – związane z Watykanem oraz Rijadem (muzułmanie również nie uznają wyroków skazujących na dzieci).

Tekst pochodzi z 48 (1818) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe